(Nie)bezpieczeństwo na samorządowym folwarku u burmistrza Wacława Ligęzy

O skromności burmistrza Wacława Ligęzy krążą legendy. Więcej na ten temat mogliby opowiedzieć urzędnicy Urzędu Miejskiego w Bobowej – zob. Wizjoner albo organizatorzy licznych konkursów „samorządowej piękności” nominujących bobowskiego włodarza na „perłę samorządu” – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/perly-samorzadu/. Trzy grosze w sprawie tej legendarnej skromności dorzuciłby na pewno szef Radia RDN Małopolska ks. dr hab. Jan Bartoszek, czerpiący chochlą z zasobów budżetowych wspólnoty samorządowej gminy Bobowa – zob. Radio RDN Małopolska w służbie propagandy sukcesu, uprawianej zapamiętale na samorządowym folwarku u burmistrza Wacława Ligęzy, bo 15 tysięcy złotych za tzw. usługi informacyjno-promocyjne „piechotą nie chodzi”!. To była dygresja a teraz do rzeczy!

xxx

Komentator „wma”, który – takie odniosłem wrażenie – także często zauważa nieprzebrane pokłady skromności bobowskiego „gospodarza”, w artykule – zob. Szanowni Mieszkańcy Miasta i Gminy Bobowa … zacytował następujące oświadczenie burmistrza Wacława Ligęzy: „Wszystkie moje działania jak i Rady Miejskiej podporządkowane były trosce o wspólne dobro i poprawę warunków życia mieszkańców naszego Miasta i Gminy ze szczególnym uwzględnieniem zapewnienia bezpieczeństwa”. Moją uwagę przykuł fragment wypowiedzi, dotyczący troski o bezpieczeństwo mieszkańców „naszego Miasta i Gminy”. A ponieważ zabrakło mi w powyższej wypowiedzi materialnych dowodów, że urzędujący od 2002 roku na stanowisku wójta a potem burmistrza Bobowej Wacław Ligęza, podejmując wszystkie działania, troszczy się o bezpieczeństwo członków bobowskiej wspólnoty samorządowej, postanowiłem te braki z wielką nieśmiałością uzupełnić. Dlatego w niniejszej rozprawce tylko wątek (nie)bezpieczeństwa czyhającego na mieszkańca na samorządowym folwarku u burmistrza Wacława Ligęzy postaram się rozwinąć!

Most na Berdechów w Sędziszowej

Katastrofa budowlana groziła mostowi na Białej w Sędziszowej od lat. 3 września 2008 roku na łamach „BOBOWAODNOWA” zapisałem: „(…) Drewniana konstrukcja mostu jest kompletnie spróchniała. Barierki można wyłamać lekkim pchnięciem dłoni. Strach nie tylko przejechać po tak zbutwiałej budowli, ale i po niej chodzić” i na dowód opublikowałem zdjęcia:

Wójt  Wacław Ligęza zareagował bezkompromisowo podczas posiedzenia Komisji Budżetu i Finansów Rady Gminy Bobowa (8 września 2008 roku – protokół nr 18/08) i oświadczył, że „(…) na dzień dzisiejszy Wójt nie posiada wiedzy na ten temat, że tam istnieje (…) zagrożenie” i dodał, żeby „Pan Rysiewicz (…) spokojnie zajął się swoimi sprawami” – cytuję (pisownia oryginalna):

„Następna sprawa – Pan Rysiewicz zgłosił do Starostwa kwestię zamknięcia mostu w Sędziszowej, stwierdzając, że most ten grozi zawaleniem. Wójt został o tym poinformowany i zostaną przez Starostwo podjęte działania kontrolne. Dobrze Państwo wiecie ile było problemów z tym mostem, ile było problemów z wykonaniem projektu ale ten projekt posiadamy, tak że Pan Rysiewicz może spokojnie zająć się swoimi sprawami. Po rozmowach w Warszawie jest informacja, że jest szansa aby w roku przyszłym uzyskać na ten cel część środków pozabudżetowych. Na dzień dzisiejszy Wójt nie posiada wiedzy na ten temat, że tam istnieje takie zagrożenie. Konstrukcja mostu jest bardzo mocna i solidna, jest problem z barierami, które są na skutek czynników atmosferycznych uszkodzone ale zostały nadbite deski, żeby można było przejechać. Z pewnością most ten wygląda nieestetycznie, ale to jest inna sprawa. Należy uspokoić w tym miejscu Pana Rysiewicza, że projekt jest wykonany i od trzech lat są czynione starania i myśli że na wiosnę zostanie to zrobione”.

Ostatecznie nowy most na Białej w Sędziszowej został oddany do użytku w październiku 2009 roku – zob. http://www.bobowa.pl/blog/2009/10/27/nowy-most-w-sedziszowej/. Sędziszowa czekała na tę chwilę latami. O zasługach burmistrza Wacława Ligęzy w dziele przywracania bezpieczeństwa (zajęło to kilka lat, czyli niezłe tempo) na moście w Sędziszowej opowiedziałem już dawno – zob. https://gorliceiokolice.eu/bobowaodnowa/aktualnosci_2008.html, w artykułach z dnia 3 września i 7 października 2008 roku. Można sprawdzić!

Woda w Jankowej skażona bakteriami z grupy coli i enterokokami

W 2012 roku rodzina Gawlików (3 os.) została wyeksmitowana z Bobowej do blaszanego kontenera w Jankowej. Przed eksmisją woda w studni, z której miała korzystać eksmitowana rodzina i rodzina na działce sąsiedniej, została laboratoryjnie przebadana. Badanie stwierdzało rażące przekroczenie dopuszczalnej wartości (w 100 ml wody) bakterii grupy coli (Escherichia coli) i bakterii enterokoków (paciorkowce kałowe). Najwyższa dopuszczalna wartość ww. bakterii w 100 ml wody wynosi „0”. W badaniach, znanych wówczas burmistrzowi Wacławowi Ligęzie, wyniki kształtowały się od 3 i 16 do 19 i 22 jednostek. Z tak skażonej wody przez wiele miesięcy korzystały dwie rodziny (9 osób w tym troje dzieci) i według odnotowanych relacji zatrucia pokarmowe to był w tych rodzinach „chleb powszedni”. Tę historie opisałem z detalami w materiałach prasowych – zob.

Spowodowanie zagrożenia dla zdrowia i życia to dla mł. asp. Bogusława Zawilińskiego właściwie błahostka albo z historii urzędowania Wacława Ligęzy lekcja pogardy,

Bakterie coli, enterokoki, artykuł 160 Kodeksu karnego a burmistrz Wacław Ligęza oraz urzędnicy Grzegorz Janota i Renata Ziomek w tle

i

Afera ze skażoną bakteriami coli i enterokokami wodą w Jankowej zatacza coraz szersze kręgi. Funkcjonariusze publiczni i pracownicy samorządowi: Wacław Ligęza, Renata Ziomek, Grzegorz Janota, Bogusław Zawiliński i Dagmara Nalepa wystąp do raportu!

W artykule z 7 lipca 2012 roku dumny z postawy burmistrza Wacława Ligęzy napisałem tak: „Po moich felietonach, które wywołały burzę nie tylko w studni w Jankowej, ale także, trzeba to bezstronnie przyznać, po analizach wody wykonanych przez Sanepid Gorlice, burmistrz Wacław Ligęza zlitował się nad rodzina Gawlików i 22 czerwca 2012 roku podesłał im do blaszaka w Jankowej ok. 25 litrów wody zdatnej do picia – w 5 bidonach po 5 litrów. Dzisiaj, kiedy piszę te słowa, mamy 26 dzień czerwca, a więc od dostawy wody życia upłynęło 5 dni. Liczmy dalej: 25 litrów wody zdatnej do picia dla 3 osób w blaszanym kontenerze na 5 dni, to oznacza, że na 1 dzień dla 3 osób wypada 5 litrów wody życia. Bierzemy kalkulator do ręki i wykonujemy następujące działanie: 5 dzielimy na 3. Wychodzi, że na 1 osobę wypada 1,66… litra wody dziennie. Za mało, żeby godnie żyć, za dużo, żeby umrzeć”. Po latach nie mam wątpliwości. To dobrze, że burmistrz Wacław Ligęza nie podał się wówczas do dymisji i że prokuratura nie postawiła zarzutów urzędnikom z Bobowej. Dymisja i zarzuty spowodowałyby, że 25 litrów wody zdatnej do picia – w 5 bidonach po 5 litrów mogłoby nie dotrzeć do rodziny Gawlików, bo nie byłoby komu wydać polecenia służbowego i burmistrz Wacław Ligęza bez przeszkód zapewnił rodzinie Gawlików komfort i bezpieczeństwo!

Ogrodzenie przed Zespołem Szkolno-Przedszkolnym w Wilczyskach

Wicher z Moronia niszczył ogrodzenie przed szkołą w Wilczyskach dwa razy: w 2012 roku i w 2019 roku:

Szybko okazało się, że ogrodzenie zostało nie tylko wadliwie zaprojektowane, ale także wadliwie zbudowane a także wadliwie w 2012 roku wyremotowane (remont w 2019 roku też pozostawia wiele do życzenia). Burmistrz Wacław Ligęza dołożył jednak wszelkich starań, żeby informacja o niebezpieczeństwie czyhającym na dziatwę szkolną ze strony budowlanego bubla nie dotarła do zainteresowanych. Nikomu na szczęście włos z głowy nie spadł, tzn. nikogo ogrodzenie nie przygniotło. Warto także dodać, że nadzór nad budową i remontem ogrodzenia nie wzbudził zastrzeżeń ani rodziców dzieci ze szkoły w Wilczyskach, ani prokuratora. A wichra z Moronia z powodów obiektywnych nie można było ukarać. Więcej na ten temat – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/plot/.

Kurzeniec w Wilczyskach

W maju 2016 roku na działce w Wilczyskach, należącej do Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej Sp. z o.o., pojawiła się gigantyczna pryzma  kurzego obornika i martwych ptaków. Fetor był nie do wytrzymania a wokoło obszar Natura 2000 – zob. Miały być kajaki i rowery wodne a mamy składowisko odpadów biologicznych, padłe zwierzęta i fetor na całą okolicę:

Pojawiły się insynuacje, że to burmistrz Wacław Ligęza dogadał się z lokalnym przedsiębiorcą i zezwolił na zdeponowanie w tym miejscu kurzeńca. Okazało się jednak, że to były tylko niecne pomówienia, bo 17 czerwca 2016 roku burmistrz Wacław Ligęza nadesłał do mojej redakcji następujący komunikat: „1. Nieprawdą jest, że Burmistrz Bobowej Wacław Ligęza uzgadniał osobiście z Tomaszem Kasztelewiczem wywóz gnoju. 2. Nieprawdą jest, że Burmistrz Bobowej Wacław Ligęza zastrzegł, że w przypadku ewentualnych problemów „umyje ręce” od całej sprawy. /…/ Burmistrz Bobowej, Urząd Miejski w Bobowej, ul. Rynek 21, 38-350 Bobowa” – zob. Sprostowanie. „Afera gnojowa w Gminie Bobowa. Na tropie kolejnego oszustwa. Czy prokurator Tadeusz Cebo uwierzy burmistrzowi Bobowej? Moja odpowiedź na „sprostowania” burmistrza Wacława Ligęzy”. Afera gnojowa – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-gnojowa/, ostatecznie rozeszła się powoli po kościach – zob. Afera gnojowa zamieciona pod dywan. Zeznania świadków, złożone pod przysięgą, okazały się bezwartościowe. Gorlickie organy ścigania rzecznikiem skorumpowanych elit!?. Czyn uznano za wykroczenie i sprawcę ukarano grzywną. Kurzeniec został z działki w Wilczyskach wywieziony. Na działce GZGK Sp. z o.o. znowu można było oddychać czystym powietrzem bez „śladu gnojowego”. Burmistrz Wacław Ligęza miał prawo ogłosić wielki sukces!

Bakterie Clostridium perfringens w bobowskim wodociągu

Bakterie kałowe Clostridium perfringens dwa razy wykryto w bobowskim wodociągu. Pierwszy raz woda w sieci wodociągu zbiorowego zaopatrzenia, dostarczana mieszkańcom Bobowej i Siedlisk przez Gminną Jednostkę Usług Komunalnych w Bobowej nie nadawała się do spożycia co najmniej od 24 kwietnia 2017 roku aż do 5 maja 2017 roku – zob. Bakterie kałowe Clostridium perfringens i burmistrz Wacław Ligęza. A drugi raz znacznie krócej, bo od 20 do 22 listopada 2019 roku – zob. Burmistrz Wacław Ligęza nadal w objęciach bakterii Clostridium perfringens. O skażeniu wody bakteriami kałowymi w wodociągu w Bobowej i w Siedliskach w listopadzie 2019 roku.  Ostatecznie burmistrz Wacław Ligęza nie wydał komunikatu o zatruciach! Wolne żarty! Przecież burmistrz Wacław Ligęza nie jest Państwową Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna, żeby tropić zatrucia!

Oczyszczalnia ścieków

24 listopada 2019 roku jeden z członków Społecznej Straży Rybackiej z Grybowa zamieścili na profilu FB „Biała Tarnowska” taki oto komunikat (pisownia oryginalna):

Dzisiejsza wyprawa na ryby zaczęła się od bardzo nieprzyjemnego widoku… w m. Bobowa dzięki SSR Grybów udało się wreszcie (jak dowiedziałem się dzisiaj od osób które mieszkają w pobliżu to nie był pierwszy raz!) udokumentować i zgłosić odpowiednim służbą zrzut ścieków z oczyszczalni w Bobowej do rzeki Biała Tarnowska. Do akcji zadysponowano OSP Bobowa, PSP Gorlice i policję, niedługo po przyjeździe służb „kurek został zakręcony”…. mam nadzieję że to się już nie będzie zdarzało jednak będziemy częściej sprawdzać to miejsce.

Zdjęcia ścieków były bardzo efektowne:

Aferze nadałem kryptonim „ściekowa” i śledziłem rozwój wydarzeń – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-sciekowa/. A dzisiaj mogę napisać, że wszystkie instytucje stanęły na wysokości zadania, co zmobilizowało prokuratora do odmowy wszczęcia śledztwa. Był to jasny sygnał, że oczyszczalnia ścieków w Siedliskach nie zagraża rybom, rakom, szefowej WIOŚ z Nowego Sącza Ewie Gondek a nawet Wacławowi Ligęzie. I jak to mówi Stanisław Michalkiewicz „afera ściekowa” zakończyła się „wesołym oberkiem”!

Katastrofa budowlana w Jeżowie

Do katastrofy budowlanej w Wilczyskach-Jeżowie doszło w 2017 roku:

Burmistrz Wacław Ligęza miał odmienne zdanie na ten temat i bronił go zaciekle w Radiu RDN Nowy Sącz – cytuję: „Nie tam nie ma osuwiska tylko raczej takie oberwisko, yyyyy, nie stanowi to w tej chwili żadnego zagrożenia ani nie jest to żadną katastrofą budowlaną” – zob. Katastrofa budowlana w Jeżowie. Wielowątkowa kompromitacja w radiu RDN Nowy Sącz w audycji „Słowo za słowo”. Z burmistrzem Wacławem Ligęzą rozmawiała Alicja Stolarczyk. Ostatecznie katastrofa budowlana w Wilczyskach-Jeżowie nie została rozliczona, chociaż Małopolski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego zgłaszał do prokuratury zastrzeżenia do pracy kierownika budowy i projektantów. „Niezależna” prokuratura trochę podroczyła się z „niezawisłym” sądem i potem wszyscy rozeszli się do innych afer, które też przecież wymagały pozamiatania. Do burmistrza Wacława Ligęzy w ogóle nikt nie miał pretensji zwłaszcza, że codziennie w drodze do pracy wnikliwie obserwował, czy „oberwisko nad osuwiskiem” (albo odwrotnie) „jest zabezpieczone, otaśmowane” i czy „nie stanowi (…) zagrożenia”. Wiadomo bezpieczeństwo przede wszystkim. Przypomnę jeszcze raz słowa bobowskiego „gospodarza”: Wszystkie moje działania (…) podporządkowane były trosce o wspólne dobro i (…) ze szczególnym uwzględnieniem zapewnienia bezpieczeństwa”. A kto nie wierzy w tak płomienne oświadczenia ten jest „cham, ćwok, nieuk, swołocz i woda na młyn odwetowców z Bonn”licentia poetica kabaret „Dudek”. Więcej szczegółów na temat katastrofy budowlanej – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/katastrofa-budowlana/.

Samowola budowlana w UM w Bobowej

„Ojcami chrzestnymi” samowoli budowlanej, do której doszło w budynku UM w Bobowej podczas „realizacji zadania „Kompleksowa modernizacja energetyczna budynków użyteczności publicznej na terenie Gmin Ziemi Gorlickiej”, byli bezpośrednio: burmistrz Gorlic Rafał Kukla, burmistrz Bobowej Wacław Ligęza i wójt gminy i Gminy Gorlice Jan Przybylski, członkowie zarządu Związku Gmin Ziemi Gorlickiej (ZGZG) – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/samowola-budowlana/. Burmistrz Wacław Ligęza tak się przejął rolą, którą odgrywa w ZGZG, że ukrył wiadomość o samowoli budowlanej przed Radą Miejską w Bobowej – zob. Burmistrz Wacław Ligęza ukrył samowolę budowlaną przed Radą Miejską w Bobowej. Może dbał o bezpieczeństwo radnej Teresy Magiery, którą wiadomość, że inspektor Aleksander Górski „węszy” w budynku UM w Bobowej, mogłaby przyprawić o palpitację serca z powodu utraty zaufania do swojego idola? A radną Teresę Magierę trzeba chronić przed takimi emocjami! A jak rozliczono tę samowolę budowlaną? Dokładnie tak samo jak katastrofę budowlaną – zob. Samowola budowlana oczywiście nie zostanie ukarana!!

„Wyszczep się” razem z burmistrzem Wacławem Ligęzą!

„Szanowni Mieszkańcy! Mając na względzie zwiększenie liczby mieszkańców poddających się szczepieniu przeciw COVID-19 w szczególności w wieku średnim i starszym, czyli osób podwyższonego i wysokiego ryzyka, zachęcam Państwa do szczepień. Im więcej osób zdecyduje się na szczepienie, tym ochrona przed wirusem SARS-CoV-2 będzie skuteczniejsza. Pamiętajmy, że przyjęcie szczepionki to nie tylko ochrona dla nas, ale także dla naszych bliskich, a pokonanie koronawirusa umożliwi nam  powrót do normalności i bezpiecznego funkcjonowania w życiu codziennym. Zachęcam raz jeszcze bardzo gorąco wszystkich mieszkańców Gminy Bobowa, by zdecydowali się przyjąć szczepionkę przeciw koronawirusowi.

Wacław Ligęza

Burmistrz Bobowej”

Taki apel burmistrza Wacława Ligęzy został opublikowany 18 sierpnia 2021 roku – zob. https://naszabobowa.pl/apel-burmistrza-bobowej-w-sprawie-szczepien-przeciw-covid-19/116480/. Do apelu dołączono zdjęcie:

Moje czasopismo nie pozostało obojętne na apel burmistrza Wacława Ligęzy – zob.

Burmistrz Wacław Ligęza trafiony, zaszczepiony! Zgony po szczepieniach na COVID-19 to bujda na resorach a może kontrakt z Lucyferem?,

Burmistrz Wacław Ligęza i dawka przypominająca…

i

Konkurs „Rosnąca Odporność”, czyli srebrniki, jeszcze więcej srebrników za wyszczepianie – raport C-19 nr 8!

Epilog

Powyżej opublikowany apel, nawołujący do przyjmowania eksperymentalnych preparatów genetycznych, nazywanych kłamliwie szczepionkami, stanowi symboliczne podsumowanie tragicznego stanu bezpieczeństwa publicznego w gminie Bobowa pod rządami, kiedyś wójta, a dzisiaj burmistrza Wacława Ligęzy. Liczba wydarzeń, do których doszło od 2002 roku, skutkujących bezpośrednim zagrożeniem dla zdrowia i życia ludzkiego, przywołanych w niniejszym artykule, dowodzi, że nie mamy do czynienie z incydentalnymi błędami w zarządzaniu gminą i Gminą Bobowa, ale z systemową, patologiczną indolencją (także intelektualną) grupy trzymającej władzę w gminie Bobowa. W Radzie Miejskiej w Bobowej nie ma opozycji. Uchwały podejmowane są jednogłośnie na sesjach Rady Miejskiej. Bobowscy radni w żadnej sprawie nie manifestują choćby elementarnych wątpliwości merytorycznych, bobowscy radni nie zadają pytań, bobowscy radni nie składają interpelacji, bobowscy radni oddalają wszystkie skargi jako oczywiście bezzasadne. Wreszcie, bobowscy radni składają kabaretowe, wiernopoddańcze hołdy urzędującemu włodarzowi (często opowiada o tych hołdach komentator „wma”). Kto nie wierzy w powyżej zarysowany opis postaw „rajców miejskich” z gminy i Gminy Bobowa, niechaj „odpali” Biuletyn Informacji Publicznej Gminy Bobowa albo zada sobie katusze i zobaczy relację z pierwszej „z brzegu” sesji Rady Miejskiej w Bobowej. Komuna w stanie czystym i latający cyrk Monthy Pythona w jednym! W tym stanie rzeczy wszystkie uchwały Rady Miejskiej w Bobowej podejmowane są bez cienia refleksji. I to właśnie dlatego wspólnota samorządowa dołoży niedługo kolejne miliony złotych do Strefy Aktywności Gospodarczej w Siedliskach, przed którą przestrzegał i komentator „wma”, i piszący te słowa, ale „samorządowcy” z Rady Miejskiej byli głusi na te przestrogi (prawdopodobnie nie zadają sobie zresztą trudu, żeby odwiedzać ten portal – co samo w sobie należy uznać za karygodne). Wspólnota samorządowa dołoży (a może już dołożyła) także kilka dodatkowych milionów złotych do Miejskiego Centrum Kultury a zaraz potem do basenu kąpielowego (o inwestycjach, w których utopiono bezmyślnie publiczną kasę jak „amfiteatr” czy „park geologiczno-przyrodniczy” nie wspominając). Na tym portalu padło pytanie, ile będzie kosztowało utrzymanie MCK po oddaniu tej instytucji do „użytku publicznego”? W odpowiedzi Czytelnicy usłyszeli stek bredni – zob. Budowa Miejskiego Centrum Kultury w Bobowej tonie nie tylko w mrokach tajemnicy, ale i w oparach absurdu!. Budowa MCK miała kosztować 17 700 000 zł. Po zejściu z budowy firmy Solid-Max okazało się, że koszty wzrosły do 24 903 879, 93 zł (a może to nie koniec). Burmistrz Wacław Ligęza powinien mieszkańców gminy Bobowa poinformować skąd skarbnik Gminy Bobowa wzięła pieniądze na sfinansowanie tak gigantycznego wzrostu kosztów budowy MCK? To nie koniec. Burmistrz Wacław Ligęza powinien mieszkańcom gminy Bobowa przedstawić biznesplan kolejnej inwestycji, tj. budowy basenu kąpielowego, bo w tle pojawia się perspektywa utopienia  (nomen omen) w basenie kolejnych milionów złotych. Wszystkie obiekty (SAG, MCK, basen etc.) wspólnota samorządowa będzie zmuszona utrzymywać w przyszłości. Czy burmistrz Wacław Ligęza jest pewny, że wspólnotę samorządowa gminy Bobowa stać na takie inwestycje? Czy burmistrz Wacław Ligęza przymierzył się do oceny, ile będzie kosztowało utrzymanie SAG w Siedliskach, MCK w Bobowej, „amfiteatru”, parku geologiczno-przyrodniczego, stacji kolejowej w Wilczyskach, basenu kąpielowego i tuzina innych wynalazków „ofiarowanych” wspólnocie samorządowej gminy Bobowa? Przed laty zapytałem burmistrza Wacława Ligęzę, czy przed podjęciem decyzji o przeznaczeniu, a de facto zniszczeniu, 12 ha gruntów rolnych na „śmiałe” przedsięwzięcie pt. „SAG w Siedliskach” sporządził rutynowy biznesplan dla tej inwestycji. Urzędnik Barbara Falisz, na papierze firmowym Burmistrza Bobowej i z up. Burmistrza Bobowej, beztrosko odpowiedziała, że biznesplan nie został sporządzony – zob. Strefa Aktywności Gospodarczej w Siedliskach. Bez planu, bez umów, bez gwarancji, na żywioł, byle wydać 4 miliony 340 tysięcy 397 złotych i 44 grosze. To teraz połączmy kropki. MCK bez biznesplanu, bo nie wiadomo ile będzie kosztowało utrzymanie obiektu i instytucji po oddaniu do użytku. SAG w Siedliskach też bez biznesplanu i na dodatek groźba zwrotu dofinansowania zawisła w powietrzu jak miecz Damoklesa, bo nie ma takiej siły, która pozwoli osiągnąć do 12 grudnia 2024 roku tzw. wskaźniki rezultatu w tej pożal się Boże „strefie” – zob. Sen i marzenie – cd. Tylko te dwie inwestycje pochłonęły prawie 30 mln zł. Coś mi się wydaje, że samorządowcy gminy i Gminy Bobowa pod światłym przywództwem Wacława Ligęzy narazili bobowską wspólnotę samorządowa na niebezpieczeństwo utraty gigantycznych środków finansowych już w niedalekiej przyszłości. Trzeba kończyć to wołanie na puszczy! A o niegospodarności w „strefie” i MCK opowiem innym razem!

(Odwiedzono 284 razy, 1 wizyt dzisiaj)

3 przemyślenia na temat "(Nie)bezpieczeństwo na samorządowym folwarku u burmistrza Wacława Ligęzy"

  1. No tak, nie inaczej.

    Bobowski „gospodarz”/dzielny budowniczy/wizjoner pomimo emerytalnego wieku nadal się „ubiega”. Najwyraźniej liczy na to, że gminny podatnik jeszcze raz da się nabrać na opowieści o „rozwoju”, na dodatek „w szybkim tempie, w sposób zrównoważony i wszechstronny”. Jeśli gminny podatnik (i wyborca) w rzeczy samej da się jeszcze raz nabrać na ten ograny numer to po fakcie będzie mógł mieć pretensje tylko do samego siebie.

  2. Bobowski dzielny budowniczy podaje w tej tabeli

    https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2024/02/karta-z-mck.jpg

    że w wynalazku pod nazwą „Budowa Miejskiego Centrum Kultury wraz z parkingiem i drogą dojazdową” utopił 24 903 879 złotych i 93 grosze, w tym 11 259 999 złotych i 85 groszy „dofinansowania spoza budżetu gminy”. Owo „dofinansowanie spoza budżetu gminy” ma się składać z trzech części, jedną z nich ma być „Nagroda COVID-19” w kwocie 820 000 złotych. Co to za nagroda, skąd ona się wzięła? Czy to jest ów milion za „najszybszy przyrost liczby w pełni wyszczepionych mieszkańców”?

    https://www.halogorlice.info/artykul/15406,od-sierpnia-szczepili-sie-najintensywniej-wygrali-pieniadze

    Jeśli tak, to te pieniądze miały być przeznaczone na

    „(…) przebudowę i rozbudowę wejścia do Zakładu Opieki Zdrowotnej w Bobowej. Całość ma zostać przystosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych poprzez zamontowanie windy. Przeprowadzony ma być także remont pomieszczeń w budynku przychodni, rozbudowa infrastruktury rekreacyjnej z zapleczem sanitarno-szatniowym przy bobowskim stadionie sportowym”

    – o czym z przejęciem donosi niejaka Monika Kulka-Smołkowicz:

    https://www.halogorlice.info/artykul/16300,wiemy-juz-na-co-wydadza-pieniadze-ktore-dostali-za-aktywne-szczepienia

    Z tej odpowiedzi (odpowiedzi udzieliła niezawodna i niezastąpiona sekretarz gminy):

    https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2023/03/odpowiedz-2.pdf

    na ten wniosek:

    https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2023/03/wniosek_rosnaca-odpornosc_bobowa.pdf

    wynika, że z nagrody w konkursie „Rosnąca Odporność” na „rozbudowę infrastruktury rekreacyjnej z zapleczem sanitarno-szatniowym przy bobowskim stadionie sportowym” przeznaczono 180 000 złotych. No dobrze, a gdzie reszta z okrągłego miliona? Czy pozostałe 820 000 złotych przeznaczono na remont przychodni, w szczególności na „przystosowanie do potrzeb osób niepełnosprawnych poprzez zamontowanie windy” (co i tak nie oznacza „wydatków związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych”)? Bobowski „gospodarz” (i dzielny budowniczy) podaje w tabeli, że tej reszty wcale nie wydał na „zapobieganie, przeciwdziałanie i zwalczanie chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych”, tylko na walkę z – nazwijmy to tak – sytuacją kryzysową na wielkiej budowie socjalizmu, na budowie „miejskiego centrum kultury”. No i kto by pomyślał, że bobowski lud – który za namową „gospodarza” (z zawodu weterynarza) się grzecznie „wyszczepił” – nie tylko ocalił zdrowie i życie, ale jeszcze przyczynił się do „dalszego dynamicznego rozwoju” bobowskiej „kultury”!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *