Likwidacja GZGK Sp. z o.o. w Bobowej stała się faktem. Czas rozliczyć niegospodarność i działania na szkodę interesu publicznego!

Zarejestrowany 27 sierpnia 2015 roku Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej Sp. z o.o. Gminy Bobowa został ostatecznie wykreślony z Krajowego Rejestru Sądowego 9 lutego 2024 roku (data uprawomocnienia wykreślenia – 22 lutego 2024 r.) – zob. https://rejestr.io/krs/572778/gminny-zaklad-gospodarki-komunalnej i odpowiedź. Czy likwidacja Zakładu uchroni funkcjonariuszy publicznych, radców prawnych UM w Bobowej i członków władz GZGK Sp. z o.o., odpowiedzialnych za działania na szkodę interesu publicznego (art. 231 k.k.) i wyrządzenie szkody w obrocie gospodarczym (art. 296 k.k.) czas pokaże. Niniejszy materiał prasowy ma w zamiarze zebrać i ujawnić kluczowe dowody do dziennikarskiego aktu oskarżenia. Potem powinien wkroczyć prokurator!

xxx

GZGK Sp. z o.o. w Bobowej nie powstałby, gdyby nie działka 70/1 w Wilczyskach o pow. 20,64 ha.  Dowody na osobiste i urzędowe zaangażowanie upadłego niedawno burmistrza Wacława Ligęzy w procedurę przejęcia na rzecz samorządowego folwarku w Bobowej ww. działki były/są dwa. W piśmie z dnia 25 października 2010 roku (znak pisma RIiGK 2012-1/10) burmistrz Wacław Ligęza najpierw zwrócił się do Marszałka Województwa Małopolskiego  „z uprzejmą prośbą o nieodpłatne przekazanie działki nr 70/1 o pow. 20.64 ha objętej Kw nr 17150 położonej w Wilczyskach na rzecz Gminy Bobowa…”. A niedługo później, bo w piśmie z 28 grudnia 2010 roku (znak pisma RIiGK 2012-2/10), pojawiło się następujące uzasadnienie owej „uprzejmej prośby”: „Szanowny Pan Marek Sowa „Marszałek Województwa Małopolskiego! W nawiązaniu do pisma z dnia 25 października 2010 r. (…) w sprawie nieodpłatnego przekazania działki nr 70/1 (…) położonej w Wilczyskach na rzecz Gminy Bobowa – Burmistrz Bobowej uprzejmie informuje, że w przypadku nabycia działki (…) Gmina Bobowa w ramach zadania własnego z udziałem środków pomocowych utworzy bazę rekreacyjno-turystyczną z „mini zalewem”, ścieżkami dla pieszych i rowerzystów. Jednocześnie informuję, że Gmina planuje zagospodarować teren w taki sposób, z którego mogłoby korzystać społeczeństwo wielopokoleniowe: dla dzieci place zabaw, dla młodzieży miejsca z możliwością rozpalenia grila, a dla ludzi starszych ścieżki z ławeczkami do odpoczynku. Ponadto istnieje możliwość wykonania małego zalewu z rowerkami wodnymi, czy kajakami. Nadmieniam, że w pobliżu znajduje się zabytkowy Dwór w Jeżowie, który pochodzi z połowy XVI wieku. Jest to jeden z nielicznych zachowanych w Polsce przykładów architektury renesansowej o wyraźnych cechach obronnych. W okresie letnim wypoczywa w nim młodzież z Liceum Plastycznego oraz odwiedzany jest licznie przez turystów. Na terenie Gminy Bobowa funkcjonują 2 szkoły średnie, do których uczęszcza około 700 uczniów. Nowopowstała baza rekreacyjno-turystyczna da możliwość organizowania imprez plenerowych oraz stworzy bardzo dobre warunki do wypoczynku. Mając na uwadze ważne względy społeczne proszę o pozytywne ustosunkowanie się do mojego wniosku.

Z poważaniem,

mgr inż. Wacław Ligęza

BURMISTRZ”.

Dlaczego burmistrz Wacław Ligęza zagiął parol akurat na działkę 70/1 w Wilczyskach skoro w tym czasie miał do dyspozycji w gminie Bobowa 27 podobnych działek nad rzeką Biała Tarnowska, będących w zarządzie Małopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych lub Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej być może dowiemy się, jeśli prokurator zdecyduje się rozświetlić tę tajemnicę – (z reporterskiego obowiązku podaję numery tych działek: Bobowa – 381, 383, 376, 221, 224, 341, 364, 309, 311, 392, 68, 69, 54, 55, 254, 394, 35, Jankowa – 291, 294, Wilczyska – 12, 139, 149, 150, 251, 137, 779, Siedliska – 814).

xxx

Nadzieje upadłego niedawno burmistrza Bobowej Wacława Ligęzy na nieodpłatne przejęcie działki 70/1 zostały szybko rozwiane. Bo na zlecenie Marszałka Województwa Małopolskiego nieruchomość w Wilczyskach o numerze 70/1 została na podstawie Operatu Szacunkowego z dnia 24 września 2011 r. wyceniona na 205 370 zł. I wtedy wicemarszałek Województwa Małopolskiego Roman Ciepiela, 31 października 2011 roku, pismem znak SK.II.7016-79/10, zaoferował Wacławowi Ligęzie (Gminie Bobowa), kupno nieruchomości w Wilczyskach (dz. nr 70/1) za 205 370 zł, tj. za równowartość wyceny działki dokonaną przez rzeczoznawcę majątkowego. Na marginesie trzeba zapisać, że wicemarszałek Roman Ciepiela chyba także postradał zmysły lub nie doczytał dokumentów, np. Operatu Szacunkowego z dnia 24 września 2011 r., gdy stwierdzał w piśmie z 31 października 2011 roku, znak SK.II.7016-79/10, że „zaproponowany przez Pana (tj. Wacława Ligęzę – przyp. M.R.) sposób zagospodarowania w/w nieruchomości, tj. urządzenie bazy rekreacyjno-turystycznej, z zalewem, placem zabaw, ścieżkami rowerowymi i dla pieszych (…) zasługuje na realizację (…)”.

xxx

Burmistrz Wacław Ligęza nie negocjował  Operatu Szacunkowego w części dotyczącej wyceny działki 70/1 i radni gminy Bobowa, 30 stycznia 2012 roku, podjęli uchwałę (nr XVII/111/12), wyrażając jednogłośnie zgodę na wydanie ze środków publicznych 205 370 zł i działka 70/1 w Wilczyskach została formalnie zakupiona przez Urząd Miejski w Bobowej/Gminę Bobowa.

xxx

W tej sytuacji burmistrz Wacław Ligęza wysłał na działkę 70/1, stanowiącą już mienie komunalne, geodetę a następnie, decyzją administracyjną znak RIiGK.6831.33.2013 z 22 listopada 2013 roku, zatwierdził podział działki o nr. ew. 70/1 na działki o nr. ew. 70/3 (o pow. 19,64 ha), 70/4 (o pow. 0,50 ha) i 70/5 (o pow. 0,50 ha) – ta operacja kosztowała gminnego podatnika 1107 zł – zob. Odpowiedź na pismo z dnia 01.07.2024. W tym dniu, tj. 22 listopada 2013 roku działka w Wilczyskach o nr. ew. 70/1 przestała formalnie istnieć. Zastąpiły ją działki o nr. ew. 70/3, 70/4 i 70/5. Jaki cel przyświecał burmistrzowi Wacławowi Ligęzie, gdy dokonywał podziału działki 70/1 na trzy części? Moje przypuszczenia zawarłem w materiale prasowym – zob. Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej Sp. z o. o. w Bobowej, ale liczę, że prokurator i tę tajemnicę rozświetli w śledztwie bez większych trudności. Z reporterskiego obowiązku jeszcze dodam, że nie jest mi znana wysokość honorarium dla geodety, który dokonał podziału działki 70/1!

xxx

Amok, w sprawie dawnej działki nr 70/1 w Wilczyskach, trwał na samorządowym folwarku w Bobowej dalej. 17 stycznia 2014 roku uchwałą nr XLI/307/14 Rada Miejska w Bobowej utworzyła spółkę działającą pod nazwą: Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością (GZGK Sp. z o. o.). Zacytujmy tej uchwały obszerne fragmenty:

„Paragraf 1

W celu zaspokojenia potrzeb wspólnoty samorządowej na lokalnym rynku budownictwa i dla ograniczenia bezrobocia w Gminie Bobowa tworzy się jednoosobową spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, która będzie działała poza sferą użyteczności publicznej, pod firmą Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Bobowej (zwanej dalej spółką) z kapitałem zakładowym w wysokości 213 000 zł, dzielącym się na 2130 równych i niepodzielnych udziałów, każdy po 100 zł.

Paragraf 2

  1. Wszystkie udziały w Spółce obejmuje Gmina Bobowa.
  2. Udziały o łącznej wartości 213 000 zł zostaną pokryte w następujący sposób:

1)      Wkład pieniężny w kwocie 5000 zł

2)      Wkład niepieniężny w postaci nieruchomości, stanowiącej działki położone w miejscowości Wilczyska, gmina Bobowa, oznaczone w ewidencji gruntów i budynków nr 70/3 o pow. 19, 64 ha, nr 70/4 o pow. 0, 50 ha, nr 70/5 o pow. 0, 50 ha – dla której Sąd rejonowy w Gorlicach Wydział V Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą Nr NS1G/00017150/0, o wartości 208 000 zł.

Paragraf 3

Przedmiotem działania Spółki jest wydobywanie i sprzedaż żwiru, w oparciu o zasoby naturalne znajdujące się na terenach Gminy Bobowa oraz wykonywanie usług transportowych i budowlanych – przy zatrudnieniu osób bezrobotnych z terenu gminy Bobowa.

Paragraf 4

Wykonywanie czynności Gminy Bobowa związanych z utworzeniem Spółki powierza się Burmistrzowi Bobowej”.

Jak widać burmistrz i radni gminy Bobowa gdzieś po drodze do GZGK Sp. z o.o. zatracili cele rekreacyjno-turystyczne na działce 70/1, o których opowiadał banialuki burmistrz Wacław Ligęza w liście do marszałka Województwa Małopolskiego Marka Sowy z 28 grudnia 2010 roku. Kajaki i rowery wodne – jak się okazało – pozostały tylko świadectwem samorządowych łgarstw urzędującego burmistrza.  Zresztą nie ma się co dziwić, przecież wiadomo, że tylko krowa nie zmienia zdania a co dopiero burmistrz miasta! A jak powoływano (1 lipca 2015 r.) do życia GZGK Sp. z o.o. opisałem z detalami w materiale prasowym – zob. Garść informacji o prywatce, na której powołano do życia Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej Sp. z o.o. w Bobowej.

xxx

Jako się rzekło na wstępie, GZGK Sp. z o.o. w Bobowej trafił do Krajowego Rejestru Sądowego 27 sierpnia 2015 roku. I trzeba przyznać, że prezes Zakładu Anna Smoła z kopyta przystąpiła do działania, żeby wypełnić faktami dokonanymi uchwałę nr XLI/307/14 Rady Miejskiej w Bobowej z 17 stycznia 2014 roku a szczególnie §3 ww. uchwały w brzmieniu: „Przedmiotem działania Spółki jest wydobywanie i sprzedaż żwiru, w oparciu o zasoby naturalne znajdujące się na terenach Gminy Bobowa oraz wykonywanie usług transportowych i budowlanych – przy zatrudnieniu osób bezrobotnych z terenu gminy Bobowa”. Wynajęty przez GZGK Sp. z o.o. geolog mgr Łukasz Jareniowski już we wrześniu 2015 roku wytworzył plik dokumentów – zob. (2016011312240769120160113142711942Dzialka_70_6_Odp_wniosek_z_30.12.2015_r._1 – zob. w: Żwirownia burmistrza Wacława Ligęzy, Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej i prezes Anny Smoły) pod zbiorczym tytułem „Projekt robót geologicznych w celu poszukiwania i rozpoznania złoża kruszywa naturalnego „Wilczyska-9””.  Za wykonaną pracę geolog Łukasz Jareniowski zainkasował „okrągłą sumkę”, tj. 10 000 zł. Co działo się potem w GZGK Sp. z o.o. i z GZGK Sp. z o.o., tj. po opracowaniu ww. projektu robót geologicznych powinien ustalić prokurator. Jedno jest pewne! Kopalnia eksploatująca złoże kruszywa naturalnego „Wilczyska-9” nigdy nie powstała (nie została uruchomiona) a GZGK Sp. z o.o. został postawiony w 2023 roku w stan likwidacji a następnie wykreślony z KRS w lutym 2024 roku.

xxx

14 czerwca 2024 roku wystąpiłem do burmistrza Marcina Wąsa z następującym wnioskiem – zob. Wniosek_dotyczy bilans finansowy GZGK sp. z o_o_w … – 14.06.2024. Odpowiedź otrzymałem 28 czerwca 2024 roku – zob. odpowiedź 2 – 28-06-2024 i odpowiedź 2. Jak widać koszty związane z „radosnym projektem”, pt. „zakup działki 70/1 w Wilczyskach i powołanie do życia GZGK Sp. z o.o. w Bobowej”, wyniosły prawie 300 000 zł. Zysków brak!

xxx

O tym, że dawna działka nr 70/1 w Wilczyskach (podzielona na działki 70/3, 70/4, 70/5) znajduje się w strefie ochrony sieci Natura 2000 wiadomo od chwili wstąpienia Polski do Unii Europejskiej w 2005 roku. Szczegóły dotyczące tej ochrony dla rzeki Biała Tarnowska opisałem w materiale prasowym z 20 stycznia 2016 roku – zob.  Biała Tarnowska, Natura 2000 i żwirowisko burmistrza Wacława Ligęzy. Jednak już we wrześniu 2015 roku geolog Łukasz Jareniowski, autor projektu robót geologicznych, dotyczącego poszukiwania i rozpoznania złoża kruszywa naturalnego „Wilczyska 9” – zob. 20160113122407691, zwrócił uwagę, że teren, na którym miałaby powstać ewentualna „żwirownia” „znajduje się na terenie prawnie chronionym w rozumieniu ustawy o ochronie przyrody z dnia 16.04.2004 r. – Natura 2000 – „Biała Tarnowska”. PLH 12_55”.

xxx

Burmistrz Wacław Ligęza początkowo (od 28 grudnia 2010 roku) chciał na dawnej działce 70/1 „utworzyć bazę rekreacyjno-turystyczną z „mini zalewem”, ścieżkami dla pieszych i rowerzystów.”. Potem, tj. od 17 stycznia 2014 roku, co zapisano w uchwale Rady Miejskiej w Bobowej nr XLI/307/14, GZGK Sp. z o.o. miał „wydobywać i sprzedawać żwir” między innymi na terenie dawnej działki 70/1 (po podziale na działki: nr 70/3 o pow. 19, 64 ha, nr 70/4 o pow. 0, 50 ha, nr 70/5 o pow. 0, 50 ha – dla których Sąd Rejonowy w Gorlicach Wydział V Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą Nr NS1G/00017150/0), która, jako „wkład niepieniężny (…) o wartości 208 000 zł” weszła w skład majątku Spółki. Trzeba wyraźnie napisać, że projekty, pt. „baza rekreacyjno-turystyczna” i pt. „wydobywanie i sprzedaż żwiru”, były od samego początku, tj. od momentu zakupu działki w 2012 roku, niemożliwe do zrealizowania. Na przeszkodzie jakimkolwiek inwestycjom na tym terenie stała eurokołchozowa dyrektywa siedliskowa Natura 2000 – zob. https://pl.wikipedia.org/wiki/Natura_2000, implementowana (przepraszam za brzydkie słowo) do polskiej ustawy o ochronie przyrody.  Mimo to, władze Gminy Bobowa forsowały potężne wydatki – zob. odpowiedź 2, działając na szkodę interesu publicznego. Proceder ten w oczywisty sposób obciąża wielu funkcjonariuszy publicznych i urzędników/radców prawnych zatrudnionych w UM w Bobowej (a głównie burmistrza Wacława Ligęzę (jednoosobowy organ wykonawczy UM w Bobowej a zarazem kierownik Urzędu), którzy powinni skutecznie przestrzec Radę Miejską w Bobowej przed podjęciem decyzji o wydatkowaniu ponad 200 000 zł na zakup bezużytecznego – z punktu widzenia interesów gminy i Gminy Bobowa – terenu. Na nikim z władz Gminy Bobowa i GZGK Sp. z o.o. nie zrobiła także wrażenia adnotacja poczyniona przez geologa Łukasza Jareniowskiego we wrześniu 2015 r., że złoże kruszywa naturalnego „Wilczyska-9” „znajduje się na terenie prawnie chronionym w rozumieniu ustawy o ochronie przyrody z dnia 16.04.2004 r. – Natura 2000 – „Biała Tarnowska”. PLH 12_55”. I burmistrz Wacław Ligęza, prezes Anna Smoła, radcy prawni zatrudnieni w UM w Bobowej i członkowie rady nadzorczej GZGK Sp. z o.o. nadal zezwalali w kolejnych latach na przekazywanie przez Gminę Bobowa/UM w Bobowej środków finansowych na utrzymanie Spółki. Warto chyba w tym miejscu przypomnieć kilka nazwisk członków rady nadzorczej: Krystyna Wolak, Grzegorz Przybyło, Mateusz Mruk stanowili pierwszą radę nadzorczą GZGK Sp. z o.o. – zob. w: Garść informacji o prywatce, na której powołano do życia Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej Sp. z o.o. w Bobowej. Z biegiem czasu skład tej rady nadzorczej ulegał zmianom – zob. w: Czym zajmuje się Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej sp. z o.o. w Bobowej?, gdy w radzie nadzorczej pojawili się Jan Daniel Lewek i Izabella Piotrowska-Mruk. Kolejne zmiany personalne w składzie tej rady pozostawiam do ujawnienia prokuratorowi prowadzącemu śledztwo. Wszyscy powyżej wymienieni mieli obowiązek wiedzieć, że tzw. żwirownia w terenie prawnie chronionym programem Natura 2000 nie może powstać a GZGK Sp. z o. o. nigdy nie podejmie działalności, do której został powołany uchwałą Rady Miejskiej w Bobowej z 17 stycznia 2014 roku nr XLI/307/14. W ten sposób dopuszczono się niegospodarności na wielką skalę wydając z zasobów finansowych wspólnoty samorządowej gminy Bobowa blisko 300 000 zł. W obliczu opisanych faktów przedstawienie podejrzenia, że funkcjonariusze publiczni, radcy prawni zatrudnieni w UM w Bobowej i członkowie władz GZGK Sp. z o.o. (każdy w oddzielnym zakresie), działając wspólnie i w porozumieniu,  mogli dopuścić się przestępstw penalizowanych w art. 231 k.k., 271 k.k. i 296 k.k., należy uznać za uzasadnione.

xxx

Niegospodarność władz Gminy Bobowa oraz władz GZGK Sp. z o.o. miała jeszcze inne oblicze. Po zakupie działki 70/1 w Wilczyskach w 2012 r. burmistrz Wacław Ligęza wydawał  pozwolenia na tzw. ręczny pobór żwiru, co przyczyniło się w istotny sposób do zdewastowania plantacji wikliny założonej przed 2010 r. przez dzierżawców działki 70/1. Na działce grasowali także złodzieje żwiru a władze Gminy Bobowa nie reagowały! Tolerowano także przestępstwa przeciwko środowisku naturalnemu, tj. wywóz odpadów biologicznych. Na działce powstawały jak grzyby po deszczu dzikie wysypiska śmieci! Tereny nad Białą wielokrotnie podpalano!  Niektóre z tych faktów zostały udokumentowane i opisane na łamach czasopisma „BOBOWAODNOWA” – zob.

Miały być kajaki i rowery wodne a mamy składowisko odpadów biologicznych, padłe zwierzęta i fetor na całą okolicę,

Burmistrzu Ligęza! Znak „10 ton” straszy przestępców po nocach! Zalew i rowery wodne przeminęły z kłamstwem! W działce i żwirowisku utopione setki tysięcy publicznych złotych! Po aferze gnojowej korupcyjny smród unosi się w powietrzu! Raport z Wilczysk doprawdy imponujący! Tylko, że to nie koniec!.

A pozostałe materiały prasowe zgromadzone na temat dawnej działki 70/1 w Wilczyskach i GZGK Sp. z o.o. znajduję się tutaj – https://gorliceiokolice.eu/tag/gzgk-sp-z-o-o-w-bobowej/ i tutaj https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-gnojowa/.

Od redakcji! Na zdjęciu tytułowym upadły niedawno burmistrz Bobowej Wacław Ligęza, główny prowodyr wydarzeń opisanych w artykule. Zdjęcie tytułowe zostało zacytowane z profilu FB Wacława Ligęzy.

(Odwiedzono 676 razy, 1 wizyt dzisiaj)

8 przemyśleń na temat "Likwidacja GZGK Sp. z o.o. w Bobowej stała się faktem. Czas rozliczyć niegospodarność i działania na szkodę interesu publicznego!"

  1. Bobowski wizjoner – ogólnie rzecz biorąc – realizował się w przedsięwzięciach i obiektach przemysłu rozrywkowego („kompleks” na tyłach stacji kolejowej, „miejskie centrum kultury” etc.). Ale na tym nie koniec. Jako człowiek renesansu, człowiek wielu talentów i umiejętności, próbował też swoich sił w przedsięwzięciach – że się tak wyrażę – biznesowych. Wymyślił dwie „strefy aktywności gospodarczej” – i spółkę, która miała wydobywać żwir i wykonywać „usługi transportowe i budowlane”. Wszystkie te przedsięwzięcia zakończyły się porażką, ściśle rzecz biorąc: były porażką od samego początku. Nieudaną „strefę aktywności gospodarczej” w Siedliskach poprzedziła „strefa aktywności gospodarczej” w „mieście” B. (na kilku działkach przy drodze wojewódzkiej, zwanej „ulicą Grunwaldzką”). O tym, że z tej „strefy” nic sensownego nie wyszło najlepiej świadczy fakt, że nikt już o niej nie pamięta (jestem przy tym pewien, że większość publiczności w gminie nigdy o tym wynalazku nie słyszała). Wielki (i nieustający) „sukces” takiej „strefy” w Siedliskach każdy może sobie obejrzeć na własne oczy: właśnie zakończyły się sianokosy (z wyjątkiem jednej działki, która została bezpowrotnie zdewastowana). Skala tej porażki (w wymiarze finansowym) ukaże się nam za kilka miesięcy.

    Co się tyczy „Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Bobowej”.

    Uchwała rady gminy z 17 stycznia 2014 roku:

    „W celu zaspokojenia potrzeb wspólnoty samorządowej na lokalnym rynku budownictwa i dla ograniczenia bezrobocia w Gminie Bobowa tworzy się jednoosobową spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, która będzie działała poza sferą użyteczności publicznej, pod firmą Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Bobowej (…).

    Przedmiotem działania Spółki jest wydobywanie i sprzedaż żwiru, w oparciu o zasoby naturalne znajdujące się na terenach Gminy Bobowa oraz wykonywanie usług transportowych i budowlanych – przy zatrudnieniu osób bezrobotnych z terenu gminy Bobowa.

    Wykonywanie czynności Gminy Bobowa związanych z utworzeniem Spółki powierza się Burmistrzowi Bobowej”.

    Gigant intelektu (i mniemany dobrodziej gminnego ludu), który coś takiego wymyślił to człowiek odklejony od rzeczywistości – i w tym wypadku nie chodzi mi o to, że owe „zasoby naturalne” (czyli żwir) miały się znajdować na terenie prawnie chronionym. Chodzi mi o „ograniczanie bezrobocia” i o „wykonywanie usług transportowych i budowlanych – przy zatrudnieniu osób bezrobotnych z terenu gminy Bobowa”.

    Co to są usługi budowlane? To są roboty budowlane. Czy do wykonywania robót budowlanych możemy zatrudnić osobę bezrobotną z terenu gminy B.? Możemy, ale pod warunkiem, że owa osoba ma praktyczne umiejętności przydatne na budowie – i to takie, jakich akurat potrzebujemy (do żelbetu nie zatrudniamy elektryka, a do poprowadzenia instalacji elektrycznej nie zatrudniamy gościa, który umie poprawnie zrobić deskowanie, ułożyć zbrojenie i beton – albo gościa, który umie ładnie położyć flizy). Rzecz w tym, że jeśli jakiś gość ma jakieś praktyczne umiejętności przydatne na budowie i rzeczywiście chce na budowie pracować, to sam sobie robotę znajdzie, nie potrzebuje opieki dobrego wujka w postaci gminnego urzędnika, który go zatrudni w jakiejś śmiesznej, wydumanej spółce – w tym wypadku w firmie widmo pod nazwą „Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Bobowej”.

    Ktoś może powie, że ta wydumana spółka to nie jest wielki problem, ani wielka strata dla budżetu gminy, bo to tylko kwota sześciocyfrowa. Rzecz w tym, że kto szasta takimi pieniędzmi, ten prędzej czy później zacznie szastać większymi kwotami – siedmiocyfrowymi, a potem ośmiocyfrowymi. Tak działa spirala absurdu (od rzemyczka do koniczka). No i mamy po kolei: wynalazki nad Białą („baza rekreacyjno-turystyczna”, potem „żwirownia”), „strefa aktywności gospodarczej” w Siedliskach, a na koniec pływające „miejskie centrum kultury”.

  2. I pomyśleć,ze taki człowiek jak Wacław Ligęza chciał nadal być burmistrzem Bobowej.
    I to dobrze ,że wyborcy gm. Bobowa przepatrzyli na oczy i wybrali Marcina Wąs.

    1. Niech Pan już przestanie podlizywać się nowej władzy, bo za chwilę może się okazać, że tego podlizywania trzeba będzie się wstydzić!

      1. Drogi Panie Rysiewicz.
        Gwarantuje Panu,że gorszego burmistrza jakim był Wacław Ligęza,nie będzie.

        1. To się dopiero okaże, ale ja nie na ten temat odezwałem się w komentarzu! Namawiałem Pana, żeby Pan się nowej władzy nie podlizywał.

  3. Jest takie powiedzenie..
    Na to są spółki i oddziały,
    Żeby ludzie nie wiedziały,
    gdzie się pieniądze podziały..

  4. Gość z tytułowego obrazka przybrał pozę myśliciela: co by tu jeszcze … co by tu jeszcze …

    Ale teraz już nie ma obawy, nawet jeśli wymyśli kolejny wynalazek (jakąś „strefę”, jakiś „kompleks”, jakieś „centrum” – a może jakąś „spółkę”?) to już tylko na własnym podwórku w Wilczyskach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *