„Możliwość ubiegania się…”

Przeczytajmy uważnie pismo od „włodarza” nt. zadłużenia gminy Bobowa – Odpowiedz.

Po pierwsze.

„Włodarz” pisze tak: „na dzień udostępnienia informacji (…) zadłużenie wynosi 5 224 083,14 zł, co stanowi 19,9% zrealizowanych dochodów budżetowych”.

W znanym wywiadzie dla pogorze24.pl ze stycznia tego roku „włodarz” zeznał: „(…) nasze zadłużenie nie jest duże, wynosi około 16%”.

patrz: http://pogorze24.pl/bobowa-stawia-na-rozwoj-rozmowa-z-burmistrzem-waclawem-ligeza/16293/#.VDKy_VeGAjw

Znaczy: idziemy w dobrym kierunku. Teraz mamy prawie 20%. Cieszmy się, zaśpiewajmy „O radości, iskro bogów…” (jakiś uczeń bobowskiej „szkoły muzycznej” niech zagra do taktu na harmonii).

Po drugie.

Załóżmy uprzejmie, że te „19,9% zrealizowanych dochodów budżetowych” to prawda (że nie jest więcej). Ale bardziej miarodajna byłaby informacja, jak to wygląda w odniesieniu do dochodów własnych gminy – bez dziwnych pieniędzy z zewnątrz, które wnet się skończą (sam „włodarz” powiedział w styczniu: „to ostatnie rozdanie unijnych pieniędzy”). Dwa lata temu dochody własne gminy wynosiły ok. 5 mln – czyli tyle, ile aktualny dług.

Po trzecie.

„Włodarz” pisze: „Gmina Bobowa nie posiada zadłużenia z tytułu kredytów bankowych”.

Zajrzyjmy na niezawodną bobowa24.pl:

http://bobowa24.pl/2013/12/znamy-budzet-gminy-i-miasta-bobowa-na-rok-2014/

Bardzo młody człowiek, nadworny kronikarz, pozostający z „włodarzem” w stałym, bliskim kontakcie napisał tak (pisownia oryginalna, bez korekty, dwa fragmenty zaznaczyłem pogrubioną czcionką):

„Ustalony w uchwale budżet obejmuje dochody na rok 2014 w łącznej kwocie 36 996 976 złotych, w tym dochody bieżące 31 920 976 zł oraz dochody majątkowe 5 076 000 zł. Łączne wydatki budżetu na rok 2014 wyniosą 38 442 951 złotych, które obejmują wydatki bieżące na kwotę 26 835 661 zł oraz wydatki majątkowe na kwotę 11 607 290 zł z czego na wydatki inwestycyjne 4 185 000 zł. Różnica między przychodami a wydatkami w kwocie 1 445 975 złotych zostanie pokryta przychodami pochodzącymi zaciąganych kredytów i pożyczek. Uchwała wejdzie w życie 1 stycznia 2014”.

„Korzystając z okazji Rada Miejska podjęła również uchwały w sprawach:

  1. c) zmiany w uchwale nr. XXIV/155/12 Rady Miejskiej w Bobowej z dn. 28.08.2012 rok w sprawie zaciągnięcia kredytu na sfinansowanie planowanego deficytu budżetu oraz spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań z tytułu kredytów i pożyczek”.

No to jak? „Włodarz” zeznaje, że gmina „nie posiada zadłużenia z tytułu kredytów”, a nadworny kronikarz (i osobisty świadek w sądach) przeciwnie – pisze o „zaciągnięciu kredytu na sfinansowanie planowanego deficytu budżetu oraz spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań z tytułu kredytów (…)”.

Niedostatki koordynacji. Byłoby dobrze, gdyby panowie staranniej uzgadniali zeznania.

Po trzecie.

„Natomiast zostały zaciągnięte pożyczki na preferencyjnych warunkach m. in. dają możliwość ubiegania się o częściowe umorzenie zadłużenia nawet do 45% kwoty wykorzystanej pożyczki”.

Co to realnie znaczy? Realnie nic nie znaczy. Jeśli ktoś mi daje prezent – to mi go po prostu daje. Natomiast jak czytam tekst „możliwość ubiegania się” oraz „nawet do 45%” – to znaczy, że najprawdopodobniej nic mi nie da. Zwróćmy uwagę, że „umorzenie zadłużenia” w wysokości 0% (czyli figa z makiem) logicznie i realnie mieści się w określeniu „do 45%”.

Po czwarte.

„Spłata zadłużenia (rat pożyczek i odsetek) dokonywana jest kwartalnie (cztery razy w roku)”.

Znaczy: już spłacamy raty i odsetki (czas teraźniejszy: „dokonywana jest”). Ale jakie raty (i odsetki)? Wyliczone od całej kwoty pożyczki, czy kwoty zmniejszonej o owe obiecane 45%? Czy już konsumujemy owe „preferencyjne warunki”, czy nie? A jeżeli nie konsumujemy, to kiedy zaczniemy? I od czego to zależy, żebyśmy mogli zacząć? Na czym polega owo „ubieganie się”?

Po piąte.

Zaciągnięto trzy pożyczki na kwotę 5 686 000 złotych (czyli więcej niż roczne dochody własne). Dwie pożyczki mają termin spłaty 30 listopada 2018, jedna 31 grudnia 2019. Rozumiemy, że do 30 listopada 2018 i do 31 grudnia 2019. 30 listopada 2018 to akurat koniec kolejnej czteroletniej kadencji. Wtedy „włodarz” będzie już mocno siedział w Bednarce. Problemy finansowe gminy Bobowa pozostawi następcy. Taki ci z niego strateg, taki Napoleon.

(Odwiedzono 14 razy, 1 wizyt dzisiaj)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *