
Od redakcji! Autorem tekstu jest komentator „Woj11” – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/woj11/. Materiał prasowy został opublikowany w wersji oryginalnej.
xxx
W niedzielę 12 stycznia przy pomniku Adama Mickiewicza na krakowskim Rynku Głównym Polacy zgromadzili się w proteście, pod hasłem „TAK dla edukacji! NIE dla deprawacji”
Protest zorganizowali: Koalicja Na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły, Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Ks. Piotra Skargi, Małopolski Bunt, Stowarzyszenie Rodzice Chronią Dzieci, Instytut Myśli Pro Life, Młodzież Wszechpolska oraz Bractwo Przedmurza.
Jak informują organizatorzy Koalicję na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły tworzy ponad 70 organizacji społecznych: rodzicielskich, nauczycielskich, wolnościowych, lokalnych, patriotycznych, polonijnych, które łączy troska o wychowanie przyszłych pokoleń Polaków.
Zgromadzenie miało formę szeregu przemówień ze spontanicznym odzewem publiczności. Według organizatorów zgromadziło kilka tysięcy uczestników i na moje oko taki szacunek jest wiarygodny. To był bardzo dobry wynik, w bardzo trudnych warunkach pogodowych, które zniechęciły wielu ludzi spoza Krakowa.
Ja gorąco popieram postulaty, na których opiera się protest i wyjechałem do Krakowa, aby osobiście w nim uczestniczyć i spisać relację dla Czytelników czasopisma „BOBOWAODNOWA”. Jednak przy granicy naszego powiatu spasowałem i zawróciłem. Śnieżyca była tak gęsta, że nawet pierwotny plan jazdy samochodem do Tarnowa, a dalej pociągiem był zbyt ryzykowny.
Relację przygotowałem na podstawie transmisji internetowej (w języku młodzieżowców „lajwa”) oraz transmisji w jednej z telewizji informacyjnych.
Bezpośrednim powodem protestu były projekty dwóch nowych przedmiotów: edukacja obywatelska i edukacja zdrowotna. Projekty te są dostępne w Internecie, a najlepszą analizę ich treści sporządziło Ordo Iuris, proszę szukać przez wyszukiwarkę hasła: Uwagi do projektów rozporządzeń Ministra Edukacji, dotyczących likwidacji wychowania do życia w rodzinie i wprowadzenia do szkół przedmiotu „edukacja zdrowotna”. Tekst długi, ale warto uważnie przeczytać.
Zgromadzenie rozpoczęło się hymnem państwowym a zakończyło Rotą. Kolejni mówcy przedstawiali swoje argumenty przeciwko nowym porządkom w szkołach.
Krótko i na temat przemawiał prezes krakowskiego koła Młodzieży Wszechpolskiej Krzysztof Kaniewski.
Jego wypowiedź szczególnie mi się spodobała, więc przytoczę ją w całości: „Szanowni Państwo! Staję przed Wami jako przedstawiciel młodzieży, tej młodzieży, która teraz chodzi do szkół, techników, do szkół zawodowych, ale za kilka, kilkanaście lat będzie budować lepszą przyszłość Polski, lepsze jutro. W tę młodzież uderza planowana reforma minister Nowackiej. To nie jest tylko dodatkowa porcja materiału do przerobieniem, to jest przedmiot, który w perspektywie długofalowej tych ludzi, niszczy życie, niszczy jako jednostek i niszczy jako całego społeczeństwa. Niszczy przede wszystkim podstawową rolę rodziny, jako podstawowej komórki społecznej, która dzięki dzieciom decyduje o przyszłości narodu. Tymczasem permisywna, wulgarna i pseudonaukowa edukacja seksualna wychowuje człowieka zagubionego, w poszukiwaniu własnej tożsamości, własnego siebie, którego głównym celem jest poszukiwanie przyjemności, spełnienia seksualnego. Człowieka, który nie działa dla społeczności, tylko dla samego siebie, dla własnej hedonistycznej przyjemności. Nie musimy czekać na konsekwencje wprowadzenia edukacji seksualnej w Polsce. Wiemy to na podstawie doświadczeń państw zachodnich. W państwach, gdzie ta edukacja obowiązuje mamy do czynienia z lawinowym wzrostem zaburzeń psychicznych, zaburzeń tożsamości młodych ludzi. Oni nie wiedzą kim są. Oni nie są w stanie budować lepszego jutra i wielkiego kraju, nie są zdolni do życia na własny koszt. Lawinowy wzrost urodzeń w grupie 15-19 lat (ciąż nastolatek przyp. Woj11). Tam, gdzie jest ta edukacja, a dostępne są statystyki, w Szwecji, Finlandii aborcji jest więcej, niż urodzeń żywych. Tak nie buduje się wielkiego narodu. Cele tej edukacji nie są prozdrowotne (…) Ale jak pokazują cele tego ministerstwa, które waha się, czy ten przedmiot ma być obowiązkowy, presja ma sens. To, że tu jesteście, ma sens. Ludzie młodzi! Moi rówieśnicy! Apeluję do Was, abyście nie byli bierni, starali się zmienić tę rzeczywistość na lepszą. Naszym celem jest wielka Polska”.
Ten fragment teksu jest dość długi, ale zdecydowałem się na to, ponieważ autor słów jest studentem, najmłodszym z mówców, a do tego nie był nigdzie indziej cytowany. Cytowani byli mówcy bardziej zasłużeni.
Mnie cieszy liczba uczestników, których było nie mniej niż na krakowskim marszu dla życia i rodziny, o którym pisałem wcześniej – zob. „Refleksje po Marszu dla Życia i Rodziny”. Przy lepszej pogodzie byłoby z 10 tysięcy. Dobrze, że protesty na ulicach odbywają się teraz, a nie po 1 września 2025 r.
Jakie wnioski? Nikt nie zastąpi rodziców w aktywnym, odważnym i mądrym uczestniczeniu w życiu szkoły. Dyrekcja i nauczyciele powinni wiedzieć, że rodzice nie będą spokojnie patrzeć, jak do szkół wjadą marksistowskie wynalazki. Niestety w każdej szkole są nauczyciele o światopoglądzie lewicowym, albo i niezideologizowani, ale tacy którzy dla miłych etatów zrobią wszystko. Jeżeli przyjdzie polecenie z ministerstwa, to zażywne panie w średnim wieku za własne pieniądze nakupią bananów i będą prezentować przerażonym, niewinnym dzieciom gorszące czynności. Tak, te których się domyślacie. Nie przesadzam, znam to środowisko, bo sam jestem nauczycielem.
Chwałą jednej z informacyjnych stacji telewizyjnych, która przeprowadziła relację na żywo, transmitując cały przebieg, długo przed rozpoczęciem i do samego końca. Potem, co prawda radośnie oddała się propagandzie partyjnej, jak zresztą wszystkie inne stacje telewizyjne, ale dobre i to. Zdjęcia, poza tym z drogi wykonałem z obrazu wyświetlanego w TV Republika.
Woj11
… „Naszym celem jest wielka Polska”. Młodzi ludzie widzą ” strefy ekonomiczne” pod obcych właścicieli hipermarketami . W krajach sąsiadujących z Polską, pracują elektrownie atomowe. Tylko nie w Polsce. Dekady mijają. Kopalnie ,zakłady dające pracę są zamykane . Autorytety – Ojciec i Matka. Kierunek rozwoju – godne życie i praca dla dobra Ojczyzny. Polska nie jest do skolonizowania. Kolonizowali Afrykę. Skutki – cierpi Polska.
Alleluja! Premier, jak to on, odczekał aż wybrzmią głosy dyskusji publicznej i oświadczył, że w sprawie edukacji zdrowotnej jest za prawem wyboru. Co to oznacza? Od razu wyjaśniam, że to dobra wiadomość. Nie, żeby premier troszczył się o moralność, czy wolności obywatelskie. Premier metodycznie dba o swój wizerunek i przed takimi wypowiedziami pieczołowicie omawia ze swoimi doradcami wynik badania opinii publicznej. To takie badania, których wyników nie podaje się publicznie i które są naprawdę wiarygodne. Z tymi „nieprzesadnie alarmującymi prognozami” to był wypadek przy pracy, zneutralizowany przez usłużne media.
Oznacza to, że ludzie nie dali się na tyle ogłupić, aby powszechnie poprzeć deprawację dzieci. Działania środowisk pro life i środowisk konserwatywnych dały efekt. Chwalmy Pana!
Oczywiście nie od razu dowiemy się, dlaczego konkretne spuszczono z łańcucha marksistów-rewolucjonistów, żeby odpalali takie akcje, jak ta z „edukacją”. Zwykle przykrywa to sprawy poważne, choć wychowanie dzieci to też poważna. Inne, poważne sprawy to energetyka, surowce, handel międzynarodowy. Coś się dzieje za tą zasłoną, tylko jeszcze nie wiemy co.
Z tymi bananami, to napisałem żeby się podrażnić z Czytelnikami BobowejOdNowa. Ale nie przesadzam. Tak to wygląda w krajach zachodnich. O tym alarmują organizacje rodziców. Tam zakładanie prezerwatyw to nawet nie szkoła średnia, ale lekcje w starszych klasach podstawówki. Cała „odpowiedzialność i dojrzałość” sprowadza się do zakładania gumy i „zgody”. W Polsce nie brakłoby nauczycieli zdolnych do ochoczego poprowadzenia takich zajęć. Niestety wśród nas, tutaj, nawet lokalnie, wielu jest ludzi, którzy w walce ze znienawidzonymi „klechami” i „prawakami” gotowi są oddać dzieci i wnuki na zatracenie.
Jeszcze raz dziękuję autorowi za relację z takiej manifestacji zorganizowanej w Nowym Sączu 30.11. To jest dobry przykład. Nie wystarczy wystarczy w internetach wypisywać, trzeba wyjść na ulice, być widocznym i słyszalnym: flagi, transparenty, śpiewy, skandowanie haseł, przemowy (byle krótkie i konkretne).
Jeszcze jedno. Działania, które opisuję są całkowicie bezpartyjne. Główne partie polityczne ani nie są za życiem, ani za wolnością. Nie bójmy się więc publicznego wyrażania naszych poglądów.
widzę cenzura na portalu
wpisy znikają
Wpisy komentatora „samotnik sollllllllllllo” dopiero od tej chwili zaczynają znikać.