Demokracja bezpośrednia (i gabinetowa) w Oberwisku

Od redakcji! Autorem artykułu jest Bartłomiej Pogarda z Wileżowa. Autor prosił, żeby Czytelnikom gazety „BOBOWAODNOWA” przekazać informację, że wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń, opisanych w felietonie pt. Demokracja bezpośrednia (i gabinetowa) w Oberwisku”, należy uznać za całkowicie przypadkowe i nieuprawnione!

xxx

Wynik wyborów wyprowadził mnie nieco z równowagi. Burmistrz Mściwuj Wizjonerski, który, według badania opinii publicznej, zleconego przez gminną gazetę „Łże Wieści” (ta gazeta o Oberwisku wie wszystko), deklasował konkurencję – ledwo, ledwo, ale jednak załapał się na druga turę. Ludziom to już kompletnie odbiło – pomyślałem. Sukces gonił sukces w gminie Oberwisko od samego początku, gdy Mściwuj zasiadł tutaj na stolcu (przepraszam za brzydkie słowo) i zabrał się do rządzenia (i dzielenia). Krowy przestały wreszcie ryczeć na łąkach, koguty piać o poranku za to – gdzie nie spojrzeć – strefy aktywności (gospodarczej i rozrywkowej), centra rekreacji, sportu a nawet świątynie kultury powstawały jak grzyby po deszczu (za zawłaszczone podatnikom pieniądze). Co prawda nie udało się zbudować w gminie jeziora z przystanią dla kajaków i rowerów wodnych (nad rzeką kiedyś białą), ale lada chwila będzie w Oberwisku basen (a nawet sauna w kręgielni) i wszyscy będą szczęśliwi. Działania Mściwuja już dawno uznano w sąsiednich gminach za legendarne i przysłowiowe. Dlatego kolejne, następujące po sobie wybory, Mściwuj wygrywał sam ze sobą i bezapelacyjnie z przytłaczająca przewagą, jak drzewiej w PRL-u towarzysze Władysław Gomułka i Edward Gierek. Co się stało – zachodziłem w głowę – że w tym roku w szranki z Mściwujem stanęli – ni stąd, ni zowąd – kandydaci: Baltazar Gąbka-Banksterski i Jagna Kociuba. Gdy listonosz wręczył mi przed wyborami ulotkę wyborczą, w której napisano, ile kasy burmistrz Mściwuj przepalił na inwestycje potrzebne gminie jak psu piąta noga (tak się piekli na te inwestycje jeden z moich znajomych), uspokoiłem się, bo stało się jasne, że Gąbkę-Banksterskiego i Kociubę Mściwuj czapką nakryje już w pierwszej turze. No i jak wiecie – droga gawiedzi – okazało się, że jednak nie nakrył. Niewdzięczność ludzka – doprawdy –  nie zna granic. Teraz burmistrz Mściwuj musi poniżać się wobec Gąbki-Banksterskiego w drugiej turze. Ja tam jestem spokojny, bo Mściwuj zawsze miał łeb jak sklep i na pewno wymyśli coś ekstra, żeby pokazać Gąbce-Banksterskiemu, gdzie raki zimują tej wiosny. Słyszałem, że podobno od razu po ogłoszeniu wyników pierwszej tury Mściwuj wezwał do siebie byłą kandydatkę w wyborach, tzn. Jagnę Kociubę, żeby ustalić, czy przypadkiem była kandydatka nie poprze w drugiej turze kandydata Baltazara Gąbkę-Banksterskiego. To byłaby zniewaga niewybaczalna! Wieść o spotkaniu na szczycie rozeszła się po gminie Oberwisko lotem błyskawicy. Nie zdążyłem się jeszcze ogarnąć a już inny znajomy do mnie zadzwonił (nie ten, który podliczył przepalone przez Mściwuja miliony na inwestycje), zniesmaczony, że Mściwuj korumpuje politycznie byłą kandydatkę na stolec – (przepraszam za brzydkie słowo). Próbowałem temu znajomemu wytłumaczyć, że to nie jest żadna korupcja polityczna tylko nowoczesna demokracja bezpośrednia (i gabinetowa), ale nie dał się ćwok przekonać. Po kilku dniach wyszły na jaw jeszcze inne szczegóły spotkania Mściwuja z byłą kandydatką. Od słowa do słowa i burmistrz podobno wyciągnął asa z rękawa (a to na pewno nie jest ostatni as w tym rękawie) i zaproponował, w ramach tej samej demokracji bezpośredniej (i gabinetowej), co to mój znajomy mówi, że to jest korupcja polityczna, żeby jeden z radnych, protegowany poseł Bahrbahrelli Bhrutuś z partii Bezprawie i Niesprawiedliwość, którego Kociuba wprowadziła ze swojego komitetu do rady miejskiej, został tej rady przewodniczącym. Większość w radzie ważna rzecz! Game changer! Szczęki na pewno opadły ze szczęścia i Kociubie, i temu radnemu od Bahrbahrelli Bhrutuś z Bezprawia i Niesprawiedliwości po wysłuchaniu takiej oferty. A to jest oferta nie do odrzucenia! Poseł Bhrutuś może spać spokojnie. Zawsze mówiłem, że burmistrz Mściwuj marnuje się w tym naszym Oberwisku a przecież to jest talent polityczny czystej wody, diament i perła samorządu odnalezione na dnie Kapelusza Witosowego jak słynny rękopis w Saragossie! Ech, gdyby nie wrodzona skromność burmistrza Mściwuja, to na pewno zawujowałby salony III RP a kto wie… może i salony w Capo di Tutti Capi di Monte? Jednak nie czas żałować róż, gdy płoną lasy. Druga tura już tuż, tuż i wszystkie ręce pochlebców i interesariuszy układu na pokład. Trzeba uważać! Kandydat Baltazar Gąbka-Banksterski zaczął ostatnio insynuować burmistrzowi Mściwujowi jakieś nieprawidłowości (tu na pewno nie chodzi o te przepalone miliony, bo czerwone żaboty trzymają rękę na pulsie i wychwytują w Oberwisku najdrobniejsze wykroczenia –  o przestępstwach nie wspominając). Ciekawe, co zatem pan Baltazar miał konkretnie na myśli? Bo jeśli jakieś kulisy listu mieszkańców Oberwiska do wrażych mediów i Biskupa Dobrodzieja z Tranowa, to może być gorąco. Tak czy siak, sztab wyborczy burmistrza Mściwuja z niejednego pieca demokracji bezpośredniej (i gabinetowej) chleb już jadał i na pewno sobie poradzi. Upadek ze stolca (przepraszam za brzydkie słowo) nie wchodzi w rachubę; tak uważa sztab Mściwuja i urząd stanu cywilnego. Natomiast mój znajomy (ten od oskarżeń o korupcję polityczną) uważa inaczej. Twierdzi, że będziemy świadkami efektownego upadku ze stolca (przepraszam za brzydkie słowo) i dodaje, że wiele łez poleje się w urzędzie (stanu cywilnego) i w redakcji „Łże Wieści” (które o Oberwisku wiedzą wszystko) na wieść o tym upadku. Droga gawiedzi! Na wypadek upadku, tzn. gdyby jednak okazało się, że mój znajomy miał rację, wypada powiedzieć: nic to! Upadek upadkiem a życie potoczy się dalej. Pochlebcy i interesariusze z układu Mściwuja otrząsną się błyskawicznie i zakrzykną: „umarł król, niech żyje król”!

Od redakcji! Ilustracja tytułowa została zacytowana ze strony – zob. https://jasnapolska.pl/wolna-polska-1-demokracja-bezposrednia-nowa-polska-oraz-republika-slezanska-ntv/.

 

(Odwiedzono 924 razy, 1 wizyt dzisiaj)

6 przemyśleń na temat "Demokracja bezpośrednia (i gabinetowa) w Oberwisku"

  1. @Bartłomiej Pogarda z Wileżowa

    Przeczytałem, (za pierwszym razem) zatrybiłem – i nie jestem pewien, czy podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń rzeczywiście jest przypadkowe i nieuprawnione. Różnie to w życiu bywa, czasami literatura życie wyprzedza – a czasami po prostu opisuje.

  2. jeśli tylko w takimi metodami pan Wąs potrafi działać i wygrywać to gratulujemy poziomu kampanii. Bobowa doczekała się kandydata

  3. Panie Bartłomieju więcej wiary! „Ja tam jestem spokojny, bo Mściwuj zawsze miał łeb jak sklep i na pewno wymyśli coś ekstra, żeby pokazać Gąbce-Banksterskiemu, gdzie raki zimują tej wiosny.” Przecież wystarczy, że przyjdzie wicher z Murdonia(nie takie rzeczy przewracał), a powieje skutecznie ze wszystkich stron, to nie ma takiego stolca (przepraszam za brzydkie słowo), który by się oparł pomimo wieloletniej zatwardziałości! (nie takie rzeczy przewracał)

  4. Przesabilizowac książkę „Stara Baśń ” nie było łatwo. Nawet nie wiem co „Chwostek” z myszami zrobił. Jak by napisali w gazecie otym, tobym wiedział.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *