Od redakcji! Autorem artykułu jest komentator „wma”.
xxx
W § 7 ust. 1 umowy nr RIiGK.272.4.2023 z 29 maja 2023 roku wysokie umawiające się strony ustaliły ryczałtowe wynagrodzenie wykonawcy w kwocie 19 455 269,58 złotych brutto, w aneksie podpisanym 15 listopada 2023 roku
wynagrodzenie to zostało zwiększone o 14 262,73 złotych brutto – do kwoty 19 469 532,31 złotych brutto. To jest szczegół bez znaczenia, niniejszy tekst nie dotyczy symbolicznej zmiany wynagrodzenia, tylko istotnej zmiany terminu wykonania przedmiotu umowy – z 15 listopada 2023 roku (termin ustalony w umowie) na 13 grudnia 2023 roku (termin w aneksie). Jaka miała być przyczyna tej zmiany? Przyczyną miała być „(…) zasadność wykonania robót zamiennych i dodatkowych niezbędnych do prawidłowego i zgodnego z zasadami wiedzy technicznej wykonania przedmiotu umowy oraz robót zaniechanych w zakresie: 1. Demontaż starej konstrukcji dachu i montaż nowej konstrukcji stalowej dachu z pokryciem (…)” – to jest cytat z protokołu konieczności wyprodukowanego 16 października 2023 roku:
Rzecz w tym, że demontaż pokrycia dachowego, demontaż konstrukcji stalowej dachu oraz wykonanie nowej konstrukcji i pokrycia dachu to nie są roboty zamienne, ani dodatkowe. Demontaż pokrycia dachowego, demontaż konstrukcji stalowej dachu oraz wykonanie nowej konstrukcji i pokrycia dachu jest częścią przedmiotu umowy nr RIiGK.272.4.2023 z 29 maja 2023 roku i fakt, że wykonawca te roboty w rzeczy samej wykonywał nie może być podstawą do przesuwania ustalonego terminu wykonania przedmiotu umowy. To, że demontaż konstrukcji stalowej dachu oraz wykonanie nowej konstrukcji i pokrycia dachu jest częścią przedmiotu umowy nr RIiGK.272.4.2023 z 29 maja 2023 roku wynika wprost z zapisów w § 1 ust. 6 tejże umowy:
To, że demontaż konstrukcji stalowej dachu oraz wykonanie nowej konstrukcji i pokrycia dachu jest częścią przedmiotu umowy z 29 maja 2023 roku potwierdził zamaszystym podpisem urzędnik F., znany fachman od „inwestycji i zamówień publicznych”. Na takie pytania
1) czy inwestor istotnie zamierza dokonać demontażu pokrycia dachu i całej stalowej konstrukcji dachu, po czym wykonać je od nowa,
2) czy roboty te (tj. demontaż pokrycia dachu i całej stalowej konstrukcji dachu i wykonanie tych elementów konstrukcyjnych od nowa) są już ujęte w umowie z firmą Olexbud zawartej 29 maja 2023 roku,
w tym wniosku z 8 lipca 2023 roku
Wniosek_dotyczy opinii Stanisława Moryca – 08-07-2023
odpowiedział dwa razy „tak”:
W protokole konieczności wyprodukowanym 16 października 2023 roku wysoka komisja wywodzi takie lamenty (interpunkcja oryginalna):
„Wskazane w protokole roboty (…) zamienne i dodatkowe jak również warunki atmosferyczne wpisane w dzienniku budowy które uniemożliwiły demontaż i montaż konstrukcji stalowej dachu wraz z pokryciem spowodowały opóźnienie w realizacji inwestycji o 4 tygodnie dlatego zgodnie z zapisami umownymi § 14 ust 3 lit c, d, g zasadne jest wydłużenie terminu umownego do dnia 13.12.2023r.”.
Lamenty dotyczące „warunków atmosferycznych”, które „uniemożliwiły demontaż i montaż konstrukcji stalowej dachu wraz z pokryciem”, co miało spowodować „opóźnienie w realizacji inwestycji o 4 tygodnie” są doprawdy wzruszające. Te roboty wykonywała firma Gór-Tex z Nowego Sącza, podwykonawca firmy Olexbud, Paweł Oleksy zawarł umowę z firmą Gór-Tex 24 lipca 2023 roku:
Co się tyczy warunków atmosferycznych, które zostały „wpisane w dzienniku budowy” i „które uniemożliwiły demontaż i montaż konstrukcji stalowej dachu wraz z pokryciem”. Tak się składa, że mamy dostęp do dziennika budowy – zob. dz. b. tom1 i dz. b. tom 2 (bobowski „gospodarz” nie chciał go pokazać – za to pokazał go pan Górski) i możemy tę legendę zweryfikować.
W piątek 11 sierpnia 2023 roku kierownik budowy dokonał takiego wpisu:
„Rozpoczęto prace związane z demontażem pokrycia dachowego. Ze względu na warunki atmosferyczne prace mogą zostać wstrzymane”.
Jest tu wzmianka o warunkach atmosferycznych, ale ich ewentualny wpływ na tempo robót jest podany tylko w trybie przypuszczającym – „mogą zostać wstrzymane”.
A jak wyglądała pogoda w następnym tygodniu, od poniedziałku 14 sierpnia? Ściana deszczu, ew. straszliwy huragan, który uniemożliwił pracę dźwigu? Tu mamy zdjęcia wykonane we wtorek 15 sierpnia (dzień wolny od pracy) – błękitne pogodne niebo, a pokrycie z trapezowej blachy już zdjęte (co najmniej od strony północnej):
A tutaj zdjęcia wykonane w środę 16 sierpnia – też nie widać jakiejś katastrofy w pogodzie:
W piątek 18 sierpnia 2023 roku kierownik budowy dokonał takiego wpisu:
„Przystąpiono do demontażu głównych belek nośnych konstrukcji dachu wraz z wywozem zdemontowanych elementów konstrukcji w wyznaczone miejsce przez inwestora”.
W środę 23 sierpnia 2023 roku kierownik budowy dokonał takiego wpisu:
„Rozpoczęto prace związane z montażem nowej konstrukcji nośnej dachu”.
W piątek 25 sierpnia 2023 roku kierownik budowy dokonał takiego wpisu:
„Wstrzymano prace związane z montażem konstrukcji dachu ze względu na wyładowania atmosferyczne”.
Znaczy: w tym dniu przytrafiła się burza z piorunami, takie rzeczy w przyrodzie się zdarzają i nie trwają dłużej niż godzina, góra dwie (z całą pewnością nie 4 tygodnie!).
W środę 6 września 2023 roku kierownik budowy dokonał takiego wpisu:
„Zakończono prace związane z poszyciem dachu blacha trapezowa T-160 i rozpoczęto układanie paroizolacji i wełny mineralnej”.
Znaczy: cała zabawa z demontażem blachy trapezowej i konstrukcji dachu oraz montażem nowej konstrukcji i ponownym ułożeniu blachy trwała od 11 sierpnia do 6 września, tj. 18 dni roboczych, nie ma w tym niczego nadzwyczajnego, żadnego powodu do lamentów, że to trwało zbyt długo (w szczególności z powodu rzekomych straszliwych warunków atmosferycznych). W § 4 ust. 2 umowy pomiędzy Pawłem Oleksym a firmą Gór-Tex ustalono ostateczny termin wykonania wszystkich robót będących przedmiotem umowy na piątek 28 sierpnia, jeśli kierownik budowy pisze w dzienniku budowy, że w środę 6 września „rozpoczęto układanie paroizolacji i wełny mineralnej” na dachu, to może oznaczać, że podwykonawca spóźnił się tylko o 7 dni roboczych; jeśli weźmiemy pod uwagę przedmiot umowy opisany w § 2 ust. 1 to nie ma w tym niczego niezwykłego – a gdyby tę umowę podpisano odpowiednio wcześniej (a nie podpisano z wiadomego powodu) – np. w połowie czerwca, nie pod koniec lipca – to takie kilkudniowe „spóźnienie” tym bardziej nie miałoby znaczenia. W rzeczywistości demontaż pokrycia dachowego na budowie rozpoczęto 11 sierpnia (wpis w dzienniku budowy), należy przyjąć, że dopiero w tym dniu firma Olexbud udostępniła podwykonawcy front robót.
A teraz czas na podsumowanie. Papier jest cierpliwy, wszystko zniesie – także to, co wysoka komisja zamieściła w „protokole konieczności” wyprodukowanym 16 października 2023 roku. Żadnej „konieczności” nie było, bobowski „gospodarz” (zarazem dzielny budowniczy) nie musiał wznosić obiektu pod nazwą „miejskie centrum kultury” – a Paweł Oleksy nie musiał w tym przedsięwzięciu maczać palców. Umowę z firmą, która miała wymienić konstrukcje dachu podpisał dopiero 24 lipca 2023 roku, czyli prawie dwa miesiące po tym, jak podpisał umowę z bobowskim „gospodarzem”. A dlaczego tak długo zwlekał? A dlatego, że nie wiedział, czy zamawiający nie zrezygnuje z tej wymiany, czekał na informację od „gospodarza”, „gospodarz” czekał na ekspertyzę – a czas uciekał. W rezultacie tych dwóch miesięcy zabrakło. Dwóch miesięcy, nie czterech tygodni (wersja z „protokołu konieczności”) – i nie z powodu warunków atmosferycznych, tylko nadmiaru optymizmu u obu stron umowy.
Termin 15 listopada 2023 roku w umowie podpisanej 29 maja 2023 roku był wzięty z czapy, od samego początku było oczywiste – przynajmniej dla mnie – że to jest termin nierealny. A teraz wychodzi na to, że i termin z aneksu, tj. 13 grudnia 2023 roku był założony zbyt optymistycznie – firma Olexbud będzie usuwać „usterki” (i „porządkować” plac budowy) do 5 stycznia 2024 roku (to jest aktualna wersja – z „odrębnej notatki” podpiętej do „protokołu odbioru końcowego/ostatecznego”).
wma
W umowie nr RIiGK.272.4.2023 z 29 maja wysokie umawiające się strony umówiły się co do przedmiotu zamówienia, terminu jego wykonania i ryczałtowego wynagrodzenia. Dodatkowo strony zgodziły się co do tego, że (art. 1 ust. 6):
„Zamawiający może zdecydować o rezygnacji z wykonania pewnych robót przewidzianych w dokumentacji projektowej oraz w specyfikacji warunków zamówienia (…) Zamawiający zlecił opracowanie ekspertyzy oceniającej jakość zrealizowanych robót budowlanych i ich wpływ na bezpieczne użytkowanie realizowanej inwestycji. W związku z tym Zamawiający informuje, że może zrezygnować z następujących robót budowlanych:
1) demontaż pokrycia dachowego, demontaż konstrukcji stalowej dachu oraz wykonanie nowej konstrukcji i pokrycia dachu,
2) demontaż przebudowywanej sieci kanalizacji sanitarnej oraz wykonanie sieci kanalizacji sanitarnej,
3) demontaż odcinka przyłącza wody oraz wykonanie przyłącza wody,
4) demontaż instalacji odgromowej poniżej terenu oraz demontaż instalacji odgromowej poniżej terenu”
– a także co do tego, że (art. 1 ust. 7):
„W przypadku rezygnacji Zamawiającego z części robót budowlanych (roboty zaniechane) wysokość wynagrodzenia Wykonawcy zostanie obniżona o wartość tych robót w oparciu o kosztorys ofertowy Wykonawcy stanowiący załącznik do umowy”.
No dobrze, a co z terminem wykonania przedmiotu umowy w przypadku, gdy zamawiający w rzeczy samej zrezygnuje z części robót budowlanych będących przedmiotem zamówienia, czy ten termin – ustalony na 15 listopada 2023 roku – zostanie skrócony? Strony umowy nie przewidują skracania czasu wykonania przedmiotu umowy w przypadku znacznego zredukowania rzeczowego zakresu zamówionych robót, to jest swego rodzaju prezent od zamawiającego, wykonawca miałby wtedy więcej spokoju i większą swobodę przy realizacji pozostałych robót.
A co z terminem wykonania przedmiotu umowy w przypadku, gdy zamawiający nie zrezygnuje z żadnej części zamówionych robót budowlanych? Ten termin, podobnie jak ryczałtowe wynagrodzenie, pozostaje bez zmian, nie ma żadnej podstawy, żeby go zmieniać – chyba, że pojawią się inne okoliczności, opisane w umowie w § 14 ust. 3 litera c lub g.
A teraz zobaczmy, co wysoka komisja napisała w „protokole konieczności” z 16 października 2023 roku:
„Komisja w składzie (…) potwierdza zasadność wykonania robót (…) w zakresie:
1) Demontaż starej konstrukcji dachu i montaż nowej konstrukcji stalowej dachu z pokryciem
2) Wykonanie regulacji studzienek pcv – kanalizacji sanitarnej
3) Wykonanie brakujących elementów odcinka przyłącza wodociągowego
4) Uzupełnienie instalacji odgromowej podziemnej
(…)
Wskazane w protokole roboty (…) spowodowały opóźnienie w realizacji inwestycji (…) dlatego zgodnie z zapisami umownymi § 14 ust 3 lit (…) d, g zasadne jest wydłużenie terminu umownego do dnia 13.12.2023r. (…) Na wykonanie przedmiotowych robót zostanie podpisany z Wykonawcą Aneks do Umowy”.
Trzeba powiedzieć, że wysoka komisja ma poczucie humoru. Roboty wymienione w tych czterech punktach w „protokole konieczności” odpowiadają robotom wymienionym w czterech punktach w art. 1 ust. 6 w umowie nr RIiGK.272.4.2023 z 29 maja (w przypadku punktu pierwszego w sensie ścisłym, w przypadku pozostałych trzech – w dużej części) i są częścią przedmiotu zamówienia powiązanego z terminem jego realizacji ustalonym na 15 listopada 2023 roku. To, że te roboty wykonywano nie może być podstawą do przesuwania terminu realizacji całego przedmiotu zamówienia. Wykonywanie tych robót nie spowodowało „opóźnienia w realizacji inwestycji”, „opóźnienie”, a raczej niedotrzymanie terminu 15 listopada 2023 roku, nie jest skutkiem zmian w rzeczowym zakresie robót budowlanych (roboty wymienione w tych czterech punktach zostały zamówione w umowie – i zostały wykonane), ten termin nie został dotrzymany z innego, bardzo prostego powodu: został wzięty z czapy, od samego początku był terminem nierealnym.