„Oto moje plany …”

Od redakcji! Autorem artykułu jest komentator „wma”.

Bobowski „gospodarz” (i dzielny budowniczy) objawił był zdumionej ludzkości swoje „plany na nadchodzącą kadencję 2024-2029”. Z tych „planów” wynika, że emerytury nie planuje, że chce „zasiadać” i „piastować” aż do siedemdziesiątki. No dobrze, zobaczmy, co tam „gospodarzowi” w duszy gra.

Na początek mamy takie coś (rozumiem, że to ma być wyborcze hasło):

DOŚWIADCZENIE – KOMPETENCJA – SKUTECZNOŚĆ

Znaczy: bobowski „gospodarz” (i dzielny budowniczy) mniema sam o sobie, że jest doświadczony, kompetentny i skuteczny. W jednej trzeciej się nie myli: w rzeczy samej jest doświadczony – w tym sensie, że jest wiekowy (i czas na emeryturę).

Co się tyczy kompetencji. Z braku czasu nie będę się tutaj rozwodził nt. (nie)kompetencji owego męża, napiszę tylko, że jednostki pomocnicze gminy (tj. sołectwa) przez prawie 20 lat nie miały ważnych statutów (w 2022 roku WSA w Krakowie stwierdził nieważność „statutów” z roku 2003)

https://gorliceiokolice.eu/2022/09/wsa-w-krakowie-kladzie-kres-statutowemu-bezprawiu-na-samorzadowym-folwarku-u-burmistrza-waclawa-ligezy

– i że ów mąż po ponad 20 latach radosnej zabawy w budowniczego nadal nie zna ustawy prawo budowlane i nie wie na czym polega nadzór inwestorski nad robotami budowlanymi.

Co się tyczy skuteczności. Klasycznym przykładem skuteczności owego męża jest skuteczność z jaką zorganizował prężnie działającą „strefę aktywności gospodarczej” w Siedliskach, ta „strefa” jest kurą, która znosi złote jaja: mieszkańcom gminy daje pracę i chleb, a gminnemu budżetowi gigantyczne wpływy. O skutecznym zorganizowaniu „gminnej żwirowni” i „Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej sp. z o. o.”, który też daje mieszkańcom pracę, a gminie wielkie dochody już nie muszę wspominać.

Bobowski „gospodarz” opowiada dalej:

„Mój program wyborczy w upływającej kadencji został w całości zrealizowany, pora więc na nowe zadania i wyzwania (…)”.

W życiu tak bywa, że jak ktoś jest za bardzo do przodu, to mu z tyłu braknie. Co tu gadać o zrealizowaniu „w całości” programu wyborczego w upływającej kadencji, skoro nie został zrealizowany „program” z kadencji 2014-2018. W kolorowej ulotce wyborczej sprzed dziesięciu lat też czytamy:

„Rodowity Bobowianin Wacław Ligęza” i „Dla mnie ważny jest każdy człowiek”

a poniżej coś takiego:

„Moja oferta programowa na kadencję 2014-2018: (…) 5. Nieodpłatne pozyskanie i zagospodarowanie terenu na utworzenie strefy aktywności gospodarczej. 6. Podjęcie działań związanych z utworzeniem gminnego żwirowiska na potrzeby gminy i mieszkańców. (…)”.

To „nieodpłatne pozyskanie” terenu skończyło się tak, że utopił w nim ok. 1,2 miliona złotych z gminnej kasy (czyli z kieszeni gminnego podatnika), w przyszłym roku dojdzie do tego jeszcze ok. 3,5 miliona złotych (plus odsetki) – z powodu nieosiągnięcia tzw. wskaźników rezultatu (te wskaźniki określił był sam „gospodarz”!) w tzw. okresie trwałości gmina będzie musiała zwrócić dofinansowanie z RPO. Ten teren jest teraz podzielony tak:

wykaz nieruchomości sag

– żadnych zakładów produkcyjnych/usługowych nie widać (i nie słychać).

A „działania związane z utworzeniem gminnego żwirowiska na potrzeby gminy i mieszkańców” kosztowały gminnego podatnika ponad 200 000 złotych, żadna żwirownia nad Białą oczywiście nie powstała (teren prawnie chroniony!).

A teraz „inwestycje”, które nasz dzielny budowniczy „planuje”:

– dalsza rozbudowa infrastruktury drogowej i parkingowej (parkingi przy cmentarzach w Jankowej i Bobowej oraz organizacja miejsc postojowych w Siedliskach przy kościele pw. św. Piotra i Pawła oraz w Brzanie przy szkole podstawowej)

Bobowski „gospodarz” jest znanym entuzjastą „elektromobilności”, tubylcza władza ludowa na rozkaz z Brukseli tak czy inaczej będzie publiczność do „elektromobilności” przymuszać, a na „elektryki” wielu dotychczasowych użytkowników samochodów nie będzie stać, może się zatem za jakiś czas okazać, że owe parkingi nie są do niczego potrzebne.

– budowa chodników przy drogach powiatowych w Jankowej, Stróżnej oraz Brzanie przy współpracy ze Starostwem Powiatowym w Gorlicach

 Skoro to są drogi powiatowe (nie gminne), to gminie nic do tego.

– kolejne remonty i modernizacja dróg oraz oświetlenia ulicznego (przygotowanych oraz w trakcie opracowania jest ponad 25 projektów)

Jeśli ta „modernizacja” ma wyglądać tak, jak czynności wykonane na drodze gminnej nr 270164K w Siedliskach – albo droga koło torów kolejowych w Wilczyskach

https://gorliceiokolice.eu/2020/04/sensacja-asfaltowa-plantacja-na-samorzadowym-folwarku-u-burmistrza-waclawa-ligezy

https://gorliceiokolice.eu/2020/05/asfaltowa-laka-w-wilczyskach

to może lepiej nie. Ponad 25 projektów – to znaczy ile? 30? 40? 50? A może 100? Nie wiem czemu dzielny budowniczy sobie żałuje, czemu nie podaje większej liczby.

– budowa ronda w Wilczyskach przy współpracy z Województwem Małopolskim (dokumentacja projektowa jest na ukończeniu)

 To ma być rondo przy moście na Wojnarową?

– rewitalizacja zieleni i małej architektury na bobowskim rynku

Znaczy co? Czerwone klony i „pergola”? A gdzie granitowy wychodek i „historyczne postaci” (w liczbie 4 sztuk)?

– budowa ok. 20 mieszkań w ramach Społecznej Inicjatywy Mieszkaniowej w Siedliskach

 A po co aż 20 mieszkań, skoro objawiło się tylko czterech amatorów (zresztą bez żadnych zobowiązań, ci ludkowie wypełnili ankietę – i tyle).

https://gorliceiokolice.eu/2023/10/mieszkania-na-stokach-wierzchowiny

– modernizacja i rozbudowa stacji uzdatniania wody w Bobowej (dokumentacja jest gotowa) oraz przygotowanie dokumentacji i rozbudowa sieci wodno-kanalizacyjnej na terenie gminy Bobowa

Ta stacja zdaje się już była modernizowana, potrzebna jest kolejna modernizacja? Znaczy co, stacja nie spełnia swojej roli, nie jest w stanie zapewnić wody zdatnej do użytku? Jeśli w rzeczy samej są jeszcze takie miejsca w gminie, gdzie nie ma kanalizacji i możliwe i uzasadnione jest jej doprowadzenie, to należało to już dawno uczynić, nie topić pieniędzy z gminnej kasy w bezsensownych wynalazkach, w tych wszystkich „strefach”, „kompleksach” i „centrach”.

– rozbudowa infrastruktury przy oczyszczalni ścieków w Bobowej (magazyn energii, farma fotowoltaiczna, zbiornik retencyjny) – przygotowany jest program funkcjonalno-użytkowy

Znaczy: kolejna „farma”, jedna już jest – o rzut beretem (w „kompleksie”, obok „siłowni”).

– rozbudowa Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów w nowej lokalizacji w Siedliskach (przygotowany jest program funkcjonalno-użytkowy)

Znaczy: nie dość, że „rozbudowa”, to jeszcze „w nowej lokalizacji”!

– remont cmentarzy komunalnych w Bobowej, Jankowej i Stróżnej (ogrodzenia, alejki, kaplice)

Jeśli jest rzeczywista potrzeba (nie znam stanu faktycznego), to tak – jeśli nie ma rzeczywistej potrzeby, to nie.

– budowa otwartego kąpieliska wraz z infrastrukturą w ramach kompleksu rekreacyjno-sportowego przy ulicy Zielonej w Bobowej (przetarg jest w trakcie rozstrzygnięcia)

Oczywisty nonsens, ten nonsens należy bezwzględnie zatrzymać.

– kontynuacja modernizacji istniejącej infrastruktury sportowej

Znaczy: wincyj sportu!

https://gorliceiokolice.eu/2021/01/wincyj-sportu-wincyj-sportu

– a ta nieustająca „modernizacja istniejącej infrastruktury sportowej” to jest studnia bez dna!

– poprawa stanu murów oporowych przy ul. Grunwaldzkiej i Długoszowskich w Bobowej

A na czym konkretnie miałaby polegać owa „poprawa”?

Bobowski „gospodarz” dba też o „edukację, kulturę, zdrowie i bezpieczeństwo”. W ramach tego zbożnego trudu ma takie „plany” i zamiary:

– dalsza termomodernizacja i remonty szkół i przedszkoli

Ileż można „termomodernizować” i „remontować”, w sali gimnastycznej w szkole w Siedliskach (która nie jest obiektem wiekowym) okna były wymieniane już dwa razy!

– zakończenie budowy sali sportowej w Stróżnej wraz z ogrodzeniem i infrastrukturą przyszkolną

Dzieci w szkołach coraz mniej, za to „sal sportowych” i różnych „infrastruktur” coraz więcej. Przy okazji: spodziewam się, że ogrodzenie szkoły w Stróżnej nie będzie miało takiego pecha, jak ogrodzenie w Wilczyskach (w tej Stróżnej wieją jakieś wiatry?).

– utworzenie kręgielni i sali bilardowej oraz dalsza troska o zabytki

Bobowski „gospodarz” ma dziwne skojarzenia, „kręgielnia” i „sala bilardowa” w jednym punkcie z „troską o zabytki” (na dodatek „dalszą”)?

Co się tyczy „kręgielni”. To jest oczywisty nonsens, ten nonsens należy bezwzględnie zatrzymać.

Co się tyczy „sali bilardowej”. Proponuję jeszcze salę do cymbergaja.

– rozbudowa i adaptacja pomieszczeń w domach kultury w celu poszerzenia oferty dla seniorów, dzieci, młodzieży i dorosłych oraz likwidacja barier architektonicznych w przestrzenie publicznej

Dzielny budowniczy nie może się powstrzymać, od rana do wieczora nic, tylko „rozbudowuje” i „adaptuje”.

Co się tyczy „likwidacja barier architektonicznych w przestrzenie publicznej”. Rozumiem, że dzielny budowniczy zlikwiduje w gminie wszystkie schody (na początek proponuję schody koło kościoła w Bobowej), zamiast tego zamontuje wszędzie hydrauliczne podnośniki.

– wszczęcie procedury umożliwiającej dostęp do opieki psychologicznej dla wszystkich uczniów z terenu gminy Bobowa

Podoba mi się to „wszczęcie”, to jest niezłe! Skądinąd mam wrażenie, że „gospodarz” wikła się w sprzecznościach. Po co „uczniom z terenu gminy Bobowa” jakaś „psychologiczna opieka”, skoro opiekuje się nimi sam „gospodarz”: „poszerza im ofertę”, rozdaje im „słodkie upominki” i „komputery”, czule do nich na różnych akademiach przemawia, zachęca do sportu, organizuje im wycieczki do „parku geologiczno-przyrodniczego, gdzie „zwiedzają Tatry” i poznają „fizjologię roślin” – czegóż chcieć więcej?

– zorganizowanie w domach kultury warsztatów rozwijających uzdolnienia, hobby, nawiązujących do lokalnego rękodzieła artystycznego i innych dziedzin (wdrożone do realizacji)

Tutaj chodzi o te „warsztaty”:

https://naszabobowa.pl/nabor-na-warsztaty-w-domach-kultury/176000

W tym w rzeczy samej może się kryć jakiś „plan”, jak publiczność się zajmie haftowaniem, dzierganiem, wycinankami i wyklejankami to się tak łatwo nie połapie, że jest robiona w konia. A angielskiego w „domu kultury” to nikt się nie nauczy, nie ma takiego zjawiska w przyrodzie.

– wykorzystanie infrastruktury sportowej, edukacyjnej i kulturalnej do organizacji czasu wolnego dla dzieci i młodzieży w czasie ferii i wakacji

To mają być „plany na nadchodzącą kadencję”? Widać, że 65-letni starszy pan nie ma zielonego pojęcia, czym naprawdę się interesuje i czym się zajmuje dzisiejsza „młodzież” – i nie wie, że 65-letni starszy pan to jest ostatnia osoba, która mogłaby tejże „młodzieży” „organizować wolny czas” (młódź go sobie sama doskonale „zorganizuje”).

– przedstawienie oferty kulturalnej nowego Miejskiego Centrum Kultury (koncerty, spektakle, seanse filmowe, wystawy, przeglądy, konferencje i lokalne uroczystości)

Ten wynalazek za 24 903 879 złotych i 93 grosze, z czego 13 643 880 złotych i 8 groszy z kieszeni gminnego podatnika nigdy nie powinien był powstać. To są pieniądze wyrzucone w błoto, te wszystkie „koncerty, spektakle, seanse filmowe, wystawy, przeglądy, konferencje i lokalne uroczystości” można zorganizować w tych miejscach i obiektach, które już w gminie istnieją. Swoją drogą „miasto” B. z tymi wszystkimi koncertami, spektaklami, seansami (całe szczęście, że nie spirytystycznymi), wystawami, przeglądami, konferencjami etc. staje się pomału stolicą przemysłu rozrywkowego (i słusznie, jak publiczność jest „rozrywana” to nie widzi, że jest robiona w konia!).

– stworzenie nowoczesnego Muzeum Ziemi Bobowskiej

O, to jest coś, nie dość, że „muzeum”, to jeszcze „nowoczesne”! Eksponatów na pewno nie zabraknie – choćby tych laurek, dyplomów, pucharów, statuetek i innych nagród zebranych przez miejscowego wizjonera (na honorowym miejscu proponuję ustawić statuetkę za „najlepiej przygotowane tereny inwestycyjne” w „strefie” w Siedliskach!).

https://media.kpt.krakow.pl/248379-doceniamy-malopolskich-przedsiebiorcow-krakowski-park-technologiczny-wreczyl-nagrody

– podjęcie starań o stworzenie archiwum cyfrowego lokalnego dziedzictwa kulturowego

To „podjęcie starań” jest podobne do „podjęcia działań” (w sprawie „gminnego żwirowiska”). Pytanie jest takie: a ile to „podjęcie” będzie kosztować gminnego podatnika?

– adaptacja zabytkowych piwnic pod budynkiem Szkoły Muzycznej na siedzibę Bractwa Rycerskiego 46. Chorągwi Zygmunta Gryfity z Bobowej

Pytanie jest takie: a gminny podatnik ile zapłaci za to widzimisię? Jeśli owi „rycerze” tak pragną „zabytkowej siedziby”, to niech ją sobie sami sfinansują (taki dowcip: od czego pochodzi rzeczownik „rycerz”? od czasownika „ryceć”).

– kontynuacja działań proekologicznych (w tym odnawialne źródła energii)

Jasne, jakże by inaczej!

– wspieranie i dofinansowywanie lokalnych organizacji pozarządowych

Te organizacje to OSP i KGW, jeśli to „dofinansowanie” ma pochodzić z gminnej kasy (tj. z lokalnych podatków) to oznacza, że ludkowie zebrani w owych organizacjach sami się „dofinansują” – i tyle.

– podjęcie działań mających na celu poprawę dostępu do specjalistycznej opieki medycznej mieszkańców gminy Bobowa

Jasne, „podjęcie działań”. Wiemy, rozumiemy.

– kontynuacja starań o budowę Centrum Ratownictwa w Bobowej

Aha, jeszcze jedno „centrum”, jest przy tym jedna zmiana: to nie ma być „podjęcie”, tylko „kontynuacja”. Znaczy: bobowski „gospodarz” od jakiegoś czasu już się „stara”.

No i to by było na tyle, na tym „plany” się kończą.

Bobowski „gospodarz” dodaje:

„Realizacja tych konkretnych planów, z których wiele jest już wdrożonych, wymaga dalszego zaangażowania i ogromnej determinacji”.

Oj, czy to nie za duży ciężar na barki przytłoczone brzemieniem 65 lat? Czy godzi się wymagać od starszego pana aż takiego poświęcenia, aż takiej ofiary? To pytanie kładę na sumienie gminnego podatnika i wyborcy.

wma

Od redakcji! Zdjęcie tytułowe zostało zacytowane ze strony – zob. https://gazetakrakowska.pl/to-prawdziwa-osobowosc/ar/11847645.

(Odwiedzono 439 razy, 1 wizyt dzisiaj)

10 przemyśleń na temat "„Oto moje plany …”"

    1. Jak miało być, to będzie – na kąpielisku!

      W tym wniosku „o uzyskanie środków Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 dla jednostek samorządu terytorialnego” podpisanym 23 września 2020 roku przez bobowskiego wizjonera

      https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2021/01/wniosek-kapielisko.pdf

      stoi czarno na białym (na str. 1):

      „Kąpielisko będzie czynne w miesiącach V-IX, natomiast w okresie zimowym na bazie powstałej infrastruktury będzie funkcjonowało lodowisko”.

      A na str. 2:

      „Przedmiotowa inwestycja kompleksowo wpływa na funkcjonowanie i rozwój Gminy Bobowa. Dzięki realizacji zadania możliwa będzie: (…) rozbudowa kompleksu rekreacyjno-sportowego w Mieście Bobowa o 1 obiekt (kąpielisko z funkcją lodowiska)”.

    1. Bobowski „gospodarz” wyraźnie napisał:

      „Mój program wyborczy w upływającej kadencji został w całości zrealizowany, pora więc na nowe zadania i wyzwania (…)”.

      Skoro w całości, to w całości, jeśli na rynku w B. miał być „mikroklimat” (cokolwiek by to miało oznaczać), to jest „mikroklimat”!

  1. Brawo WMA
    Fajnie pokazane,napisane.
    Szkoda że nie wszyscy są zapoznani z tą treścią,bo Wacka by dawno nie był burmistrzem. Pewnie nadal by był weterynarzem,i jeżdził insyminował krówki.
    Ale nic mu nie uciekło ? Może zastąpić p.Kociołka?

    1. To dlaczego komentatorze „Waldi” nie zapoznajesz mieszkańców gminy Bobowa z treścią artykułów „wma”?

    2. Co się tyczy wyżej opublikowanego tekstu, opatrzonego tytułem „Oto moje plany …”.

      Jako autor tego tekstu zachęcam wszystkich mieszkańców gminy do czytania, a także do powielania, kolportowania i udostępniania tego tekstu sąsiadom i znajomym – w każdej możliwej formie.

      Jest jeden wyjątek: nie namawiam do czytania sołtysa z Jankowej, przymuszanie owego męża do czytania byłoby okrucieństwem.

      wma

      1. Słusznie Pan zachęca do „do powielania, kolportowania i udostępniania tego tekstu sąsiadom i znajomym”. Ta uwaga dotyczy wszystkich Pańskich tekstów. Niestety, rzuca Pan grochem o ścianę. Bo nawet kandydaci w wyborach na burmistrza, czyli pani Dorota Popiela i pan Marcin Wąs jakoś nie udostępniają tego tekstu sąsiadom i znajomym na swoich profilach FB.

        1. Kandydaci mają własny pomysł na kampanię, nie ulega też wątpliwości, że mają dużo wiedzy własnej, nie wątpię zatem, że dzielą się nią (tzn. wiedzą własną) z sąsiadami i znajomymi. Nie mam aż takich ambicji, żeby komuś układać kampanię wyborczą, natomiast mogę opisać „sukcesy” dotychczasowego wójta/burmistrza – i od czasu do czasu to czynię. Mam wrażenie, że ta czynność nie bardzo mu się podoba – w protokole z zebrania w Wilczyskach jest taki fragment (pisownia oryginalna):

          „Pan Burmistrz (…) Podkreślił, aby na te wybory spojrzeć w sposób obiektywny, żeby nie obrzucać się nieprzyjemnymi stwierdzeniami i przedstawiać agresję, jaką zauważył w internecie u niektórych osób”.

          No cóż, jak ktoś otoczył się zwartą ekipą pochlebców i klakierów, to opis stanu faktycznego staje się w jego oczach „agresją”.

          1. Zboczył Pan z tematu! Jutro a propos upowszechniania tekstów z tego portalu, także Pańskich, coś dopowiem!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *