
Sprawa remontu kaplicy Ramułtów dobiegła na razie końca. Po stwierdzeniu przez moja redakcję rozległego zawilgocenia ścian i po wystosowaniu licznych wniosków i zapytań w tej sprawie, ostatecznie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zleciło ekspertyzę „dotyczącą zachowania ścian fundamentowych i pasma cokołowego kaplicy Ramułtów w Wilczyskach”. Rzeczoznawcy dr inż. Stanisław Karczmarczyk i mgr inż. Wiesław Bereza nie dopatrzyli się w zasadzie żadnych błędów tak w projekcie konserwatorskim, jak i w procesie wykonawczym przedmiotowego remontu. Stan zachowania kaplicy oceniono jako dobry. Za podstawowe źródło oznak zawilgocenia, które zinwenartyzowałem w materiale fotograficznym, uznano „napływ wód powierzchniowych i wilgoci z otaczającego gruntu przenikających bezpośrednio do struktury muru przy braku izolacji pionowej”. Stwierdzono, że taką izolację pionową wykonano, co oznacza, że zlikwidowano główne źródło napływu wilgoci. A więc, należy domniemywać, że tę izolację pionową wykonano już po mojej interwencji dziennikarskiej. Czyli, że znowu się do czegoś przydałem, a więc ku chwale ojczyzny, panie ministrze.
Druga ważna informacja zawarta w opracowaniu Karczmarczyka i Berezy, to stwierdzenie, że nie było potrzeby wykonywać poziomej izolacji przeciwwilgociowej, gdyż kaplica nie jest narażona na wilgoć zalegającą pod i wokół fundamentów (wody gruntowe). Żadnych dowodów na ten stan rzeczy nie podano, ale może tak. W końcu to panowie Karczmarczyk i Bereza mają uprawnienia konserwatorskie a nie Maciej Rysiewicz. Dlatego, jak mawiają przyjaciele Rosjanie, „pożywiom – uwidim”.
No i sprawa ostatnia. Nie znalazłem w dokumentach nadesłanych przez MKiDN żadnej weryfikacji kosztorysu remontu kaplicy. Jak się mówi kolokwialnie, zero informacji na ten temat. Jakkolwiek pada w opracowaniu takie stwierdzenie, że wykonywanie izolacji poziomej fundamentów byłoby bardzo kosztowne. A skoro brak wód gruntowych, to nieracjonalne byłoby wydawanie dodatkowych na to środków. Jak się miały jednak wydane pieniądze do wykonanych prac i zużytych materiałów i czy wszystko było w tej kwestii racjonalne i gospodarne z upoważnienia Ministra Kultury i Dziedzictwa narodowego, sekretarz stanu, Generalny Konserwator Zabytków Piotr Żuchowski już mojej redakcji nie powiedział.
Jako się rzekło, sprawa wygląda na razie na zamkniętą. Wszystko posprzątane i pozamiatane. Pieniądze wydane i skonsumowane. Należy się jednak cieszyć, że moja interwencja nie poszła całkiem na marne. Wykonano przecież dodatkowe prace zabezpieczające przed wilgocią. Bilans historii należy ocenić jednak w nastrojach minorowych. Wykonawca bez powodu zbeształ publicznie dziennikarza i zabronił mu przebywać na dziedzińcu kościelnym, nowosądecki konserwator zabytków odmówił dziennikarzowi rzetelności, a ministra nie było stać na zwykłe „dziękuję”. W końcu stawałem w obronie dobra wspólnego. Takie życie w III RP. Pamiętaj nigdy nie wchodź elitom i władzy między wódkę i zakąskę!
DOKUMENTY NADESŁANE DO REDAKCJI PRZEZ MKiDN
- Pismo MKiDN z 24 lutego 2014 r. – znak DOZ-SK-056/2.3/14-JO
- Opinia konstrukcyjno-budowlana dotycząca stanu zachowania ścian fundamentowych i pasma cokołowego kaplicy Ramułtów w Wilczyskach, dr inż. Stanisław Karczmarczyk, mgr inż. Wiesław Bereza, Kraków, grudzień 2013
Dostępne na każde żądanie!