… zwierciadło wody … – jeszcze raz (i pewnie nie ostatni)

Od redakcji! Autorem artykułu jest komentator „wma”. Zdjęcia piwnic Miejskiego Centrum Kultury w Bobowej, opublikowane w tekście, wykonał 23 czerwca 2024 roku radny Jan Wąsowski z Bobowej. Radny Jan Wąsowski w rozmowie telefonicznej z red. Maciejem Rysiewiczem wyraził zdziwienie, że władze Gminy Bobowa nie wydały zezwolenia na wejście redakcji czasopisma „BOBOWAODNOWA” do budynku MCK w Bobowej (więcej na temat tej odmowy – zob. Burmistrz Marcin Wąs odmawia redakcji „BOBOWAODNOWA” dostępu do budynku MCK w Bobowej!) i zaproponował pomoc. Radny Jan Wąsowski oświadczył, że osobiście wystąpi do burmistrza Marcina Wąsa o pozwolenie na wykonania zdjęć zalanych piwnic w budynku MCK. Inicjatywa radnego Jana Wąsowskiego zakończyła się powodzeniem, bo burmistrz Marcin Wąs zgodził się na sesję fotograficzną w piwnicach MCK. Ostatecznie zdjęcia wykonane przez radnego Jana Wąsowskiego trafiły do komentatora „wma” (przekazane przez red. Macieja Rysiewicza). Powyższe informacje przedstawiłem z reporterskiego obowiązku, zastanawiając się jaki cel przyświecał burmistrzowi Marcinowi Wąsowi, gdy blokował redakcji „BOBOWAODNOWA” wstęp do budynku MCK w Bobowej?

xxx

Kilka dni przed pierwszą turą tegorocznych samorządowych wyborów bobowski wizjoner (z zawodu weterynarz) zamieścił na FB taką informację:

„Początkiem lutego bieżącego roku informowałem Państwa o podjęciu starań o utworzenie kręgielni w Bobowej. Wówczas rozważane były dwie lokalizacje. Po konsultacji z projektantem wybrana została lokalizacja w nowym Miejskim Centrum Kultury na poziomie -1”.

Ten „poziom -1” to są po prostu piwnice, a miejsce gdzie w zamyśle wizjonera miała powstać kręgielnia opisane jest w projekcie budowlanym jako „przestrzeń techniczna nieużytkowa”. Wizjoner wrzucił na FB zdjęcia – tak, żeby nie było wątpliwości co do wybranej lokalizacji:

7 kwietnia 2024 roku miała miejsce pierwsza tura wyborów, ten dzień nie przyniósł rozstrzygnięcia – ku zaskoczeniu wizjonera, który przed 7 kwietnia był bardzo pewny siebie. Rozstrzygnięcie miało zatem zapaść 21 kwietnia 2024 roku, w drugiej turze. 12 kwietnia 2024 roku (czyli między pierwszą i drugą turą, w tym czasie bobowski wizjoner nadal był burmistrzem i był pewien, że zostanie wybrany na kolejną kadencję) dwóch fachmanów z referatu inwestycji dokonało w „miejskim centrum kultury” „przeglądu gwarancyjnego”, na tę okoliczność wyprodukowano protokół. W tymże protokole, podpisanym też przez dyrektora „centrum kultury”, jakiegoś pracownika „centrum kultury” i dwóch gości z firmy „Olexbud”, zapisano coś takiego (to jest punkt 18):

„Osuszyć pomieszczenia nieużytkowe”

– a czynność ta miała być wykonana do 15 maja 2024 roku.

https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2024/06/skm_c250i24060510280-1.pdf

O jakie „pomieszczenia nieużytkowe” mogło tym dwóm fachmanom chodzić? W projekcie budowlanym, na rzucie piwnic, zaznaczona jest „przestrzeń techniczna nieużytkowa”, a na rzucie poddasza – „przestrzeń nieużytkowa”. Fachmanom z referatu inwestycji raczej nie chodziło o poddasze, pozostają piwnice – a w piwnicach pomieszczenie, o którym na sesji rady gminy opowiadał sołtys z Wilczysk (tekst spisany z nagrania z 17 maja 2024 roku):

„(…) gdzieś tam woda wypływa (…). Z tego co ja się zdążyłem zorientować, to ta woda pojawia się tam w tym pomieszczeniu które miało być zasypane, ale zostało uratowane i jest tam pomysł na urządzenie kręgielni bodajże”.

Z tego wynika, że bobowski wizjoner chciał urządzić kręgielnię w miejscu, w którym „woda wypływa”. To może powinien był urządzić w tym miejscu basen? No nie, basen już powstaje na tyłach stacji kolejowej – a dwa baseny w gminie to chyba nawet dla tego dzielnego budowniczego byłoby za dużo.

A teraz 10 obrazków, z których jasno wynika, że Paweł Oleksy jednak piwnic nie „osuszył” – ani do 15 maja 2024 roku, ani do 5 czerwca 2024 roku (do czego został wezwany pismem nr RIiGK.2510.32.2024 podpisanym 22 maja 2024 roku przez obecnego burmistrza).

Zdjęcia zostały wykonane w niedzielę 23 czerwca 2024 roku (od razu dodam: nie jestem ich autorem) – w tym samym pomieszczeniu, w którym stoi wizjoner:

https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2024/04/mck_kregielnia-1.jpg

https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2024/04/mck_kregielnia-2.jpg

To jest przestrzeń ograniczona ścianami wewnętrznymi, wymurowanymi z betonowych bloczków (oś 4, oś 9, oś G) i ścianą w osi I, która w części jest żelbetową ścianą zewnętrzną (od osi 4 do osi 5), w części ścianą wewnętrzną, wymurowaną z betonowych bloczków (od osi 5 do osi 9).

Po kolei:

ściana w osi G (po lewej) łączy się ze ścianą w osi 4 (na wprost), przy ścianie w osi G pierwsza odkrywka, po prawej, przy ścianie w osi 4 druga odkrywka

zbliżenie na pierwszą odkrywkę

zbliżenie na pierwszą odkrywkę

zbliżenie na pierwszą odkrywkę, jacyś goście próbowali rozkuć żelbetową płytę fundamentową (nie wiadomo po co), ostatecznie zagłębili się w tej płycie na ok. 10 cm

zbliżenie na pierwszą odkrywkę, widać otwór w ścianie w osi G, to jest ściana wewnętrzna, po drugiej stronie tej ściany jest przestrzeń użytkowa (konkretnie: WC, na rzucie piwnic pomieszczenie nr 12)

zbliżenie na drugą odkrywkę, przy ścianie w osi 4, po drugiej stronie tej ściany jest przestrzeń użytkowa (konkretnie: sala wielofunkcyjna, na rzucie piwnic pomieszczenie nr 10)

zbliżenie na drugą odkrywkę

zbliżenie na drugą odkrywkę

wewnętrzna ściana w osi 4 (wymurowana z betonowych bloczków) łączy się z żelbetową ścianą zewnętrzną w osi I, wyraźnie widać, że w tym rogu to sucho nie jest

zbliżenie na łączenie ściany w osi 4 ze ścianą w osi I

Na zdjęciach widać, że przestrzeń między żelbetową płytą fundamentową a posadzką jest zalewana wodą, a na ścianach nośnych, posadowionych na tej płycie, widzimy piękny efekt jej kapilarnego podciągania. Dysponuję też zdjęciami wykonanymi w pomieszczeniach przestrzeni technicznej nieużytkowej, w których odkrywek nie wykonano, ale jasne jest, że one też są pod wodą, bo widzimy taki sam efekt jej kapilarnego podciągania. Ogólnie rzecz biorąc: wilgoć i smród.

Te dwie odkrywki, które wykonano w piwnicy nie dają pełnego obrazu wodnej porażki, bezwzględnie należy zrobić odkrywki (tj. zdjąć wszystkie warstwy nad żelbetową płytą fundamentową) także w przestrzeni użytkowej, np. w pomieszczeniu nr 12 lub 13 (przy ścianie w osi G) i w pomieszczeniu nr 10 (przy ścianie w osi 4). Jeśli ktoś myśli, że woda gruntowa pod ciśnieniem jest taka grzeczna i na pewno nie przedostaje się na drugą stronę ściany w osi G i na drugą stronę ściany w osi 4, to gratuluję dobrego samopoczucia.

A teraz takie pytanie: dlaczego Paweł Oleksy tych piwnic nie „osuszył”? A dlatego, że tych piwnic nie da się tak po prostu „osuszyć” (w szczególności trwale osuszyć), najpierw trzeba je odciąć od wody gruntowej. Jak to zrobić? Ja akurat wiem jak to zrobić – ale tego nie napiszę. Dlaczego nie napiszę? A dlatego, że 5 lipca 2024 roku organ nadzoru budowlanego przeprowadzi w tych piwnicach „czynności kontrolne” – i pewnie wyda w tej sprawie jakieś postanowienie. Może się tak zdarzyć, że zażąda od zarządcy obiektu budowlanej ekspertyzy – a w takim razie nie mogę odbierać chleba ekspertowi, który niechybnie wskaże najlepszy sposób „osuszenia” tego obiektu. Ze swej strony proponuję zarządcy, żeby do tej ekspertyzy przywołał projektanta, który to „miejskie centrum kultury” zaprojektował (nie jest przy tym wykluczone, że z tym samym mężem była konsultowana lokalizacja „kręgielni”). Jako gminny podatnik chętnie za tę ekspertyzę zapłacę, innymi słowy: projektanta/eksperta nakarmię i przyodzieję. Jestem przy tym pewien, że takich podatników jest w gminie więcej – bo cóż innego wspierać i nagradzać, jak nie prawdziwy profesjonalizm!

wma

(Odwiedzono 729 razy, 1 wizyt dzisiaj)

6 przemyśleń na temat "… zwierciadło wody … – jeszcze raz (i pewnie nie ostatni)"

  1. Taka informacja (dla mało spostrzegawczych): na tym zdjęciu

    https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2024/06/20240623_120104.jpg

    mamy zbliżenie na dzieło artysty, który próbował rozkuć żelbetową płytę fundamentową (wg projektu miała ona mieć grubość 40 cm, beton klasy B25 W8). Artysta, który próbował tej sztuki dokonać (po co – tajemnica to wielka) przeciął flexem 4 zbrojeniowe pręty fi 14 – wycięte pręty widać tutaj:

    https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2024/06/20240623_120135.jpg

    https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2024/06/20240623_120055.jpg

    Może gość (gigant intelektu) chciał zajrzeć pod płytę fundamentową i sprawdzić, czy jest tam woda gruntowa?

    No i czy ktoś może powiedzieć, że w tym „centrum kultury” nie jest wesoło? Jest wesoło – i rozrywkowo.

  2. Do projektu budowlanego (branża: zagospodarowanie terenu), opracowanego w roku 2017 i przekazanego wykonawcy robót w roku 2022

    https://platformazakupowa.pl/transakcja/556296

    dołączona jest „Dokumentacja badań podłoża gruntowego z opinią geotechniczną i projektem geotechnicznym oraz opinią hydrologiczną”. Dokument ten został opracowany w listopadzie 2016 roku. W dokumencie tym czytamy:

    „1.3. Roboty ziemne

    rodzaj: sondowanie

    szt. 3

    głębokość (m) 4,0 (…)

    Uwaga: Ilość, głębokość oraz lokalizację otworów badawczych określił Projektant obiektu”.

    O razu wyjaśnienie: otwór nr 1 wykonano przy ścianie od strony wschodniej (w połowie długości projektowanego obiektu), otwór nr 2 przy narożu południowo-zachodnim projektowanego obiektu, otwór nr 3 przy narożu północno-zachodnim projektowanego obiektu.

    Dalej czytamy:

    „7. Warunki wodne

    (…)

    Wykonane prace geotechniczne wykazały występowanie wód podziemnych:

    – w otworze 1 w postaci sączenia na głębokości 2,0 m ppt, woda ustabilizowała się na głębokości 0,6 m ppt,

    – w otworze 2 w postaci sączenia na głębokości 2,6 m ppt, woda ustabilizowała się na głębokości 0,9 m ppt,

    – w otworze 3 w postaci sączenia na głębokości 3,3 m ppt, woda ustabilizowała się na głębokości 1,7 m ppt”.

    W takich okolicznościach przyrody należało zaprojektować (i poprawnie wykonać) „białą wannę” – albo zrezygnować z przepastnych piwnic. To, co w rzeczywistości zostało zaprojektowane, tj. ściany piwnic po części żelbetowe, po części wymurowane z betonowych bloczków, płyta fundamentowa i ściany piwnic przyozdobione powierzchniową „izolacją” (wg wykonawcy przeciwwodną, wg inwestora przeciwwilgociową) to jest grube nieporozumienie. Jeśli weźmiemy po uwagę fakt, że ten obiekt kosztował gminnego podatnika kilkanaście milionów złotych (a pierwotnie miał kosztować siedem milionów złotych) to jest to coś więcej niż nieporozumienie – to jest skandal.

  3. Panie WMA. Szacunek, za poświęcony czas i podzielenie się wiedzą z czytelnikami. To wymagało przeglądania dokumentów, które zapisane są w postaci kilkuset MB. Sedno sprawy budowy MCK zawiera się w Pana komentarzu z godz. 12.09. Ten budynek nigdy nie powinien mieć piwnic, taki gmach nie powinien powstać w tym miejscu a najlepiej gdyby w ogóle nie powstał. Ale powstał: bo sukcesy, bo dotacja, bo „szkoda pieniędzy” na głębsze odwierty, choć ich koszt jest znikomy w skali inwestycji.

    Za te pieniądze byłoby ze dwa mosty na drogach gminnych, albo cztery sale gimnastyczne przy szkołach. Sala przy szkole w Kobylance to 10 mln, ale to jest gigant z całym zapleczem socjalnym, w którym mogą być duże imprezy sportowe i widowiskowe. I już są. Byłem na takiej. Sala robi niesamowite wrażenie.

    Ale Bobowa nie jest wyjątkiem, tak jest w każdej niemal gminie (tylko nie każda gmina ma niezależną prasę – umizg do redaktora). Z trwogą patrzę na te wszystkie tężnie, wieże, siłownie, ścieżki, projekty, szkolenia, panele, wiatraczki, ławeczki, uff…

    1. Przez jakiś czas myślałem, że inwestor po prostu nie wiedział, że na działce trzeba zrobić chociaż jeden odwiert i sprawdzić warunki gruntowo-wodne (co było o tyle prawdopodobne, że gminę reprezentował weterynarz). Nie miałem czasu obejrzeć wszystkich plików na „platformie zakupowej” (pisanie tekstów, czy komentarzy na tym portalu to nie jest moje główne zajęcie; mogę to zrobić tylko w chwili wolnej od moich prawdziwych obowiązków). Teraz wiadomo, że odwierty były, że wykonano je w roku 2016 – i że cała działka „pływa”. Ładowanie ciężkich milionów z gminnej kasy w to bagienko (na dodatek bez dojazdu i bez miejsca na jakiś sensowny parking) to jest skrajna głupota (to po stronie inwestora), a przepastne piwnice bez rozwiązania zapewniającego ich szczelność to jest sabotaż (to po stronie projektanta).

  4. Taka „sensacja”:

    https://bobowa24.pl/2024/07/kolejne-zawilgocenia-w-budynku-mck-w-bobowej

    Znaczy: niejaki Jakub Gąsior (?) został przez burmistrza Marcina Wąsa do piwnicy wpuszczony – a Maciej Rysiewicz tego zaszczytu nie dostąpił (ja zresztą też).

    Niejaka Kinga Gruca opowiada:

    „Burmistrz Marcin Wąs zapewnia, że władze podejmują wszelkie działania, aby jak najszybciej rozwiązać problem, który zaczyna wpływać na codzienną działalność kulturalną w mieście”.

    Nie da się ukryć, że „władze” będą musiały „pojąć działania”. A jakie „działania”? „Na chwilę obecną nie są znane szczegóły dalszych działań” – opowiada niejaka Kinga Gruca. Rozumiem, że w stosownym czasie „szczegóły dalszych działań” objawi nam, biednym żuczkom, nie kto inny jak Kinga Gruca!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *