Czas konfrontacji albo kto zaprzedał duszę diabłu

Czarne chmury nad Konwojem Wolności w Ottawie. Lokalne władze wprowadziły stan wyjątkowy w mieście, policja rekwiruje kanistry z benzyną, które mieszkańcy dostarczają protestującym kierowcom a za używanie klaksonów grożą grzywny. Na tym nie koniec. Kanadyjski federalny minister transportu Omar Alghabra oświadczył, że władze wszystkich prowincji powinny zawiesić protestującym kierowcom licencje i ubezpieczenia na świadczenie usług transportowych! Ale to tylko przedsmak represji, bo platforma GoFundMe, na koncie której trwała zbiórka pieniędzy dla Konwoju Wolności, zablokowała 10 mln dolarów nadesłanych w geście solidarności przez tysiące ludzi z Kanady i USA! Pętla się zaciska i tylko patrzeć jak premier Kanady Justin Trudeau i jego zbrodnicza kamaryla skierują wojsko na ulice Ottawy. Zadanie będą mieli nieco utrudnione, bo tysiące ciężarówek blokuje przejazd ulicami i wprowadzenie ciężkiego sprzętu, np. transporterów opancerzonych nie będzie takie łatwe, żeby nie napisać, będzie niemożliwe. Można jednak sobie bez trudu wyobrazić, że komandosi z łatwością rozprawią się z bezbronnymi i pokojowo nastawionymi truckersami. Niestety, nadzieję, że krew nie spłynie ulicami Ottawy, można uznać chyba za marzenie – nomen omen – ściętej głowy! Jak się okazało, kanadyjski Konwój Wolności stał się zaraźliwy, co przewidziałem w poprzednim felietonie – zob. https://gorliceiokolice.eu/2022/02/konwoj-wolnosci/. Z antypodów właśnie dotarły – via internety – wiadomości, że nowozelandzcy kierowcy – zob. zdjęcie tytułowe, dotarli przed siedzibę parlamentu w Wellington i także domagają się zniesienia paszportów kowidowych i segregacji sanitarnej. Policja w Nowej Zelandii nie czekała na rozwój protestu i przystąpiła do aresztowań na wielką skalę. Do więzień trafiły już setki demonstrantów. W Europie Konwój Wolności zmierza do Paryża i organizatorzy odgrażają się, że dotrą niedługo także do Brukseli! Ale to nie będzie proste, bo znana z brutalności francuska policja od razu ogłosiła, że od 11 lutego 2022 r. będzie rekwirowała samochody a każdy protestujący może liczyć się z grzywną sięgającą kilku tysięcy euro. Tymczasem znany niemiecki prawnik Reiner Füllmich dopiął swego i 4 lutego 2022 roku ruszyły w internetach posiedzenia „pierwszego [tzw.] Trybunału Covid (…). Grupa 11 prawników-oskarżycieli (Virginie de Araujo Recchia z Francji, Claire Deeks z Nowej Zelandii, Viviane Fischer z Niemiec, Reiner Füllmich z Niemiec, Ana Garner ze Stanów Zjednoczonych, Renate Holzeisen z Włoch, Tony Nikolic z Australii, Dipali Ojha z Indii, Dexter LJ. Ryneveldt z RPA, Deana Sacks ze Stanów Zjednoczonych i Michael Swinwood z Kanady) i sędzia Rui Fonseca E. Castro z Portugalii rozpoczęła śledztwo karne. I wszystkie dostępne dowody zbrodni przeciwko ludzkości, dotyczące pandemii wirusa SARS-CoV-2 są przedstawiane ławie przysięgłych”. „Trybunał Reinera Füllmicha” [to określenie autora] zdecydował się na prowadzenie śledztwa w Sieci na oczach świata, ponieważ sądy europejskie i północnoamerykańskie odmówiły rozpatrzenia kowidowych zbrodni. W oświadczeniu wstępnym oskarżyciele stwierdzili, że rządy państw na wszystkich kontynentach znalazły się pod wpływem skorumpowanych i przestępczych struktur władzy. Oskarżyciele oświadczyli, że zebrali dowody na zainscenizowanie pandemii i wzniecenie paniki, żeby skłonić ludzi do wzięcia tak zwanych „szczepień”, które okazały się śmiertelnie niebezpieczne! Liczba zgonów i NOP-ów po „szczepieniach” poraża! Nie tylko w USA i Wielkiej Brytanii, ale także w Polsce! Nastał czas konfrontacji!

Od redakcji! Zdjęcie tytułowe zostało zacytowane ze strony – zob. https://wyborcza.pl/7,75399,28092430,nowa-zelandia-protestuje-przeciwko-covidowym-obostrzeniom.html! Baner z napisem „Jabcinda we know!! You sold your soul to the devil”, to gra słów. Premier Nowej Zelandii nazywa się Jacinda Kate Laurell Ardern. A angielski czasownik «to jab» oznacza «dźgać, ukłuć» i w dowolnym, potocznym znaczeniu oznacza dzisiaj «zaszczepić, zaszczepić się». A zatem „Jabcinda” to aluzja do imienia pani premier o imieniu Jacinda, która głównie zajmuje się wprowadzaniem przymusowych szczepień w Nowej Zelandii, czyli „dźganiem” obywateli. A dalej tłumaczenie jest już bez gry słów, czyli «Jabcinda, my wiemy, że zaprzedałaś duszę diabłu»!

Jeszcze jakieś watpliwości?

A kto zaprzedał szczepionkową dusze diabłu w powiecie gorlickim?