Od redakcji! Autorem artykułu jest komentator „wma”.
xxx
19 lutego 2024 roku bobowski wizjoner (zarazem kandydat w nadchodzących wyborach) otrzymał taki wniosek:
Wniosek_dotyczy afery MCK_cd – 19-02-2024
Odpowiedzi – w imieniu wizjonera – udzieliła niezawodna i niezastąpiona sekretarz gminy:
Jak widać humor wizjonerowi dopisuje, niezawodnej i niezastąpionej sekretarz gminy – takoż.
Na pytanie:
„z jakiego powodu inwestor (tj. gmina Bobowa) po kilku dniach od złożenia w PINB wniosku o wydanie decyzji o pozwoleniu na użytkowanie obiektu pn. „Miejskie Centrum Kultury” ten wniosek wycofał”
niezawodna i niezastąpiona sekretarz gminy „odpowiada” tak:
„Wskazać należy, że motywy działania organu nie są informacją publiczną”.
No dobrze. Jak tak, to „wskazać należy”, że „organ” (w cielesnej powłoce bobowskiego wizjonera) niepotrzebnie się droczy. Ów „organ” – w oparciu o tę samą podstawę prawną, tj. ustawę o dostępie do informacji publicznej – okazał był protokół z zebrania wiejskiego w Wilczyskach, które się odbyło 18 lutego 2024 roku.
Wniosek_dotyczy zebrań wiejskich w Jankowej i Wilc… – 18-02-2024
W protokole czytamy (pisownia oryginalna):
„Pani Dorota Popiela [w nadchodzących wyborach konkurent bobowskiego wizjonera – wma] zadała kilka pytań: (…)
- W sprawie domu Kultury w Bobowej [chodzi oczywiście o „miejskie centrum kultury” – wma] – z czego wynika, że tak długo się przeciąga dopuszczenie do użytkowania?
Pan Burmistrz wyjaśnił, że wynika z zagospodarowania terenu i wyłapania wód opadowych, które nie były ujęte w projekcie, bo nie musiały być. Ale to jest uwaga z Nadzoru Budowlanego i trzeba te prace wykonać. Deszczówka będzie odpompowywana do potoku”.
No i już wiemy „z jakiego powodu inwestor (tj. gmina Bobowa) po kilku dniach od złożenia w PINB wniosku o wydanie decyzji o pozwoleniu na użytkowanie obiektu pn. „Miejskie Centrum Kultury” ten wniosek wycofał”. Z takiego, że w projekcie tego obiektu nie rozwiązano problemu odprowadzenia wód opadowych – a to oznacza, że projekt budowlany był wadliwy, a co najmniej niekompletny. Na nierozwiązany problem z odprowadzeniem wód opadowych wskazał dopiero organ nadzoru budowlanego – na etapie wniosku o pozwolenie na użytkowanie obiektu, z którym to wnioskiem wyskoczył (jak Filip z konopi) bobowski wizjoner (i dzielny budowniczy).
Takie to gry i zabawy – z tym naszym dzielnym budowniczym, zarazem kandydatem w nadchodzących wyborach.
wma
Od redakcji! Zdjęcie tytułowe zostało zacytowane ze strony – zob. https://sadeczanin.info/wybory-wiadomosci/rok-samorzadu-burmistrz-bobowej-waclaw-ligeza-o-kolejnej-kadencji.
U S T AWA z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej
Art. 23. Kto, wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi, nie udostępnia informacji
publicznej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do
roku.
Za co by się nie wziął bobowski burmistrz Wacław Ligęza,to każda inwestycja jest spartolona ,i problemy z odbiorami albo pózniej wychodzą problemy…
Na tym Portalu redaktor Naczelny pokazuje to wszystko od ponad 10 lat albo i więcej.
Dlatego najwyższy czas, żeby odesłać owego budowniczego na emeryturę, wszyscy wtedy odpoczną – i ów budowniczy (podobno pracuje/buduje „24 godz. na dobę”, tak przynajmniej twierdzi przewodnicząca Molendowicz), i redaktor (bo nie będzie miał czego „pokazywać”), i cały gminny lud (bo nie będzie musiał finansować kolejnych genialnych pomysłów i wizji budowniczego) – same korzyści!
