Od redakcji! Autorem artykułu jest Alicja Nowak z Gorlic – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/alicja-nowak/. „Samorządowy ring – runda trzecia” to kolejna odsłona opowieści, którą skrywa wątek – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/krzysztof-jedrzejowski/.
xxx
SAMORZĄDOWY LEWY SIERPOWY
Technika wykonywania ciosów bokserskich jest kluczowym elementem sukcesu. Warto pamiętać, że każdy cios powinien być precyzyjny i kontrolowany. Poprawne ich wykorzystanie może zadecydować o wyniku pojedynku. W mojej samorządowej walce trzymałam się głównie ataku, strona przeciwna preferowała obronę, stosuje też kombinacje różnych ciosów licząc na sukces poprzez zaskoczenie. Czy ta strategia wypali, to się okaże.
MANDAT DO WYGASZENIA
Jak już wcześniej informowałam Sąd Okręgowy w Nowym Sączu Wydział I Cywilny w oparciu o zebrane dowody w postaci: oświadczeń majątkowych składanych corocznie przez radnych, w tym Krzysztofa Jędrzejowskiego, w których podawał prawdziwy adres zamieszkania, dowód osobisty wydany przez Wójta Moszczenicy, a także osobiste potwierdzenie przed Sądem, że i on i jego telefon w porze nocnej przebywali w rodzinnym domu w Moszczenicy, wydał Postanowienie o wygaszeniu mandatu radnego. Ponadto Sąd stwierdził, że wywody przedstawione w piśmie przez przewodniczącego Sikorę opierały się na nieobowiązującej już treści art. 22 Kodeksu wyborczego, który jeszcze w styczniu 2023 został zmieniony, a więc ich treść w sprawie nie miała zastosowania. Według nowego zapisu: „Wyborca może wnieść do właściwego miejscowo burmistrza, wójta reklamację na nieprawidłowości w Centralnym Rejestrze Wyborców, jeżeli nie został on ujęty w Centralnym Rejestrze Wyborców lub nie ujęto go w żadnym obwodzie głosowania albo został on nieprawidłowo ujęty w obwodzie głosowania”.
ZNIEWOLONY ŚWIADEK
Przewodniczący Andrzej Sikora nie dał za wygraną, przeciągając do granic prawnych terminy, najpierw wystąpił o uzasadnienie Postanowienia z 24 czerwca 2024 r., a po jego otrzymaniu do Sądu Apelacyjnego w Krakowie złożył Zażalenie.
Wprawdzie to nic śmiesznego, ale uśmiechu nie mogłam opanować, gdy w treści Zażalenia trafiłam na następujące fragmenty:
- „Pan Krzysztof Jędrzejowski, jako osoba, której bezpośrednio dotyczył wynik postepowania całkowicie pozbawiony został możliwości obrony swoich praw”.
- „(…) wezwanie zainteresowanego w charakterze świadka w celu dostarczenia przeciwko sobie dowodów i bez możliwości przedstawienia własnych wniosków i stanowiska wykraczającego poza pytania sądu i stron pogłębia jego negatywną ocenę przeprowadzonej procedury. (…) Co więcej działania Sądu I instancji miało charakter procesu wydobywczego, w którym przy braku dowodów przez osobę wnoszącą zmuszono de facto głównego zainteresowanego jako świadka, do udzielania wyjaśnień, które następnie Sąd ocenia jako próbę ukrycia faktycznego miejsca zamieszkania”.
- „(…) Sąd Okręgowy w Nowym Sączu przyznała sobie kompetencję do ustalenia (…) miejsca stałego zamieszkania pana Krzysztofa Jędrzejowskiego (…) koncentrując się na pytaniach o logowanie telefonu, które na górzystym terenie powiatu gorlickiego dokonywane są z dokładnością niepozwalającą na czynienie ustaleń odnoszących się nie tylko do przebywania w danym lokalu, ale nawet w danej miejscowości”.
Trzeci zarzut postawiony Sądowi Okręgowemu w Nowym Sączu przez przewodniczącego Sikorę wywołał u mnie gęsią skórkę. Gorlice i okolice to tereny pagórkowate, tu obrońcy Krzysztofa Jędrzejowskiego muszę przyznać rację. Taka jest prawda. Góry i doliny, Gorlice w dolinie Ropy, Moszczenica na Pogórzu Ciężkowickim i jak tu trafić do pana Jędrzejowskiego, skoro narąbanego okowitą chłopa wśród skalnych występów po zapachu trzeba szukać, a nie po logach komórki.
No, ale żarty na bok. W okolicy, w której są takie problemy z ustalaniem, gdzie kto mieszka, powstaje wielka spalarnia śmieci. Ciekawe, gdzie jej wyziewy wywieje, skoro telefoniczne logowania nie nadążają za właścicielami komórek. No, ale to już temat na zupełnie inny tekst. Może teraz hasło „Miastem Światła” panowie zmienią na „Miasto Zbłąkanych Logów”.
Funkcja przewodniczącego komisji wyborczej, komisarza wyborczego wymaga uczciwości, etyki, bezstronności, osoba taka nie może należeć do partii politycznej ani prowadzić działalności publicznej, a co robi przewodniczący Sikora? Stoi po stronie Wyborców czy Krzysztofa Jędrzejowskiego i jego kumpli.
W skierowanym do Sądu Zażaleniu zarzuca Sądowi: „Brak dowodów”, mówi o tym, że pan Jędrzejowski „pozbawiony został możliwości obrony swoich praw”? – Jakich? Przecież w sprawie nie chodziło o eksmisję z domu w Moszczenicy, tylko ustalenie faktycznego miejsca zamieszkania! Przyjmując tok myślenia przedstawiciela gorlickich wyborców dochodzę do wniosku, że ilekroć ktoś pyta mnie o adres, to łamie moje prawa. Zaskakująca logika.
„Działanie Sądu I instancji miało charakter procesu wydobywczego” – pisze dalej Przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej w Gorlicach. – O areszcie wydobywczym słyszałam, o procesie wydobywczym nie, no chyba, że chodziło o wydobycie pana Jędrzejowskiego z domu w Moszczenicy na posiedzenie Sądu 21 czerwca. Google też na temat procesu wydobywczego nic nie wiedzą, sprawdzałam. No, ale patrząc na działania gorlickiej grupy, manipulacja słowem, prawem, przepisami nie wydaje się być zaskakująca.
BITWA WYGRANA, CO Z WOJNĄ?
Tak więc z ustawowych 30 dni na rozpatrzenie protestu wyborczego zrobiło się już cztery miesiące. A ja nadal nie wiem na czym stoję. Młyny sprawiedliwości wolno mielą. Dlaczego? A dlatego, że jak się okazuje niektóre zapisy prawne mają charakter instrukcyjny, cokolwiek by to miało znaczyć. Zapewniam, że zwykły obywatel tego nie pojmie. Sąd może rządzić czasem prawnym, obywatel ma go ściśle określony. To co jest napisane, niekoniecznie znaczy, co przeciętnie wykształcony człowiek odczyta.
SPARING BURMISTRZA Z TEMIDĄ
Ponieważ ten tekst nie jest zawiadomieniem do prokuratury, bo to złożyłam jeszcze w lipcu, powiem tylko, że kodeks karny w art. 271 i 248 określa jako przestępstwo umieszczenie przez funkcjonariusza publicznego na liście wyborczej osoby nieuprawnionej, a przypomnę, że Rafał Kukla był nie tylko burmistrzem, kandydatem na burmistrza w wyborach w 2024 roku, ale i pełnomocnikiem wyborczym KW „Wspólne Gorlice”. Mało tego, panowie Kukla i Jędrzejowski to rówieśnicy, absolwenci tego samego liceum, znają się od lat i dobrze wiedzą, gdzie który mieszka. A jakby i tego było mało to przepisy nakładają na burmistrza przed wydaniem decyzji o wpisaniu na listę lub odmowie wpisania do stałego rejestru wyborców osoby stale zamieszkałej na obszarze gminy, co wiąże się z obowiązkiem sprawdzenia przez burmistrza w sposób przez siebie ustalony, czy osoba wnosząca wniosek o wpisanie do rejestru wyborców spełnia warunki stałego zamieszkania na obszarze danej gminy. Rafał Kukla nie musiał nic sprawdzać, miał potrzebną wiedzę, a jeżeli twierdziłby inaczej, to znaczy, że kłamie. Wgląd w dokumenty takie jak oświadczenia majątkowe czy zeznania podatkowe też miał. Ukoronowaniem tej jego wiedzy była Skarga Komisarza Wyborczego z 2019 roku, która centrum życiowego Krzysztofa Jędrzejowskiego dotyczyła. W momencie wpisywania kandydata na radnego w Gorlicach powinien burmistrzowi zabrzmieć nie dzwonek, ale syrena alarmowa. No cóż, są tacy, co jak mają władzę, to słyszą tylko to, co im odpowiada. Tak więc do zarzutu złamania kodeksu wyborczego pięć lat temu i obecnie, dorzucić należy niedopełnienie obowiązków i poświadczenie nieprawdy przez Rafała Kuklę w trzech osobach: burmistrza, pełnomocnika wyborczego i kandydata na burmistrza.
Podejrzenie popełnienia przestępstwa przez Rafała Kuklę jako burmistrza i pełnomocnika wyborczego KW „Wspólne Gorlice” oraz podejrzenie popełnienia przestępstwa poświadczenia nieprawdy w celu pozyskania korzyści materialnych w postaci diety i innych profitów płynących z pełnionej funkcji Przewodniczącego Komisji Budownictwa i Infrastruktury przez Krzysztofa Jędrzejowskiego złożyłam do Prokuratury Regionalnej w Krakowie, według właściwości scedowano ją do Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu, a to odesłała do Prokuratury Rejonowej w Gorlicach. Czekam, co będzie dalej …