Jak już kiedyś napisałem – zob. Bobowskie bagno, komentator „wma” jest człowiekiem o gołębim sercu i nie wskazuje z imienia i nazwiska negatywnych bohaterów swoich znakomitych tekstów, które ukazują się na łamach czasopisma „BOBOWAODNOWA”. Redaktor naczelny tej gazety nie jest tak uprzejmy, bo uważa, że jeśli za opisywanymi czynami stoją konkretne osoby publiczne, to nie ma żadnego powodu, żeby podstawowe dane osobowe tych osób ukrywać. Dlatego zawsze imienna „kawa na ławę”, żeby Czytelnik nie musiał gubić się w domysłach na temat nazwiska wytykanej palcem „osobistości”. To była niezbędna dygresja a teraz do rzeczy.
xxx
W tekście BĄDŹ SIGMĄ – TOLERUJ INNYCH komentator „wma” zanotował: „Nie wiem, czy panie nauczycielki ze szkoły w Jankowej zdają sobie sprawę, że „tęczowy” dzień w szkole (i to akurat w piątek) ma swoje konotacje. Jeśli tego nie wiedzą, to źle świadczy o ich spostrzegawczości, a jeśli wiedzą – to jeszcze gorzej”.
xxx
Po pierwsze, napiszmy „otwartym tekstem”, że odpowiedzialne za zorganizowanie tzw. Tęczowego Dnia („i to akurat w piątek”) są nauczycielki ze Szkoły Podstawowej w Jankowej Izabela Myśliwiec i Joanna Rutka – zob. http://spjankowa.bobowa.pl/kadra-nauczycielska/. Ustalenie tego faktu nie wymagało jakiegoś specjalnego śledztwa dziennikarskiego; wystarczyło uważnie i ze zrozumieniem przeczytać artykuł – zob. https://naszabobowa.pl/tydzien-tolerancji-i-zyczliwosci-w-jankowej/192651/.
xxx
Po drugie, piszący te słowa także nie wie (jak komentator „wma”), czy nauczycielki ze szkoły w Jankowej Izabela Myśliwiec i Joanna Rutka zdają sobie sprawę, że „tęczowy” dzień w szkole (i to akurat w piątek) ma swoje konotacje. Piszący te słowa „tolerancyjnie” zakłada, że nauczycielki ze szkoły w Jankowej Izabela Myśliwiec i Joanna Rutka żyją w świecie ciszy i akcja „Tęczowy Piątek” nie była im wcześniej znana, gdy wpadły na pomysł zorganizowania w SP w Jankowej „tygodnia tolerancji i życzliwości”, okraszonego („akurat w piątek”) kolorowym performansem pt. „Tęczowy Dzień”. Przypominam zatem nauczycielkom ze SP w Jankowej Izabeli Myśliwiec i Joannie Rutce, że środowiska sodomitów i gomorytek oraz ich lewackich akolitów (ideologów gender i LGBTQ+) propagują „Tęczowe Piątki” – zob. https://pl.wikipedia.org/wiki/T%C4%99czowy_Pi%C4%85tek, w polskich szkołach już od 2016 roku a z chwilą ustanowienia w warszawskim rządzie zdrady narodowej Donalda Tuska „Ministerstwa Deprawacji Publicznej” z Barbara Nowacką na czele – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/barbara-nowacka/, akcja „Tęczowe Piątki” nabrała rozpędu i oficjalnego charakteru – zob. https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-teczowy-piatek-po-nowemu-tak-maja-wygladac-lekcje,nId,7842622.
xxx
Od tej chwili „Tęczowe Piątki” stanowią forpocztę dla radykalnego projektu obowiązkowej, szkolnej edukacji seksualnej, który „Ministerstwo Deprawacji Publicznej” Barbary Nowackiej niedawno ujawniło. Dlatego nieświadomym (mam nadzieję) zagrożenia wynikającego z propagowania „tolerancji” pod sztandarem „Tęczowego Dnia” w SP w Jankowej nauczycielkom Izabeli Myśliwiec i Joannie Rutce polecam lekturę materiału prasowego – zob. Masturbacja, homoseksualizm, transpłciowość – tego chce uczyć dzieci w szkołach „minister deprawacji publicznej” Barbara Nowacka!. A rodzicom dzieci, nie tylko ze szkoły w Jankowej, ale ze szkół w całym powiecie gorlickim i dalej, życzę, żeby wzięli udział w akcji STOP PRZYMUSOWEJ I ANTYRODZINNEJ EDUKACJI SEKSUALNEJ W SZKOLE – zob. https://stopseksualizacjidzieci.pl/.
Cdn.
Ps. Mjr Henryk „Hubal” Dobrzański w grobie się przewraca na wieść o „tygodniu tolerancji i życzliwości”, w SP w Jankowej, z kolorowym performansem pt. „Tęczowy Dzień” w tle!
Od redakcji! Ilustracja tytułowa została zacytowana ze strony – zob. https://www.gazetainformator.pl/2013/11/15/stop-seksualizacji-naszych-dzieci-edukacja-seksualna-w-szkolach/.
Wielokrotnie powiela Pan błąd.
Izabela a nie Wiesława.
Co racja, to racja!!! Bardzo przepraszam panią Izabelę Myśliwiec i wszystkich Czytelników. A komentatorowi „dyrektor_SPJ” bardzo dziękuję za interwencję! Zaraz poprawię!
Panie Macieju,
Pański artykuł to przykład skrajnie jednostronnej narracji, która bardziej przypomina ideologiczną krucjatę niż rzetelny tekst publicystyczny. Operowanie obraźliwymi określeniami, takimi jak „sodomici i gomorytki” czy „Ministerstwo Deprawacji Publicznej”, nie tylko obniża poziom merytoryczny tekstu, ale też uderza w osoby, które Pan krytykuje, bez próby obiektywnej analizy ich działań czy intencji.
Zamiast wyjaśnić czytelnikom cel „Tęczowego Piątku” jako inicjatywy promującej tolerancję i otwartość, postanowił Pan przedstawić ją w sposób pełen insynuacji i uprzedzeń. Taki sposób prowadzenia debaty nie służy nikomu – ani Panu, ani czytelnikom, ani nauczycielkom, które Pan publicznie piętnuje.
Zachęcam do bardziej wyważonego podejścia i rezygnacji z języka pogardy. Dyskusja na trudne tematy wymaga rzetelności i szacunku, których w Pańskim tekście zdecydowanie zabrakło.
Komentator „Sł” stoi po stronie sodomitów, gomorytek (tradycyjnie i od wieków sodomia (grzech sodomski) kojarzona jest z zachowaniami homoseksualnymi), tzw. marszów równości i ministra deprawacji publicznej Barbary Nowackiej. To właśnie dlatego w komentarzu „Sł” nie padło jedno słowo w obronie polskich dzieci, które w planie ideologów LGBTQ+ mają być poddane przymusowej edukacji (indoktrynacji) seksualnej i przeznaczone na nawóz historii jako proletariat zastępczy w wielkim komunistycznym eurokołchozie. A przecież mój tekst – od początku do końca, wraz zawartymi przypisami – zob. https://gorliceiokolice.eu/2024/12/co-to-jest-teczowy-piatek-kompendium-wiedzy-dla-izabeli-mysliwiec-i-joanny-rutki-nauczycielek-ze-sp-im-mjr-h-dobrzanskiego-hubala-w-jankowej/ – był jednym wielkim krzykiem sprzeciwu wobec wojny, którą wypowiedzieli tradycyjnej Rodzinie lewaccy dewianci, seksualni zboczeńcy, aborterzy i deprawatorzy różnej maści.
Komentator „Sł” chce mnie namówić do „tolerancji” i „otwartości” wobec powyżej wymienionych. Nic z tego! Precz!
Pogarda to specjalność tego niby rzetelnego portalu
„(…) a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy – oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys (…)”
/Zbigniew Herbert, „Przesłanie Pana Cogito”/
A cały wiersz jest tutaj – zob. https://fundacjaherberta.com/biblioteka-herberta/wiersze/przeslanie-pana-cogito/!
Panie Macieju,
Pańska odpowiedź jest kolejnym przykładem ucieczki od merytorycznej dyskusji na rzecz ideologicznych inwektyw i konspiracyjnych wizji. Zamiast odnieść się do konkretnej krytyki dotyczącej języka i tonu, którym operuje Pan w swoich tekstach, ponownie sięga Pan po obraźliwe określenia i przypisuje mi stanowiska, których nie wyraziłem.
Pisząc o „sodomitach”, „dewiantach” czy „komunistycznym eurokołchozie”, nie prowadzi Pan debaty – tworzy Pan narrację pełną lęku i niechęci wobec osób, które po prostu myślą inaczej. Tego typu retoryka nie służy obronie żadnych wartości, a jedynie polaryzuje społeczeństwo i utrwala podziały. Nie dostrzegam w Pańskiej wypowiedzi troski o dzieci, a raczej obsesyjne straszenie „ideologią” i przypisywanie ludziom złych intencji.
Bronić tradycyjnych wartości można w sposób godny, z szacunkiem dla innych, bez uciekania się do obraźliwych etykietek i moralnej paniki. To, co nazywa Pan „krzykiem sprzeciwu”, jest w rzeczywistości krzykiem niechęci, który uniemożliwia jakąkolwiek konstruktywną rozmowę.
Zachęcam Pana do refleksji, czy krzyk i podziały rzeczywiście służą obronie rodziny, czy może wręcz przeciwnie – oddalają nas od wzajemnego zrozumienia i szacunku.
Nie znalazłem nowych wątków w komentarzu „Sł” z 7 grudnia 2024 roku. Mój wpis z 5 grudnia 2024 roku pozostaje aktualny, ale kilka słów jeszcze dodam!
„Język i ton” mojej „narracji” nie podoba się komentatorowi „Sł”? Nie dziwię się! Komentator „Sł” został oduraczony panującą powszechnie lewacką poprawnością polityczną i nie rozumie, że rzeczy trzeba nazywać po imieniu. Używając określeń „sodomici” i „gomorytki” jestem wierny tysiącletniej tradycji nazywania tak osób o skłonnościach homoseksualnych. To nie ja spopularyzowałem termin „sodomia”, oznaczający perwersyjne zachowania seksualne. Takie znaczenie ww. terminu wprowadził już w XI w. średniowieczny pisarz, kardynał Piotr Damiani. Można sprawdzić.
Określenie „komunistyczny eurokołchoz” też komentator „Sł” uznaje za niestosowny. Mam prawo domyślać się, że komentator „Sł” uważa Unię Europejską za uosobienie wolności i praw człowieka. Każdemu wolno kochać, np. okupanta albo zaborcę.
A wracając do „Tęczowego Piątku”. Komentator „Sł” powinien spróbować przeczytać uważnie i ze zrozumieniem materiał prasowy – zob. https://gorliceiokolice.eu/2024/11/masturbacja-homoseksualizm-transplciowosc-tego-chce-uczyc-dzieci-w-szkolach-minister-deprawacji-publicznej-barbara-nowacka/. A po lekturze, może komentator „Sł” doceni, że nie użyłem jednak mocniejszego „języka i tonu” w mojej „narracji”! Plany Barbary Nowackiej doprawdy na to zasługiwały. „Tęczowe Piątki” i Tęczowe Dni” przygotowują grunt dla dewiantów z papierami seksedukatorów w szkołach!
Czy służby burmistrza z CK otrzymały nowe zadanie pisania komentarzy ?
Ten tekst to typowa manipulacja faktami, nie mający nic wspólnego rzeczywistością. Pokazuje jak z niczego można ulepić „paszkwila” atakującego dobrą szkołę! Proszę jeszcze potępić używanie kolorowych kredek na zajęciach plastycznych w piątki! Absurd!
Co mają kolorowe kredki do propagacji jakiś dewiacji bo tym jest tzw. „tęczowy piętek”? Zrobić sobie nicka „zdrowy_rozsadek” i udawać rozsądnego?
Brawo dla komentatora „Sł”! Myślę, że Pan Rasiewicz doskonale znał prawdziwe intencje nauczycieli i szkoły, ale pomimo to postanowił przyłożyć. To kolejny raz, gdy autor uprawia prywatę, godną gorliwego członka wspomnianego „Ministerstwa Deprawacji Publicznej”.
Nie znam tych „prawdziwych” intencji. Ale jeżeli były tak niewinne to kłania się porzekadło: „dobrymi chęciami (intencjami) piekło jest wybrukowane”.
Doceniam, że ten artykuł wywołał reakcję czytelników. Chciałbym, aby redaktor się mylił, ale niestety rzeczywistość jest niepokojąca. Redaktor używa mocnego języka, ale wydarzenia to uzasadniają. Panie bądź Pani Sł: jaką mamy debatę? Minister bez ogródek oświadcza, że będzie robiła to, co robi bez pytania rodziców o zdanie. Dlatego rodzice powinni działać w terenie, w szkołach, w organach prowadzących.
Nauczycielki organizujące tęczowy piątek w Jankowej nie mogły nie wiedzieć, że tęczowy piątek to zbiorcze określenie działań mających na celu promocję homoseksualizmu i innych zboczeń wśród dzieci. Nie mogły, przecież upośledzone nie są. Nie mógł nie wiedzieć dyrektor. Tu chodzi o stopniowe działania, do których należy urabianie ludzi pod „tolerancję”. Do szkoły przychodzą edukatorki opowiadać o zdrowiu, potem fajny skromny, inteligentny mężczyzna, który opowiada jak „odkrywał siebie” i co pomogło mu wyjść z depresji, a później mężczyzna pokryty grubym makijażem w bardzo eleganckich sukniach kobiecych, który opowiada o sztuce operowej.
Przypomnę, że według narzucanej teraz w Polsce ideologii „tolerancja” zamiast znoszenia czegoś złego znaczy „akceptację”, a „otwartość” oznacza uległość, brak sprzeciwu.
Inicjatywy promującej tolerancję i otwartość oznaczają wstęp do nauczania siermiężnych technik seksualnych według tego, co już teraz prezentuje fundacja SexEd. Proszę nie zmuszać mnie do wyjaśniania o co tu chodzi, w skrócie: każdy z każdym, w każdy sposób, w każdym wieku, byle za „zgodą”.
Tak właśnie odbywa się propaganda. Najbardziej istotne zagadnienia ukrywa się pod płaszczem nagromadzenia innych, co do zasady słusznych. Słuszne jest nauczanie dzieci o zdrowym żywieniu, ważna jest uprzejmość i ustępowanie miejsca staruszkom w autobusach, ale to właśnie jest zasłona dymna. Rodzice, nie spać na wywiadówkach, nie kłócić się o 50 zł. Ojcowie mają przychodzić naprzemiennie z matkami. Jak śpiewał Kaziuk: dalej jazda do roboty, j… nieroby!
„zdrowy_rozsądek”, to już prawie ugotowana żaba…! Jeszcze ze 2 st.C i 15 minut i jest po zawodach…!
Zastanawia mnie tylko czy to miejscowy okaz, czy też import?
„Nauczycielki organizujące tęczowy piątek w Jankowej nie mogły nie wiedzieć, że tęczowy piątek to zbiorcze określenie działań mających na celu promocję homoseksualizmu i innych zboczeń wśród dzieci.” Ależ przecież doskonale wiedziały. Ale trend jaki jest taki jest. Może jaka nagroda kuratora a nawet ministra wpadnie.
To nie był „Tęczowy Piątek”, ale (dla niepoznaki) „Tęczowy Dzień” – przypadkowo w piątek – zob. https://naszabobowa.pl/tydzien-tolerancji-i-zyczliwosci-w-jankowej/192651/.
Ma Pan rację. Tęczowy dzień. Taka zmyła. Czy teraz wszystkie dni będą tęczowe.
W całej sprawie najbardziej zastanawia fakt z jaką łatwością treści związane z LGBT przemycane są najmłodszym! Zauważmy, że ta sytuacja ma miejsce w ostoi katolicyzmu i konserwatyzmu w Polsce! Czego zatem możemy się spodziewać w miejscach dużo bardziej zlaicyzowanych, np. w dużych miastach!
Należy się zastanowić czy rodziny, z których wywodzą się nauczyciele, a może nawet księża, nie przekazały im podstawowych wartości określających prawidłowy azymut!
Jak ci nauczyciele wychowają własne dzieci, często „dziedziczące” zawód…? Czy księża będący członkami gron pedagogicznych nie powinni w jasny i stanowczy (nawet publiczny) sposób zaprotestować przeciw panoszącej się deprawacji najmłodszych!
Gdzie są proboszczowie parafii, w których te rzeczy dzieją się, ze swoimi kazaniami…?!
Szkoda tutaj nawet wspominać o tzw. samorządach ze swoimi „władzami”, bo te zajęte są aplikowaniem o kosztowne świecidełka i świata innego już nie widzą!!!
Święte słowa. Ludzie w terenie powinni działać, w tym księża jako członkowie rad pedagogicznych. Ale księża są zaszczuci i się nie odzywają. W tym właśnie celu należało najpierw odpalić akcję, że „wszyscy księża, to księża p…, oraz kościół się oczyści, a potem zobaczymy…”, a dopiero potem akcję z tęczowymi piątkami.
Tęczowi hierarchowie pękają ze śmiechu, jak my wierni świeccy i księża w terenie miotamy się, bezsilni wobec totalitaryzmu, który się rozprzestrzenia min. z powodu ich podstępnych działań. To się w znacznej części udało, bo nawet na tym małym, gminnym forum internetowym są ludzie, którzy poddali się propagandzie i wierzą, że „edukacja” pozwoli uświadomić dzieci, że „ksiądz im nie może wkładać …”
Są jeszcze rodzice na zebraniach rodziców i w radzie rodziców. Ale te gów.. 50 zł jest dla niż ważniejsze, nich niewinność dziecka. Niechby chociaż ojcowie chodzili do szkół, zamiast matek.
Ile lat temu ksiądz Dariusz Oko napisał swoją książkę o lawendowej mafii?
O rodzinach nauczycielskich nawet nie zaczynajmy dyskusji…
Noo Bobowa imprezami zaczyna słynąć
„Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie” – Powiedział kiedyś kanclerz Jan Zamoyski
(za tą myślą kryje się tak ważny przekaz dla przyszłości narodu)
A więc bardzo ważny aspekt dla nas wszystkich ale jest coś dużo bardziej ważnego otóż standardy obyczajowości, nazywania czegoś dobra lub złem ustala nie człowiek a Bóg i On jest źródłem Prawdy
Kiedy czyni to człowiek – rozpada się wszystko jak Sodoma i Gomora.
Jezus powiedział w Ew. Mateusza 18:6-7
Kto zaś zgorszy jednego z tych małych, którzy wierzą we mnie, lepiej będzie dla niego, aby mu zawieszono u szyi kamień młyński i utopiono go w głębi morza.
Biada światu z powodu zgorszeń! Wprawdzie zgorszenia muszą przyjść, lecz biada człowiekowi, przez którego zgorszenie przychodzi.
– nic dodać nic ująć-
Sami obserwujemy na przykładzie Niemiec czy innych krajów zachodnich gdzie została polityka spod znaku „tęczy” rozpropagowana widzimy pokolenie frywolne, grzeszne bez bożych wartości, bardzo zagubionych ludzi szukających swojej tożsamości. „programy Tęczowe” mają bardzo zły wpływ na młode umysły ludzi I w nowoczesnej nowomowie nazywają „miłością” grzech. Polski naród jest narodem tolerancyjny pokazuje to historia.
Zgorszenia i bardzo złe rzeczy które idą z tym programem miałem okazje zaobserwować np.
jak zdesperowana matka prosiła Kościół o pomoc dla swojej córki która była już częściowo po terapii hormonalnej a kolejnym krokiem młodej nastoletniej córki miała być amputacja piersi.
widzimy jak bardzo mocno wpływa amoralnie i gorsząco na małe niewinne dzieci niszcząc ich słabe sumienia i zacierając osobowość którą już dał im Bóg.
Więc najważniejszą matrycą do której powinniśmy przełożyć nasze życie i nasze zapatrywania na świat jest Słowo Boże które jest „mieczem obosiecznym” nazywającym rzeczy po imieniu w którym to widzimy co jest dobre co jest złe jeżeli tego nie będziemy stosować nasze wartości zostaną rozmyte i wejdziemy w świat totalnego hedonizmu i zboczeń bez żadnych konkretnych wartości psując samych siebie i innych ludzi pod iluzoryczną przykrywką „walki o miłości i wzajemną tolerancję”.
Nie zwalczymy pochwały złych ideologi przez pochwałę powszechnego zobojętnienia.