O, widzę, że chce mnie Pan odesłać na emeryturę razem z „wielkim budowniczym”. Rozczaruję Pana! Na razie na emeryturę się nie wybieram! A tematów po tych wyborach nie zabraknie; „nie zamienią się w kawior pędraki, bo układ taki”!
Małe nieporozumienie, opisywanie coraz to nowych genialnych pomysłów bobowskiego wizjonera i budowniczego nie jest żadną przyjemnością (wiem po sobie, bo sam kilka takich wynalazków opisałem). Byłoby zatem dla wszystkich lepiej, gdyby ów mąż zajął się wycinankami i wyklejankami w klubie seniora – a Pan na emeryturę iść nie musi!
„Polacy Jak Motłoch” kolejny świetny wykład doktora Artura Bartoszewicza. @goniecredakcja. goniec.pl.
Niestety, ja mam z dr. Arturem Bartoszewiczem strukturalny problem, bo on namawiał do przyjmowania eksperymentalnych preparatów genetycznych „przeciwko” Covid-19! I do dzisiaj, pomimo milionów nieszczęść ludzkich, turboraka i tzw. naglicy, czyli nagłych i niespodziewanych zgonów, nie zmienił zdania na temat tych „szczepionek”. Wilk w owczej skórze!
Jeśli ów „Artur Bartoszewicz” to jest ten Artur Bartoszewicz:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Artur_Bartoszewicz
to powiem tak: gość całe życie na posadach – i wszystko ze wszystkim mu się zgadza. Mnie najbardziej podoba się to:
„Członek zespołów roboczych przy ministerstwach zaangażowanych w proces wdrażania funduszy europejskich w latach 2004-2006 oraz przygotowujących zadania na 2007-2013, jak i 2014-2020. Członek Komitetów Monitorujących programami na lata 2004–2006 oraz 2007-2013. W latach 2004 do 2010 był ekspertem ds. funduszy europejskich PKPP Lewiatan. Uczestniczył w procesie programowania funduszy unijnych na lata 2014-2020 oraz 2021-2027”.
„Artur Bartoszewicz” to jest ten Artur Bartoszewicz. Sprawa poparcia dra Artura Bartoszewicza dla „szczepionek przeciwko C-19” nabrała rozgłosu po wywiadzie, który z Bartoszewiczem przeprowadził przywódca Góralskiego Veta Sebastian Pitoń, znany kontestator i tzw. pandemii, i tzw. szczepionek mRNA „przeciwko” C-19. Wywiad ukazał się na kanale PitońTV (YT zdjął ten wywiad jakiś czas temu) i panowie rozmawiali na temat wojny domowej na Ukrainie. Bardzo szybko zareagowali widzowie tej audycji w komentarzach, zadając Sebastianowi Pitoniowi celne pytanie, dlaczego rozmawia z „kowidiotą”? No i Pitoń wydał oświadczenie, że nic nie wiedział o działalności proszczepionkowej dra Bartoszewicza – w domyśle, że gdyby wiedział, to może by Bartoszewicza nie zaprosił do programu!
Nie tylko pan doktor. Mieliśmy miejscowych, własnych. I co ?. Wybory,temat plandemi już zapomniany. I bardzo dobrze, że PAN REDAKTOR to „wyłowił”. Wtym siła REDAKCJI.
Oglądałem filmik z relacje z Sesji Rady gminy gdzie nie jaki specjalista od straży Tomasz Tarasek podczas barwnego wystąpienia oświadczył że jest już spełniony i mógł by już nie kandydować ale kandyduje,czego nie? A któż by mógł zastąpić, tak jak Wacława Ligęze ?
Są nie zastąpieni. Gmina Bobowa bez tych osób by nie mogła istnieć?
Choć Jarek Kaczyński też tak myślał. Jarka nie ma a Polska nadal istnieje?