Od redakcji! Artykuł pt. „List proszalny kandydata” powstał niezależnie od artykułu pt. Papierek, który do mojej redakcji nadesłał komentator „wma”!
xxx
Widmo porażki w drugiej turze wyborów samorządowych w gminie Bobowa zajrzało burmistrzowi Wacławowi Ligęzie w oczy. To widmo musiało kandydata na burmistrza Bobowej Wacława Ligęzę przestraszyć nie na żarty, bo kandydat zdecydował się wystosować 15 kwietnia 2024 roku do wyborców taki oto proszalny list:
Myślałem, że burmistrz Wacław Ligęza już mnie niczym nie zaskoczy. Myliłem się! Oto kilka refleksji na temat tego zaskoczenia!
Cytat nr 1
„Sprawując urząd wójta oraz burmistrza udowodniłem, że potrafię działać ponad podziałami i współpracować z każdym (…)”.
Burmistrz Wacław Ligęza schlebia sobie w sposób całkowicie nieuprawniony, bo latami, z uporem godnym lepszej sprawy udowadniał coś wręcz przeciwnego. Po 22 latach zarządzania gminą Bobowa naszym oczom wyłania się obraz funkcjonariusza publicznego, który nie przyjmuje do wiadomości żadnej krytyki, np. prasowej na łamach czasopisma „BOBOWAODNOWA”, i najlepiej czuje się w towarzystwie pochlebców jednogłośnie podejmujących uchwały w atmosferze wiernopoddańczych hołdów składanych przy każdej nadarzającej się okazji.
Cytat nr 2
„Jako kandydat na burmistrza deklaruję współpracę (…) ze wszystkimi osobami i organizacjami działającymi na terenie Naszego Miasta i Gminy oraz troskę o każda grupę społeczną, (…)”.
Wójt i burmistrz Wacław Ligęza wielokrotnie w ramach ww. współpracy „ścigał” po sądach nie tylko piszącego te słowa, ale i innych obywateli własnej gminy. Czytelnicy tej gazety wielokrotnie mieli okazję obserwować postawę administracyjną burmistrza Wacława Ligęzy w tak ważnej dziedzinie owej współpracy z obywatelami, jak ustawa o dostępie do informacji publicznej. Blokowanie dostępu do tej informacji, matactwa w dokumentach, gra na zwłokę i arogancja urzędników działających z upoważnienia tzw. Burmistrza Bobowej to dzień powszedni na folwarku samorządowym, którym zarządza funkcjonariusz publiczny Wacław Ligęza. Już tylko w obliczu przywołanych powyżej faktów w deklarację współpracy burmistrza Wacława Ligęzy ze wszystkimi osobami może uwierzyć wyłącznie mieszkaniec gminy karmiony propagandą sukcesu, serwowaną na łamach gminnego portalu „Nasza Bobowa” albo bałwochwalczymi, najczęściej sowicie opłacanymi przez gminnego podatnika, wystąpieniami burmistrza Wacława Ligęzy na forum innych łże-mediów.
Cytat nr 3
„Utworzymy Młodzieżową Radę Miejską, by wsłuchiwać się w potrzeby młodych oraz Senioralna Radę Miejską by nie marnować doświadczenia i wiedzy starszych”.
Ta, de facto kuriozalna a wręcz groteskowa, obietnica wyborcza ma swoje drugie dno. Bo oto, po 22 latach samorządowania, Wacław Ligęza przyznaje, że do tej pory nie wsłuchiwał się w potrzeby obywateli. I nagle, bo widmo porażki wyborczej straszy, uznał, że trzeba coś z tym fantem zrobić. Dlatego sufluje obywatelom brednie o powołaniu – nieznanych w ustawie o samorządzie gminnym – ciał uchwałodawczych a może doradczych, a przede wszystkim dekoracyjnych. Pomysł na powołanie ww. gremiów urodził się prawdopodobnie zaraz po sromotnej klęsce kandydatów Komitetu Wyborczego Wyborców Wacława Ligęzy w wyborach do Rady Miejskiej. Teraz łatwo domniemywać jaki będzie skład Senioralnej Rady Miejskiej. Ani chybi znajdą się w niej wykurzeni przez wyborców z gminnego życia publicznego radni poprzedniej kadencji. A według jakiego klucza powołana zostanie Młodzieżowa Rada Miejska? To ustali, np. była przewodnicząca Rady Małgorzata Molendowicz, konkurująca, w liczbie hołdów składanych burmistrzowi Ligęzie z byłą radną Teresą Magierą, do roli „Pierwszego Lizusa Gminy Bobowa”. W ten sposób, mając w zanadrzu Młodzieżową i Senioralną Radę kandydat Ligęza po ewentualnym zwycięstwie w wyborach 21 kwietnia 2024 roku dostanie do ręki „wytrych i lewar” do manipulowania poglądami nowej Rady Miejskiej. Genialne!
Cytat nr 4
„Zapewniam Państwa, że mam dość sił i energii do realizacji Waszych pomysłów”.
Na wiecu wyborczym (zwanym zebraniem wiejskim) w Siedliskach funkcjonariusz publiczny Wacław Ligęza powiedział, że Strefa Aktywności Gospodarczej w Siedliskach to był jego pomysł a nie Wasz – szanowni obywatele. I za ten nie Wasz pomysł, tylko pomysł burmistrza Wacława Ligęzy, przyjdzie Wam – szanowni obywatele gminy Bobowa – za chwilę zapłacić i to słono (kwota liczona będzie w milionach złotych). A teraz mam pytanie do Czytelników a mieszkańców gminy Bobowa. Będę wdzięczny za informację, kto przedstawił burmistrzowi Wacławowi Ligęzie pomysł wzniesienia monumentalnego Miejskiego Centrum Kultury w Bobowej za prawie 25 milionów złotych plus koszty utrzymania, których funkcjonariusz publiczny Wacław Ligęza nie chce do dzisiaj ujawnić? Funkcjonariusz publiczny Wacław Ligęza, który „ma dość sił i energii”, też może na to pytanie odpowiedzieć.
Cytat nr 5
„Deklaruję, że wykorzystam wszelkie możliwości, żeby spełnić Państwa oczekiwania”.
No pięknie! Ale piszący te słowa miał wiele oczekiwań w przeszłości a nawet publicznych wezwań do wójta a potem burmistrza Wacława Ligęzy, żeby wytłumaczył się przed obywatelami, dlaczego ukrywał przed władzami i społeczeństwem katastrofę budowalną w Wilczyskach albo samowolę budowalną w Urzędzie Miejskim w Bobowej. Oczekiwałem – wraz z Czytelnikami mojego czasopisma, że burmistrz Wacław Ligęza wytłumaczy się z niegospodarności, która coraz głośniej „krzyczy” w tzw. strefie aktywności gospodarczej w Siedliskach. Na razie moje wezwania trafiają jak grochem o ścianę! Burmistrz Wacław Ligęza konsekwentnie ignoruje komunikaty czasopisma www.bobowaodnowa.eu – co samo w sobie należy uznać za kompromitację; wszak funkcjonariusz publiczny w randze burmistrza ma obowiązek współpracy z mediami a zwłaszcza z mediami, które patrzą władzy na ręce. Jeszcze przykład z ostatniej chwili. Zupełnie niedawno w artykule Komunikat Rzecznika Prasowego Kurii Diecezjalnej w Tarnowie w sprawie skargi „parafian z Bobowej” na proboszcza ks. dr. Mariana Chełmeckiego przypomniałem, że w słynnym liście „parafian z Bobowej” burmistrz Wacław Ligęza został postawiony – mówiąc najdelikatniej jak to możliwe – w bardzo dwuznacznym i mocno kompromitującym świetle. Jak na razie burmistrz Wacław Ligęza nie wykorzystał „wszystkich możliwości”, żeby spełnić moje i „parafian z Bobowej” oczekiwanie i wydać komunikat dotyczący gigantycznego skandalu, który przypominam doczekał się recenzji Biskupa Tarnowskiego i nie była to recenzja, która rozbrajałaby tę minę a wręcz przeciwnie. Burmistrz Wacław Ligęza wybrał milczenie, co tylko potęguje wagę oskarżeń „parafian z Bobowej”.
Cytat nr 6
„Proszę o Wasz głos”.
Burmistrz Wacław Ligęza po 22 latach zarządzania gminą i Gminą Bobowa, po ujawnieniu przez piszącego te słowa na samorządowym folwarku w Bobowej kilkunastu mniejszych i większych afer, z których kilka stworzyło zagrożenie dla zdrowia a nawet życia mieszkańców gminy (wykaz afer na stronach www.bobowaodnowa.eu) kandydat Wacław Ligęza uważa, że nic się nie stało i żebrze o głosy wyborców. W świecie, w którym uniwersalne wartości humanistyczne nie zostały jeszcze spotwarzone, taka postawę nazywamy bezczelnością i arogancją władzy!
Od redakcji! Autorem ilustracji tytułowej jest Andrzej Krauze – zob. https://www.youtube.com/watch?v=uNfrOymErsg.
Pan burmistrz ma chyba pamięć pantofelka. Coś jak aktualnie nam panujący premier.
Jestem przekonana że to pismo ktoś mu napisał i nie czytając w pośpiechu podpisał.
To stek bzdur, obietnic bezpodstawnych, po prostu się ośmieszyłeś tym co do wyborców wysłałeś…
PYTAM dlaczego nie byłeś takim człowiekiem dotychczas jakim obiecujesz burmistrzu być?
PYTAM dlaczego? Teraz na kolanach prosisz o głos?
To jest poniżające.
Jak Ci nie wstyd? Gdzie Twoja godność?
Burmistrzu odejdź z godnością.
Panie redaktorze wiem że nie na temat ale zaryzykuje, czy nie myślał pan o tym by odpowiednik tej strony prowadzić również na Facebooku?
Nie od dziś wiadomo że FB ma dużo większy zasięg niż jakakolwiek strona czy czasopismo.
Na tak duży ogrom dobrej pracy jaką pan wykonuje trochę szkoda że do wielu odbiorców te teksty nie docierają a szkoda, bo mogły by wielu ludkom otworzyć oczy.
pozdrawiam
Szanowny „Hendryku”! Moja gazeta nie trafi na FB! FB razem z jego założycielem to globalistyczne kurtyzany (żeby nie użyć słowa powszechnie uznanego za wulgarne). Każdy w regionie (powiat gorlicki, czasem nowosądecki) ma szansę odszukać moja gazetę (nie aspiruję do budowy medium ogólnopolskiego). Nie trzeba się specjalnie trudzić, żeby mnie odnaleźć w Sieci! Ja nie prowadzę działalności gospodarczej i nie zarabiam na publikowaniu tekstów, słowem: nie szukam reklamodawców (mówiąc szczerze mam ich w…). Nie zależy mi na większych zasięgach. Nad większymi zasięgami niech popracują Czytelnicy, którzy akceptują – choćby w części – przekaz przeze mnie komunikowany. Zawsze mogą opowiedzieć znajomym, że pojawił się interesujący albo bulwersujący, albo kompromitujący tekst na http://www.bobowaodnowa.eu. I jeszcze jedno! Staram się w tym przerażającym świecie, który nas otacza i osacza bronić tzw. niezależności i tkwić wyłącznie w antysystemie (cokolwiek to oznacza). To nie jest ani łatwe, ani w pełni realne, ale walczę!
Mam nadzieję, że zaspokoiłem Pańską ciekawość!!!
Szczęść Boże!
Dziękuje za odpowiedź. Nikogo nie chciałem obrazić. Po prostu naszło mnie na takie przemyślenia.
pozdrwiam
A ja chciałem obrazić, ale tylko Marka Zuckerberga!
I o kim teraz będziecie pisać???😭😭😭
Jeśli chodzi o mnie, to tak: o weterynarzu (jako takim) jeszcze tylko jeden pożegnalny tekst, a o „prezentach”, które pozostawił następcy („prezentach” w szafach i szufladach – i w terenie) – zobaczymy …
Zadziwię Panią już niedługo…