Dokumenty przedstawione przez Wacława Ligęzę w konkursie na stanowisko dyrektora WKiD SP w Gorlicach z klauzulą „tajne przez poufne”!

Po opublikowaniu materiału prasowego – zob. Kompromitacja starosty Mirosława Waląga! Wacław Ligęza, kandydat o nieposzlakowanej opinii!? Czyżby? wystosowałem do starosty Mirosława Waląga dwa wnioski o dostęp do informacji publicznej. Pierwszy z 25 lutego 2025 roku dotyczył kandydata Wacława Ligęzy – zob. Wniosek_dotyczy naboru na stanowisko dyrektora WKi… – 25-02-2025 a drugi z 28 lutego 2025 roku – zob. Wniosek_dotyczy naboru na dyrektora WKiD w SP w Go… – 28-02-2025, dotyczył pozostałych kandydatów, którzy wzięli udział w naborze na stanowisko dyrektora Wydziału Komunikacji i Dróg Starostwa Powiatowego w Gorlicach. Wczoraj, tj. 12 marca 2025 roku  odebrałem odpowiedź na wniosek nr 1 – zob. odpowiedź na wniosek – informacja publiczna – 1_12-03-2025, odp. na wniosek nr 3, protokoł z załącznikami a także na wniosek nr 2 – zob. odpowiedź na wniosek – informacja publiczna_2 – 12-03-2025, odp. na wniosek nr 4, protokoł z załącznikami.

xxx

Jak widać, dokumenty wymienione w ogłoszeniu o naborze na kierownicze stanowisko urzędnicze – zob. ogloszenie_nabor_Dyrektor_KD.doc, które przedstawił zwycięzca konkursu na dyrektora WKiD Wacław Ligęza, trafiły do kancelarii tajnej Starostwa Powiatowego w Gorlicach. A zatem nigdy nie dowiemy się jak kandydat Wacław Ligęza przekonał komisję konkursową, że cieszy się w powiecie gorlickim (a nawet w całej Polsce) nieposzlakowaną opinią. Jednak nasza wiedza, po lekturze protokołu z „posiedzenia Komisji ds. naboru na kierownicze stanowisko urzędnicze – Dyrektor Wydziału Komunikacji i Dróg w Starostwie Powiatowym w Gorlicach” z dnia 25 lutego 2025 roku – zob. protokoł z załącznikami, została wzbogacona o fakty, których wartość trudno wprost przecenić. Po pierwsze, kandydat o nieposzlakowanej opinii Wacław Ligęza był znakomicie przygotowany do konkursu i nie był zaskoczony nawet najbardziej podchwytliwymi pytaniami, np. „Co to jest decyzja administracyjna?”, zadanymi przez komisję konkursową. Po lekturze ww. protokołu można było odnieść wrażenie, że… Zresztą mniejsza o to (ostrożność procesowa przede wszystkim)! Po drugie, cieszy fakt, że starosta Mirosław Waląg osobiście nadzorował „egzamin”, zdany oczywiście „na piątkę” przez kandydata Wacława Ligęzę, bo jak wiadomo, panie starosto, „pańskie oko konia tuczy”.

xxx

I ostatnie refleksja. Czytelnicy, których zdziwił fakt, że nie zostały przez starostę Mirosława Waląga ujawnione szczegóły, dotyczące nieposzlakowanej opinii zwycięzcy konkursu na stanowisko dyrektora WKiD SP w Gorlicach Wacława Ligęzy, powinni oddać się lekturze uzasadnienia do wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego sygn. akt III OSK 3595/21 – zob. orzeczenia_III OSK 3595_21 i może wreszcie do wszystkich dotrze ta oczywista oczywistość, że jawność życia publicznego jest w III RP wartością nadrzędną!

(Odwiedzono 885 razy, 65 wizyt dzisiaj)

6 przemyśleń na temat "Dokumenty przedstawione przez Wacława Ligęzę w konkursie na stanowisko dyrektora WKiD SP w Gorlicach z klauzulą „tajne przez poufne”!"

