Od redakcji! Autorem listu jest Alicja Nowak – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/alicja-nowak/. Zdjęcie tytułowe zostało zacytowane ze strony zob. https://www.gorlice.pl/pl/218/19464/i-sesja-rady-miasta-ix-kadencji-za-nami.html.
xxx
SZANOWNI RADNI RADY MIASTA GORLICE,
nadszedł czas, żebyście zaczęli realizować słowa ślubowania, które jedni z Was potwierdzili słowami „PRZYSIĘGAM” inni „TAK MI DOPOMÓŻ BÓG”. Artykuł 23a Ustawy o samorządzie gminnym przed przystąpieniem do realizowania mandatu radnego zobowiązuje Was do złożenia następującej deklaracji:
„Wierny Konstytucji i prawu Rzeczypospolitej Polskiej, ślubuję uroczyście obowiązki radnego sprawować godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców”.,
Odwołując się do cytowanych słów, przypominam Wam, że nie możecie stać na straży interesów osób, które na uwadze mają tylko swoje interesy. Nie może tak być, że rządzącą w Gorlicach zasadą jest stwierdzenie:
„PRAWO PRAWEM, A SPAWIEDLIWOŚĆ MUSI BYĆ PO NASZEJ STRONIE”
Sąd Okręgowy w Nowym Sączu, decydując o wygaszeniu mandatu radnego Krzysztofa Jędrzejowskiego, w uzasadnieni Postanowienia napisał:
„Jak wykazało niniejsze postępowanie centrum życiowe Krzysztofa Jędrzejowskiego wybranego na radnego do Rady Miasta Gorlice znajduje się w Moszczenicy, a nie w Gorlicach, jak usiłował to wykazywać w toku tego postępowania”.
Sąd Apelacyjny, po zmianie sędziego, co miało miejsce 21 dni od wniesienia Zażalenia przez pana Sikorę, pełniącego funkcję Przewodniczącego Miejskiej Komisji Wyborczej, postanowienie o wygaszeniu mandatu radnego pozostawił bez dalszego biegu, stawiając tezę, że: „O tym zaś, gdzie rzeczywiście znajduje się centrum życiowe kandydata, wiedzą osoby znające osobiście kandydata (…)”
Nie ma więc wątpliwości, że tym samym stwierdził, że wszyscy radni Rady Miasta Gorlice, Burmistrz Kukla, zięć pana Sikory, Sekretarz Miasta Gorlice i wielu innych pracowników Urzędu Miasta włącznie z jego sąsiadem Komendantem Straży Miejskiej w Gorlicach, wiedzą, że centrum życiowym Krzysztofa Jędrzejowskiego jest Moszczenica, a meldunek w Gorlicach to fikcja wyborcza.
Krzysztof Jędrzejowski kandydując do Rady Miasta Gorlice, jako mieszkaniec Moszczenicy, złamał zapisy ustawy o samorządzie gminnym, tej samej, która zawiera słowa roty radnego, a także kodeks karny, gdyż z poświadczył nieprawdę w celu uzyskania korzyści majątkowych w postaci pobieranej przez radnych diety, a także korzyści niematerialnych związanych z wykonywanym zawodem, co w połączeniu z funkcją przewodniczącego komisji budownictwa i infrastruktury, skutkuje tym, że w prowadzonej dodatkowo działalności ma lepszą pozycję przetargową niż wykonujący tę samą pracę konkurenci, a to ze względu na łatwiejszy dostęp do dokumentów oraz kontakty personalne w samorządzie.
W celu osiągnięcia zamierzonego celu wykorzystał tymczasowe zameldowanie w Gorlicach. Skargę DNS -0012-8/19 w tej sprawie, z inicjatywy radnej Marioli Migdar w 2019 roku do Sądu Rejonowego w Nowym Sączu złożył Komisarz Wyborczy w Nowym Sączu sędzia Janusz Przepióra. Ustalenia Komisarza sprzed pięciu lat w 2024 roku potwierdził Sąd Okręgowy w Nowym Sączu sygn. akt I Ns 106/24, wykazując, że centrum życiowym Krzysztofa Jędrzejowskiego jest od 2015 roku dom w Moszczenicy, wcześniej mieszkał w Mszance, w Gorlicach był jedynie zameldowany tymczasowo, daty meldunku były zbieżne z terminem wyborów samorządowych. Te ustalenia potwierdził, zeznając pod przysięgą jako świadek Krzysztof Jędrzejowski.
Zgodnie z przepisami „złamanie przez radnego art. 24l. ustawy o samorządzie gminnym, podanie nieprawdy lub zatajenie prawdy w oświadczeniu majątkowym, powoduje odpowiedzialność na podstawie art. 233 § 1 Kodeksu karnego. Wymóg stałego miejsca zamieszkania musi być spełniony zarówno w dniu wyborów jaki i przez cały czas trwania kadencji. O biernym prawie wyborczym w wyborach do rady gminy (miasta), przesądza zatem cenzus wieku oraz miejsca zamieszkania (domicyl). To ostatnie pojęcie zostało doprecyzowane w art. 5 pkt 9 kodeksu wyborczego, w którym wskazano, że pod pojęciem „stałego zamieszkania” należy rozumieć zamieszkanie w określonej miejscowości pod oznaczonym adresem z zamiarem stałego pobytu. Ustawodawca prawa wyborczego do organów stanowiących jednostek samorządu nie związał natomiast z miejscem stałego zameldowania”.
W związku ze złożonym przez Przewodniczącego Miejskiej Komisji Wyborczej w Gorlicach Andrzeja Wincentego Sikorę Zażalenia, Sąd Apelacyjny Postanowieniem Sygn. akt I ACz 2074/24 z 6 września 2024 roku zmienił Postanowienie Sądu Okręgowego w Nowym Sączu wygaszające mandat radnego, pozostawiając protest wyborczy bez dalszego biegu, nie odnosząc się do faktu udokumentowania przez Sąd Okręgowy centrum życiowego Krzysztofa Jędrzejowskiego, a jedynie oparł się na tezie, że „O tym zaś, gdzie rzeczywiście znajduje się centrum życiowe kandydata, wiedzą osoby znające osobiście kandydata (…)”, a więc zgłaszająca protest powinna była wnieść przed wyborami 7 kwietnia, a nie dopiero po wyborach.
Powołanie się przez Sąd Apelacyjny na słowo „ZNA”, dotyczy też i Was Szanowni Radni. Nim podniesiecie rękę za utrzymaniem mandatu radnego Krzysztofa Jędrzejowskiego, przeczytajcie uważnie Uzasadnienie do Postanowienia Sądu Apelacyjnego. To nie ja, to Sąd orzekł, że wiecie, bo znacie.
O tym, że radny nie jest mieszkańcem Gorlic dowiedziałam się w 2019 roku. Na sesji Rady Miasta Gorlice, gdy radna Mariola Migdar wystąpiła z wnioskiem o wygaszenie radnemu mandatu, powołując się na Skargę Komisarza Wyborczego w Nowym Sączu DNS -0012-8/19, w której jednoznacznie wykazał, że miejscem zamieszkania radnego jest Moszczenica. Przewodniczący Rady Robert Ryndak skontrował argumenty radnej, przedstawiając Radzie Postanowienie Sądu Rejonowego w Nowym Sączu I Ns 1065/19, w którym stwierdzono, że Burmistrz nie złamał kodeksu wyborczego, umieszczając Krzysztofa Jędrzejowskiego na liście kandydatów do Rady Miasta Gorlice w wyborach samorządowych w 2018 roku, a to skutkowało tym, że rada miasta wniosek o wygaszenie mandatu radnego odrzuciła i Krzysztof Jędrzejowski przez pięć lata nielegalnie pełnił w Gorlicach funkcję radnego.
Stwierdzenie Sądu Apelacyjnego, że wcześniej wiedziałam, a nie powiedziałam, stało się podstawą oddalenia protestu wyborczego, jednak w sprawie złamania zapisów ustawy dotyczącej centrum życiowego Sąd Apelacyjny się nie odniósł. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie zna Sąd, którego skład w ostatniej chwili został zmieniony.
W 2018 i 2014 pełnomocnikiem wyborczym KW Wspólne Gorlice był burmistrz Kukla. Składanie protestu co do obecności na liście jego kolegi z klasy byłoby bezzasadne, z miejsca z tej listy byłabym wykreślona ja, nie mieszkaniec Moszczenicy.
Zgodnie z wyjaśnieniami Państwowej Komisji Wyborczej dotyczącymi rejestru wyborców przed wydaniem decyzji o wpisaniu lub odmowie wpisania do stałego rejestru wyborców osoby stale zamieszkałej na obszarze gminy, to Rafał Kula miał ustawowy obowiązek, tak jak i inni burmistrzowie czy wójtowie, sprawdzenie w sposób przez siebie ustalony, czy osoba wnosząca wniosek o wpisanie do rejestru wyborców spełnia warunki stałego zamieszkania na obszarze danej gminy. Kodeks wyborczy posługuje się instytucją stałego zamieszkiwania jako jedną z przesłanek determinującą możliwość kandydowania do organu stanowiącego jednostki samorządu terytorialnego.
Burmistrz Kukla sprawdzać nie musiał, dobrze wiedział, gdzie kolega mieszka, znają się od lat, byli uczniami tej samej klasy w gorlickim LO, poza tym sprawę centrum życiowego kandydata Jędrzejowskiego udokumentował w Skardze z 2019 roku Komisarz Wyborczy Janusz Przepióra, co zostało przez Sąd zignorowane, na korzyść radnego świadczył kolega Kukla, uzasadnienia tego Postanowienia nie było, a Komisarz Wyborczy w Nowym Sączu nagle zamilkł, od sprawy się zdystansował także w 2024 roku, pozostawiając batalię sądową teściowi sekretarza Janeczka.
Większość Rady Miasta w 2019 roku, w tym ja, po wysłuchaniu sądowego argumentu przewodniczącego Ryndaka, podnieśliśmy ręce za utrzymaniem mandatu radnego, bo skoro sąd stwierdził, że burmistrz nie złamał ustawy, to znaczy, że były podstawy prawne, by mandat Jędrzejowskiego utrzymać. Zadziałała manipulacja i brak pełnej znajomości dokumentacji dotyczącej sprawy. Z takim tokiem myślenia zgodził się Sąd Okręgowy w Nowym Sączu. W Uzasadnieniu Postanowienia napisano:
„Alicja Nowak nie występowała przed wyborami z reklamacją w sprawie nieprawidłowości sporządzenia spisu wyborców z uwagi na postępowanie jakie zakończyło się sądownie w 2019 roku do sygn. I Ns 1065/19”.
Szanowna Rado Miasta Gorlice, tym tekstem informuję Was, że radny Krzysztof Jędrzejowski nie ma prawa zasiadać w Waszym gronie, bo Gorlice nie stanowią jego centrum życiowego. Tym razem wszystko jest jasne. Podstawą do pozostawienia sprawy bez dalszego biegu było nie miejsce zamieszkania, a termin złożenia protestu, co nie świadczy na korzyść radnego.
W związku z Postanowieniem Sądu Apelacyjnego o pozostawieniu protestu bez dalszego biegu i braku możliwości jego zaskarżenia, złożyłam wniosek o wygaszenie mandatu radnego Krzysztofa Jędrzejowskiego w trybie administracyjnym, powołując się na ustalenia sądu pierwszej i drugiej instancji oraz ustalenia Komisarza Wyborczego z 2019 roku oraz tezę składu sędziowskiego Sądu Apelacyjnego, że jak się kogoś zna, to się wie, gdzie mieszka, a ta teoria dotyczy Was wszystkich, obecnych radnych i tych z minionej kadencji, Burmistrza Kukli, Sekretarza Miasta Daniela Janeczka, jego teścia Przewodniczącego Miejskiej Komisji wyborczej, jego zastępczyni Anety Roman, która jest podwładną kandydata w zarządzanej przez niego spółdzielni mieszkaniowej, kierowników działów i innych pracowników Urzędu Miasta Gorlice włącznie z komendantem straży miejskiej byłym szefem Powiatowej Komendy Policji w Gorlicach i jednocześnie sąsiadem pana Jędrzejowskiego w Moszczenicy.
W związku z ustaleniami obu Sądów wzywam Radę Miasta Gorlice do przyjęcie bez zbędnej zwłoki podczas wrześniowej sesji uchwały wygaszającej mandat radnego Rady Miasta Gorlice Krzysztofa Jędrzejowskiego w związku ze złamanie Kodeksu wyborczego, artykuł 10. § 3 a, który prawo wybieralności w wyborach samorządowych przyznaje osobom, których centrum życiowe znajduje się w gminie, w której o funkcję radnego się ubiega, samo zameldowanie w danej miejscowości, takiego prawa nie daje.
Na zakończenie przypomnę Wam, że w tej sytuacji w grę nie wchodzą układy koleżeńskie, zajmowane w Radzie funkcje, praca w jednostkach samorządowych wasza czy waszych bliskich, czy fochy Burmistrza tylko słowa przysięgi, którą złożyliście i której powinniście się trzymać:
„Wierny Konstytucji i prawu Rzeczypospolitej Polskiej, ślubuję uroczyście obowiązki radnego sprawować godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców”.,
Mieszkanka Gorlic
Alicja Nowak
To jest po prostu cyrk.