
Od redakcji! Autorem tekstu jest komentator „wma” – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/wma/.
xxx
Mój ostatni tekst
https://gorliceiokolice.eu/2024/11/zakaz-wstepu
zacząłem tak:
„Co tam słychać w przybytku pn. „miejskie centrum kultury”? W środku – „kultura” (cokolwiek by to miało oznaczać).
A obok przybytku? Obok przybytku – zakaz”.
O zakazie już było, to teraz kilka słów nt. tego, co ma oznaczać owa „kultura”.
Niejaki Jacek Kieroński donosi z entuzjazmem:
„Magiczne Spektakle Teatralne na Mikołajki – Zapraszamy do Bobowej!”
https://bobowa24.pl/2024/11/magiczne-spektakle-teatralne-na-mikolajki-zapraszamy-do-bobowej
A tutaj „Mikołajki w Bobowej z Teatrem Profilaktycznym”:
http://naszabobowa.pl/mikolajki-w-bobowej-z-teatrem-profilaktycznym/192462
Po kolei.
Pierwszy „spektakl” jest przeznaczony dla „przedszkolaków” i klas 0-3 – a to oznacza, że to mają być dzieci od lat 3 do 9. Od razu napiszę: to jest jakiś nonsens, nie da się ułożyć jednego opowiadania (czy „spektaklu”) zrozumiałego/odpowiedniego i dla trzylatka, i dla dziewięciolatka. Między trzylatkiem a dziewięciolatkiem jest przepaść. Dla trzylatka może być jakaś prosta, krótka, pogodna bajeczka – i z czymś takim do dziewięciolatka? Do dziewięciolatka, który jest czytający i piszący (a przynajmniej powinien być, bo już trzeci rok chodzi do szkoły). A jeśli to nie ma być prosta, krótka, pogodna bajeczka, tylko „opowieść z ważnym przesłaniem” (jak podaje niejaki Jacek Kieroński), to w jaki sposób biedny niepiśmienny trzylatek ma to ukryte przesłanie odkryć, pojąć i ogarnąć – tak samo sprawnie, jak o sześć lat starszy dziewięciolatek? Na tym można byłoby poprzestać – ale idźmy dalej, rozbierzmy sobie z uwagą ciąg dalszy tego nonsensu. Tego się nie da streścić, to trzeba przytoczyć w całości (pogrubienia pochodzą ode mnie):
„Spektakl przedstawia dzieciom niezwykły świat, przybliża kulturę orientu oraz panujące tam zwyczaje. Wyruszając w tą tajemniczą podróż, młody odbiorca poznaje świat przyjaźni, miłości, ale też ciężkich prób i wielu kłopotów, a wracając z niej, jest bogatszy w doświadczenie, mądrość, odwagę, tajemnice, przyjaźnie i miłość. Dodatkowo historia ta wzbogacona jest ważnym przesłaniem i zwraca uwagę młodych widzów na szacunek do wszystkich istot żywych, uczy miłości wobec zwierząt i planety, którą razem zamieszkujemy. W przystępny dla dzieci sposób pokazuje, że każdy z nas ma wpływ na to, jak świat będzie kiedyś wyglądał. Uczy pokory wobec natury i dbania o planetę, która jest naszym wspólnym domem i wszyscy ponosimy za nią odpowiedzialność”.
Znaczy: po wyjściu z przybytku pn. „miejskie centrum kultury” w „mieście” B. trzylatek, czterolatek, pięciolatek, sześciolatek, siedmiolatek, ośmiolatek i dziewięciolatek będzie oblatany w „kulturze orientu” – i będzie pełen „doświadczenia”, „mądrości”, „odwagi”, „tajemnicy”, „przyjaźni” i „miłości”. No i będzie kochał „planetę”!
Powiem krótko tak: ktoś te biedne dzieci robi w konia. Pocieszające jest to, że z tymi najmniejszymi dziećmi ten numer się nie uda. Nie uda się z tego prostego powodu, że trzyletnie dziecko jeszcze nie wie, co to jest „planeta”. A jeśli coś (lub kogoś) kocha, to mamę, tatę, może braciszka, siostrzyczkę, ew. jeszcze babcię i dziadka. I na razie tylko tyle mieści się w jego małym serduszku (na „planetę” nie ma miejsca).
Drugi „spektakl” jest przeznaczony dla klas 4-8, czyli dziesięciolatków, jedenastolatków, dwunastolatków, trzynastolatków i czternastolatków. Czternastolatek to już jest całkiem poważny wiek (dla wyjaśnienia podam, że rozgarnięty czternastolatek sprzed 50 lat bez problemu zdałby obecną „maturę” z „matematyki”). Ten „spektakl” podobno zadaje „ważne pytania”. Wszystko być może, może i zadaje, ale jak czytam, że ma
„(…) uświadomić młodym odbiorcom, że na świecie istnieje wiele nierówności, ale każdy człowiek powinien mieć takie same prawa i nikogo nie można pozbawiać godności, bo wszyscy mieszkańcy naszej planety są równi”
to gratuluję logiki.
No i taki kwiatek:
„Ważne jest to, co nosimy w sercu, empatia, wrażliwość, szacunek do innych ludzi. To określa prawdziwą wartość człowieka”.
A rozum/pomyślunek gdzie? Innymi słowy: jeśli to ma być człowiek, czyli homo sapiens, to gdzie podziało się to „sapiens”?
Trzeci „spektakl” jest przeznaczony dla klasy 8 szkoły podstawowej i uczniów szkół średnich.
Czytamy:
„Pragniemy dotrzeć do młodych widzów, mówiąc im prawdę. Sądzimy, że w ten właśnie sposób możemy sprowokować ich do zastanowienia, do przewartościowania swojego życia. Jednocześnie nie oceniając, nie dając prostych rozwiązań, nie „grożąc palcem”, ale przestrzegając – nie umoralniając. Zależy nam, aby widz sam dostrzegł, jak cienka jest granica między błogim stanem odurzenia, zabawą, a koszmarem nieodwracalnych skutków nałogu. Młodość ma to do siebie, że nie lubi słuchać zakazów i nakazów, ma potrzebę buntu, dlatego właśnie musimy nawiązywać kontakt z młodym widzem w poczuciu, że potrzebę tę znamy i rozumiemy”.
Zgaduję, że tu chodzi o takie coś:
https://pl.wikipedia.org/wiki/My,_dzieci_z_dworca_Zoo_(ksi%C4%85%C5%BCka)
Pytanie jest takie: czy w gminie B. są narkotyki? Owszem, są. Skąd o tym wiemy? A z protokołu zebrania wiejskiego w Jankowej (z 18 lutego 2024 roku):
https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2024/03/protokol-jankowa.pdf
Mamy coś takiego (pisownia oryginalna):
„Następnie głos zabrał Pan Adam Urbanek i zwrócił się do pana policjanta, żeby wyjaśnił, czy na terenie Gminy Bobowa funkcjonują narkotyki, bo takie słyszy się pogłoski”.
Tenże „Pan Adam Urbanek” to wieloletni dyrektor szkoły w „mieście” B., wieloletni powiatowy radny, od niedawna emeryt (i już nie radny).
Policjant objaśnił naiwnego obywatela:
„Pan Robert Gruszka potwierdził, że na terenie naszej gminy jest spore zainteresowanie takimi środkami wśród młodzieży, sami je stosują i coraz częściej rozprowadzają. Problem ten staje się coraz bardziej uciążliwy. (…) Bywały sytuacje, że na terenie szkół dochodziło do nieracjonalnych zachowań wśród młodzieży”.
Napiszmy sobie otwartym tekstem: „spore zainteresowanie takimi środkami wśród młodzieży” w gminie B. nie pojawiło się dlatego, że zabrakło „spektaklu” w „miejskim centrum kultury” – i nie zniknie dlatego, że taki „spektakl” się odbędzie.
Niejaki Jacek Kieroński opowiada:
„W mikołajkowym czasie zapraszamy na wyjątkowe spektakle teatralne przygotowane przez Teatr Profilaktyczny ALERT. Grupa ta powstała z potrzeby rozmowy z dziećmi na tematy kluczowe dla ich prawidłowego rozwoju emocjonalnego i intelektualnego, a także z młodzieżą o ich codziennych problemach. Inspiracją do działania teatru stała się uważna obserwacja otaczającego nas świata, wrażliwość, empatia oraz pragnienie mądrego wychowywania od najmłodszych lat. Misją teatru jest przekazywanie młodym odbiorcom ważnych wartości i zasad moralnych, które wspierają ich rozwój i kształtują postawy na całe życie”.
Próbowałem znaleźć w sieci jakąś informację nt. tej „grupy” (czy też „teatru”), jakiś adres, numer telefonu, adres e-mail, choćby jedno nazwisko – i niczego nie znalazłem (poza tym, że to jest podobno „teatr” z Wrocławia). Nie wiemy zatem, kto tworzy tę „grupę”, kto miał potrzebę „rozmowy z dziećmi na tematy kluczowe dla ich prawidłowego rozwoju emocjonalnego i intelektualnego, a także z młodzieżą o ich codziennych problemach”, kto powodowany „wrażliwością”, „empatią” i „pragnieniem” „mądrego wychowywania [cudzych dzieci – wma] od najmłodszych lat” podjął się „misji” przekazywania cudzym dzieciom „ważnych wartości i zasad moralnych, które wspierają ich rozwój i kształtują postawy na całe życie”. Nie wiemy też, czy owe „wartości i zasady moralne” są przekazywane gratis, czy odpłatnie (to powinni wiedzieć urzędnicy w urzędzie gminy).
Na koniec jeszcze jedna rzecz. Na tym plakacie
http://naszabobowa.pl/wp-content/uploads/2024/11/Miko%C5%82ajki1-1-800×445.png
mamy narysowanego jakiegoś krasnala w czerwonym ubranku. Jeśli to ma być Mikołaj (bo całe zamieszanie nazwane jest „mikołajkami”) to informuję publiczność, że to nie jest żaden Mikołaj, to jest krasnal w czerwonym ubranku – i taki krasnal w rzeczywistości nie istnieje. 6 grudnia przypada wspomnienie św. Mikołaja, biskupa Miry. Niektórzy powiadają, że ten Mikołaj też nie istniał
https://pl.wikipedia.org/wiki/Miko%C5%82aj_z_Miry
– ale to nie szkodzi. W Siedliskach jest kościół pw. św. Mikołaja – i św. Mikołaj do małych dzieci przychodzi. To trzylatkom zostawmy, nie zastępujmy tego „kulturą orientu” i „miłością wobec planety”.
wma



„… bo wszyscy mieszkańcy naszej planety są równi „. ” Pragniemy dotrzeć do młodych widzów, mówiąc im prawdę.” Niewolnictwo w sercu Uni Europejskiej. Współczesne obozy pracy. Są jakieś prawdy – takie wybrane ? .Wartości to czyny łudzi odpowiedzialnych . Jest takie powiedzenie ” jeśli nie potrafisz , nie pchaj się na afisz „.