  1. Panie redaktorze! Rozpieszcza Pan czytelników, tyle pysznego czytania dzięki Pana staraniom. Oczywiście mówię o czytaniu między wierszami tych szykownych, urzędowych pism. Facet w wiadomym wieku, który nigdy nie zajmował się tą dziedziną administracji, siadał sobie wieczorami przy biurku, zakuwa kilka sążnistych ustaw na pamięć, zdaje egzamin odpowiadając bezbłędnie na 16 pytań. Normalnie, szpakami karmiony, jasność umysłu godna starożytnych filozofów. Konkurent który, jak zakładam zajmował się tą dziedziną przez wiele lat, przepytany zaniemówił. Ani me, ani be. Pomroczności jakiejś dostał? Jak można nie odpowiedzieć na pytanie jakie są organy powiatu, jeżeli przed kandydatem,w komisji siedzi członek takiego organu (ja się nie nabijam z nikogo, to jest urzędowa terminologia) i własną pokaźną cielesnością podpowiada?

    Czy my mamy w to wszystko wierzyć?

    1. To może coś na temat „faceta w wiadomym wieku” (z zawodu weterynarza), który zna na pamięć kilkanaście ustaw (w tym ustawę prawo o ruchu drogowym, ustawę o transporcie drogowym, ustawę o kierujących pojazdami, ustawę o publicznym transporcie drogowym, ustawę prawo przewozowe, ustawę o drogach publicznych, ustawę o międzynarodowym przemieszczaniu odpadów, na dodatek „międzynarodowe konwencje i rozporządzenia unijne w powyższym zakresie”) i bezbłędnie odpowiada na 16 losowo wybranych pytań. Ów „facet” przez dwadzieścia lat z okładem zasiadał na stolcu wójta/burmistrza we wsi (a potem „mieście”) B. W tym czasie bawił się w dzielnego budowniczego (gmina zleca roboty budowlane i za nie płaci – zatem jest inwestorem), z czego wynika, że powinien był znać ustawę prawo budowlane. Tak się składa, że miałem okazję przepytać gościa, czy wie jakie obowiązki nakłada na inwestora art. 18 ustawy prawo budowlane. Gość w pierwszym odruchu wypalił, że ustawy „nie musi znać”, bo od tego „ma pracowników”, po chwili oświadczył, że ustawę „tak ogólnie to zna” – ale co jest w jakim artykule, to nie wie. Gdzie i kiedy miała miejsce ta rozmówka – kto pomyśli, może zgadnie.

      1. Skoro Pan pisze, że ten wielki budowniczy przez 20 lat nie zdążył liznąć ustawy prawo budowlane to zaczynam się zastanawiać, czy liznął te ustawy związane z ogólnie pojętym prawem drogowym czy też tylko dokumentnie zapoznał się z treścią parunastu pytań konkursowych i znalazł na nie odpowiedzi. Ale z drugiej strony po co mu to bo przecież „będzie miał od tego ludzi”.

  2. Liczby nie kłamią. Akurat liczby, czyli oceny w skali 0-5 pokazują, co działo się na sali w czasie egzaminu. Każdy nauczyciel wie, że nie ma geniuszy, którzy maja same szóstki, ani żaden uczyń nie jest takim tumanem, żeby nie odpowiedział na ani jedno pytanie. Kandydat nr 2 otrzymał prawie same 5, a wyjątkowo 4, wiadomo, sypał paragrafami z rękawa. Kandydat nr 1 zazwyczaj 0-1, niektóre 3-4. Patrząc belferskim okiem na oceny dawane kandydatom widać, że kandydat nr 1 w odpowiedzi albo milczał – ocena 0, albo odpowiadał: Ich weiss nicht, względnie niciewo nie znaju i za to otrzymywał 1.

    Skany są zresztą niedbale zabiałkowane, widać liczbę liter i ą, ę. Ludzie ze środowiska powinni bez trudu rozszyfrować imię i nazwisko tego nieszczęśnika, ale po co? Ja nie jestem z tego środowiska i nie mam zamiaru dalej drążyć szczegółów. Może kandydat dostanie chociaż nagrodę pocieszenia? Nie piszę tego ze złym nastawieniem do przegranego kandydata. Miał niezłą łaźnię.

    Chociaż znam nazwisko człowieka, który na świadectwie szkolnym miał same szóstki. Oglądałem o tym program w telewizji wiele lat temu. Nazywał się Borys Jelcyn.

  3. Pod hasłem: Perła – perły samorządowe . Nic dodać nic ująć , ale warto przypomnieć . Czas wrogiem ” nie blasku” lecz patyna + 48 wyrazów bliskoznacznych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *