Europoseł Grzegorz Braun

Kto uważał, że Grzegorz Braun wjedzie do Brukseli na białym koniu i z kopyta rozpocznie demontaż eurokołchozu, ten musi na razie położyć uszy po sobie. Euforia, wśród zwolenników prezesa Konfederacji Korony Polskiej, po ogłoszeniu w czerwcu wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego (PE), w których Braun uzyskał mandat „eurodepa” z poparciem 113 746 wyborców, odepchnęła w cień pytania o polityczne korzyści wynikające z przeprowadzki niepokornego polityka z  ulicy Wiejskiej na brukselskie salony. A wątpliwości a nawet zarzuty, dotyczące decyzji Grzegorza Brauna – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/grzegorz-braun/, o politycznej emigracji do siedziby eurokołchozowego Mordoru były ważkie. Na pewno wyborcy Brauna z Podkarpacia, którzy w liczbie 26 895 dusz wybrali go w 2023 r. do Sejmu X kadencji mają prawo czuć się opuszczeni i zawiedzeni, żeby nie powiedzieć „zdradzeni”. Zwłaszcza że do PE Braun wystartował w województwach małopolskim i świętokrzyskim. Jestem pewien, że rezygnację Brauna z mandatu posła na Sejm RP z ulgą przyjął cały obóz zdrady narodowej, dla którego supliki i tyrady poselskie Brauna były solą w oku. Głupcy i zdrajcy z PiS, PO, Trzeciej Drogi i Lewicy darzyli Brauna niczym nieskrywaną nienawiścią i sam fakt, że prezes Korony dobrowolnie zrezygnował na forum „polskiego parlamentu” z nazywania zdrady zdradą a sprzedawczyków sprzedawczykami stanowi oczywiście dla zdrajców i sprzedawczyków wartość dodaną. Od Brauna odetchnęli także z ulgą jego oponenci z klubu Konfederacji w Sejmie – a szczególnie prezes Nowej Nadziei (NN) Sławomir Mentzen, który nagle przestał sugerować, że drogi Brauna z Konfederacją mogą się rozejść. Fotel poselski po Braunie przejął niejaki Michał Pałuboczek, kolega Mentzena z NN, a to oznacza, że w sejmowym klubie Konfederacji siły sprawcze członków Korony (posłowie: Fritz, Skalik i Zapałowski) stały się już tylko teoretyczne. Marginalizacja „koroniarzy” w klubie Konfederacji stała się faktem. Usunięcie się w cień na polskiej scenie politycznej Grzegorza Brauna może zahamować rozwój jego kariery politycznej. Od wielu lat Braun spychany był w publiczny niebyt przez mainstreamowe łże-media. W różnych tefałenach, polsatach, onetach i „telewizjach publicznych” był nieobecny, ale jako poseł na Sejm RP miał ciągle wiele możliwości, np. w trybie tzw. interwencji poselskich, żeby rozbudowywać i integrować obóz patriotyczny wokół prowadzonej przez siebie działalności. Wystarczy tylko przypomnieć jaki rozgłos przyniosła Grzegorzowi Braunowi zwykła gaśnica ppoż, która posłużyła do zgaszenia, rozpalonych prawem kaduka, świec chanukowych na Wiejskiej. Wielu sympatyków Grzegorza Brauna ostrzyło sobie zęby na jego publiczne wystąpienia na forum PE. Rzeczywistość jednak skrzyczy, choć należało się tego spodziewać. Europoseł Grzegorz Braun pozostaje, jak na razie, poza jakąkolwiek polityczną grupą w PE. Dochodzą słuchy, że „antysemity” Grzegorza Brauna nie chce widzieć w swoich szeregach eurokołchozowa prawica. Prawica prawicą a poprawność polityczna przede wszystkim. Grzegorz Braun zapytany kilka dni temu przez Piotra Szlachtowicza, niezależnego dziennikarza z P.S.TV, kiedy wreszcie Grzegorz Braun wejdzie na mównicę PE i pokaże eurokołchozowym komunistom gdzie raki zimują (w stylu znanym z Sejmu III RP), oświadczył, że raczej nieprędko, bo dotychczas prezydium PE nie wyraziło zgody na jego udział w debacie plenarnej a wniosków w tej sprawie złożył już kilka. Czy Grzegorz Braun potrafi oswobodzić się z takiego potrzasku? Czas pokaże!

Od redakcji! Zdjęcie tytułowe zostało zacytowane ze strony – zob. https://www.pap.pl/aktualnosci/niechciani-europoslowie-kto-pozostal-bez-partii.

 

(Odwiedzono 278 razy, 1 wizyt dzisiaj)

5 przemyśleń na temat "Europoseł Grzegorz Braun"

  1. Marginalizowanie Pana Grzegorza Brauna w Brukseli, buduje w Polsce jego autorytet. Skoro brukselskie mikrofony dla polskiego europosła są niedostępne,to być może drzwi Pałacu Prezydenta Polski staną otworem.Panu Grzegorzowi Braunowi, życzę zaszczytu i wyboru na przyszłą kadencję prezydencką. Gdy wmontuje w hasło wyborcze „POLEXIT” to kto wie czy i biały koń się nie przyda.

    1. Mimo swych przewag intelektualnych i światopoglądowych przy aktualnym układzie medialnym Pan Grzegorz Braun ma marne szanse na fotel prezydenta. Szkoda, ale jest jak jest.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *