Refleksje po Marszu Niepodległości w Warszawie

Od redakcji! „Refleksje po Marszu Niepodległości w Warszawie” nadesłał komentator „Woj11”. Reportaż  z MN 2024 komentatora „Woj11” został opublikowany w wersji oryginalnej.

xxx

Przekazuję refleksje po Marszu Niepodległości 2024 roku w Warszawie. Niecierpliwych  Czytelników uprzedzam, że są umiarkowanie pozytywne. Dzielę je na gospodarczo-organizacyjne i chmurne i górne.

Z gospodarczo-organizacyjnych: Akcja Lucyna w pełni. Nie widziałem ani jednego policjanta. Słowo. Byli Strażacy, ZTM i ratownicy, ale nie policjanci. Wynika to jednak z tego, że tym razem nie poszedłem w pochodzie na wschód, zostałem na Rondzie Dmowskiego, a potem krążyłem w rejonie Placu Defilad. Przy Domu Partii (obecnie siedziba giełdy) policja na pewno była, bo tam w pobliżu, na Placu Trzech Krzyży była kontrdemonstracja. Im więcej policji, tym więcej dzieje się dziwnych rzeczy. A tu spokojnie jak na pikniku parafialnym.

Na miejsce, tym razem jechałem metrem z południowego krańca miasta. Jechałem na ostatnią chwilę i już koło Mokotowa zacząłem się niepokoić, bo nie było wielu pasażerów. W końcu zaczęli wsiadać ludzie z flagami i kotylionami, przed stacją Centrum pociąg nabity, na powierzchni morze ludzi. Alleluja. Był race, co jest zakazane podczas zgromadzeń publicznych. To jest wykroczenie. Była masa ludzi z dziećmi, w tym małymi w wózkach. Robię zdjęcia ukradkiem, przez ramię, bo nie będę fotografował twarzy ludzi. Po co im robić kłopoty. Ale czytelnikom przedstawiam dowód, jak jest na miejscu. Proszę to skonfrontować z obrazem podanym w telewizjach.

W marszu uczestniczyły spontanicznie różne grupy. Nie ma przecież żadnych zapisów, kto chce, to idzie. Są więc partie polityczne (nie wymieniam nazw), grupy religijne, organizacje społeczne. Są prywatne bannery z różnymi hasłami, których część prezentuję na zdjęciach.  Wśród flag widziałem jedną amerykańską. W 2021 roku widziałem bezpośrednio, jak Brygada Świętokrzyska szła w szyku zwartym i tam były mocniejsze hasła. To byli mężczyźni, a nie było wśród nich rodzin z dziećmi. W tym roku byłem w defensywie i widziałem niewiele.

Organizatorzy przewodzą modlitwie za duszę księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego i sierżanta Mateusza Sitka. Ksiądz w 2023 r. błogosławił uczestnikom na zakończenie koncertu na błoniach Stadionu Narodowego i zakończenie zgromadzenia. Sierżant Sitek zginął na służbie ugodzony włócznią prze napastnika (media piszą, że nożem prze imigranta).

Media ogólnopolskie uwijają się w krytyce. Redaktorzy „Gazety Wyborczej” napisali, że Marsz się korkuje przy zejściu z Mostu Poniatowskiego oraz że część ludzi wraca. Po prostu nic lepszego nie potrafili w tym momencie wymyślić, aby skrytykować sytuację. Toż to ja sam piszę, że w demonstracji można brać udział tylko przez chwilę, maszerować do pewnego momentu. Na moście Poniatowskiego jest przenikliwie zimno. Powrót, to już jak z Syberii. Ubrania zimowe są niezbędne. Ja tam byłem i sam się wróciłem z końca mostu, nie dochodząc do stadionu. Dla redaktorów „GW” jestem nie dość patriotyczny. Ale abstrakcja.

Uwaga, obecność ludzi z dziećmi zauważają nawet nieszczęśni czytelnicy „GW”. Cytuję internautę  freddie_l : (…) Szokuje i przeraża też jednak duża ilość tzw. zwykłych Warszawiaków, którzy dołączają do tego marszu (również z dziećmi). Czy oni nie mają świadomości kto go organizuje i jakie treści reprezentuje? Czy może oni wszyscy się z nimi zgadzają? Z drugiej strony jak podliczyć poparcie dla (… nazwa partii)  i (… nazwa partii) w Polsce, to wyjdzie ok. 40%. Straszne. Pogląd tego internauty nie jest skrajny w jego środowisku. Jest wskaźnikowy dla ludzi wychowanych na konsumpcji głównych mediów. Niestety nawet u nas lokalnie wielu jest ludzi, którzy tylko tyle wiedzą o polityce, że politycy dzielą się na „fajnych” i „niefajnych”.

Z refleksji chmurno -górnych: Niepokój. Tu powinien być milion ludzi. W radiowej Jedynce „spiker cedził ostre słowa”, podając że według ratusza warszawskiego było 90 tys. a według organizatorów 250 tys. Było kilkaset tysięcy, więcej niż poprzednio, ale to ciągle mało. Doceniajmy i to.

To jest moment śpiewania hymnu państwowego, jeszcze przed oficjalnym otwarciem zgromadzenia

Pokaźnych rozmiarów prywatny banner jednego z polityków

Niezła metafora, dopiero teraz zauważyłem że odległości geograficzne od Moskwy i Brukseli są takie same. A te odległości duchowe?

To lubię, morze biało czerwonych flag

Inny prywatny banner

Wózków dziecięcych był dziesiątki. Zdjęcie robię kątem, bo przecież nie będę publikował zbliżeń twarzy

To lubię: jest tłumnie i ciasno, siła narodu przyszli

Hasło bardzo aktualne także na naszym gorlickim podwórku

Cepeliada straganów z drobiazgami, przy takiej liczbie ludzi jest nieunikniona

Fundacja Pro Prawo do Życia zbiera podpisy. Ja chętnie podpisuję

Aleje Jerozolimskie zagrodzone do Emilii Plater.  To przed chwilą był tłum, teraz ruszył na wschód

 

Grupy religijne nadają ton zgromadzeniu, ale głównych mediów nie przegada

 

Przykra prawda, której nie dowiemy się z mediów, ani podręczników

Są ludzie z Jasła, ciepło się robi na sercu. Przyjechali tu ludzie specjalnie z całej Polski

Nie ma policjantów. Są strażacy i ZTM

To są dosłownie ostatni ludzie w pochodzie, około 15.30. Ile wózków dziecięcych widać na zdjęciu?

 

 

 

 

(Odwiedzono 163 razy, 1 wizyt dzisiaj)

3 przemyślenia na temat "Refleksje po Marszu Niepodległości w Warszawie"

  1. Jest to początek końca – patologi układów partyjnych. Dostawy obowiązkowe Wikipedia – wolna , encyklopedia. Nie było litości dla polskiej wsi. Polska ma prawo do własnego samostanowienia. Ludzi mądrych. Pracujących dla siebie , również dla dobra wspólnego – własnego narodu.

  2. Hasła : Krzyżacka obłuda… Grunwald… Krzyżacy,a Unia Europejska – szukaj w Google. Unia węgla i stali. – szukaj w Google. W Polsce obecnie Unia Europejska zamykanie kopalń i hut stali. . Centra dla migrantów w Polsce. Terroryści ekologiczni…szczyty klimatyczne,”tłuste koty ” , siła złego !!!.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *