Od redakcji! Autorem artykułu jest komentator „wma”.
xxx
23 lutego 2024 roku na jednym z lokalnych portali ukazał się „Materiał promocyjny Gminy Bobowa”:
https://gorlice.naszemiasto.pl/bobowa-gmina-z-apetytem-na-rozwoj/ar/c15-9622573
W rzeczywistości jest to przedwyborczy „materiał promocyjny” bobowskiego „gospodarza”.
Nie obyło się przy tym bez – że się tak oględnie wyrażę – nieścisłości i przemilczeń. Czytamy:
„Ogromnym wyzwaniem w tej dziedzinie była również budowa Miejskiego Centrum Kultury w Bobowej za około 24 mln złotych. Inwestycja właśnie dobiegła końca i jeszcze w marcu planowane jest oficjalne otwarcie tego obiektu”.
Ani słowa o tym, że ten wynalazek miał kosztować 17,7 miliona złotych (z czego 7,2 miliona złotych z kieszeni gminnego podatnika), a te „około 24 mln złotych” (w rzeczywistości prawie 25 milionów złotych) to skutek tego, że inwestor (inwestorem była gmina B., gminę reprezentuje miejscowy „gospodarz”, zwany przez niektórych „wizjonerem”) nie wie czym jest i na czym polega nadzór inwestorski nad robotami budowlanymi. Bobowski „gospodarz” sam się tą swoją niekompetencją publicznie pochwalił, uczynił to 27 lutego 2023 roku na sesji rady gminy:
„(…) nie ma możliwości, najmniejszych szans żeby firma [Solid-Max – wma] była w stanie wykonać to w terminie wyznaczonym i nawet w terminie jeszcze przedłużonym (…) zresztą tutaj też mieszkańcy zauważyli że czasem tu bywało dwie, trzy osoby tu na budowie całymi tygodniami, całymi miesiącami. Ja wykazywałem daleko idącą cierpliwość ze swoimi współpracownikami (…)”.
https://bobowa.sesja.pl/portal/videos/df6fd342-2863-4242-959b-9fbe7b990a84
W rezultacie owej „daleko idącej cierpliwości” koszt tego wynalazku (potrzebnego w gminie jak drzwi do lasu, jak psu piąta noga) wzrósł do 24 903 879 złotych i 93 groszy, w tym aż 13 643 880 złotych i 8 groszy wyjętych z kieszeni gminnego podatnika (pierwotnie miało to być 7,2 miliona złotych, prawie dwa razy mniej!):
https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2024/02/karta-z-mck.jpg
A jakie ma być uzasadnienie tego wydatku? Czytamy:
„Nowe centrum stanęło przy ulicy św. Wawrzyńca [mówiąc po ludzku: koło cmentarza – wma], a jego sercem jest sala z 245 miejscami siedzącymi dedykowana występom i koncertom, konferencjom, projekcjom filmowym. Centralnym jej punktem jest profesjonalna scena – z nagłośnieniem, akustyką i oświetleniem.
– Miejskie Centrum Kultury to nowy obiekt, który jest wielofunkcyjny [u bobowskiego „gospodarza” wszystko jest „wielofunkcyjne”, a co najmniej „z funkcją”, np. „park geologiczno-przyrodniczy z funkcją edukacyjną” – wma] – mówi burmistrz Bobowej. Będzie można tu organizować różnego rodzaju wydarzenia, a przypomnę, że w tym roku jest ich wyjątkowo dużo, ponieważ mamy jubileuszowy rok, 15-lecie przywrócenia praw miejskich dla naszego miasta, ale też 685. rocznicę lokacji naszego miasta – dodaje burmistrz Bobowej”.
Wszystkie te „występy”, „koncerty”, „konferencje” (?), „projekcje” – i inne tego typu wygłupy (jakieś eventy z okazji „685. rocznicy lokacji naszego miasta” to są oczywiste wygłupy; 685 lat to nie jest okrągła rocznica, to jest mocno naciągany pretekst do trwonienia pieniędzy z gminnej kasy) – można zorganizować i przeprowadzić w już istniejących miejscach i obiektach w gminie i „mieście” B.
Jest takie powiedzenie: pieniądze wyrzucone w błoto (co oznacza pieniądze wydane bez sensu, bez potrzeby). Owe 13 643 880 złotych i 8 groszy wyjętych z kieszeni gminnego podatnika to są pieniądze wyrzucone w błoto – dosłownie w błoto. Na tytułowym zdjęciu w lewym dolnym rogu widać kawałek tego artystycznego błotka.
wma
Ps. Jeszcze jedno. Tekst na portalu gorlice.naszemiasto.pl jest oznaczony jako „materiał promocyjny”, co pewnie oznacza, że za jego zamieszczenie trzeba było zapłacić. Jeśli w rzeczy samej tak było, to znaczy, że za ten wygłup zapłacił gminny podatnik – jasne jest, że nie „gospodarz”. Bezsens tego przedwyborczego wydatku polega na tym, że mieszkańcy gminy sami dobrze wiedzą na co „gospodarz” trwoni pieniądze z gminnej kasy, a mieszkańca Gorlic (czy dowolnego innego „internautę” spoza gminy) „sukcesy” bobowskiego „gospodarza” w ogóle nie dotyczą – ani ziębią, ani grzeją.
Uzupełnienie
W „Materiale promocyjnym Gminy Bobowa” czytamy:
„Ogromnym wyzwaniem w tej dziedzinie była również budowa Miejskiego Centrum Kultury w Bobowej za około 24 mln złotych. Inwestycja właśnie dobiegła końca i jeszcze w marcu planowane jest oficjalne otwarcie tego obiektu”.
Przymiotnik „ogromny” dodany do rzeczownika „wyzwanie” ma działać na wyobraźnię potencjalnego czytelnika, ma wywołać u niego podziw dla rozmachu i profesjonalizmu bobowskiego „gospodarza”, dla wielkości jego wizji i sprawności, z jaką tę wizję zrealizował. Czytelnik, który przeczyta (w szczególności ze zrozumieniem) coś więcej, niż sam „materiał promocyjny” raczej się na ten numer nie da nabrać.
7 grudnia 2023 roku organ nadzoru budowlanego przeprowadził na tej budowie kontrolę:
a 22 grudnia 2023 roku wydał postanowienie nr 211/2023:
8 stycznia 2024 roku bobowski „gospodarz” (i dzielny budowniczy) wystosował pismo nr RIiGK.2510.1.2024, to ma być odpowiedź na postanowienie PINB nr 211/2023:
https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2024/02/pismo-z-dnia-09.01.2024.pdf
W tej odpowiedzi tak opowiada o tym, co się działo na tej budowie i jak przebiegały roboty:
„(…) informuję, że niezwłocznie po przeprowadzonej kontroli na budowie w dniu 07.12.2023 r. przystąpiono do usuwania stwierdzonych nieprawidłowości, które wynikły z powodu udziału w realizacji wielu podwykonawców, złej komunikacji jak również, ze względu na szybkie tempo wykonywania prac w szczególności wykończeniowych spowodowane krótkim terminem przewidzianym na realizację całej inwestycji”.
Bobowski „gospodarz” (i dzielny budowniczy) potwierdza tymi słowami to, co na tym portalu wielokrotnie pisałem: ta budowa to było od samego początku jedno wielkie nieporozumienie i jeden wielki chaos, ten chaos powiększył się jeszcze po zmianie wykonawcy – i nad tym chaosem nikt nie był w stanie zapanować. A rzekomy „krótki termin przewidziany na realizację całej inwestycji” nie dotyczył całej inwestycji, tylko dokończenia budowy po zmianie wykonawcy – i ten termin był w rzeczy samej wzięty z czapy. Pierwotny termin przewidziany na realizację inwestycji bynajmniej nie był „krótki”.
wma
Od redakcji! Zdjęcie tytułowe zostało zacytowane ze strony – zob. https://gorlice.naszemiasto.pl/bobowa-gmina-z-apetytem-na-rozwoj/ar/c15-9622573.
„(…) w tym roku (…) mamy jubileuszowy rok, 15-lecie przywrócenia praw miejskich dla naszego miasta, ale też 685. rocznicę lokacji naszego miasta” – opowiada bobowski „gospodarz”.
Ciąg dalszy legend i opowieści wygłaszanych przez bobowskiego „gospodarza”. Co to jest lokacja (wsi – albo miasta)?
https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/lokacja;3933615.html
W dostępnych źródłach pisanych nie ma żadnego śladu dotyczącego lokacji Bobowej. Nikt nie zna daty lokacji, nikt nie zna imienia zasadźcy – i nikt nie wie, czy lokowana była wieś, czy od razu miasto. Pierwsza znana wzmianka o Bobowej pochodzi z roku 1339, w roku 1346 wzmiankowana jest miejscowa parafia – i tyle. Niektórzy przyjmują, że lokacja Bobowej (wsi B.? miasta B.?) przypaść musi na końcowe lata panowania Łokietka (Łokietek zmarł w roku 1333). Z tego wszystkiego nic pewnego nie wynika, z braku laku różni domorośli „historycy” przyjęli, że rok, z którego pochodzi pierwsza znana wzmianka o Bobowej to jest rok lokacji – a bobowski „gospodarz” tę datę bezmyślnie powtarza.
W roku 2019 z wielką pompą obchodzono „680-lecie lokacji miasta Bobowa” (tak w linku):
https://naszabobowa.pl/obchody-680-lecia-lokacji-miasta-bobowa-oraz-poswiecenie-kosciola-wszystkich-swietych-w-bobowej/95429
– miało to o tyle jakieś uzasadnienie, że owo „680-lecie” było w miarę okrągłe (też bez przesady, ale ostatecznie ujdzie – jeśli pominiemy fakt, że rok 1339 jako rok lokacji jest rokiem umownym, bez potwierdzenia w pisanych źródłach). A owe „685 lat lokacji miasta Bobowa”
https://naszabobowa.pl/wp-content/uploads/2023/12/baner-projekt24.jpg
na portalu, który „o Bobowej wie wszystko” to już jest przesada; jak tak dalej pójdzie, to każdy rok w „mieście” B. będzie „jubileuszowy”.
„Materiał promocyjny gminy Bobowa” jest ozdobiony – między innymi – takim obrazkiem:
https://d-nm.ppstatic.pl/kadr/k/r/fc/29/65d5f44700331_o,size,933×0,q,70,h,b89c0c.jpg
To, co widzimy na obrazku to mają być „leżaki betonowo-drewniane” w „strefie rekreacyjno-sportowej” na terenie „kompleksu rekreacyjno-sportowego” na tyłach stacji kolejowej w „mieście” B.
https://naszabobowa.pl/odbior-nowych-elementow-malej-architektury-na-terenie-kompleksu-rekreacyjno-sportowego-w-bobowej/136244
Te leżaki (ewidentny przerost formy nad treścią – w szczególności ten „beton”) to ma być demonstracja tego jak bobowski „gospodarz” troszczy się o dobrostan gminnego ludu. Taki jeden z drugim ludź – np. mieszkaniec Wilczysk, czy Jankowej – zapragnie zażyć wiosennego słoneczka. Do tej pory wystarczyło, że po prostu przysiadł na progu własnej chałupy – i tyle. A teraz nie, teraz ma do dyspozycji „leżaki betonowo-drewniane”! No dobrze, ale te „leżaki betonowo-drewniane” ustawiono na tyłach stacji kolejowej w „mieście” B. Nie ma rady, amator wiosennego słoneczka musi się pofatygować na tyły stacji kolejowej w „mieście” B. Może to zrobić pieszo, na rowerze, samochodem (oj, to nieekologicznie – chyba, że ludź przesiadł się już na „elektryka”!) – albo pociągiem (tutaj też jest wątpliwość co do „węglowego śladu”, bo nie wiadomo, czy prąd w sieci trakcyjnej pochodzi z „OZE”!).
Betonoza ruszyła w Polskę. W letnie upalne dni, „patelnia”. Na tym gruncie,ornym wcześniej rosło zboże. Są programy „natura „. To jest program, przeciwny „wynaturzenie” . Promocja ? . Tam poparzenie słoneczne, udar mózgu gwarantowane . Budują teraz różne dziwactwa , ustawiają budkę z kasjerem w środku. I to jest aktywność gospodarcza „samorządowca”.