Jak powstawało pływające „miejskie centrum kultury” w „mieście” B. – kalendarium

Od redakcji! Autorem artykułu jest komentator „wma”.

xxx

Poniższe kalendarium powstało w oparciu o dokumenty dostępne w sieci (na „platformie zakupowej” i w BIP gminy B.) – i dokumenty uzyskane na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej z urzędu gminy i od organu nadzoru budowlanego.

przed rokiem 2016

Bobowski wizjoner doznał wizji „sali widowiskowej” (nazwanej później „miejskim centrum kultury”), obiekt ten pojawił mu się (na jawie? we śnie?) na niewielkiej działce niedaleko cmentarza, otoczonej ze wszystkich stron gruntami prywatnymi – i bez dojazdu.

rok 2016

Na tejże działce pojawił się geolog, stwierdził wysoki poziom wód gruntowych (w otworze badawczym woda gruntowa pojawiła się na głębokości 2 metrów ppt, ustabilizowała się na głębokości 0,6 metra ppt), w opinii geotechnicznej podał takie założenia odnośnie posadowienia obiektu: „podpiwniczenie: brak”, „sposób posadowienia: ławy fundamentowe”, „zakładana głębokość posadowienia: 1,2 m ppt”, dodał przy tym taką uwagę: „(…) przedstawione założenia projektowe należy uznać za wstępne. W chwili obecnej Inwestor nie posiada ostatecznego projektu budynku – zostanie on dostosowany do warunków scharakteryzowanych w niniejszym opracowaniu”.

marzec 2017

W projekcie budowlanym opracowanym na zlecenie wizjonera pojawiają się przepastne piwnice (zwane dowcipnie „przyziemiem”) posadowione na głębokości 5,2 metra ppt – co pozostaje w jaskrawej sprzeczności z założeniami podanymi przez geologa (innymi słowy: projekt budowlany nie został dostosowany do warunków gruntowo-wodnych stwierdzonych na działce), wizjoner projekt odebrał i za niego zapłacił (pieniędzmi gminnego podatnika).

12 maja 2017

Wspólnota Mieszkaniowa Właścicieli Bloków Mieszkalnych w Bobowej „Bloki 508 i 509” dostarczyła do wizjonera pismo, pismo wpłynęło do urzędu gminy 15 maja 2017 roku, wizjoner skierował je do osoby „p. Janota G.”. W tym piśmie, zakończonym „wyrazami szacunku” (szacunku do wizjonera), owa „wspólnota” – po odbyciu „walnego zebrania” – zgadza się „na zajęcie odpowiedniej powierzchni działki 870/28 należącej do Wspólnoty Mieszkaniowej dla projektowanej drogi dojazdowej do działki 875/1”, a także „na użyczenie placu parkingowego znajdującego się na działce nr 870/28 dla pojazdów straży pożarnej uczestniczących w akcjach ratunkowych”. Pismo to jest odpowiedzią na pismo z gminy opatrzone numerem RIiGK 2510.6.2017, skierowane do tejże „wspólnoty” w związku z „planowaną realizacją zadania” pn. „Budowa Sali widowiskowej w miejscowości Bobowa” (jak widać, w roku 2017 ten bezsensowny wynalazek nie nazywał się jeszcze „miejskim centrum kultury”).

Mój komentarz:

Ludkowie, którzy mieszkają w tych dwóch „blokach” mogli w łatwy sposób – nomen omen – zablokować bezsensowny wynalazek zwany najpierw „salą widowiskową”, a potem „miejskim centrum kultury”(ten wynalazek kosztował gminnego podatnika 13,65 miliona złotych – i na tym pewnie nie koniec). Owym ludkom zabrakło odrobiny rozsądku i odrobiny cywilnej odwagi.  Niestety.

po roku 2017

Wizjoner „aplikuje” o „środki” na budowę wyśnionego „centrum”.

październik 2018

Gminny podatnik i wyborca ma szansę usunąć wizjonera z posady burmistrza – ale tego nie czyni.

17 marca 2022

Wizjoner podpisał umowę o roboty budowlane, obiekt miał kosztować gminnego podatnika 7,2 miliona złotych, do tego dochodzi 10,5 miliona złotych dofinansowania z zewnątrz (tak, czy inaczej z kieszeni polskiego podatnika), razem 17,7 miliona złotych.

http://naszabobowa.pl/umowa-na-budowe-miejskiego-centrum-kultury-przy-ul-sw-wawrzynca-w-bobowej-podpisana/126346

24 marca 2022

Wykonawca przejmuje na plac budowy.

30 marca 2022

Kierownik budowy dokonał w dzienniku budowy takiego wpisu: „Przed przystąpieniem do robót i po analizie projektów zgłaszam a jednocześnie stwierdzam rozbieżności między projektami. Proszę o scalony jeden projekt. Niezbędny nadzór autorski – projektant”.

27 kwietnia 2022

Na budowie pojawił się geolog i dokonał takiego wpisu w dzienniku budowy: „Dokonano odbioru w wykopie fundamentowym. Usunąć warstwę błota, przegłębić wykop do osiągnięcia jednorodnego gruntu. Po wykonaniu ww. czynności można betonować”.

Mój komentarz:

Geolog – ten sam, który w roku 2016 sporządził opinię geotechniczną i hydrologiczną! – nie mógł nie zauważyć rażącej sprzeczności między tym, co podał we własnej opinii, a tym co zastał na budowie. Na budowie zastał jeden szerokoprzestrzenny wykop na głębokość ponad 5 metrów, nie wykopy pod ławy fundamentowe posadowione na 1,2 metra ppt. Na dnie szerokoprzestrzennego wykopu stwierdził „warstwę błota”. Jeśli w tym czasie nie padał intensywny deszcz, to owa „warstwa błota” oznaczać może tylko jedno: na dnie wykopu pojawiła się woda gruntowa. Te dwie okoliczności geologowi najwyraźniej nie przeszkadzają, ten powiada (a raczej pisze): „można betonować”.

W tym samy dniu, tj. 27 kwietnia 2022 roku, kierownik budowy dokonał w dzienniku budowy takiego wpisu: „(…) Po raz kolejny proszę, żeby Projektant wyjaśnił rozbieżności między projektami. W dniu dzisiejszym przedstawiciel Inwestora zadecydował by wykonywać fundamenty w technologii TBW by nie wykonywać izolacji przeciwwilgociowej. Brak w projekcie TBW – roboty dodatkowe”.

Od razu moje wyjaśnienie: w projekcie nie ma TBW (czyli „białej wanny”) – i w rzeczywistości, po wykonaniu robót, też nie ma „białej wanny” (część zewnętrznych ścian w piwnicach to są ściany murowane, w przypadku ścian żelbetowych nie wykonano uszczelnienia roboczej przerwy w betonowaniu na styku płyta fundamentowa – ściana fundamentowa).

4 maja 2022 i 11 maja 2022

4 maja 2022 roku o godz. 13:31 gminny urzędnik z referatu „inwestycji” wysłał wiadomość e-mail o takiej treści (pisownia oryginalna):

„dzień dobry

Prosze o wyjaśnienie oraz wysłanie rzeczy brakujących w związku z realizacją projektu:

(…)

5\ Izolacja fundamentów, w przedmiarze tylko typ lekki. Według dokumentacji podłoża gruntowego dokumentacji geologicznej budynek posadowiony na -2 m w rzeczywistości -5 m. W związku z czym napór wody może być znacznie większy. Rozwiązanie szczelności części budynku poniżej terenu…?

(…)

Otrzymany projekt jest z roku 2017 prosimy zatem o aktualizację projektu i ujednolicenie.

Prosze o jak najszybsza odpowiedź !!!

Rafał Żaba

(…)”.

Gminny urzędnik wysłał tego e-maila do firmy MW Technologie s.c. w Gorlicach (właśnie ta firma wyprodukowała „otrzymany projekt”). Trzeba obiektywnie przyznać, że gminny urzędnik zachował się przytomnie (w urzędzie gminy w B. nie jest to regułą): zauważył rozbieżność między opinią geologa a projektem budowlanym – i pyta projektanta. 11 maja 2022 roku o godz. 9:57 Wacław Porębski z firmy MW Technologie s.c. przesłał odpowiedzi na pytania zadane 4 maja 2022 roku przez gminnego urzędnika, w tym odpowiedź na wyżej cytowane pytanie nr 5. Ta odpowiedź wygląda tak:

„Ad.5 Izolacje fundamentów pozioma i pionowa uwidoczniona na rysunkach oraz ujęta w przedmiarze. Beton o wodoszczelności W8”.

Taka odpowiedź to jest jakieś szyderstwo. Gość z firmy MW Technologie s.c. całkowicie zlekceważył realny problem, o którym pisze przytomny urzędnik, tj. parcie wody gruntowej na głęboko posadowione fundamenty. Gminny urzędnik podpowiada, że „w przedmiarze tylko typ lekki” (izolacja przeciwwilgociowa) i domaga się innego rozwiązania (izolacja przeciwwodna). Gość z firmy Technologie s.c. upiera się, że izolacja „ujęta w przedmiarze”, dokłada do tego „beton o wodoszczelności W8”.

W przedmiarze mamy coś takiego:

„izolacje przeciwwilgociowe powłokowe poziome wykonywane na zimno z emulsji asfaltowej (…)”,

„izolacje przeciwwilgociowe powłokowe pionowe wykonywane na zimno z emulsji asfaltowej (…)”

– czyli tak, jak napisał urzędnik, takie rozwiązanie w przypadku stałego parcia wody gruntowej jest niewystarczające. Sam beton (mieszanka betonowa) W8 też sam w sobie nie zapewnia szczelności płyty/ściany, ta musi być odpowiednio zazbrojona, mieszanka musi być poprawnie ułożona i zagęszczona, po ułożeniu betonu konieczna jest odpowiednia pielęgnacja – ale to jeszcze nie wszystko. Konieczne jest uszczelnienie przerwy roboczej w betonowaniu na styku płyta – ściana. Takiego uszczelnienia nie zaprojektowano – i na budowie nie wykonano. Wygląda na to, że gość z firmy MW Technologie s.c. nigdy nie słyszał o „białej wannie”.

Ów gość to w ogóle ciekawa postać. W projekcie „miejskiego centrum kultury”, dostępnym tutaj:

https://platformazakupowa.pl/transakcja/556296

czytamy:

„(…) projekt budowlany branża: architektura i konstrukcje marzec 2017 (…)”

„(…) zespół opracowujący: (…) projektant inż. Wacław Porębski nr uprawnień budowlanych GAS 834/A-146/82 specjalność konstr. bud. (…)”

„(…) projekt konstrukcyjny: projektował (…) inż. Wacław Porębski upr. nr GAS 834/A-146/82 (…)”

Rzecz w tym, że do projektu w branży zagospodarowanie terenu dołączona jest kserokopia stwierdzenia przygotowania zawodowego do pełnienia samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie nr GAS 834/A-146/82 z 31 grudnia 1982 roku (obowiązywała wtedy ustawa prawo budowlane z 24 października 1974 roku i rozporządzenie z 20 lutego 1975 roku wydane na podstawie art. 18 ust. 5 i art. 57 ust. 3 tejże ustawy), ale owo przygotowanie zawodowe inżyniera budownictwa Wacława Porębskiego dotyczy samodzielnej funkcji kierownika budowy i robót w specjalności konstrukcyjno-budowlanej – i to nie są uprawnienia/upoważnienie do pełnienia samodzielnej funkcji projektanta w tejże specjalności (por. rozporządzenie z 20 lutego 1975 r. w sprawie samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie).

Ogólna zasada jest taka: uprawnienia budowlane (a wcześniej stwierdzenie przygotowania zawodowego do pełnienia samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie) są ważne tylko w takim w zakresie, w jakim zostały nadane, szczegółowy zakres uprawnień jest każdorazowo określany w decyzji o ich nadaniu.

Wacław Porębski w zakresie stwierdzonego przygotowania zawodowego do pełnienia samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie (decyzja nr GAS 834/A-146/82 z 31 grudnia 1982 roku) jest upoważniony tylko do:

„(…) 2/ sporządzania w budownictwie osób fizycznych projektów w zakresie rozwiązań konstrukcyjno-budowlanych wszelkich budynków i budowli (…)”

Obiekt po nazwą „miejskie centrum kultury” (inwestor: gmina B.) to nie jest budownictwo osób fizycznych!

27 lutego 2023 roku na sesji rady gminy wizjoner opowiada:

„Zresztą tutaj też mieszkańcy zauważyli że czasem tu bywało 2, 3 osoby tu na budowie całymi tygodniami, całymi miesiącami. Ja wykazywałem daleko idącą cierpliwość ze swoimi współpracownikami, były tutaj naprawdę i konsultacje i od lipca [2022 roku – wma] wdrożona procedura związana chociażby z zaangażowaniem jeszcze nadzoru autorskiego który tutaj przekazywał wszystkie jakieś wątpliwości i ponosimy przecież z tego tytułu określony wydatek”.

Ten „nadzór autorski” pełnił m. in. Wacław Porębski, dysponuję kopią protokołu z „rady budowy” nr 24 z 24 listopada 2022 roku i protokołu z „rady budowy” nr 25 z 1 grudnia 2022 roku z podpisami tegoż Wacława Porębskiego, który sam określa swoją funkcję jako „projektant” (w domyśle: projektant obiektu użyteczności publicznej, w tym obiekcie jednorazowo może przebywać 400 osób).

Są trzy możliwości:

1) Wacław Porębski opracował jakąś część projektu konstrukcyjnego tego obiektu – i miał do tego prawo, bo oprócz znanego nam „stwierdzenia” nr GAS 834/A-146/82 z 31 grudnia 1982 roku miał dodatkowe/odrębne uprawnienia do projektowania (miał uprawnienia do projektowania, ale nam tego papieru nie pokazał – na przykład przez wrodzoną skromność),

2) Wacław Porębski opracował jakąś część projektu konstrukcyjnego tego „centrum” – pomimo tego, że nie miał uprawnień/upoważnienia do projektowania takiego obiektu, a to jest delikt opisany w art. 91 ust. 1 pkt 2 ustawy prawo budowlane:

„Kto: (…) 2) wykonuje samodzielną funkcję techniczną w budownictwie, nie posiadając odpowiednich uprawnień budowlanych lub prawa wykonywania samodzielnej funkcji technicznej w budownictwie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”,

3) Wacław Porębski nie opracował żadnej części projektu konstrukcyjnego tego obiektu, w ogóle nie maczał w tym projekcie palców i nie pełnił na budowie tego obiektu nadzoru autorskiego – a jego nazwisko i jego własnoręczne podpisy w projekcie i w protokołach z „rady budowy” nr 24 z 24 listopada 2022 roku i nr 25 z 1 grudnia 2022 roku znalazły się przez przypadek.

Która z tych możliwości jest najbardziej prawdopodobna? Kto pomyśli – może zgadnie!

20 maja 2022 

Kierownik budowy dokonał w dzienniku budowy takiego wpisu: „Zabetonowano płytę denną (…). Zgłaszam wystąpienie wód gruntowych brak w projekcie drenażu opaskowego wokół budynku. Czy należy wykonać”.

Moja uwaga: te „wody gruntowe” wokół płyty dennej ładnie widać na zdjęciach wykonanych w czasie rzeczywistym, drenaż opaskowy wokół płyty dennej nie został wykonany (z tego, co wiem inwestor nie wyraził takiego pragnienia). Dla jasności: ów drenaż opaskowy miał odprowadzać wodę gruntową z dna wykopu, to jest rozwiązanie doraźne, na czas konieczny do wykonania fundamentów (w tym wypadku płyty fundamentowej i zewnętrznych ścian piwnic).

27 maja 2022

Kierownik budowy dokonał w dzienniku budowy takiego wpisu: „Wykonano zbrojenie ścian piwnic. Zastosowano taśmy i blachy w technologii TBW. Proszę o odbiór zbrojenia i deskowania”.

Moja uwaga: te „blachy w technologii TBW” w miejscach przerw roboczych przy betonowaniu ścian nie mają żadnego sensu – w sytuacji, gdy nie zastosowano ich na styku płyty dennej ze ścianą, a część ścian piwnic to i tak są ściany murowane.

15 czerwca 2022

Kierownik budowy dokonał w dzienniku budowy takiego wpisu: „W dniu dzisiejszym przedstawiciel Inwestora podjął decyzję, iż należy wykonać izolację przeciwwodną”.

Mój komentarz:

Jeśli ów „przedstawiciel Inwestora” jest tożsamy z „przedstawicielem Inwestora”, który 27 kwietnia 2022 roku „zadecydował by wykonywać fundamenty w technologii TBW”, to oznacza, że gość nie ogarnia tematu, że sam nie wie, czego chce. Jeśli „biała wanna” (czyli hydroizolacja z odpowiednio ułożonego, zagęszczonego i pielęgnowanego betonu szczelnego), to nie powierzchniowa „izolacja przeciwwodna” – albo rybka, albo akwarium (skądinąd wiemy, że nie wykonano poprawnie niczego: ani „białej wanny”, ani powierzchniowej „izolacji przeciwwodnej” – stąd woda gruntowa w piwnicy).

Jest też druga możliwość: „przedstawiciel Inwestora” z 27 kwietnia to nie jest ten sam urzędnik, co „przedstawiciel Inwestora” z 15 czerwca – a to by oznaczało, że w gminnym urzędzie panuje organizacyjny chaos (przypomnijmy: kierownikiem urzędu był wizjoner – i to wizjoner z tytułu nadzoru odpowiadał za to, jak działa urząd).

23 stycznia 2023 i 30 stycznia 2023

Wizjoner produkuje „oświadczenie o odstąpieniu od umowy” (ma przy tym problem z dostarczeniem go do adresata), to samo czyni wykonawca (ten dostarcza swoje „oświadczenie” do adresata bez żadnego problemu), strony oskarżają się w tych „oświadczeniach” o różne bezeceństwa. Jest to i śmieszne, i żałosne, bo obie strony popełniły ten sam gruby błąd, na dodatek w tym samym miejscu i czasie – usiadły przy stole w urzędzie gminy (co widać na obrazkach) i podpisały umowę. A dlaczego popełniły błąd? A dlatego, że projekt budowlany, którym dysponował wizjoner był wadliwy, niekompletny i wewnętrznie sprzeczny – i jako taki nie nadawał się do realizacji. Całe późniejsze zamieszanie na budowie i wokół budowy to bezpośredni skutek obustronnego pierwotnego błędu.

30 kwietnia 2023

Na zebraniu wiejskim w Siedliskach zadałem wizjonerowi kilka pytań, pierwsze wyglądało tak:

„7 kwietnia ogłoszono przetarg na dokończenie budowy „Miejskiego Centrum Kultury”, gmina przeznaczyła na ten cel 13 milionów złotych, dwa dni temu dokonano otwarcia ofert, jest tylko jedna oferta na 19,5 miliona złotych, co w tej sytuacji – czy gmina dołoży 6,5 miliona i podpisze umowę z tym oferentem, czy unieważni przetarg”.

W protokole zebrania opisano je tak (podano kwotę 17,7 miliona złotych, czyli umowne wynagrodzenie dla pierwszego wykonawcy, ja mówiłem o kwocie 13 milionów złotych, jaką gmina przeznaczyła dla potencjalnego drugiego wykonawcy, tj. na dokończenie budowy):

„Następnie głos zabrał Pan (…). Poruszył on kwestię budowy Miejskiego Centrum Kultury w Bobowej. Zaznaczył, że pierwotnie miała ona kosztować 17,7 mln zł. Zapytał czy w związku z dokonaniem w dniu 28 kwietnia 2023 roku otwarcia oferty o wartości 19,5 mln zł w postępowaniu przetargowym na dokończenie budowy tego budynku Gmina dołoży brakującą kwotę i podpisze umowę z oferentem czy unieważni przetarg”.

Odpowiedź wizjonera opisano w protokole tak:

„Burmistrz odpowiedział, że na chwilę obecną trwa procedura sprawdzania dokumentów przetargowych. Jeśli będzie możliwość pozyskania dodatkowych środków finansowych to prawdopodobnym jest, że oferent zostanie wybrany. Natomiast kwestia wzrostu kosztów to oczywiście skutki inflacji”.

Ów oferent (jedyny oferent) w rzeczy samej został „wybrany”, 29 maja 2023 roku wizjoner podpisał taką umowę:

https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2023/07/zalacznik-skan-umowy.pdf

https://naszabobowa.pl/umowa-na-kontynuacje-budowy-miejskiego-centrum-kultury-w-bobowej-podpisana/156611

Skąd się wzięło 6,5 miliona złotych (różnica między kwotą 13 milionów złotych a kwotą 19,5 miliona złotych), czy wizjoner „pozyskał dodatkowe środki finansowe” – jak opowiadał 30 kwietnia na zebraniu wiejskim w Siedliskach? Otóż nie, żadnych dodatkowych środków finansowych do gminnej kasy nie pozyskał, państwo radni na jego polecenie dokonali zwykłych przesunięć w ramach budżetu na rok 2023 i w wieloletniej prognozie finansowej. W tym celu zwołano na 15 maja 2023 roku nadzwyczajną sesję rady gminy, sesję poprzedziły piętnastominutowe „obrady” komisji budżetu i finansów. Komisja uwinęła się szybko (radni na sesji też), zgodnie ze schematem, który swego czasu ujawnił był przewodniczący tejże komisji:

„Radny Pan Ryszard Forczek dodał, że radni są w komfortowej sytuacji bo często jeszcze nie zdążą pomyśleć, a Pan Burmistrz przedstawia już gotowe pomysły” (protokół sesji, która odbyła się 30 grudnia 2019 roku, dostępny w sieci w BIP gminy B., pisownia oryginalna).

Co się tyczy tego, że „kwestia wzrostu kosztów [na budowie „miejskiego centrum kultury” – wma] to oczywiście skutki inflacji” – jak opowiada wizjoner. Wizjoner ściemnia, wzrost kosztów (z 7,2 miliona złotych z gminnej kasy do 13,65 miliona złotych z gminnej kasy) był spowodowany naiwnością i nieudolnością inwestora, który wyobrażał sobie, że na podstawie wadliwego, niekompletnego i wewnętrznie sprzecznego projektu można wybudować w zakładanym terminie całkiem spory kubaturowy obiekt (na dodatek z różnymi cudami na kiju: jakieś „akustyki”, „mechaniki sceniczne” etc. etc.).

25 maja 2023

W tym dniu wizjoner podpisał taką umowę:

https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2023/07/umowa-riigk21-2023-zalacznik-nr-1.pdf

a 31 maja taki aneks ze zmianą terminu:

https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2023/07/aneks-nr-1-do-umowy-zalacznik-nr-2.pdf

Zgodnie z umową p. Moryc, który „prowadzi działalność w dziedzinie doradztwa technicznego” (por. § 1), miał zebrać „zespół ekspertów”, a ci mieli sporządzić opinię „w sprawie zabezpieczenia dowodów na okoliczność określenia stanu faktycznego budowy oraz na okoliczność identyfikacji wad, usterek i jakości wykonanych robót budowlanych występujących w ramach inwestycji pod nazwą: Budowa Miejskiego Centrum Kultury (pow. użytkowa 1 321,04 m², kubatura 9 463 m³) (…)” (por. § 2 ust. 1 i 3). Wizjoner był gotów zapłacić za tę opinię co najmniej 79 160 złotych.

Poniżej mamy „wyciąg z wniosków z opinii” dostarczony wizjonerowi przez p. Moryca, a udostępniony (z oporami) przez tegoż wizjonera po wniosku o dostęp do informacji publicznej:

https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2023/07/pismo-nr-riigk.1431.51.1.2023.pdf

https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2023/07/opinia-techniczna-mck-bobowa-wyciag-z-wnioskow-zalacznik-nr-1.pdf

Ten „wyciąg” w całości dotyczy konstrukcji stalowej dachu. Rzecz w tym, że p. Moryc – zgodnie z umową – miał zidentyfikować wady całego obiektu w stanie surowym otwartym (obiektu o pow. użytkowej 1 321,04 m² i kubaturze 9 463 m³), nie tylko wady konstrukcji dachu.

Pierwszą i podstawową wadą tego obiektu jest sposób posadowienia, ten nie został dostosowany do warunków gruntowo-wodnych na działce – a ta wada wynika z wady projektu budowlanego. Jest to wada – że się tak wyrażę – fundamentalna (fundamentalna w sensie przenośnym – i dosłownie).

Dobrze byłoby obejrzeć całą opinię dostarczoną przez p. Moryca (nie tylko „wyciąg z wniosków z opinii” dotyczący konstrukcji dachu), ale okazało się, że pomimo zmian w urzędzie gminy nie jest to takie proste:

Wniosek_dotyczy umowy ze Stanisławem Morycem – 01-07-2024

odpowiedź

Przesłanie całej opinii przez urząd gminy pocztą elektroniczną jest podobno niemożliwe. Jest to o tyle smutne, że wizjoner (czyli poprzedni burmistrz) sam żądał od p. Moryca tejże opinii w formie elektronicznej (§ 5 ust. 2 umowy nr RIiGK 21/2023 z 25 maja 2023 roku) – i rozumiem, że w takiej formie ją otrzymał:

https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2023/07/umowa-riigk21-2023-zalacznik-nr-1.pdf

Za to PINB w Gorlicach nie miał żadnego problemu z przesłaniem całej opinii drogą elektroniczną, zapoznałem się z nią wieczorem 18 lipca 2024 roku.

W tej opinii, na stronach od 15 do 26 (a także na stronach 47 i 48), opisano posadowienie tego obiektu, jeśli ktoś ze zrozumieniem ten opis przeczyta, to nie powinien mieć wątpliwości jak to się stało, że ta buda teraz „pływa”.

Jedno mnie tylko zastanawia. Autorzy opinii znali dokumentację badań podłoża gruntowego z roku 2016, wiedzieli jaki jest poziom wody gruntowej na tej działce – i jakoś nie zwrócili uwagi na rozbieżność co do poziomu posadowienia tej budy (opinia geologa z roku 2016: 1,2 m ppt, projekt budowlany z roku 2017: 5,2 m ppt). Autorzy opinii potwierdzili, że nie zaprojektowano i nie wykonano „białej wanny”, a powierzchniowa izolacja fundamentów nie została prawidłowo wykonana (nazwali to „wadami wykonawczymi izolacji przeciwwodnej żelbetowej płyty fundamentowej, ścian piwnicznych fundamentowych i muru oporowego”).

Na potrzeby tejże opinii, w maju 2023 roku, wykonano w gruncie przy budynku (budynek w stanie surowym otwartym) dwa otwory badawcze o głębokości 6 metrów i dwie odkrywki fundamentów. Woda gruntowa pojawiła się w obu otworach badawczych, w jednym na głębokości 1,9 m, w drugim na głębokości 2,0 m (strona 64).

We wnioskach końcowych dotyczących płyty fundamentowej (strona 75) podano takie zalecenia (to jest maj 2023 roku!):

„1) Wypompować wodę z piwnicy, doprowadzić do wysuszenia ścian piwnicy.

(…)

3) Wykonać izolację pionową płyty fundamentowej z uciągleniem jej na ściany fundamentowe.

4) Podlać chudym betonem pustki pod płytą denną powstałe w wyniku wypłukania gruntu przez wodę”.

Są dwie możliwości:

– tych czynności na budowie nie wykonano (i to źle),

– te czynności wykonano (i to jeszcze gorzej, bo buda nadal „pływa”).

9 czerwca 2023

Na plac budowy weszła firma Olexbud, w dzienniku budowy wpis nowego kierownika budowy: „W dniu dzisiejszym przejąłem obowiązki kierownika budowy. Zaawansowanie robót zgodnie z wpisami wcześniejszymi kierownika budowy. Wznowiono roboty budowlane”.

10 czerwca 2023

Kierownik budowy dokonał w dzienniku budowy takiego wpisu: „Wykonano izolację pionową ścian fundamentowych i wykonano podbudowę kruszywową pod płytę podposadzkową z pospółki. Zgłaszam powyższe do odbioru”.

Moja uwaga: kierownik budowy nie podaje żadnej bliższej informacji na czym miałaby polegać owa „izolacja pionowa ścian fundamentowych” – nie wiadomo gdzie, z czego i jak ją wykonał.

12 czerwca 2023

Na budowie pojawił się inspektor nadzoru z uprawnieniami w specjalności konstrukcyjno-budowlanej, dokonał w dzienniku budowy takiego wpisu: „Kontrola budowy. Zwracam uwagę na przestrzeganie przepisów bhp na placu budowy, zatrudnianie pracow. z aktualnymi badaniami lekarskimi i stosownymi szkoleniami z zakresu bhp oraz stosowanie środków ochrony indywidualnej przez pracowników”.

Moja uwaga: inspektor nadzoru z uprawnieniami w specjalności konstrukcyjno-budowlanej nie pisze ani słowa o tym, czy sprawdził i odebrał roboty zgłoszone do odbioru 10 czerwca, tj. „izolację pionową ścian fundamentowych” (roboty ulegające zakryciu).

13 czerwca 2023

Kierownik budowy dokonał w dzienniku budowy takiego wpisu: „Zabetonowano „chudziaki” pomieszczeń piwnicznych”.

Mój komentarz:

Pytanie jest takie: czy jest dokumentacja fotograficzna, czy istnieją jakieś zdjęcia styku żelbetowej płyty fundamentowej ze ścianami fundamentowymi (innymi słowy: z zewnętrznymi ścianami piwnic) – zdjęcia wykonane zanim gość ułożył te swoje „chudziaki”.

19 czerwca 2023

Kierownik budowy dokonał w dzienniku budowy takiego wpisu: „Zakończono ścianki murowane pomieszczeń piwnicznych”.

19 lipca 2023

Na budowie pojawił się inspektor nadzoru z uprawnieniami w specjalności konstrukcyjno-budowlanej (od jego pierwszego pojawienia się na budowie minęło aż 5 tygodni!) – i dokonał takiego wpisu: „Bieżąca kontrola budowy. Trwają roboty w zakresie wykonywani tynków wewnętrznych cem-wap. Zwracam uwagę na przestrzeganie przepisów bhp na placu budowy”.

Moja uwaga: jak widać, inspektor nadzoru z uprawnieniami w specjalności konstrukcyjno-budowlanej za najważniejszy problem na tej budowie uważa „przestrzeganie przepisów bhp na placu budowy”.

24 lipca 2023

Kierownik budowy dokonał w dzienniku budowy takiego wpisu: „Wykonano izolację powłokową w systemie Knauf – Katja Sprint na warstwie podkładu betonowego w części użytkowej piwnic”.

Mój komentarz:

Tak wygląda membrana Katja Sprint

https://knauf.pl/produkty/knauf-membrana-katja-sprint

Producent podaje takie zastosowanie: uszczelnienie przed wilgocią pochodzącą z gruntu. Pytanie jest takie: jaką wilgocią, jakiego gruntu? Akurat w tym przypadku chudy beton jest ułożony na płycie fundamentowej, a ta miała być wykonana ze zbrojnego betonu szczelnego (tak w projekcie), na dodatek całe fundamenty (płyta denna i ściany fundamentowe) miały być wykonane w „technologii TBW” (wpis kierownika budowy z 27 kwietnia 2022 roku) – skąd zatem jakaś „wilgoć”? Na płycie dennej w tak wykonanej piwnicy nie ma prawa być żadnej „wilgoci”!

W tym samym dniu inspektor nadzoru z uprawnieniami w specjalności konstrukcyjno-budowlanej dokonał takiego wpisu: „Bieżąca kontrola budowy. Potwierdzam wykonanie izolacji powłokowej z membrany na warstwie chudego betonu w części użytkowej piwnic. Zezwalam na rozpoczęcie rozkładania styropianu podłogowego”.

2 sierpnia 2023

Kierownik budowy dokonał w dzienniku budowy takiego wpisu: „Ułożono styropian posadzkowy EPS 200 Aqua na warstwie izolacji w zakresie części użytkowej piwnic pod wylewki”.

W tym samym dniu inspektor nadzoru z uprawnieniami w specjalności konstrukcyjno-budowlanej dokonał takiego wpisu: „Bieżąca kontrola budowy. Potwierdzam wykonanie prac w zakresie ułożenia styropianu posadzkowego EPS 200 na warstwie hydroizolacji w części użytkowej piwnic. Można przystąpić do wykonywania wylewek”.

Moja uwaga: w dzienniku budowy nie ma ani słowa o tym, że membranę Katja Sprint firmy Knauf  i styropian posadzkowy ułożono też na żelbetowej płycie dennej w „przestrzeni technicznej nieużytkowej”.

11 września 2023

Na budowie objawił się wizjoner (we własnej cielesnej powłoce):

https://gorlice.naszemiasto.pl/miejskie-centrum-kultury-w-bobowej-ma-juz-dach-otwarcie/ar/c1-9449197

Gość z nagrania jest z siebie bardzo zadowolony, łazi tu i tam, gada do kamery, opowiada m. in. o „odwodnieniu terenu” (zgaduję, że gościowi chodzi o odprowadzenie wód opadowych z działki) – i „że te prace będą wykonane na ostatnim etapie”. Odprowadzenie wód opadowych z działki to jest jeden problem – a woda gruntowa powyżej poziomu posadowienia tej budy to jest drugi problem. Gość najwyraźniej nie zdaje sobie z tego sprawy.

18 lutego 2024

W tym dniu w Wilczyskach odbyło się zebranie wiejskie, w głównej roli wystąpił bobowski wizjoner.

W protokole

https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2024/03/protokol-wilczyska.pdf

mamy coś takiego (pisownia oryginalna):

„Pani Dorota Popiela zadała kilka pytań. (…) 6. W sprawie domu Kultury w Bobowej [chodzi oczywiście o „miejskie centrum kultury” – wma] – z czego wynika, że tak długo się przeciąga dopuszczenie do użytkowania?

Pan Burmistrz wyjaśnił, że wynika z zagospodarowania terenu i wyłapania wód opadowych, które nie były ujęte w projekcie, bo nie musiały być. Ale to jest uwaga z Nadzoru Budowlanego i trzeba te prace wykonać. Deszczówka będzie odpompowywana do potoku”.

Mój komentarz:

Że co? Że „nie musiały być”? Gość (z zawodu weterynarz) bredzi, zwyczajnie bredzi. Jeśli rozwiązania przyjęte w projekcie nie uwzględniają warunków gruntowo-wodnych na działce, to projekt jest wadliwy, jest wadliwy ipso facto – i jako taki nie nadaje się do realizacji, nadaje się do kosza. Jeśli projektant „zapomniał” o odprowadzeniu wód opadowych, to projekt jest co najmniej niekompletny – i jako taki też nie nadaje się do realizacji.

19 marca 2024

Wizjoner zamieścił na FB taki wpis:

„W dniu dzisiejszym (19 marca 2024 roku) uczestniczyłem w niezwykle ważnym wydarzeniu w jubileuszowym roku 2024, jakie miało miejsce w Bobowej tj. uroczystym otwarciu i poświęceniu Miejskiego Centrum Kultury. To nowo powstały budynek z salą widowiskową na 245 miejsc oraz zapleczem. Będą tam odbywać się uroczystości patriotyczne i kulturalne, koncerty oraz inne ważne wydarzenia. Dzisiejsza uroczystość rozpoczęła się mszą św. dziękczynną w kościele parafialnym pw. Wszystkich Świętych w Bobowej, w 685. rocznicę lokacji miasta Bobowa i 15. rocznicę przywrócenia praw miejskich, po której uczestnicy udali się do Miejskiego Centrum Kultury, gdzie odbyła się główna część uroczystości. Bardzo się cieszę, że na dzisiejszej uroczystości, jakże ważnej dla całej społeczności gminy Bobowa, pojawiło się wielu gości, którzy zaszczycili nas swoją obecnością”.

kwiecień 2024

Gminny podatnik i wyborca usuwa wizjonera z posady burmistrza, pasztet pod nazwą „miejskie centrum kultury” przejmuje jego następca.

17 maja 2024

Na drugiej sesji rady gminy w nowej kadencji sołtys z Wilczysk opowiada (tekst spisany z nagrania):

„(…) gdzieś tam woda wypływa (…) Z tego co ja się zdążyłem zorientować, to ta woda pojawia się tam w tym pomieszczeniu które miało być zasypane, ale zostało uratowane i jest tam pomysł na urządzenie kręgielni bodajże. Ta woda była tam wyłapywana przez studnie, ale one nie dają rady, więc jest nowy pomysł odsączania tej wody, wypompowywania ją do rowu. To wyszło w trakcie budowy (…)”.

Od razu napiszmy co to jest za woda, która „gdzieś tam (…) wypływa” („gdzieś tam”, czyli w piwnicy). To jest woda gruntowa (obiekt jest posadowiony poniżej poziomu wody gruntowej). Napiszmy też kiedy „to wyszło”, innymi słowy: co konkretnie oznacza owo „w trakcie budowy”. To „wyszło” najpóźniej 20 maja 2022 roku, w tym to dniu kierownik budowy dokonał w dzienniku budowy takiego wpisu: „Zabetonowano płytę denną (…). Zgłaszam wystąpienie wód gruntowych brak w projekcie drenażu opaskowego wokół budynku. Czy należy wykonać”.

A co było dalej? To jest temat na inne opowiadanie – bo niniejszy tekst traktuje o tym, jak powstawało pływające „miejskie centrum kultury”, nie o tym, co się działo (i dzieje) po tym, jak już to „centrum” powstało.

Na tytułowym obrazku stand-up bobowskiego wizjonera (i dzielnego budowniczego), nagrany we wrześniu 2023 roku przy placu budowy, obrazek pochodzi stąd:

https://gorlice.naszemiasto.pl/miejskie-centrum-kultury-w-bobowej-ma-juz-dach-otwarcie/ga/c1-9449197/zd/84655855

wma

(Odwiedzono 746 razy, 1 wizyt dzisiaj)

7 przemyśleń na temat "Jak powstawało pływające „miejskie centrum kultury” w „mieście” B. – kalendarium"

  1. Słowa podziękowania dla WMA za tak szerokie przedstawienie problemu jakie pozostawił nam podatnikom wizioner Wacław Ligęza.
    Problem którego nie widzi ekspert od wszystkiego Tomasz Tarasek.
    Tomaszu Tarasek,tu są pokazane przez WMA fakty,czarne na białym.
    Wystarczy poprosić kogość żeby to Tobie przeczytał……oczywiście ze zrozumieniem.
    Tomaszu Tarasek,nie wystarczy szczekać na sesji,i opowiadać bzdury.
    Mamy czarne na białym.
    Nasuwa się pytanie ,co by było jak by nadal gospodarz Wacław L.nadal był burmistrzem? W jaki sposób ten problem by pozamiatał pod dywan ?
    Burmistrzu,oczywiście był,i dobrze ze były…..jak tam na emeryturze się pan czuje czytając to co nam WMA pisze?

  2. Coś w rodzaju streszczenia dla tych, co mieli szczery zamiar powyższe kalendarium przeczytać, ale w połowie tekstu polegli (tekst jest dość długi).

    O co w tym wszystkim chodzi? A o to:

    Warunki gruntowo-wodne na działce nr 875/1 były wizjonerowi znane od roku 2016 (gość miał w ręku opinię geologa). Jeśli już żywcem nie mógł wytrzymać, żeby akurat w tym miejscu czegoś nie wybudować, to bez piwnic (w szczególności przepastnych). Jeśli już uparł się na piwnice, to bezwzględnie powinien był zadbać o to, żeby te piwnice nie były „dziurawe” (żeby nie nabierały wody jak dziurawa łódka na jeziorze). A teraz co? „Dana woda podlegająca ciśnieniu napotykając na otwór, czyli szczelinę, wypływa [w tym wypadku wpływa – wma]” (majster Kobuszewski do klienta Michnikowskiego). Wizjoner jest już wesołym emerytem, a z tą dziurawą budą będzie się teraz bujał jego następca na urzędzie (płacił będzie gminny podatnik, na początek nakarmi i przyodzieje eksperta, który ma podać sposób, jak „otwór, czyli szczelinę” zatkać).

    Dla uproszczenia pominąłem fakt, że w ogóle nie było żadnej obiektywnej potrzeby, ani powodu, żeby na działce nr 875/1 cokolwiek budować.

  3. Drogi WMA,jeszcze raz dziękuje za ogrom pracy.. Ale to wszystko jest ważne,żeby wyborcy się dowiedzieli jakiego mieliśmy burmistrza..

  4. Jesteśmy świadkami jakim [ocenzurowano – M.R.] jest Tarasek … Tonący brzytwy się chwyta?
    Jesteśmy świadkami jaka dużą rolę odgrywa były upadły burmistrz …
    Panie Tarasek , pan jesteś taki wielki radny a kierowany przez byłego kolegę upadłego …
    Dajesz pan przykład do społeczeństwa i młodzieży … tak pan gada o szanowaniu siebie nawzajem ! Mam nadzieję że szybko pana odsuną na bok , i pozbawią funkcji .
    Jesteś bez zasad i honoru !!!
    Rysiewicz taki , Rysiewicz taki latami powtarzacie …
    A gdyby nie pan redaktor mieszkańcy gminy nie wiedzieli by o niczym co zrobiliście w gminie przez te 22 lata ….
    Robilibyście wtedy co chcieli ..
    pan redaktor stał się wam nie wygodny ??
    Teraz uderzacie w pana radnego ??
    Mam nadzieję że też będą osoby które [ocenzurowano – M.R.] …
    Z poważaniem [ocenzurowano – M.R.] z wilczysk …
    Pozdrów Wacusia

  5. Jak ten czas szybko leci..
    22 lata przeminęło jak jeden dzień…
    Taka duma,taka pompa,była z Wacusia…
    Tak wysoko głowę nosił..
    A gdzie jest teraz Wacuś?
    Karma wraca ?
    Trzeba było do podziemia się schować..
    Gdzie jesteś Wacuś…?
    Kociołek potrzebuje pracownika,trzeba się zgłosić i przeprosić z p.Józefem.
    Świnki czekają..
    Jeszcze chwila i tak samo skończy sołtys,prezes OSP Tomasz Tarasek.
    Tomciu czas się pakować.
    Bez Wacka dają sobie radę,i bez Tarasia tym bardziej dadzą sobie radę,bo przez tyle lat nic dobrego dla Wilczysk nie zrobił .
    Pozdrawiam Wacusia i Tomusia z POWAŻANIAM..

  6. Naprawdę wyrazy szacunku dla WMA za przedstawienie historii problemu MCK.
    Pytanie na jakiej podstawie Starostwo Powiatowe w Gorlicach Wydział Budownictwa, wydało pozwolenie na budowę skoro projekt był nie kompletny. Przy budowie domu zwykły śmiertelnik musi dostarczyć wszystkie dokumenty nawet czasami na wyrost,
    aby uzyskać decyzję o pozwoleniu na budowę. Gmina dostała pozwolenie przedstawiając projekt wadliwy.

    1. Organ administracji architektoniczno-budowlanej nie sprawdza projektu budowlanego pod względem merytorycznym (tzn. nie sprawdza, czy rozwiązania przyjęte w projekcie są poprawne, czy w obliczeniach statycznych nie ma błędu etc.), sprawdza go tylko pod względem formalnym, na przykład to, czy projektanci mieli stosowne uprawnienia. W tym przypadku wygląda na to, że ktoś tam w starostwie nie doczytał (skądinąd marnej) kopii „stwierdzenia przygotowania zawodowego do pełnienia samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie” przestawionej przy projekcie przez inż. Wacława Porębskiego – gdyby ten papier uważnie przeczytał, to pewnie zachęciłby pana inżyniera, żeby przejrzał swoje szuflady i pokazał uprawnienia do projektowania (nie wątpię, że pan inżynier taki papier ma, po prostu zapomniał go pokazać).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *