
Od redakcji! Autorem artykułu jest komentator „wma”.
xxx
Głęboka studzienka,
Głęboko kopana,
A przy niej Kasieńka
Jak wymalowana …
W protokole kontroli nr HP-38/21/24 z 25 lipca 2024 roku (znak sprawy ON-HP.9020.209.2024), przeprowadzonej w „miejskim centrum kultury” w obecności „kierownika ds. organizacyjnych Centrum Kultury i Promocji Gminy Bobowa” przez pracowników Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gorlicach zapisano:
„Kontrolą objęto również otoczenie wokół budynku. (…) Przy budynku znajduje się studzienka na wody opadowe. Poziom wody w studzience jest na bieżąco monitorowany, a w przypadku stwierdzenia nadmiaru wody jest ona odpompowywana przez firmę zewnętrzną (Zobowiązany do monitorowania wód opadowych jest główny wykonawca robót budowlanych firma OLEXBUD)”.
Znaczy: przy studzience nie Kasieńka, tylko jakiś człowiek (od Pawła Oleksego), który „monitoruje”.
No dobrze, a skąd się wzięła owa studzienka?
W roku 2017, w uzasadnieniu decyzji o pozwoleniu na budowę „miejskiego centrum kultury” na działce nr 875/1 naczelnik Honkowicz napisał coś takiego (pisownia oryginalna, w tym spacje):
„W wyniku zawiadomienia o wszczęciu postępowania, w dniu 08.08.2017 r. Państwo (…) oraz Państwo (…) złożyli uwagi dotyczące rozwiązań komunikacyjnych w obrębie projektowanego budynku, niewystarczającej ilości projektowanych miejsc parkingowych oraz nieprawidłowego rozwiązania sposobu odprowadzenia wód opadowych. W dniu 28 sierpnia 2017r. Inwestor złożył wyjaśnienia do powyższych uwag. Na podstawie informacji otrzymanych od Inwestora oraz rozwiązań zawartych w projekcie pismem z dnia 30.08.2017 r. szczegółowo wyjaśniono stronom wniesione uwagi, a w dniu 31.08.2017r. zawiadomiono o zakończeniu postępowania”.
W styczniu 2024 roku ówczesny „gospodarz” złożył w PINB wniosek o pozwolenie na użytkowanie obiektu
https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2024/02/wniosek-z-dnia-19.01.2024.pdf
ale po kilku dniach go wycofał. Dlaczego wycofał? W protokole zebrania wiejskiego w Wilczyskach, które odbyło się 18 lutego 2024 roku
https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2024/03/protokol-wilczyska.pdf
zapisano takie pytanie (pytanie zadała Dorota Popiela) i taką odpowiedź ówczesnego „gospodarza” (pisownia oryginalna):
„W sprawie domu Kultury w Bobowej [chodzi oczywiście o „miejskie centrum kultury” – wma] – z czego wynika, że tak długo się przeciąga dopuszczenie do użytkowania?
Pan Burmistrz wyjaśnił, że wynika z zagospodarowania terenu i wyłapania wód opadowych, które nie były ujęte w projekcie, bo nie musiały być. Ale to jest uwaga z Nadzoru Budowlanego i trzeba te prace wykonać. Deszczówka będzie odpompowywana do potoku”.
Te „prace” pewnie zostały wykonane, bo po ponownym wniosku „gospodarza” PINB w Gorlicach wydał decyzję o pozwoleniu na użytkowanie obiektu, w rezultacie 19 marca 2024 roku w tymże obiekcie dokonano rytualnego cięcia:
https://www.dts24.pl/bobowa-siedem-wiekow-tradycji-i-nowoczesnosc
A jaki jest praktyczny skutek tych „prac”? Jest jakaś „studzienka”, jakiś człowiek od Pawła Oleksego do tej „studzienki” „na bieżąco” (codziennie?) zagląda, „w przypadku stwierdzenia nadmiaru wody” ktoś zawiadamia „firmę zewnętrzną”, „firma zewnętrzna” się pojawia i wodę „odpompowuje” (kto płaci za tę przysługę? czyżby gminny podatnik?). Tak funkcjonuje „nowoczesny” obiekt, na który wydano prawie 25 milionów złotych (w tym 13,65 miliona z gminnej kasy)!
A co będzie jak dobry człowiek od Pawła Oleksego do studzienki nie zajrzy? Ten „nowoczesny” obiekt utonie w błocie? Skądinąd wiadomo, że po każdym większym deszczu przy ścianie od strony zachodniej tworzy się malownicze bagienko (zdjęcie wykonane 20 czerwca 2024 roku):
https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2024/06/img20240620125313.jpg
17 maja 2024 roku, na drugiej sesji rady gminy w obecnej kadencji, sołtys z Wilczysk wystąpił z takim tekstem (tekst spisany z nagrania):
„Chciałbym panie przewodniczący, panie burmistrzu podnieś taką sprawę. Mamy podobno po tej sesji udać się do Miejskiego Centrum Kultury, nie wiem po co, ale doszły mnie słuchy, że są tam organizowane wizyty po to, żeby zobaczyć gdzieś tam woda wypływa (…). Z tego co ja się zdążyłem zorientować, to ta woda pojawia się tam w tym pomieszczeniu które miało być zasypane, ale zostało uratowane i jest tam pomysł na urządzenie kręgielni bodajże. Ta woda była tam wyłapywana przez studnie, ale one nie dają rady, więc jest nowy pomysł odsączania tej wody, wypompowywania ją do rowu”.
No to jak, nie jedna „studzienka”, tylko „studnie” (liczba mnoga!) – i „one nie dają rady”?
Ale tu i tak nie chodzi o to, czy owe „studnie” „dają radę” zebrać wodę deszczową (to jest odrębny problem). Woda, która „pojawia się tam w tym pomieszczeniu” (czyli w piwnicy, na płycie fundamentowej) to nie jest woda deszczowa, to jest woda gruntowa. Poziom wody gruntowej na działce nr 875/1 jest znany od roku 2016. Jeśli wszystkim dzielnym budowniczym (przede wszystkim wizjonerowi i projektantom) się wydawało, że ta woda gruntowa gdzieś zniknie – zniknie tylko dlatego, że wizjoner miał wizję – to im się tylko wydawało.
W sumie wychodzi na to, że najwięcej rozsądku mieli owi „Państwo”, którzy w roku 2017 „złożyli uwagi dotyczące (…) nieprawidłowego rozwiązania sposobu odprowadzenia wód opadowych”.
O tym, że na działce nr 875/1 jest mokro wiedzieli wszyscy dookoła, naczelnik Honkowicz uwierzył jednak w „wyjaśnienia” inwestora (inwestorem była gmina B., gminę reprezentował miejscowy wizjoner, z zawodu weterynarz) – niestety.
A jak teraz, tj. w roku 2024 wyglądają stosunki wodne na tej działce? Nie da się ukryć, jest mokro. Jest mokro na zewnątrz (wody jest tyle, że można nią obdarować sąsiadów, zdjęcia wykonano 20 czerwca 2024 roku):
https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2024/06/img20240620125155.jpg
https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2024/06/img20240620125423.jpg
– i w środku, w „nowoczesnym” obiekcie za 25 milionów złotych (w tym 13,65 miliona złotych z gminnej kasy):
https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2024/06/20240623_120135.jpg
Na koniec taka uwaga: naprawdę dla wszystkich byłoby lepiej – i dla byłego „gospodarza”, i dla obecnego „gospodarza”, i dla wszystkich sąsiadów działki nr 875/1, i dla gminnej publiczności w ogólności – gdyby ten „nowoczesny” obiekt nigdy nie powstał.
wma
Od redakcji! Na zdjęciu tytułowym tłum zaproszonych gości, oczekujących 19 marca 2024 roku na uroczyste otwarcie Miejskiego Centrum Kultury w Bobowej. Burmistrz Wacław Ligęza, w słowie powitalnym, nie uprzedził zaproszonych oficjeli, że „okręt flagowy” Wizjonera z Bobowej, tj. „MS MCK”, tonie (dosłownie i w przenośni). Szkoda – rozmiary kompromitacji byłyby mniejsze! Zdjęcie zostało zacytowane ze strony – zob. https://naszabobowa.pl/otwarcie-miejskiego-centrum-kultury/177543/.
Jakież to wyznanie sołtysa – radnego jest wzruszające, opowiada o czynie wręcz heroicznym, bohaterskim – uratowano pomieszczenie,przed zasypaniem!. Z definicji o heroizmie wynika, że tylko wielcy ludzie na takie czyny potrafią się zdobyć.
Z projektu architektoniczno-budowlanego, jaki inż. Porębski opchnął bobowskiemu wizjonerowi, bynajmniej nie wynika, że owo pomieszczenie, tj. „przestrzeń techniczna” w osiach 4-6 i G-I, miało być „zasypane” – patrz rysunek nr 6 (przekrój A-A), rysunek nr 7 (przekrój B-B), rysunek nr 10 (przekrój E-E), projekt jest dostępny tutaj:
https://platformazakupowa.pl/transakcja/556296
Szukamy w innych kwitach. W protokole z „rady budowy” nr 12 z 19 sierpnia 2022 roku (obecni: brygadzista z firmy Solid-Max, podinspektor Rafał Żaba z urzędu gminy, inspektor nadzoru inwestorskiego) czytamy:
„Omówiono zagadnienia związane z zasypaniem pomieszczeń w przestrzeni nieużytkowej piwnic”.
Niestety nie dysponuję protokołem nr 13, nr 14 i nr 15, a w protokole nr 16 z 22 września 2022 o tym „zagadnieniu” już nie ma ani słowa – nie wiadomo zatem, kto chciał owe pomieszczenia „zasypywać” – i kto musiał je „ratować”.
Piwnice z pewnością miły być zasypane ziemią wydobytą spod dworu Długoszowskich.
Nie było by hałdy ziemi nie było by problemu a tak to ktoś się zainteresował tym urobkiem i trzeba teraz na poczekaniu wymyślać historie kto się bawił w kreta.