Gorlickie nieczyste moce, czyli huśtawka sądowo-samorządowa

Od redakcji! Autorem artykułu jest Alicja Nowak – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/alicja-nowak/. Zdjęcie tytułowe zostało zacytowane ze strony zob. https://gorlice24.pl/pl/694_wybory/22758_rafal-kukla-kandydat-na-burmistrza-miasta-gorlice-wideo-.html.

TUBA WYBORCZA PREZESA

W roku wyborczym 2024 wybory samorządowe nie przebiegły po mojej myśli. Fakt, że ze względu na trudną sytuację rodzinną do promocji własnej osoby się nie przyłożyłam. Konkurencja z listy wręcz przeciwnie, wykorzystała wszelkie możliwości, by do wyborców dotrzeć. Oprócz tradycyjnej metody jaką jest marketing szeptany, ten pozytywny i negatywny, wykorzystywano działania bezprawne, bezumowne i bezpłatne. Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Pod Lodownią” promował się na stronach zarządzanej przez siebie spółdzielni, opowiadając ile to dla mieszkańców zrobił, jakby robił to charytatywnie, a nie w ramach pracy, którą na ich rzecz wykonywał i za co pobierał niezłe wynagrodzenie. Niektórzy to kupili. I tym sposobem moi dawni sąsiedzi mnie wyautowali.

POWTÓRKA Z HISTORII

W związku z tym, że w 2019 roku radna Mariola Migdar uświadomiła Radzie Miasta Gorlice, że Krzysztof Jędrzejowski bezprawnie zajmuje miejsce radnego, co jednoznacznie potwierdził Komisarz Wyborczy w Nowym Sączu Janusz Przepióra w skierowanej do sądu Skardze, w której wskazał, że burmistrz Kukla złamał Kodeks wyborczy. Sąd Rejonowy w Nowym Sączu Komisarza nie poparł, nie zrobiła tego też rada miasta, chociaż taką wiedzę miała i tym sposobem mieszkaniec Moszczenicy przez pięć lat pobierał z gorlickiej kasy dietę i kierował komisją budownictwa i inwestycji. Dodam tylko, że nigdy nawet w pobliżu domu pana Jędrzejowskiego nie byłam. Nasza znajomość miała charakter jedynie służbowy, co w sprawie jest dla mnie istotne.

REASUMPCJA

Sytuacja powtórzyła się w roku wyborczym 2024. Starcie z kontrkandydatem z listy przegrałam, ale że to nie jest fajne uczucie, zwłaszcza w starciu z kłamcą wyborczym, więc zgodnie z przepisami (10 kwietnia) złożyłam protest wyborczy, który zgodnie z zapisami ustawy powinien być rozpatrzony w ciągu trzydziestu dni. Sądowe analizy trwały miesiące.  24 czerwca Sąd Okręgowy w Nowym Sączu Wydział I Cywilny wygasił mandat Krzysztofa Jędrzejowskiego, wykazując jednoznacznie, że w dniu wyborów nie miał biernego prawa wyborczego, ponieważ jego centrum życiowym jest Moszczenica.

SIKORA W AKCJI

Gorlicki układ, bo inaczej nie mogę określić powiązań ludzi walczących zaciekle o utrzymanie stołka szkolnego przyjaciela burmistrza Rafała Kukli, z Postanowieniem sądu się nie zgodził. Przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej w Gorlicach pan Andrzej Wincenty Sikora, prywatnie teść Sekretarza Miasta Daniela Janeczka złożył Zażalenie na Postanowienie sądu okręgowego.

WIEDZIAŁA A NIE POWIEDZIAŁA

Sąd Apelacyjny miał 30 dni, by do Zażalenia się ustosunkować. No i ustosunkował się. Po 21 dniach leżakowania pisma przewodniczącego Sikory w sądowej poczekalni zmieniono sędziego. Skąd ta zmiana? Nie wiem. Dzwonek ostrzegawczy jednak odezwał się. Nie myliłam się. Sąd Apelacyjny orzekł, że Alicja Nowak przed wyborami wiedziała, że Krzysztof Jędrzejowski jest mieszkańcem Moszczenicy i wówczas powinna była interweniować, skoro tego nie zrobiła, to protest jest nieważny. Tak to przynajmniej odczytałam. Sąd Apelacyjny pod przewodnictwem sędziego Rafał Dzyra skupił się na terminie zgłoszenia, wskazując,  że znałam Krzysztofa Jędrzejowskiego i wiedziałam, że mieszka w Moszczenicy. Ujął to następująco:

„Przypomnieć należało, że oboje zostali ujęci na liście tego samego Komitetu Wyborczego Wspólne Gorlice pod pozycjami 1 i 2. Poza tym stan ówczesnej wiedzy protestującej nie miał znaczenia. Istotnym jest zachowanie w Kodeksie wyborczym uprawnienia do składania reklamacji przed dniem wyboru. Jeśli zatem ktoś zamierza sprawdzić, czy kandydat jest rzeczywiście mieszańcem gminy, to powinien to uczynić przed wyborami, a nie dopiero po ogłoszeniu wyniku wyborów. Z tych względów, złożony po wyborach protest wyborczy podlegał pozostawieniu bez dalszego biegu, na podstawie art. 393 § 3 k.wyb (…)„Biorąc (…) pod uwagę, że jedynym możliwym sposobem (…) rozstrzygnięcia na skutek złożenia protestu dopiero po wyborach było pozostawienie protestu bez dalszego biegu (..)”.

Postanowienie Sądu Apelacyjnego w Krakowie, niezależnie od tego, że w mojej ocenie brzmi jak „opowieść z mchu i paproci”, kończy bieg sądowy sprawy. W tym przypadku sąd zrobił swoje. Nie przeczę, że zajęte przez Sąd Apelacyjny stanowisko jest dla mnie niejasne, nie tylko dlatego, że zupełnie inną interpretację przepisów przyjął Sąd Okręgowy w Nowym Sączu. No, ale cóż, ja wiem o prawie i sądach tyle, co mówią ludzie: „do sądu idzie się po wyrok, a nie po sprawiedliwość”. Ot, cała moja wiedza i doświadczenie. A i jeszcze jedna mądrość: „dajcie człowieka, paragraf się znajdzie”. To akurat sprawdzone. Córka niedawno dostała wyrok nakazowy za psa, który biegał po polach przy Brzechwy, niedaleko ścieżki rowerowej, po której ze smyczą w ręku opiekunka czworonoga biegała.

INTERPRETACJA INTERPRETACJI NIERÓWNA

Sąd Okręgowy w Nowym Sączu za podstawę przyjął faktyczne miejsce zamieszkania w Moszczenicy, co udokumentował. W sprawie złożonego protestu wyborczego stwierdził:

„W ocenie Sądu nie zasługiwało również na uwzględnienie stanowisko procesowe prezentowane przez uczestnika Andrzeja Sikorę (…) Wywody zawarte w tym piśmie opierały się na nieobowiązującej już treści art. 22 Kodeksu wyborczego (…) Na skutek nowelizacji wprowadzonej ustawą z dnia 26 stycznia 2023 roku  (…) przepis ten nosi obecnie brzmienie „Wyborca może wnieść do właściwego miejscowo wójta reklamację na nieprawidłowości w Centralnym Rejestrze Wyborców, jeżeli nie został on ujęty w Centralnym Rejestrze Wyborców lub nie ujęto go w żadnym obwodzie głosowania albo został on nieprawidłowo ujęty w obwodzie głosowania”.(…)  zgodnie z nowo wprowadzonymi rozwiązaniami, przy uwzględnieniu regulacji dotyczących ochrony danych osobowych przewidziano, że dostęp do danych zawartych CRW będzie ograniczony wyłącznie do danych własnych.(…) Wprowadzenie powyższej zmiany spowodowało, że Alicja Nowak została pozbawiona możliwości prawnej złożenia reklamacji w przedmiocie Krzysztofa Jędrzejowskiego przed terminem wyborów samorządowych. (…) Alicja Nowak nie występowała przed wyborami z reklamacją w sprawie nieprawidłowości sporządzenia spisu wyborców z uwagi na postępowanie jakie zakończyło się sądownie w 2019 roku do sygn. I Ns 1065/19. (…) Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie dołączonych do akt dokumentów w postaci oświadczeń majątkowych Krzysztofa Jędrzejowskiego jako radnego, informacji z Centralnego Rejestru Wyborców oraz dokumentów zalegających w aktach związkowych (…). Treść tych dokumentów nie budziła wątpliwości Sądu”.

Z PRAWA DO LEWEGO

W całej sprawie istotnym jest fakt,  że to nie kto inny jak Burmistrz interpretuje przepisy według własnego uznania. Już w 2019 roku Komisarz Wyborczy sędzia Janusz Przepióra złożoną do sądu Skargę sfinalizował następującymi słowami:

„Mając na uwadze powyższe wyjaśnienia oraz orzecznictwo stwierdzić należy, iż w przypadku radnego Krzysztofa Jędrzejowskiego, Burmistrz Miasta Gorlice, decyzję o wpisaniu do rejestru wyborców wydał z naruszeniem przepisów prawa wyborczego”.

Jak przystało na „cudowne dziecko” ojców chrzestnych wywodzących się z PZPR w wieku 27 lat młody Kukla został prezesem spółdzielni mieszkaniowej. Zmiana ustroju przeistoczyła prezesa w członka SLD, a młodość podrzuciła LEWICY, dla potrzeb wyborczych przybrał obojętne barwy bezpartyjnego KW Wspólne Gorlice. Droga od larwy do motyla nie była trudna, wrodzona umiejętność manipulacji, szeroki uśmiech i chłopak z gitarą szybko zrekonstruował swoje otoczenie, podporządkowując sobie też radę miasta. Genów nie zmienisz. Strzałem w dziesiątkę było obsadzenie na fotelu wiceburmistrza Łukasza Bałajewicza i tak powstał zespół w stylu amerykańskim, coś na zasadzie dobrego i złego policjanta. Rafał od uśmiechów i poklepywaniu po ramionach, wiceburmistrz od stawiana wszystkich na baczność. Zagrało.

„CZY TO JEST PRZYJAŹŃ, CZY TO JUŻ KOCHANIE”

Z bliżej mi niewiadomego powodów burmistrzowi Kukli wyjątkowo zależy na Krzysztofie Jędrzejowskim w radzie. Druga opcja jest taka, że jeszcze bardziej zależy mu na niedopuszczeniu mnie do sali obrad. Trzymając się jednak pierwszego założenia, na tyle jest zdeterminowany, a  mam podstawy do takiego podejrzenia, by utrzymać w Radzie Miasta Gorlice i to w funkcji przewodniczącego komisji budownictwa i infrastruktury Krzysztofa Jędrzejowskiego, że dopuścił się złamania Kodeksu wyborczego, o czym wspomniał w Skardze do Sądu w 2019 roku komisarz wyborczy, następnie nie dopełnił wówczas i obecnie ustawowego obowiązku, który zobowiązuje  burmistrza przed wydaniem decyzji o wpisaniu do stałego rejestru wyborców osoby stale zamieszkałej na obszarze gminy do sprawdzenia czy kandydat spełnia warunki stałego zamieszkania na obszarze danej gminy, co wiąże się z kolejnym zarzutem, to jest poświadczeniem nieprawdy, także przed sądem w 2019 roku. Rafał Kukla jako burmistrz i pełnomocnik KW Wspólne Gorlice, a przede wszystkim jako bliski kolega i patron, nic nie musiał sprawdzać, miał dostęp do potrzebnych dokumentów i doskonale wiedział, gdzie Krzysztof Jędrzejowski mieszka, potwierdziłby to w razie potrzeby jego telefon, tak jak telefon Jędrzejowskiego podpowiedział sądowi, gdzie jego właściciel sypia.

OSTATNIE STARCIE

Sąd Apelacyjny zamknął sprawę ważności mandatu radnego Jędrzejowskiego. Tu już nie ma nic do dodania niezależnie od przyjętej przez oba sądy argumentacji. Tę bitwę przegrałam, wojna jednak nadal trwa.

Pozostaje nadal otwarta sprawa, czy radny Jędrzejowski jako mieszkaniec Moszczenicy może zasiadać w Radzie Miasta Gorlice tylko dlatego,  że sąd apelacyjny stwierdził, że protest wyborczy został złożony po fakcie wyborów, a nie przed. Tak na marginesie dorzucę, że Sąd nie wziął pod uwagę faktu, że gdyby kandydatka Nowak zgłosiła przed wyborami, że kandydat Jędrzejowski nie ma biernego prawa wyborczego w Gorlicach, to pomimo, że bierne prawo miała, z listy by w przyspieszonym tempie wyleciała.

Tak czy inaczej ustawa Kodeks wyborczy mówi jednoznacznie: bierne prawo wyborcze do rady gminy ma: ”obywatel polski (…) który najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat, oraz stale zamieszkuje na obszarze tej gminy”.

Podsumowując, nadszedł czas na interwencję wojewody małopolskiego. Trzeba mieć nadzieję, że fakt iż też jest kolegą Kukli, razem grali w jednym zespole muzycznym, nie będzie to miało wpływu na podejmowane decyzje. Mam nadzieję, że tym razem Rada Miasta Gorlice, jeżeli przyjdzie jej podejmować w sprawie decyzje, będzie głosowała zgodnie z prawem, a nie z poczucia wdzięczności za stołki czy pracę dla siebie lub rodziny, a burmistrz Kukla, którego jakieś tajemne moce otaczają opieką, weźmie się do roboty i spełni swój obowiązek i sprawdzi dostępnymi dla siebie sposobami, czy w radzie, którą dyryguje, wszyscy zasiadają zgodnie z prawem.

Alicja Nowak

(Odwiedzono 402 razy, 1 wizyt dzisiaj)

6 przemyśleń na temat "Gorlickie nieczyste moce, czyli huśtawka sądowo-samorządowa"

  1. A ja mam pytanie takie „matematyczne”…na stronie https://luzna.pl/wybory-soltysow-i-rad-soleckich/ pojawiło się obwieszczenie o kandydatach na sołtysów. Kandydat z Szalowej Stanisław Kaszyk – lat 62. Na stronie https://bip.malopolska.pl/spgorlice,a,2499298,stanislaw-kaszyk.htmljest oświadczenie majątkowe Stanisława Kaszyka i data urodzenia 04.02.1960. Ktoś mi ogarnie tą matematykę? Liczę w pamięci, liczę na kalkulatorze, liczę w słupku i za nic nie chce mi wyjść, że ma 62 lata. Czy ktoś sprawdza co kandydaci oświadczają?

    1. To jest proste…! Gość napisał prawdę, bo przecież nie pamięta kiedy się urodził! Dlatego napisał tyle, na ile się czuje.

  2. Pan Stanisław podawał wcześniej że ma średnie wykształcenie. Ciekawe gdzie pisał maturę. A może nie pisał ?

  3. Zerknąłem na oświadczenia majątkowe byłej starościny, p. Gubały, p. Kaszyka i paru innych radnych.

    Te wyceny nieruchomości w oświadczeniach wyjątkowo promocyjne:
    https://bip.malopolska.pl/spgorlice,a,2499298,stanislaw-kaszyk.html

    Dom 110 m2 Gubała wycenia na 150 000.
    Dom 120 m2 Kaszyk wycenia na 200 000.
    Domy za taką kasę można kupić albo na Ukrainie, albo nie wiem…

    Wątpię, by mieszkali w takich:
    https://szalowa.nieruchomosci-online.pl/dom-wolnostojacy,podpiwniczony/24382413.html

    To już ten stary spryciarz Kochan jest bardziej prawdopodobny z wyceną swojego domu 150 m2 za 400 000…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *