Zespół Enej w Bobowej. „Enej: dziś potańczysz, a jutro odrąbię ci głowę. Dwóch Ukraińców tworzy w Polsce zespół i nadaje mu nazwę będącą pseudonimem ukraińskiego zbrodniarza”

Kto wpadł na pomysł sprowadzenia zespołu ENEJ do Bobowej nie wiem. Ale „jarzę” parę innych spraw. Na przykład skąd pochodzi ten zespół i skąd się wzięła jego nazwa (ale o tym, potem, bo jak wie „życzliwy”, nie lubię być gołosłowny). Wiem także, ile my, podatnicy, zapłaciliśmy za tę wątpliwą, moim zdaniem, przyjemność, którą w normalnym świecie zwą kiczem i chałturą, a w innych światach uchodzi za sztukę. Ale ten problem też zostawmy, bo każdy ma prawo słuchać muzyki, jakiej chce i Wasz samozwańczy rzecznik praw obywatelskich (srpo) może wypowiedzieć na ten temat tylko swoje zdanie, choćby negatywne, ale całkowicie niezobowiązujące!!!

Wróćmy do zespołu ENEJ i do jego koncertu w Bobowej 5 października 2014 roku. Zacznijmy od pieniędzy, a potem przejdźmy do spraw ideologicznych i historycznych.

Ile Gmina Bobowa wysupłała na ten cel?

  1. Organizacja koncertu zespołu ENEJ (FV nr 3/10/2014 wystawiona dla Gminy Bobowa ) – 14 760, 00 zł brutto.
  2. Organizacja koncertu zespołu ENEJ (FV nr 4/10/2014 wystawiona dla Centrum Kultury i Promocji Gminy Bobowa ) – 24 600, 00 zł brutto.
  3. Obsługa dźwiękowa i oświetleniowa wraz ze sceną podczas koncertu zespołu ENEJ (FV nr 085/14) – 15 375, 00 zł brutto.
  4. Stowarzyszenie Autorów ZAIKS – wynagrodzenie autorskie (…) ENEJ Zespół (FV nr FM/M/206/2014/10/0235 – 3 936, 00 zł brutto.

Na pewno są jeszcze jakieś koszty, na przykład amortyzacji sceny, na której wystąpili ”enejowcy”, koszty pracy urzędników, agregat prądotwórczy i takie tam „duperele”. Nieważne!

Suma podstawowych kosztów to: 58 671, 00 zł – słownie pięćdziesiąt osiem tysięcy i sześćset siedemdziesiąt jeden złotych. I to jest cena igrzysk z dnia 5 października 2014 roku! Te igrzyska zorganizował burmistrz Wacław Ligęza, bo tzw. nabywcą na fakturach, wyszczególnionych powyżej, była Gmina Bobowa!

Trzeba powiedzieć, że ta biedna Gmina szasta ostatnio groszem na prawo i lewo. Setki, a właściwie miliony złotych idą na rozkurz, na inicjatywy i inwestycje, które, jak szkoła muzyczna, będą generować w przyszłości kolejne koszty. Jak napisał „a”, kredyt zaciągamy na kredyt!

Ale ENEJ musi grać, jak orkiestra na Tytanicu. Chłopcy i dziewczęta z zespołu ENEJ nic nie wiedzą o biedzie Bobowej. I nie mają zamiaru wiedzieć. Tam liczy się tylko kasa!!! „Partykularna kasa”! Można wejść na ich stronę!

Skoro już wiemy, ile wybuliliśmy za koncert zespołu ENEJ w Bobowej, bez naszej, a na pewno bez mojej, wiedzy i zgody, to spróbujmy przyjrzeć się tej warmińsko-mazurskiej kapeli z ukraińskimi korzeniami, bo tak reklamuje się ona na całym świecie:

ENEJ to polski zespół rockowo-folkowy, założony w 2002 roku w Olsztynie, przez braci Piotra i Pawła Sołoduchów oraz ich przyjaciela Łukasza Kojrysa (obecnego managera zespołu). Nazwa zespołu pochodzi od imienia głównego bohatera „Eneidy” Iwana Kotlarewskiego. Utwór ten jest jednym z najważniejszych dzieł literatury ukraińskiej, a Enej to wesoły Kozak podróżujący po świecie.

Fajny Kozak. Tylko nie o tego „kozaka” tutaj chodzi. I nie zmienia tego oficjalne, dość głupawe oświadczenia członków zespołu. To tylko marketingowa legenda. W rzeczywistości…, ale przeczytajcie tekst Witolda Gadowskiego pt. „Enej: dziś potańczysz, a jutro odrąbię ci głowę. Dwóch Ukraińców tworzy w Polsce zespół i nadaje mu nazwę będącą pseudonimem ukraińskiego zbrodniarza”.

No to czytajmy dalej!

Jadę taksówką i z głośnika słyszę prymitywną podróbkę bałkańskich rytmów, słowiański folk, albo – jak mawiają na Bałkanach – turbofolk.

Nic to, nie muszę słuchać. Na dworcu te same nutki, w przejściu podziemnym… ta sama fraza. Pytam w końcu znajomego: co to, kto to?

Okazuje się, że mamy w Polsce nową gwiazdę – zespół „Enej” składający się z Ukraińców i Polaków. Sięgam do wikipedii i dowiaduję się, że zespół działa od 2002 roku, a nazwę przyjął na cześć głównego bohatera „Eneidy” autorstwa Iwana Kotlarewskiego – to taka, mało znana, ukraińska przeróbka Wergiliusza.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Enej

Coś jednak nie daje mi nadal spokoju, muzyki mogę nie słuchać, nie pokaleczy mi uszu, ale ten „Enej”… zaraz, zaraz – pukam się w czoło, toż to przecież pseudonim największego łajdaka z Wołynia, człeka, który własnoręcznie odrąbywał Polakom głowy.

Sprawdzam, istotnie: Petro Olijnyk pseudonim „Enej” – pułkownik UPA, w 1943 kierował masowym ludobójstwem na Wołyniu. Mordował Polaków.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Petro_Olijnyk_(wojskowy)

O, myślę sobie, to w polskich stacjach radiowych, należących m.in. do Niemców, takie teraz wiatry.

Dwóch Ukraińców tworzy w Polsce zespół i nadaje mu nazwę będącą pseudonimem ukraińskiego zbrodniarza, a cała Polska tańczy w rytm tej muzyki?

Przecież, to gadanie o prymitywnej, mało znanej, ukraińskiej ‘Eneidzie” jest funta kłaków niewarte. Gówniarze muszą mieć niezły ubaw patrząc na tłumy podrygujących, w takt ich muzyki, Polaków. Ponoć wygrali nawet jakiś wielki konkurs w którejś z prywatnych stacji telewizyjnych w Polsce.

Ciekawe?

EPILOG

Informacja dla burmistrza Wacława Ligęzy!

Petro Fedorowycz Olijnyk ps. Enej, (ur. 9 lipca 1909 w Mołodyńczach, zm. 17 lutego 1946 koło Rudników na Wołyniu) – ukraiński wojskowy, członek OUN, pułkownik UPA, w 1943 roku kierował mordami ludności polskiej na Wołyniu.

Służył w Wojsku Polskim, w czasie studiów wstąpił do Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Z zawodu był lekarzem.

W 1941 był członkiem grup marszowych, w 1942 był obwodowym przewodniczącym OUN w obwodzie dniepropietrowskim. W 1943 był organizatorem oddziałów Ukraińskiej Powstańczej Armii w rejonie Równego i Krzemieńca, oraz dowódcą Okręgu Wojskowego (WO) UPA Bohun. W latach 1944–1945 był przewodniczącym OUN na Wschodnią Ukrainę, w latach 1945–1946 organizacyjnym referentem OUN Zachodniej Ukrainy.

Według wspomnień świadków Enej był znany z bezwzględności i okrucieństwa; m.in. własnoręcznie odrąbywał głowy swoim ofiarom.

Zginął 17 lutego 1946 r. na Wołyniu(…).

I pan zaakceptował, również w moim imieniu, koncert zespołu, propagującego imię bezwzględnego mordercy Polaków na Wołyniu!!! To jakiś obłęd!

I co ja mam panu powiedzieć? Nic! Hańba musi pozostać hańbą, nie da się jej wymazać i wykreślić. Taki to jest klimat!

Proszę sobie, panie burmistrzu, pod jednym z dyplomów, które ofiarowali panu niemieccy wydawcy, tzw. „polskiej prasy”, od Axela Ringiera Springera, wykaligrafować taki oto tekst:

Według wspomnień świadków Enej był znany z bezwzględności i okrucieństwa; m.in. własnoręcznie odrąbywał głowy swoim ofiarom

I jak pan to wykaligrafuje, to musi pan sobie zadać fundamentalne pytanie, czy pan pilnuje w Bobowej polskiego interesu narodowego, czy nie?

A pytanie jest poważne!!!

(Odwiedzono 646 razy, 1 wizyt dzisiaj)

5 przemyśleń na temat "Zespół Enej w Bobowej. „Enej: dziś potańczysz, a jutro odrąbię ci głowę. Dwóch Ukraińców tworzy w Polsce zespół i nadaje mu nazwę będącą pseudonimem ukraińskiego zbrodniarza”"

  1. Panie Redaktorze.
    Gdzie Pan żyje?
    Nie wie Pan ,że wybory się zbliżają?
    Burmistrz musi jakoś sobie Bobowiaków udobruchać!
    Więc organizuje się FESTYNY ,żeby Burmistrz ze swoim Radnymi mógł się pokazać!
    A cena? Nie wielka w stosunku do zarobków, których może się pozbawić nie będąc Burmistrzem w następnej kadencji!
    A może porównajmy ile kosztowała promocja książki- PIESNI I TAŃCE POGÓRZA?
    Może warto pokazać wyborcom i te koszty?
    Ale taka promocja dla Burmistrza jest nie ważna, bo to nie ON był głównym rozgrywającym!
    Więc i słaba była informacja o tego typu imprezie!
    Żeby to była książka o Burmistrzu,to coś innego!

  2. Koszt imprezy 58 671,00 zł ?
    To są tylko koszty bezpośrednie,a koszty pośrednie?
    Zabezpieczenie imprezy przez Policję, Strażaków,Ochrona,itp.?
    A praca urzędników,pracowników,Urzędu Gminy, GOKu,Stowarzyszenia..?
    Plakaty,plakietki,gadżety,Reklama na Bobowa24.,zużycie prądu,wody,kanalizacja,sprzątanie po imprezie,koszty zabezpieczenia rynku-kwiatów,krzewów,powiadomienie o imprezie mieszkańców przy rynku,media,itd….?

    1. Wszystko się zgadza. Wszystkie ręce na pokład. „Włodarz” zrobił sobie – na koszt gminnego podatnika – kampanię wyborczą.
      A byłemu dyrektorowi GOK-u nie pozwolił wręczyć jakiejś odznaki (co gminnego podatnika nic by nie kosztowało), bo byłaby to wg niego kampania wyborcza.
      „Punkt ten został wykreślony z dzisiejszej uroczystości przez burmistrza Bobowej Wacława Ligęzy, któremu nie spodobało się, że Bogdan Krok startuje w tym roku do Rady Gminy z – jak mówi – konkurencyjnego ugrupowania. – Nie miałem nic przeciwko, dopóki nie dowiedziałem się, że pan Krok bierze udział w wyborach. Trwa okres kampanii i wiele osób chciałoby się w ten sposób wypromować. Po wyborach nie widzę problemu, by uroczyście wręczyć odznaczenie – mówi Ligęza”.
      Patrz:
      http://www.dts24.pl/kultura-bez-polityki-polityka-bez-kultury_21510.html

  3. „a”
    B.Dyrektor GCK Bogdan Krok w tej sytuacji powinien pokazać Burmistrzowi 4 litery.
    Chociaż może lepiej się stało,bo za pośrednictwem prasy wszyscy się dowiedzieli że BOGDAN KROK otrzymał ODZNAKĘ…..a jak by było zgodne z planem, to nie wiele ludzi by o tym wiedziało!
    Burmistrz strzelił sobie w kolano.
    Po raz kolejny chciał zaszkodzić Bogdanowi K.,a zaszkodził SOBIE!
    Burmistrzu gdzie Pańscy doradcy,prawnicy?
    Burmistrzu,a co będzie jak Bogdan Krok będzie RADNYM?
    Jak mu popatrzeć w oczy?
    Czegoś tu nie rozumiem? DYREKTOREM Festiwalu był Bogdan Krok,i pozwolił sobie na zmianę programu?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *