Kilka lat temu płatny dostęp do informacji publicznej testował burmistrz Wacław Ligęza. Kwoty, które ten Wizjoner winszował sobie za ujawnienie „urzędowych tajemnic”, były niekiedy szokujące – zob. Kreatura samorządu terytorialnego w akcji. O dostępie do informacji publicznej w Gminie Bobowa za 879 zł i 42 grosze albo Dostęp do informacji publicznej za 2718 złotych i 14 groszy. To były lata 2015-2016! Potem burmistrz Wacław Ligęza zarzucił naliczanie opłat za dostęp do informacji publicznej. Może doszedł do wniosku, że są inne, mniej spektakularne, a równie skuteczne metody blokowania ustawowych obowiązków, dotyczących dostępu do urzędowych dokumentów?
xxx
Do metody burmistrza Ligęzy, nazwijmy tę metodę „informacja publiczna za pieniądze”, powrócił niespodziewanie burmistrz Marcin Wąs. Zaczęło się od wniosku, który złożyłem 11 lipca 2024 roku w sprawie katastrofy budowlanej w budynku Szkoły Muzycznej I stopnia w Bobowej – zob. Wniosek_dotyczy robót budowlanych w szkole muzyczn… – 11-07-2024. W odpowiedzi otrzymałem takie oto zawiadomienie – zob. zawiadomienie 25.07.2024. Początkowo zamierzałem wycofać wniosek, ale ostatecznie uznałem, że 150 zł za dostęp do tej informacji publicznej jednak zapłacę, bo afera budowlana w budynku dawnego dworu Długoszowskich ma charakter zdecydowanie kryminalny a to dodatkowo motywowało mnie do działania. I 150 zł zapłaciłem, dokumenty otrzymałem a komentator „wma” zrobił z tych dokumentów bezcenny użytek – zob. Piwniczni archeolodzy (rzecz o szkole muzycznej w „mieście” B.), który – mam nadzieję – prokuratura wykorzysta w akcie oskarżenia przeciwko urzędnikom, którzy dopuścili się naruszenia art. 163 § 1 pkt 2 i art. 164 kodeksu karnego – więcej na ten sam temat – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/katastrofa-budowlana-w-dworze-dlugoszowskich/.
xxx
Dokonując przelewu (150 zł) na konto Gminy Bobowa byłem przekonany, że teraz metoda „informacja publiczna za pieniądze” zapadnie burmistrzowi Marcinowi Wąsowi w pamięć i za następny dostęp do informacji publicznej też trzeba będzie zapłacić. Długo nie musiałem czekać i na wniosek dotyczący budowy sali gimnastycznej w Stróżnej – zob. Wniosek_budowa sali gimnastycznej w Stróżnej – 06-11-2024, otrzymałem wczoraj odpowiedź o wartości już nie 150 a 500 zł (no cóż, apetyt rośnie w miarę jedzenia) – zob. Odpowiedź na wniosek.
xxx
Tym razem nie miałem wątpliwości, że wniosek z 6 listopada 2024 roku – zob. Wniosek_budowa sali gimnastycznej w Stróżnej – 06-11-2024, zostanie wycofany i że nigdy więcej nie zapłacę za dostęp do informacji publicznej. 150 zł, które zapłaciłem za „kryminalne kwity” wytworzone w związku z remontem w budynku Szkoły Muzycznej I stopnia w Bobowej, należy potraktować jako błąd w sztuce mojego „obywatelskiego pilotażu”, który już nigdy się nie powtórzy. A kto chce dowiedzieć się, dlaczego nie zamierzam płacić za dostęp do informacji publicznej i co sądzę na temat kolejnych „błędów i wypaczeń” samorządowca Marcina Wąsa, ten powinien zapoznać się z pismem, który wysłałem dzisiaj, tj. 21.11.2024 r., do bobowskiego włodarza – zob. Zmiana wniosku_Odp_ Odpowiedź na wniosek – Poczta o2.
Ps. Na razie afera, do której doszło podczas budowy sali gimnastycznej w Stróżnej, została zamieciona pod dywan. Samorządowy tercet egzotyczny Wąs-Janota-Małek może odtrąbić wreszcie jakiś sukces!
Od redakcji! Na zdjęciu tytułowym (od lewej): Grzegorz Janota, Marcin Wąs i Joanna Małek. Zdjęcie zostało zacytowane ze strony – zob. https://naszabobowa.pl/v-sesja-rady-miejskiej-w-bobowej-2/188236/.
„Deep state = państwo w państwie” w bobowskiej rolniczej gminie, gdzie widząc krowę za guzik trzeba się łapać. Widać, że zawsze pycha kroczy przed upadkiem.
Na temat płatnych udostępnien
https://www.prawo.pl/samorzad/uzasadnienie-oplaty-za-udzielenie-informacji-publicznej,529338.html
https://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/671847BE0F
https://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/671847BE0F
Cóż ten Pan Wąs odwala?
Art. 15. [Koszty związane z udostępnieniem informacji publicznej]
1. Jeżeli w wyniku udostępnienia informacji publicznej na wniosek, o którym mowa w art. 10 ust. 1, podmiot obowiązany do udostępnienia ma ponieść dodatkowe koszty związane ze wskazanym we wniosku sposobem udostępnienia lub koniecznością przekształcenia informacji w formę wskazaną we wniosku, podmiot ten może pobrać od wnioskodawcy opłatę w wysokości odpowiadającej tym kosztom.
2. Podmiot, o którym mowa w ust. 1, w terminie 14 dni od dnia złożenia wniosku, powiadomi wnioskodawcę o wysokości opłaty. Udostępnienie informacji zgodnie z wnioskiem następuje po upływie 14 dni od dnia powiadomienia wnioskodawcy, chyba że wnioskodawca dokona w tym terminie zmiany wniosku w zakresie sposobu lub formy udostępnienia informacji albo wycofa wniosek.
Gorzej niż za poprzednika
Myślę, że Pan Rysiewicz powinien upokorzyć „władze” „Bobowy” w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym, bo ktoś tu wyżej … niż tyłek ma 🙂
Nie mam już „wolnych mocy przerobowych”! Każdy taki ruch w kierunku WSA to czas i pieniądze. Na dodatek takie akcje, czytaj upokarzanie władzy ludowej, nie wywierają na władzy ludowej żadnego wrażenia. Władza ludowa dalej kłamie i okrada gawiedź, co wielokrotnie udowodniłem „ziejąc jadem i nienawiścią” w moich tekstach. Działam już na zwolnionych obrotach. Napiszę jeszcze od czasu do czasu jakiś tekst, ale po 17 latach działalności nie widzę wsparcia dla mojej misji – wyjątek potwierdzający regułę stanowi dziennikarstwo najwyższej próby komentatora „wma”. Jeśli gawiedź życzy sobie żyć w bagnie, to cóż ja mogę na to poradzić?
Ps. Szanowny komentatorze „BrunO”! Może komentator „BrunO” uda się do najbliższego, w miejscu swojego zamieszkania, radnego gminy Bobowa i złoży wniosek, żeby wyżej wymieniony radny podjął oficjalną interwencje w przedmiotowej sprawie (informacja publiczna za pieniądze) na forum Rady Miejskiej w Bobowej. Stawiam dolary przeciwko kasztanom, że ten radny „oleje” komentatora „BrunO” szerokim łukiem. Ale spróbować można. Proszę o info, czy taki pomysł zostanie zrealizowany!