![](https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2014/10/kredyt.jpg)
Otwieramy niezawodną bobowa24.pl:
http://bobowa24.pl/2013/12/znamy-budzet-gminy-i-miasta-bobowa-na-rok-2014/
Czytamy (pisownia oryginalna, bez korekty):
„Ustalony w uchwale budżet obejmuje dochody na rok 2014 w łącznej kwocie 36 996 976 złotych, w tym dochody bieżące 31 920 976 zł oraz dochody majątkowe 5 076 000zł.
Łączne wydatki budżetu na rok 2014 wyniosą 38 442 951 złotych, które obejmują wydatki bieżące na kwotę 26 835 661 zł oraz wydatki majątkowe na kwotę 11 607 290 zł z czego na wydatki inwestycyjne 4 185 000 zł. Różnica między przychodami a wydatkami w kwocie 1 445 975 złotych zostanie pokryta przychodami pochodzącymi zaciąganych kredytów i pożyczek. Uchwała wejdzie w życie 1 stycznia 2014”. „Korzystając z okazji Rada Miejska podjęła również uchwały w sprawach:
- c) zmiany w uchwale nr. XXIV/155/12 Rady Miejskiej w Bobowej z dn. 28.08.2012 rok w sprawie zaciągnięcia kredytu na sfinansowanie planowanego deficytu budżetu oraz spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań z tytułu kredytów i pożyczek”.
Czytaj uważnie gminny podatniku (który finansujesz tę całą zabawę): „zaciągnięcia kredytu na sfinansowanie planowanego deficytu budżetu oraz spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań z tytułu kredytów i pożyczek”.
To jest znana metoda, wielokrotnie już przez różnych kombinatorów przećwiczona – za każdym razem z identycznym skutkiem.
Zaciągamy kredyt.
Zaciągamy kredyt na spłatę kredytu.
Zaciągamy kredyt na spłatę kredytu, który zaciągnęliśmy na spłatę kredytu.
Zaciągamy kredyt na spłatę kredytu, który zaciągnęliśmy na spłatę kredytu, który zaciągnęliśmy na spłatę kredytu.
Zaciągamy kredyt na spłatę kredytu, który zaciągnęliśmy na spłatę kredytu, który zaciągnęliśmy na spłatę kredytu, który zaciągnęliśmy na spłatę kredytu.
I tak w nieskończoność…
Nie, nie w nieskończoność.
Prędzej czy później (przy czym raczej prędzej, niż później) puka do drzwi windykator.
I z dnia na dzień zostajemy z gołą … na wietrze. I z olbrzymim długiem do spłacenia.
I nikt nam już kredytu na spłacenie kredytu, na spłacenie kredytu, etc. nie da. Jesteśmy bankrutem.
„Geniusz” bobowskiego burmistrza na tym polega – życie ponad stan. Kredyt na spłatę kredytu. W sytuacji, gdy nie ma widoków na radykalne zwiększenie dochodów własnych, jest to równia pochyła.
„Strateg” ten kombinuje jeszcze jedną kadencję (powiada: „to ostatnie rozdanie unijnych pieniędzy”) – po czym się ewakuuje. A gmina zostanie z długiem.
Możemy mu te plany pokrzyżować. Odesłać na bezterminowy urlop cztery lata wcześniej.
Spokojnie.
Burmistrz sobie poradzi.Zakład weterynaryjny Józefa Kociołka czeka z otwartymi rękami na Wacława Ligęzę.
Razem pracowali.Są kolegami.
Burmistrz jeszcze nie był Posłem.
Co mu szkodzi zostać Posłem zamiast P.Bartuś?
Jeszcze lepsza FUCHA!
Nie będzie go SCIGAŁ M.Rysiewicz.
Będzie go chronił immunitet! 🙂
Oczywiście, że sobie poradzi. Chodzi o to, żeby sobie radził już teraz, a nie dopiero za cztery lata (do tego czasu zasilimy go z gminnej kasy kwotą ponad 600 tys. złotych – który mieszkaniec gminy widział na oczy taką kwotę?).
A tak w ogóle to nie chodzi o osobę obecnego burmistrza, tylko o gminę, która po jego odejściu zostanie z długiem. Dla gminy (czyli nas wszystkich) lepiej, żeby dług – skoro już jest – był taki, jak teraz, a nie taki, jaki będzie za cztery lata, gdyby „włodarz” został na posadzie.