
W ostatnim artykule na temat niekończącej się historii niebezpiecznych odpadów, zgromadzonych na terenie dawnej Rafinerii Nafty „Glimar” w Gorlicach – zob. Wywóz toksycznych odpadów z „Glimaru” w toku! Czy to już koniec mafii paliwowo-śmieciowej w Gorlicach? A może tylko nowe rozdanie?, rzuciłem (od niechcenia) przypuszczenie, że wywóz i utylizacja odpadów wcale nie musi oznaczać końca „misji” mafii paliwowo-śmieciowej w Gorlicach. I na potwierdzenie tych przypuszczeń nie musiałem długo czekać. Bo oto na profilu FB posła Platformy Obywatelskiej Aleksandra Miszalskiego, ukazała się 18 kwietnia 2021 roku informacja następującej treści (pisownia oryginalna):
„Słyszeliście o sprawie nielegalnego wysypiska niebezpiecznych odpadów w Gorlicach? Na terenie byłej rafinerii naftowej GLIMAR składowano niebezpieczne odpady. Władze miasta słusznie uznały, że dla bezpieczeństwa mieszkańców należy je usunąć, dlatego podpisały w tym celu umowę z konsorcjum Mo-Bruk i Sarpi. Zastępca burmistrza Gorlic 15 grudnia podczas posiedzenia sejmowej Komisji Ochrony Środowiska przekazał budzące wątpliwości informacje. Mianowicie jedna z firm, która dostarczała niebezpieczne odpady do składu na terenie GLIMARU na mocy wspomnianej umowy z Miastem Gorlice dziś odpady te utylizuje. Jak donoszą media chodzi o firmę Raf-Ekologia, która jest spółką-córką firmy Mo-Bruk. Co więcej, według informacji do których dotarłem ocena niebezpieczeństwa odpadów składowanych w GLIMARZE została przeprowadzona nierzetelnie – spośród nawet 6 tys. składowanych pojemników próbki do badań pobrano z zaledwie kilkudziesięciu. Zakwalifikowanie w ten sposób kilku tysięcy pojemników odpadów jako niebezpieczne wymusza poniesienie przez Skarb Państwa dodatkowych kosztów, ponieważ ich utylizacja jest znacznie kosztowniejsza niż utylizacja odpadów niestwarzających zagrożenia – zgodnie z zawartą umową za tonę odpadów z GLIMARU zapłacimy aż 9 500 zł, zaś cała umowa opiewa na sumę 48,9 mln zł. Dlatego z Posłanką Jagną Marczułajtis-Walczak zwróciliśmy się do Najwyższej Izby Kontroli z wnioskiem o podjęcie kontroli w przedmiotowej sprawie”.
I po tych słowach poseł Aleksander Miszalski opublikował ww. pismo do prezesa NIK Mariana Banasia – zobacz poniżej:
xxx
Mam takie wspomnienie z niedalekiej przeszłości, które bezwzględnie nakazuje mi widzieć w Platformie Obywatelskiej zwykłego rzezimieszka i łupieżcę, który latami żerował na majątku III RP. I żeby zbyt długo nie tłumaczyć się z moich wspomnień, przypomnę tylko, jakże symboliczne a słynne podsłuchy „kelnerów” zarejestrowane w restauracji „Sowa i Przyjaciele” w Warszawie (afera podsłuchowa wybuchła 14 czerwca 2014 roku). Wtedy „platformersi” (i przyległości) Polskę traktowali jak prywatny folwark, ale – jak widać – czasy się zmieniły i członkowie Platformy Obywatelskiej stoją już dzisiaj niezłomnie i bezkompromisowo na straży uczciwości w służbie narodu i państwa (ha, ha, ha) i biada każdemu, kto podniesie „lepką rączkę” na mienie publiczne pilnowane tymczasem przez tzw. Prawo i Sprawiedliwość (ha, ha, ha). No i zaczęła się „ostra jazda bez trzymanki”! W Gorlicach padło (między innymi) na miejscową prokuraturę rejonową. No, muszę powiedzieć, że poseł Aleksander Miszalski – wespół w zespół – z poseł Jagną Marczułajtis-Walczak (zob. wybitne dokonania pani poseł: https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/790470,korupcja-przy-organizacji-igrzysk-w-krakowie-jagna-marczulajtis-rezygnuje-ze-stanowiska.html) naprawdę mi zaimponowali. Rzucić takim podejrzeniem, jak ujawnione w tytule niniejszego artykułu, w stronę Prokuratury Rejonowej w Gorlicach – fiu, fiu – to wymagało nie lada odwagi i determinacji. Przypomnę, że na przykład posłowie Konfederacji nie odważyli się (zupełnie niedawno) wyzwać na ubity plac prokuratora Tadeusza Cebo i jego drużyny odzianej w czerwone żaboty – zob. Czy Konfederacja też zawarła sojusz z „układem gorlickim”?. A teraz, dzięki posłom PO (nie do wiary!), „pancerny” Marian Banaś wkroczy wreszcie do akcji i mam nadzieję, że zajmie się nie tylko domniemanym wyłudzeniem publicznych pieniędzy na wywóz i utylizację odpadów z gorlickiego Glimaru, ale przyjrzy się bacznym okiem materiałom dziennikarskim zgromadzonym na tym portalu na przykład w wątku – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/prokuratura-rejonowa-w-gorlicach/ i poświęci jeszcze chwilę czasu na wątek – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/glimar/? Posłowie Aleksander Miszalski i Jagna Marczułajtis-Walczak mogą pożałować, że rzucili wyzwanie Prokuraturze Rejonowej w Gorlicach? Tak czy siak, będzie się działo!
A nie mówiłem, że to jeszcze nie koniec mafii paliwowo-śmieciowej w Gorlicach tylko nowe rozdanie?
Ps. Obowiązek reporterski nakazuje mi poinformować Czytelników, że o powyżej opisanej inicjatywie posła Aleksandra Miszalskiego pierwszy napisał portal „Gorlice24” – zob. https://gorlice24.pl/pl/11_wiadomosci/9627_kolejni-poslowie-interpeluja-w-temacie-odpadow-na-terenie-glimaru-.html. Na zdjęciu „pancerny” prezes NIK Marian Banaś, który, jak już przyjedzie do Gorlic, to wreszcie tak posprząta, że prokurator Tadeusz Cebo od śmiechu się nie powstrzyma… Zdjęcie zostało zacytowane ze strony – zob. https://biznes.wprost.pl/gospodarka/10349817/marian-banas-znow-w-ofensywie-nik-ma-zamiar-cyklicznie-kontrolowac-dzialania-rzadu.html.
„na służbie zdrowia interes będzie robiony” czy jakoś tam – słynne płaczliwej Sawickiej zdanie to dlaczego na „odpadach” nie można. Czym bliżej wyborów tym więcej o takich kwiatkach będziemy słyszeć. Zawsze mówię, że w „wyższy poziomie” demokracji kadencja winna trwać nawet do 10-ciu lat, proprcjonalnie do frekwencji i poparcia czyli 10 lat przy 100% frekwencji i 100% poparcia. Jak jest teraz? przy 40 % frekwencji 30% poparcia – wystarczy by 4 lata „zasiadać” w ławach sejmowo-rządowych. W mojej koncepcji byłoby to niecałe dwa latka. Chcesz rządzić 4 lata to staraj się nie tylko o popracie na paziomie 50 % ale o frekwencję na poziomie 80 % również. Marzenie wyborcy?
Pańskie marzenie stało się moim marzeniem .
Pomysł jest idealny. Kukizowi niech Pan podpowie.
Perony w Wilczyskach oświetlone jak w Dubaju całymi nocami chociaż pociągi nie kursują
Kto płaci za to oświetlenie jako pierwszy? Kolej czy gmina?
Nikt nie wie kto za to światło płaci w Wilczyskach?
„Akt notarialny podpisany 30 maja 2017 roku stanowił, że Polskie Koleje Państwowe Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie „nieodpłatnie – w trybie art. 39 ust. 3 ustawy O komercjalizacji i restrukturyzacji Przedsiębiorstwa Państwowego „Polskie Koleje Państwowe – przekazuje [Gminie Bobowa] prawa [do] użytkowania wieczystego gruntu wraz z prawem własności budowli znajdujących się na gruncie” w Wilczyskach, tj. działki o numerze ew. 151/2 o pow. 0,2102 ha oraz „budynku przystanku osobowego Wilczyska” o pow. zabudowy 170 m2, pow. użytkowej 99.54 m2 i kubaturze 884 m3, „placu o nawierzchni utwardzonej” o pow. 1092 m2, „ogrodzenia z siatki”, „sieci wodociągowej”, „sieci kanalizacyjnej”, „studni kopanej”, „szamba”, „urządzenia odbiorczego oświetlenia zewnętrznego”, „urządzenia odbiorczego oświetlenia zewnętrznego””.
Z tego wynika, że płaci Gmina Bobowa!
Super. To po kiego grzyba Wacław Ligęza potrzebuje tam tyle światła? Przecież to się w nocy świeci na darmo. Jak Gmina Bobowa przejęła infrastrukturę to pewnie z licznikami prądu. Może Pan go zapytać ile to wychodzi za ten prąd? Bo może być tak, że lampy przejął ale za prąd dalej kolej płaci bo nie dopilnowali żeby to uregulować. Wtedy to by była złota kura.
Koszty utrzymania dworca w Wilczyskach już gdzieś chyba podawałem w moich artykułach, ale nie chce mi się teraz tego szukać. Proszę przegrzebać moje teksty na ten temat – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-dworcowa/. Te koszty utrzymania w obliczu kasy wywalonej na SAG w Siedliskach, dwór po Długoszowskich czy „kajaki i rowery wodne” to jest tzw. pikuś. Dlaczego Pana tak męczy to oświetlenie?
Może i pikuś te koszty, tylko że to jawnie widać rozrzutność. Świeci się niepotrzebnie. Jak w domu się zostawia pusty pokój to też się światło gasi. W SAGu nie widać na co idą pieniądze. Ziarnko do ziarnka i kasy więcej zostanie.
Podoba mi się ta morda ze zdjęcia. Klawy Marian wejdzie do akcji. Tylko skąd Marian będzie wiedział o Pańskich artykułach? Posłowie go nie poinformowali że materiały ze śledztwa już są zgromadzone.
Pan „Muszkieter” może przecież poinformować „klawego Mariana”, że kilka pikantnych artykulików jest na tym portalu. Nic nie stoi chyba na przeszkodzie? Ku chwale Ojczyzny!
Rzezimieszek i łupieżca.
Ten kto w opozycji ten PRAWY. Ten kto u żłobu ten LEWY.
Marian Banaś ma problemy
https://www.newsweek.pl/polska/polityka/marian-banas-odpowiada-na-dzialania-cba-wobec-jego-syna-wyniki-kontroli-nik-o/czb75cg
Jeśli pjs byl zamieszany w aferę ze śmieciami to sytuacja może się odwrócić.