Burmistrz Marcin Wąs odmawia redakcji „BOBOWAODNOWA” dostępu do budynku MCK w Bobowej!

W środę – 19 czerwca 2024 roku –  w UM w Bobowej doszło do spotkania burmistrza Bobowej Marcina Wąsa z redaktorem naczelnym czasopisma „BOBOWAODNOWA” Maciejem Rysiewiczem. W spotkaniu wziął udział także Wiesław Snopek, który pro publico bono pełni od 2007 roku funkcję sekretarza redakcji mojej gazety. Do spotkania doszło na prośbę redaktora Macieja Rysiewicza! Odpowiedzi na pytania, dlaczego doszło do spotkania i co z ww. spotkania wynikło, są treścią niniejszego artykułu! A chronologia wydarzeń, które doprowadziły do spotkania z burmistrzem Marcinem Wąsem była następująca.

xxx

W pierwszej połowie maja 2024 roku do redakcji „BOBOWAODNOWA” wpłynęła wreszcie z UM w Bobowej odpowiedź na wnioski o dostęp do informacji publicznej, dotyczące tzw. afery MCK w Bobowej, wystosowane 18, 19 i 20 marca 2023 roku. Szczegóły blokowania, przez upadłego burmistrza Wacława Ligęzę (przez ponad 13 miesięcy), dostępu do tej informacji publicznej znajdują się (między innymi) w materiałach prasowych  – zob.  Afera MCK w Bobowej. Co ukrywa burmistrz Wacław Ligęza? i Czy 6 maja 2024 roku Wacław Ligęza (w roli burmistrza) będzie jeszcze zarządzał aferą MCK w Bobowej?. Odpowiedź na wnioski z 18, 19 i 20 marca 2023 roku została nagrana na płycie CD i doręczona mojej redakcji przez Pocztę Polską listem poleconym. Jak się szybko okazało na ww. nośniku elektronicznym znajduje się kilkaset stron różnorodnych dokumentów dotyczących inwestycji: „Postępowanie: RIiGK.271.20.2021 „Budowa Miejskiego Centrum Kultury wraz z parkingiem i drogą dojazdową” – zob. https://platformazakupowa.pl/transakcja/556296. Analizy przedmiotowej dokumentacji podjął się komentator „wma”, który jak wiadomo od lat pozostaje na łamach czasopisma „BOBOWAODNOWA” niezastąpionym ekspertem w sprawach dotyczących inwestycji budowlanych, które – w wielkim znoju i trudzie – realizują „dzielni samorządowi budowniczowie” na terenie powiatu gorlickiego.

xxx

Podczas sesji RM w Bobowej (17 maja 2024 roku) radny Tomasz Tarasek ujawnił, że pomieszczenia w piwnicach MCK w Bobowej są trwale zalewane przez wodę. Ta zaskakująca wiadomość (i hiobowa dla upadłego burmistrza Wacława Ligęzy) spowodowała, że wystąpiłem – tym razem już do burmistrza Marcina Wąsa – z kolejnym wnioskiem o dostęp do informacji publicznej. O wodzie zalewającej piwnice budynku MCK, przed ww. oświadczeniem radnego Tomasza Taraska, żaden bobowski samorządowiec nie raczył oficjalnie poinformować opinii publicznej, chociaż, jak się szybko okazało, nowa władza samorządowa podjęła w tej sprawie  czynności kontrolne i administracyjne. Te czynności i wytworzone na temat „potopu w MCK” dokumenty opisał komentator „wma”, w materiale prasowym – zob. … zwierciadło wody ….

xxx

Po wstępnej analizie (wykonanej przez komentatora „wma”) obszernej dokumentacji, zgromadzonej na płycie CD, stanowiącej odpowiedź na wnioski o dostęp do informacji publicznej z 18, 19 i 20 marca 2023 roku (te dokumenty nie zostały jeszcze ujawnione na łamach „BOBOWAODNOWA”) i protokołów oraz notatek urzędowych udostępnionych 5 czerwca 2024 roku – zob. SKM_C250i24060510280 (1), przez urzędnika Janusza Fugla, oświadczyłem – w korespondencji mejlowej – komentatorowi „wma”, że zwrócę się do burmistrza Marcina Wąsa z wnioskiem o bezzwłoczne spotkanie, podczas którego wystąpię o wydanie pozwolenia na wejście do budynku MCK w Bobowej w składzie: burmistrz Marcin Wąs, urzędnik Grzegorz Szklanny (podpis ww. urzędnika widnieje na licznych dokumentach dotyczących budowy MCK), red. Maciej Rysiewicz i komentator „wma”!

xxx

Podczas spotkania z burmistrzem Marcinem Wąsem (19 czerwca 2024 r.) szczegółowo wyjaśniłem powody, dla których razem z komentatorem „wma”, chcielibyśmy dokonać lustracji piwnic w budynku MCK. W dostępnych dokumentach nie wszystkie urzędowe opisy dotyczące „falującego zwierciadła wody” pod posadzką budynku były jasne i jednoznaczne. Uważaliśmy, że „organoleptyczne” oględziny „miejsca zdarzenia” mogą nam a przede wszystkim komentatorowi „wma” rozświetlić zagadkę przyczyn „potopu” i nieszczelności fundamentów „wielkiej budowli socjalizmu”, zrealizowanej przez upadłego burmistrza Wacława Ligęzę. Spotkanie w UM w Bobowej trwało kilkanaście minut. Burmistrz Marcin Wąs, po wysłuchaniu moich dziennikarskich racji, zapytał czy ma od razu odpowiedzieć na mój ustny wniosek o dostęp do informacji publicznej, tj. o dostęp do budynku należącego de facto do wspólnoty samorządowej gminy Bobowa i wybudowanego wyłącznie za publiczne pieniądze. Odpowiedziałem, że na odpowiedź mogę poczekać, ale byłoby dobrze wejść do budynku MCK jeszcze w tym tygodniu, tj. do 22 czerwca 2024 roku włącznie. Burmistrz Marcin Wąs oświadczył (19 czerwca), że zadzwoni z odpowiedzią dzisiaj, tj. 19 czerwca, a najdalej jutro, tj. 20 czerwca a ja poprosiłem, żeby z tą informacja zadzwonił bezpośrednio do uczestniczącego w spotkaniu Wiesława Snopka (ja od lat nie korzystam ani ze służbowego ani z prywatnego telefonu i w sprawach redakcyjnych wystarcza mi wyłącznie „linia elektroniczna”, tj. pow1@o2.pl). Ostatecznie (20 czerwca 2024 roku) burmistrz Marcin Wąs w rozmowie z Wiesławem Snopkiem oświadczył, że zgody na wejście do budynku/do piwnic MCK nie będzie. I dodał, że właśnie w budynku działają (likwidują liczne usterki?) pracownicy firmy „Olexbud” Pawła Oleksego, dając do zrozumienia, że obecność ww. robotników skutecznie uniemożliwia dostęp do piwnic w budynku MCK w Bobowej. Burmistrz Marcin Wąs podał także drugi powód braku zgody na nasze wejście do piwnic MCK oświadczając, że 5 lipca 2024 roku Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego z Gorlic ma podjąć czynności kontrolne i po tych czynnościach zostanie wytworzony protokół, który na pewno rozwieje nasze, tj. moje i komentatora „wma” wszelkie wątpliwości dotyczące „zwierciadła wody” w piwnicach MCK.

xxx

Komentarz do decyzji burmistrza Marcina Wąsa w sprawie odmowy dostępu do piwnic MCK w Bobowej zawarłem (trochę między wierszami) w tytule niniejszego artykułu. I wzmocnię jeszcze ten przekaz/komentarz treścią artykułu 2 ustawy Prawo prasowe: „Organy państwowe zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej stwarzają prasie warunki niezbędne do wykonywania jej funkcji i zadań, w tym również umożliwiające działalność redakcjom dzienników i czasopism zróżnicowanych pod względem programu, zakresu tematycznego i prezentowanych postaw”. Należy już dzisiaj zadać pytanie: co ma do ukrycia w sprawie afery MCK w Bobowej burmistrz Marcin Wąs, który jako żywo nie ponosi odpowiedzialności za niegospodarność podczas realizacji inwestycji „Budowa Miejskiego Centrum Kultury wraz z parkingiem i drogą dojazdową” – zob. https://platformazakupowa.pl/transakcja/556296? To pytanie trzeba zadać także dlatego, że burmistrz Marcin Wąs nie zgłosił „potopu” w piwnicach MCK do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Gorlicach – zob. SKM_C250i24060510280 (1)! Ciekawe! A kontrola wyznaczona w budynku MCK w Bobowej, do której ma dojść 5 lipca 2024 roku to skutek informacji i zapytania prasowego od redaktora Macieja Rysiewicza z 9 czerwca 2024 roku. Oto komplet dokumentów wytworzonych  w przedmiotowej sprawie – zob. Zapytanie prasowe_woda w piwnicach MCK w Bobowej – 09-06-2024, Informacja publiczna PINB.0133.9.2024 – 20-06-2024, PINB.5121.9.2024iPINB.5143.81.2024.

xxx 

And last but not least, czyli ostatnie, ale nie mniej ważne informacje, dotyczące „potopu” w piwnicach MCK i odmowy wejścia do obiektu, którą wyartykułował burmistrz Marcin Wąs. Wczoraj, tj. 20 czerwca 2024 roku postanowiłem rzucić okiem na teren wokół budynku MCK w Bobowej i wykonałem kilka „poglądowych” zdjęć. Trzy z tych zdjęć przedstawiam poniżej:

Na pierwszych dwóch zdjęciach widać mokrą plamę na drodze od południowo-wschodniej strony budynku MCK. Ta plama jest zasilana wodą, która wypływa wprost ze skarpy, na której posadowiono budynek MCK, w ilości ok. pół litra na minutę. Na trzecim zdjęciu widać natomiast jeziorko-bagienko, które utworzyło się od strony zachodniej ww. budynku. Powyższe zdjęcia dowodzą, że fundamenty bobowskiej „filharmonii” opływają obficie wody/źródła gruntowe. A w jaki sposób te wody dostają się do wnętrza budynku? Jestem pewien, że i tego się dowiemy, pomimo kompromitującej, administracyjnej obstrukcji burmistrza Marcina Wąsa!

Cdn.

Ps. Wczoraj, tj. 20 czerwca 2024 roku, nie zauważyłem żadnych samochodów, w tym samochodów firmy „Olexbud”, na parkingu przed budynkiem MCK! Może pracownicy „Olexbud-u” dotarli do Bobowej na piechotę? Niewykluczone!

Od redakcji! Zdjęcie tytułowe zostało zacytowane ze strony – zob. https://gorlice.naszemiasto.pl/marcin-was-obejmie-jutro-wladze-w-gminie-bobowa-bedzie/ar/c1-9695165.

Z ostatniej chwili – dodane 22 czerwca 2024 r.

Wczoraj, tj. 21 czerwca 2024 r. – ok. godziny 13.00 przed budynkiem MCK w Bobowej także nie było żadnych samochodów, w tym samochodów należących do firmy „Olexbud” Pawła Oleksego.

Cdn.

(Odwiedzono 891 razy, 1 wizyt dzisiaj)

13 przemyśleń na temat "Burmistrz Marcin Wąs odmawia redakcji „BOBOWAODNOWA” dostępu do budynku MCK w Bobowej!"

  1. Dwa słowa nt. wyżej opublikowanych zdjęć. Chodzi o wodę, która wypływa z podstawy skarpy w rejonie południowo-wschodniego naroża „miejskiego centrum kultury”. Co to za woda? To jest woda wypchnięta z gruntu rodzimego przez potężne (i całkowicie zbędne) piwnice tegoż „centrum”, zagłębione w tymże gruncie na ponad 5 metrów. Woda ta zalewa prywatną drogę i dwie prywatne posesje. Nie wiem, czy właściciele tych posesji są z tej okoliczności zadowoleni. Jeśli nie, to mają okazję, żeby bobowskiemu wizjonerowi za tę atrakcję serdecznie podziękować. Nie ma co się krępować, gość już nie „zasiada” i nie ma obawy, że nastąpi obraza majestatu.

  2. Co się tyczy dwóch zdjęć dodanych do tekstu 22 czerwca (a wykonanych 21 czerwca ok. godz. 13) – w sensie, że wkoło żywego ducha, w szczególności w sensie, że nie widać samochodów z firmy „Olexbud”. Może do tego dnia (i tej godziny) Paweł Oleksy już te piwnice „osuszył”? Kto wie, na tej budowie zdarzały się różne cuda. Nawet więcej, sama budowa i budowlany obiekt jako taki to już jest „cud” – jak ktoś nie wierzy, to niech zapyta (byłej) radnej Ziomek. Ta niewiasta już radną nie jest, ale na sesje nadal przychodzi, nawet wygłasza przemówienia!

    1. Jeśli tak, bo zdarzyły się „różne cuda”, to burmistrz Marcin Wąs powinien był zatelefonować i zaprosić nas do tzw. MCK, np. na kawę! Tylko że mleko się rozlało i ja z takiego zaproszenia już bym nie skorzystał! Mam inne plany…

      1. No, ja kawy nie piję – i mnie nie chodziło o kawę. Ja tylko chciałem tę piwnicę obejrzeć (bez żadnego „cateringu”) – i w zależności od tego, jak ten „cud” wygląda, podpowiedzieć zarządcy obiektu co należy z tym „cudem” uczynić. Problem sam się nie rozwiąże, a fachmanom zatrudnionym w urzędzie gminy w referacie inwestycji wydaje się, że ten „cud” wystarczy „osuszyć”.

    1. Ujawniłem przyczyny i szczegóły spotkania z burmistrzem Marcinem Wąsem. Sprostowanie od burmistrza Bobowej dotychczas nie wpłynęło do mojej redakcji. Można zatem uznać, że moja relacja, dotycząca meritum rozmowy, czyli ustnego wniosku o pozwolenie na wejście do budynku MCK, była dość wierna. Samo spotkanie i rozmowa z burmistrzem Marcinem Wąsem były – jak to nazwał komentator „enej” – przełomowe – chociaż to zdecydowanie za mocne określenie i nieadekwatne do bardzo niskiej rangi spotkania. Wszak wpływ redaktora naczelnego czasopisma „BOBOWAODNOWA” na bieg gminnych (czytaj – urzędowych) wydarzeń a przede wszystkim na decyzje podejmowane przez lokalny samorząd terytorialny jest żaden. Trzymając się jednak tej stylistyki, trzeba napisać, że rozmowa może i była przełomowa (z faktu, że w ogóle do niej doszło), ale przełomu nie przyniosła. „BOBOWAODNOWA”, jako twór obcy i niewygodny dla władzy, nadal będzie tkwiła na peryferiach życia publicznego a jedyną reakcją na publikowane na łamach portalu materiały prasowe będzie milczenie samorządowych decydentów!

  3. Panu Redaktorowi , taki cytat:”Jam nie z soli ani roli,ale z tego ,co mnie boli”. Uczciwość, transparentność urzędników winna być cechą nadrzędną. Pełnią służbę z woli społeczeństwa i jemu mają służyć.Odstepstwo od tych zasad tworzy patologię”państwo w państwie ” . Zwykły człowiek zderza się z urzędniczym „ja tu rządzę” . W dodatku niema redaktorskiego wykształcenia śledczego. Ślepa wiara w „dobroć” sprawujących władzę i Pana Redaktora dopadła. Ostatnie wybory unaoczniły, że „lśnienie” ma to do siebie, że blednie.

    1. „Ślepa wiara w „dobroć” sprawujących władzę i Pana Redaktora dopadła”.
      Szanowny „Oświecony”! Nie zrozumiałem komunikatu! Proszę o dodatkowe info, gdzie i kiedy taka „ślepa wiara” mnie dopadła.

  4. Transparentności przy budowie MCK Pan Redaktor stale się domagał . Na spotkaniu Pana z burmistrzem Marcinem Wąsem , zapadły ustalenia . Jedno z nich wybrzmiewa „to burmistrz Marcin Wąs powinien był zatelefonować i zaprosić nas do tzw.MCK „.Informację od burmistrza odebrał Wiesław Snopek. Nadal pozostaje wiara w dobrą wolę burmistrza , poda to co uzna za stosowne do zaistniałej sytuacji. Okienko do sprawdzenia , organoleptycznie w tym czasie i miejscu zostało zamknięte. Są piękne zdjęcia.

    1. Cytat: „to burmistrz Marcin Wąs powinien był zatelefonować i zaprosić nas do tzw. MCK (…)” nie pochodzi z artykułu o spotkaniu w UM w Bobowej, ale z mojego komentarza z 22 czerwca 2024 zamieszczonego o godzinie 7.45. W tym komentarzu zawarłem oświadczenie, może nie dość jednoznacznie wyartykułowane, że nawet gdyby burmistrz Marcin Wąs zaprosił nas, tj. Macieja Rysiewicza i komentatora „wma” „na kawę” do MCK, zmieniając pierwszą – jak wiadomo – odmowna decyzję dotyczącą dostępu do MCK, to ja (mówię za siebie) z takiego zaproszenia już bym teraz nie skorzystał (mam inne plany w sprawie afery MCK – a jakie to niedługo ujawnię). Moja misja dobrej woli zakończyła się fiaskiem. Proszę nie zapominać, że dużo wcześniej pojawił się na tym portalu artykuł pt. „Burmistrzowi Marcinowi Wąsowi do sztambucha” – zob. https://gorliceiokolice.eu/2024/04/burmistrzowi-elektowi-marcinowi-wasowi-do-sztambucha/, który burmistrz Marcin Wąs całkowicie zlekceważył, tj. zbył milczeniem. Jeśli nowy włodarz na Bobowej nie podejmuje otwartego dialogu w sprawach publicznych a następnie blokuje dziennikarzowi dostęp do budynku, który należy do wspólnoty samorządowej, której członkiem jest ten dziennikarz to znaczy, że nowy włodarz na Bobowej nie rozumie, co to jest służba publiczna. Może jeszcze zrozumie, ale na razie wygląda to fatalnie!
      Ps. Z powyższego komentarza wynika, że żadna „ślepa wiara w „dobroć” sprawujących władzę” mnie nie dopadła. Źle Pan zinterpretował moje teksty (artykuł i komentarz na forum).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *