Od redakcji! Autorem artykułu jest Sylwester Adamczyk z Nowego Sącza – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/sylwester-adamczyk/.
xxx
Krynickie Towarzystwo Fotograficzne obchodzi w tym roku dostojny jubileusz 45-lecia istnienia. KTF zostało założone w 1978 roku przez Juliusza Jarończyka, sądeczanina z urodzenia, a mieszkańca Muszyny i Krynicy z wyboru, postaci wielce zasłużonej dla kultury naszego regionu. Jestem członkiem KTF nieprzerwanie od ponad 35 lat, czyli prawie całe moje dorosłe życie. Bardzo długi staż w KTF ma też mój syn Kuba. Krynickie Towarzystwo Fotograficzne skupia miłośników fotografii i jest organizacją non profit.
Tradycją stało się, że co pięć lat Krynickie Towarzystwo Fotograficzne organizuje swoje jubileusze, w ramach których przygotowywane są m.in. wystawy zbiorowe wszystkich aktywnych członków stowarzyszenia. Wystawa jest prezentowana najpierw w Krynicy, później, z tej racji m.in., że wielu członków KTF to mieszkańcy Nowego Sącza, jest przenoszona do galerii w Sądecka Biblioteka Publiczna im. Józefa Szujskiego przy ulicy Franciszkańskiej. SBP jest placówką kultury podległą Urzędowi Miasta Nowego Sącza.
Na tegoroczny sądecki wernisaż w SBP Krynickie Towarzystwo Fotograficzne zaprosiło gości i swoich członków wczoraj (tj. 15 grudnia 2023 r. – przyp. red.) na godzinę 17.00. Kiedy przekraczałem wieczorem progi biblioteki uśmiechnięty dyrektor MAREK RYLEWICZ powitał mnie i mojego syna w drzwiach. Wszyscy wydawali się być w dobrych nastrojach. Mieliśmy niekłamaną nadzieję na miły wieczór w gronie przyjaciół i znajomych, że będzie miło i sympatycznie, jak to przy okazji takiego jubileuszu zwyczajowo bywa. No bo cóż złego może się wydarzyć podczas takiej uroczystości? Wystawa została bardzo starannie przygotowana, goście dopisali, były przemowy, podziękowania, kwiaty i po części oficjalnej przyszło zaproszenie do obejrzenie wystawy.
I tu okazało się, że na wystawie nie ma fotografii moich i mojego syna Kuby. W Krynicy jeszcze dwa miesiące temu były, w Nowym Sączu ich nie mam. Byliśmy obaj z Kubą mocno zaskoczeni i skonsternowani. Pomyłka, czyjeś przeoczenie? Niestety nie… Napisałem „niestety”, bo po wyjaśnieniach okazało się, że nasze fotografie na wystawie były, ale zostały z niej ściągnięte tuż przed otwarciem na żądanie nie kogo innego, jak właśnie MARKA RYLEWICZA, dyrektora SBP. Kiedy poprosiłem go o wyjaśnienie tego co zrobił z naszymi fotografiami, usłyszałem tylko bezczelne, że: „Zrobił tak, bo on tu jest gospodarzem”. I spod sztucznego uśmiechu dyrektora RYLEWICZA wyjrzało ponure cenzorskie oblicze, rodem z ciemnych lat komunizmu.
Jestem krytyczny wobec obecnych władz Nowego Sącza. Nie ukrywam tego i piszę o tym otwarcie, wytykając im m.in. ich karygodne błędy i katastrofalne zarządzanie sprawami kultury w Nowym Sączu. Z tego też powodu spotykają mnie z ich strony różne szykany. Tam, gdzie sądecki ratusz może mnie dopaść, robi to bez żadnych skrupułów. Nie spodziewałem się jednak, że tępa i prymitywna urzędnicza zemsta dosięgnie mnie po raz kolejny wczoraj na wernisażu w Sądeckiej Bibliotece Publicznej, zaś jej wykonawcą będzie MAREK RYLEWICZ, którego do tej pory szanowałem i uważałem za osobę autentycznie oddaną sprawom sądeckiej kultury. Okazało się, że bardzo się myliłem… Cenzor RYLEWICZ dosięgnął w odwecie za krytykę mnie, a mojemu synowi dostało się za noszone nazwisko.
Niemałym paradoksem jest to, że również wczoraj, w godzinach południowych, na Wydziale Nauk Ekonomicznych Sądeckiej Akademii Nauk Stosowanych odbyła się konferencja naukowa „Kultura w rozwoju miasta” traktująca o Zamku Królewskim, ale też o roli, jaką odegrała szeroko pojęta kultura na przestrzeni wieków w rozwoju naszego miasta. Konferencja była współorganizowana przez Urząd Miasta Nowego Sącza. Wśród prelegentów byli m.in. profesorowie, Prezydent Ludomir Handzel i Jarosław Jakubowski, redaktor naczelny „Rocznika Sądeckiego”, wydawanego pod auspicjami Urzędu Miasta. Ten ostatni promując konferencję na swoim blogu na FB https://www.facebook.com/jarjakubowski napisał o bieżącej polityce kulturalnej prowadzonej przez władze Nowego Sącza, że: „…jest o czym rozmawiać, ponieważ Sądecka Jesień Kulturalna, Amfiteatr w Parku Strzeleckim, Festiwal Piękna, odnowienie Małej Galerii i wiele, wiele okoliczności – pchnęły sądecką kulturę na zupełnie inne tory”.
Na zdjęciach z wczorajszej konferencji „Kultura w rozwoju miasta” wśród uczestników można dostrzec również dyrektora Sądeckiej Bibliotek Publicznej MARKA RYLEWICZA. Podczas konferencji swoje poczynania w dziedzinie kultury zachwalali zapewne tak samo prezydent Nowego Sącza jak i jego podwładni. Ale to była tylko teoria, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Za kilka miesięcy wybory samorządowe, więc to nie dziwi. Jaka zaś jest brutalna i ponura prawda o sądeckiej kulturze i na jakie rzeczywiście został pchnięta tory pod rządami Prezydent Ludomir Handzel, pokazał to bez ogródek jego podwładny MAREK RYLEWICZ, mściwie cenzurując wystawę Krynickiego Towarzystwa Fotograficznego kilka godzin po zakończeniu konferencji w której brał udział.
Sylwester Adamczyk
Witam. W podobny sposób, Zakopanem, postąpiono z p. Moniką Stanislawską- Pitoń.
Witam. W podobny sposób, w Zakopanem, postąpiono z p. Moniką Stanislawską- Pitoń.
Tempo niszczenia tego co jest wartością, utrwaloną, w polskim narodzie wielowiekową tradycją,dorobkiem pokoleń,podlega brutalnej anichilacji.Poczatkiem atak na polskie cukrownie , dalej uprawy rolne, trzody ,chlewnie . Teraz transportowcy. Piękno. Dobro.Prawda .To słowa autorki portretu Grzegorza Brauna. Właśnie wyżej wymienionej artystki. Warto posłuchać jej wypowiedzi u redaktora Marcina Roli.