Od redakcji! Autorem artykułu jest komentator „wma”.
xxx
W tragikomedii związanej ze zmianą jednej władzy ludowej (mąż stanu z Żoliborza) na drugą władzę ludową (mąż stanu z Gdańska) można znaleźć też wątek bobowski. Tak zwany „gabinet” premiera M. został rozgoniony na cztery wiatry, na ministerialnych stolcach zasiedli nowi giganci intelektu. W ministerstwie „edukacji” pojawiła się ta kobieta:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Barbara_Nowacka
– z takim konceptem:
„Od nowego roku szkolnego zmniejszymy zakres materiału z fizyki, chemii, geografii, biologii, ale też historii czy języka polskiego [z nieznanego mi powodu minister Nowacka zapomniała o matematyce! – wma] (…)”.
A co to ma wspólnego z gminą i „miastem” B.? Zaraz się okaże.
W roku 2019 na tyłach stacji kolejowej w B. otwarty został „park przyrodniczo-geologiczny” (zwany też „parkiem geologiczno-przyrodniczym”):
http://naszabobowa.pl/park-przyrodniczo-geologiczny-w-bobowej-juz-gotowy/93377
Bobowski „gospodarz” utopił w tym „parku” ponad 1 800 000 złotych, z czego ponad 700 000 złotych z gminnej kasy, w jego zamyśle „park” miał pełnić „funkcję edukacyjną”, szkolna dziatwa miała się tam „w przystępny i ciekawy sposób uczyć fizjologii roślin oraz zdobyć zdolności praktyczne z zakresu ich sadzenia i pielęgnacji”.
9 miesięcy wcześniej, tj. 2 września 2018 roku, na zebraniu wiejskim w Siedliskach powiedziałem bobowskiemu „gospodarzowi” co myślę nt. tego wynalazku. W protokole zebrania zapisano to tak (skan tego protokołu jest w moim posiadaniu):
„(…) Poruszył temat parku przyrodniczo-geologicznego, stwierdzając że są to wyrzucone pieniądze w błoto. (…) Płaci gminne podatki i nie zgadza się na głupstwa, chore poronione pomysły.
Burmistrz wyjaśnił, że decyzja o budowie parku geologiczno-przyrodniczego została podjęta jednogłośnie przez radnych i przyniesie bardzo dużo korzyści dla mieszkańców. Koncepcja oraz dokumentacja była opracowana przez kompetentnych inżynierów z akceptacją społeczną. Park geologiczno-przyrodniczy będzie z funkcją edukacyjną, gdzie prowadzone będą szkolenia i zajęcia dla uczniów. (…) Zwracając się do przedmówcy stwierdził, że zbliżają się wybory i jeżeli ma ochotę być radnym lub burmistrzem to może kandydować”.
W kolejnych latach szkolna dziatwa w czasie szkolnej nauki była prowadzona/przywożona do tego „parku”, to miały być lekcje biologii/przyrody i geografii:
http://naszabobowa.pl/uczniowie-sp-bobowa-zwiedzaja-park-przyrodniczo-geologiczny/109617
http://naszabobowa.pl/wycieczki-sp-siedliska-do-parku-przyrodniczo-geologicznego-w-bobowej/110198
No i co teraz? Jak minister Nowacka zmniejszy „zakres materiału” z biologii i geografii, to „fizjologia roślin” i „zdolności praktyczne z zakresu ich sadzenia i pielęgnacji” – tak samo jak geologiczna budowa polskich gór – z programu nauczania chyba wypadnie, skądinąd przypuszczam, że „zdolności praktycznych z zakresu sadzenia i pielęgnacji” i tak w programie nauczania szkoły podstawowej nie było, to był czysty wymysł gminnego propagandysty:
http://naszabobowa.pl/park-przyrodniczo-geologiczny-w-bobowej-juz-gotowy/93377
A czego szkolna dziatwa będzie się teraz uczyć? Będzie się uczyć „rozumienia”:
„(…) zamiast uczyć na pamięć czasu wegetacji roślin na pogórzu sudeckim, warto żeby uczniowie rozumieli skąd się bierze i jaki ma charakter globalne ocieplenie – zwraca uwagę politolog Jarosław Wolski”.
Nie wiem, czy „politolog Jarosław Wolski” to jest ten „politolog Jarosław Wolski”
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jaros%C5%82aw_Wolski
– jeśli tak, to strach się nie bać, pan politolog to jest „cywilny analityk” oblatany „w broni pancernej i przeciwpancernej”!
wma
Ps. To, że szkoła dzieci ogłupia i kaleczy, że kradnie im dzieciństwo to jest wiadome – i przepychanki między jedną ludową władzą a drugą ludową władzą niczego w tej kwestii nie zmienią. W tej sytuacji jedynym sensownym rozwiązaniem jest nauczanie domowe.
wma
Od redakcji! Na zdjęciu tytułowym panorama „parku przyrodniczo-geologicznego” w Bobowej. Więcej na ten temat – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/park-geologiczno-przyrodniczy/.
W słynnym Davos kolejne Forum Ekonomiczne,jednym z tematów do dyskusji jest rozwarstwienie społeczne. Kolejne Forum Ekonomiczne ma rozwiązać dylemat,dlaczego bogacić się coraz bardziej bogacą,a biedni coraz bardziej biednieją. W czasach niezbyt odległych edukacja przyrodnicza,rolnicza,gospodarcza odbywała się w formie wycieczki do wiejskiego gospodarstwa rolnego. Młodzi uczniowie zwiedzali ,obory ,poletka doświadczalne , mające na celu uprawę roślin w różnych rejonach Polski.
Jeszcze 30 lat temu szkolna dziatwa w gminie B. poznawała „fizjologię roślin” i nabywała „zdolności praktycznych z zakresu ich sadzenia i pielęgnacji” w gospodarstwie rodziców, wygłupy w postaci wycieczek do „parku przyrodniczo-geologicznego” urządzonego na bezpowrotnie zdewastowanych gruntach rolnych nikomu by nie przyszły do głowy. A teraz – zgodnie z konceptem minister Nowackiej – tych wygłupów ma nie być („zakres materiału” z biologii/przyrody ma być zmniejszony), ale będą nowe wygłupy, zgodnie z tzw. mądrością etapu.
Czy jest ktoś w stanie odpowiedzieć, dlaczego urzędnicy tak szybko rezygnują z pracy w UM Bobowa. (Podinsp. R. Ż, D .P, D. K i wreszcie dobrze wszystkim znany T.K – specjalista od drzew ). Nowe nabory – brak chętnych. Panie redaktorze to jest z pewnością bardzo ciekawa sytuacja!?
Pytanie nie jest skierowane do mnie, ale odpowiem.
Dlaczego urzędnicy tak szybko rezygnują z pracy w UM Bobowa? Powody mogą być różne: ktoś uznał, że w tym urzędzie marnuje czas, że posada urzędnika to nie jest szczyt jego ambicji, ktoś nie chciał przykładać ręki do realizacji wizji, których co i rusz doznaje miejscowy wizjoner, ktoś znalazł posadę bliżej miejsca zamieszkania, ktoś nie był zadowolony w poborów – to może być cokolwiek.
Ciekawsze jest odwrotne pytanie: dlaczego niektórzy urzędnicy nie rezygnują z posady w UM Bobowa? Tu też jest kilka możliwości. A jakich? Kto pomyśli – może zgadnie!
Wynalazek pod tytułem „park geologiczno-przyrodniczy” (czy „przyrodniczo-geologiczny”) to jedna sprawa, drugą sprawą są wynalazki wprowadzane przez minister Nowacką. Poniżej kilka słów nt. odgórnej likwidacji zadań domowych:
https://naszeblogi.pl/69104-takie-beda-rzeczpospolite-jak-ich-mlodziezy-chowanie
Jest faktem, że rozgarnięty ósmoklasista sprzed 50 lat bez najmniejszego problemu zdałby obecną „podstawową” maturę z matematyki – a obecny „maturzysta” miałby problem z ukończeniem ówczesnej szkoły podstawowej.
Pani poseł nie ma „matury” (tzn. obecnej matury, na dodatek w „liceum dla dorosłych”). Niektórych to dziwi, a nawet „oburza”:
https://kobieta.wp.pl/dwie-twarze-poslanki-hartwich-wszystko-sie-nagralo-6989253126482912a
Proste pytanie: a gdyby pani poseł tę „maturę” miała, to by to coś znaczyło – albo zmieniało?
No proszę, polski nauczyciel w Tajlandii zadaje tamtejszym dzieciom zadania domowe, a polski nauczyciel w Polsce nie będzie zadawał tutejszym dzieciom zadań domowych.
https://www.o2.pl/plotki/nagranie-rozpalilo-siec-nauczyciel-pokazal-uczniom-w-bangkoku-klip-z-duda-6991305792371680a