OSP Bobowa w rowie. Mandat dla kierowcy ciągle nieosądzony

Czytelnicy mojego czasopisma dobrze wiedzą, że podstawę dziennikarskiej misji piszącego te słowa stanowi kłamliwy bełkot, uprawiany na dodatek z niespotykaną determinacją i bezkompromisowo. Dzisiaj kolejny odcinek tego serialu. Kłamliwemu bełkotowi towarzyszyć będzie historia wozu bojowego OSP Bobowa, który onegdaj zjechał do rowu – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/kierowca-osp-bobowa/ i zrobiła się afera. Ten zjazd do rowu miał miejsce 17 stycznia 2019 roku a niedługo potem, tj. 7 marca 2019 roku, otrzymałem pismo z Komisariatu Policji w Bieczu, że pechowy kierowca został „ukarany grzywną w wysokości 220 zł, w drodze mandatu karnego nałożonego na podstawie art. 97 §1 Kodeksu postepowania w sprawach o wykroczenia”. Krótko mówiąc Komisariat Policji w Bieczu uznał bezdyskusyjnie, że kierowca OSP Bobowa w dniu 17 stycznia 2019 roku spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym i w tej sprawie przywołano dodatkowo (w charakterze podstawy prawnej) art. 86 §1 kodeksu wykroczeń.

Na wieść o ukaraniu kierowcy podniósł się wielki klangor w straży, w samorządzie a także w lokalnych łże-mediach i pechowy strażak z OSP Bobowa, który początkowo przyjął mandat, po namyśle postanowił udać się do Sądu Rejonowego w Gorlicach i – jak mam prawo rozumieć – zaskarżył decyzję mandatową bieckiej policji.

Od czasu do czasu ktoś w dziale „komentarze” na tym portalu poruszy temat wypadku z 17 stycznia 2019 roku. Bo cisza zapadła wielka, np. w lokalnych łże-mediach i nie wiadomo jakie postanowienie wydał Sąd Rejonowy w Gorlicach w sprawie zjazdu do rowu strażackiego MAN-a i nałożonej grzywny na kierującego ww. pojazdem strażaka. Postanowiłem zapytać prezesa SR w Gorlicach co w tej trawie zapiszczało. A oto odpowiedź, która została mi udzielona elektronicznie 7 maja 2020 roku – zob. Skan pisma.

Jak widać już od ponad roku Sąd Rejonowy w Gorlicach nie może sobie poradzić ze sprawą najprostszą z najprostszych. Dlaczego? Może Czytelnicy odpowiedzą mi na tak zadane pytanie? Ja mam pewne podejrzenia, ale muszę uważać z ich wypowiadaniem. Bo jak przekroczę stany krytyczne w uprawianiu kłamliwego bełkotu, to może spotkać mnie zasłużona kara. Może tylko podzielę się jednym spostrzeżeniem. Analizując wszystkie fakty związane ze strażackim wozem bojowym, który zjechał do rowu 17 stycznia 2019 roku, muszę napisać, że w „stronnictwie kłamliwego bełkotu” już dawno nie jestem sam. I towarzystwo mam szacowne. Zawsze raźniej!

(Odwiedzono 26 razy, 1 wizyt dzisiaj)

5 przemyśleń na temat "OSP Bobowa w rowie. Mandat dla kierowcy ciągle nieosądzony"

  1. A co z sprawa kierowcy jadacego na akcje bez uprawnień oraz z dowódca Szczepankiem czyżby Też sprawa ucichła

    1. Szanowny „Bobowa13”! Sprawa kierowcy jeżdżącego po rowach zdarzyła się na długo przed wirusem i nie została do dzisiaj osądzona. Przypominam przy okazji, bo wszystkim się wydaje, że jakiś koronawirus robi na sądach jakiekolwiek wrażenie i wpływa na przewlekłość postępowań. Powody zwłoki są zupełnie inne!!!

  2. Szanowny Panie Redaktorze wiadomo jak sprawa wygląda … i z kierowca bez uprawnień i z kierowca w rowie … ale wiem że jest sprawa sądowa z kierowcą bez uprawnień oraz jest druga sprawa dowódcy który się dopuścił złamania przepisów . Ale też wiemy doskonale jak wygląda sprawa pana (kierowcy w rowie – przyp. M.R.) …

    1. Ustalmy ostatecznie fakty. Po pierwsze, mandat dla kierowcy z rowu utkwił w SR w Gorlicach i czeka na zmiłowanie.
      Po drugie, KP w Bieczu skierował do SR w Gorlicach sprawę kierowcy, który prowadził strażacki wóz bojowy bez uprawnień. Ta sprawa też czeka na zmiłowanie.
      Natomiast nic mi nie wiadomo, żeby ktokolwiek zajmował się sprawa dowódcy, który zezwolił kierowcy bez uprawnień zasiąść za kierownica wozu bojowego OSP Bobowa podczas akcji. Jeśli Pan coś wie na ten temat, to prosimy o info!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *