Od redakcji! Autorem artykułu jest Sylwester Adamczyk – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/sylwester-adamczyk/.
Czy banery Magdaleny Majki, kandydatki Kolacji Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego, zwieszone w naszym mieście w większości tak, że ocierają się o sądecki bruk, to jakaś forma symbolicznej samokrytyki i refleksji kandydatki nad radykalną woltą polityczną i światopoglądową, której dokonała w ciągu ostatnich pięciu lat? Śmiem wątpić. Ale, nie traćmy nadziei…
Magdalena Majka w latach 2011-2018 była dyrektorką biura poselskiego Piotra Naimskiego, posła na Sejm RP z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, który dwukrotnie uzyskał mandat poselski startując z okręgu wyborczego nr 14, który obejmuje m.in. Nowy Sącz i powiat sądecki. Piotr Naimski to postać legendarna. Długo by wymieniać jego zasługi dla Rzeczypospolitej. Dość powiedzieć, że to działacz opozycji antykomunistycznej, więzień polityczny czasów PRL-u, współtwórca Komitetu Obrony Robotników, protoplasty „Solidarności”. To wreszcie polityk w wolnej Polsce, którego idee, upór, konsekwencja i praca doprowadziły do budowy gazoportu w Świnoujściu i gazociągu Baltic Pipe, które uwolniły Polskę całkowicie od szantażu gazowego ze strony Rosji. Jak strategicznie ważne były to inwestycję pokazała sytuacja, w jakiej znalazła się Europa po agresji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku. We wrześniu 2022 roku Piotr Naimski z rąk Prezydenta RP Andrzeja Dudy otrzymał najwyższe polskie odznaczenie – Order Orła Białego.
Przyglądając się temu, jak Magdalena Majka wykonywała swoje dyrektorskie obowiązki trudno było mieć do niej jakiekolwiek zastrzeżenia. Wydawało się, że jest osobą merytoryczną i lojalną wobec pracodawcy i środowiska politycznego, w którym przyszło jej pracować. Wydawało się…
W 2018 roku po wygranych wyborach na prezydenta Nowego Sącza Ludomir Handzel zaproponował Magdalenie Majce objęcie funkcji zastępcy prezydenta Nowego Sącza. Propozycja został przez nią przyjęta i na początku 2019 roku rozpoczęła pracę w sądeckim ratuszu, uprzednio rozstawszy się w zgodzie z dotychczasowym pracodawcą. Zaraz po objęciu stanowiska w sądeckim samorządzie Magdalena Majka z dnia na dzień przeszła na drugą stronę politycznej barykady zjadliwie krytykując wszystko, co wiązało się w jakikolwiek sposób z Prawem i Sprawiedliwością i środowiskiem dzięki któremu zaistniała w sądeckiej polityce.
Oczywiście, postaw takich, jaką zaprezentowała ostatnimi laty Magdalena Majka w polskiej polityce było bez liku. Ot, chociażby można by przywołać tutaj jako przykład Romana Giertycha, kiedyś szefa Ligi Polskich Rodzin, przeciwnika wejścia Polski do Unii Europejskiej i koalicjanta Prawa i Sprawiedliwości – dziś posła na sejm RP Koalicji Obywatelskiej i gwiazdy medialnego salonu III RP czy Pawła Kowala, kiedyś jednego z najbliższych współpracowników Lecha Kaczyńskiego – dziś posła KO, wiernego i gorliwego akolity Donalda Tuska.
Magdalena Majka w wielu wywiadach udzielonych lokalnym mediom pytana o tak radykalną zmianę obozu politycznego dawała do zrozumienia, że powodem jej odejścia ze środowiska Prawa i Sprawiedliwości była sprawa zwolnienia jej męża ze stanowiska naczelnika Urzędu Skarbowego w Nowym Sączu, po tym jak ona sama została zastępcą Ludomira Handzla. Rzeczywiście, jej mąż stracił wtedy stanowisko, ale, co istotne, nie pracę w Urzędzie Skarbowym.
Miałem okazję rozmawiać z Magdaleną Majką przed tym, jak objęła funkcję w sądeckim ratuszu. I w tej rozmowie, która nie była prywatną, Magdalena Majka stwierdziła jednoznacznie, że zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że jeśli obejmie fotel wiceprezydenta Nowego Sącza, to jej mąż najprawdopodobniej straci stanowisko naczelnika sądeckiego US. Tak też się stało. Magdalena Majka nie może teraz czynić z siebie ofiary „brzydkiego” Prawa i Sprawiedliwości i udawać przed opinią publiczną zdziwionej i zaskoczonej tym, co się wtedy wydarzyło. Podejmowała bowiem decyzję o objęciu wysokiego stanowiska w ratuszu z pełną świadomością ryzyka i wiążących się tym krokiem ewentualnych takich oto konsekwencji, że poświęci kierownicze stanowisko swojego męża dla własnego awansu i kariery.
Dziś Magdalena Majka bryluje jako kandydatka na listach wyborczych Koalicji Obywatelskiej. W kwietniu tego roku kandydowała do Sejmiku Województwa Małopolskiego nie zdobywając mandatu radnej, dziś widzimy w Nowym Sączu jej banery wyborcze jako kandydatki KO do Parlamentu Europejskiego. Liderem listy kandydatów KO, z której startuje Magdalena Majka jest nie kto inny, jak Bartłomiej Sienkiewicz, do niedawna minister kultury i dziedzictwa narodowego, dewastator mediów publicznych po objęciu w Polsce rządów przez Donalda Tuska i jego koalicje 13 grudnia, posądzany przez swoje środowisko polityczne o autorstwo prowokacji pod rosyjską ambasadą podczas Marszu Niepodległości w 2013 roku.
I tak oto w ciągu pięciu lat Magdalena Majka przeszła drogę od współpracowniczki polskiego patrioty, polityka pryncypialnego w każdym, nawet najdrobniejszym aspekcie, do towarzyszki wyborczej konstytucyjnego ministra jawnie i brutalnie łamiącego polskie prawo, siłowo przejmującego Telewizję Polską, Polskie Radio i Polską Agencję Prasową, symbolicznego, gangsterskiego „pułkownika rympałka”, który od momentu zmiany władzy jesienią 2023 demoluje wszystko co polskie. Blisko bruku…
Tytułem podsumowania i dla przejrzystości życia politycznego warto jeszcze postawić kilka pytań dotyczących oficjalnej kandydatki Koalicji Obywatelskiej do Parlamentu UE:
- Czy praca jako dyrektor biura posła Prawa i Sprawiedliwości w latach 2011-2018, który przez cztery lata w randze ministra był Pełnomocnikiem Rządu RP ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej, była jedyną, którą w tym czasie wykonywała Magdalena Majka?
- Co zadecydowało, że swoim zaufaniem obdarzył ją i zaproponował wysokie stanowisko Ludomir Handzel, który sam, jak się okazało niedawno, współpracował z takimi ludźmi jak gen. Gromosław Czempiński, były funkcjonariusz zbrodniczej peerelowskiej służby bezpieczeństwa i jeden z głównych kreatorów postkomunistycznego „ładu” III RP po 1989 roku?
- Co zadecydował, że Magdalena Majka, dyrektorka biura posła PiS i jego bliska współpracowniczka, mająca zapewne dostęp do wielu poufnych informacji, posła i ministra, który w latach 2015-2019 był odpowiedzialny za budowę gazociągu Baltic Pipe, strategicznej inwestycji, która uwolniła Polskę od gazowej zależności od Rosji, dziś pojawia się jako kandydatka na listach wyborczych Koalicji Obywatelskiej, ugrupowania którego lider, Donald Tusk, był radykalnie przeciw tej strategicznej inwestycji?
Wielu ludzi w Nowym Sączu zadaje sobie te pytania.