„Zawsze myślę o mieszkańcach mojej gminy”

Tako rzecze burmistrz Wacław Ligęza w wywiadzie, którego udzielił Jadwidze Bryndal i Justynie Stachurze [„Nasza Bobowska Gmina”, nr 3/4(41/42), grudzień 2013, s. 3]. No i zadumałem się nad tą głęboką myślą naszego burmistrza i nad dalekosiężnym przesłaniem, które niosą takie doniosłe słowa. Bo cóż to może oznaczać, że burmistrz „myśli o mieszkańcach (swojej) gminy”. Czy to dobrze, a może źle? Czy myśli z sympatią, czy z nienawiścią? Czy chce nam przychylić nieba, a może strącić do piekła?

Po lekturze całego wywiadu dziennikarek Stachury i Bryndal można odnieść wrażenie, że burmistrz Ligęza nie śpi i nie dojada, żeby tylko dogodzić swoim „ziomalom” z gminy Bobowa. Ale ten wywiad ocieka tendencyjnością, za co serdeczne gratulacje składam dziennikarkom Stachurze i Bryndal.

Ale jeśli to „Nasza Bobowska Gmina” ma rację i burmistrz dokłada wszelkich starań, żeby obywatelom tej gminy żyło się spokojnie i  dostatnio, to co mają powiedzieć ci, skrzywdzeni przez burmistrza, którym nie zapewniono wody zdatnej do picia lub wydano decyzję administracyjną niezgodną z prawem, których „wykolegowano” przy wodociągu albo postawiono drogowy znak zakazu. A co mają myśleć ci mieszkańcy gminy, których pieniądze wydawane są na opinię biegłej w sprawie rowu na granicy Wilczysk i Jankowej, opinię, której w ogóle nie trzeba było zamawiać, opinię za ponad sześć tysięcy złotych? Co mają myśleć wszyscy mieszkańcy tej gminy, gdy czytają protokoły o „nieprawidłowościach” w gminie Bobowa, inwentaryzowanych przez Regionalną Izbę Obrachunkową i Najwyższą Izbę Kontroli? I co mają myśleć mieszkańcy tej gminy, gdy dowiadują się o marnotrawieniu ich pieniędzy w Związku Gmin Ziemi Gorlickiej? Wójt Gminy Gorlice i wójt Gminy Łużna wycofali się z tego przestępczego związku. A burmistrz Bobowej?  Trwa w nim dla zasady, czy z innego powodu? Jakie wnioski wyciągnął burmistrz Ligęza po kontroli RIO w ZGZG, tego nie dowiecie się z wywiadu dziennikarek Stachury i Bryndal. O ZGZG nie zapyta Regionalna Telewizja Gorlice. Stachura, Bryndal i  dziennikarka Ywetta Walecka o nic nie będą pytać, co mogłoby narazić „pijar” burmistrza na szwank.

Ale Burmistrz Wacław Ligęza myśli o mieszkańcach swojej gminy. Bo myśli! A co, może nie myśli? Pani Stachura i pani Bryndal napisały prawdę, a Maciej Rysiewicz jak zwykle kłamie…

 

(Odwiedzono 2 razy, 1 wizyt dzisiaj)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *