Banderowcy pod ochroną III RP

W 2019 roku, w Szkole Podstawowej nr 10 (SP nr 10) w Toruniu, doszło do konfliktu pomiędzy 10-letnim Maćkiem a jego ukraińskim rówieśnikiem. Zaczęło się od tego, że Polak zwrócił uwagę, żeby Ukrainiec nie wychwalał Stepana Bandery, bo „Bandera to bandyta”. Konflikt eskalował (młody Ukrainiec ostentacyjnie znieważał polskie symbole narodowe) aż doszło pomiędzy chłopcami do bójki poza terenem szkoły, sprowokowanej przez Ukraińca. Szkoła, informowana przez rodziców Maćka o problemie, od początku trzymała stronę ucznia z Ukrainy. Sprawa trafiła do sądu opiekuńczego. Wobec rodziców chłopca wszczęto postępowanie mające na celu ograniczenie ich władzy rodzicielskiej. Ojciec Maćka, Stanisław Krajczewski, który jest organizatorem Toruńskiego Marszu Wołyńskiego, upamiętniającego ukraińskie ludobójstwo na Polakach z lat 1943-1947, zwrócił się o wsparcie prawne do fundacji Ordo Iuris. Pomoc przyszła w ostatniej chwili. Wniosek o ograniczenie Krajczewskim władzy rodzicielskiej sąd na szczęście oddalił, ale matka Maćka okupiła te przeżycia załamaniem nerwowym i udarem (dzisiaj jest częściowo sparaliżowana).

Już niedługo później okazało się, że toruńskie wypadki nie miały charakteru incydentalnego. W 2020 r. Katarzyna Sokołowska, przewodnicząca Fundacji Wołyń Pamiętamy, która zajmuje się organizowaniem różnych akcji przypominających o ludobójstwie na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, usłyszała w opolskiej prokuraturze 15 zarzutów, m.in. o tzw. mowę nienawiści i „obrażanie narodu ukraińskiego”. Sprawa do dzisiaj jest w toku.

Podobne zarzuty usłyszał działacz kresowy Antoni Dąbrowski z Dębna na Podkarpaciu, który jest ścigany przez prokuraturę za „mowę nienawiści” i „obrażanie narodu ukraińskiego”. Antoni Dąbrowski urodził się w woj. stanisławowskim i cudem przeżył ukraińskie ludobójstwo na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Dzisiaj działa w Stowarzyszeniu Kresy Wschodnie Dziedzictwo i Pamięć.

Eskalacja represji trwa, bo na prokuratorskich zarzutach już się nie kończy.  W 2020 r., także ocalony z ukraińskiego ludobójstwa, pochodzący z Wołynia 78-letni pan Zbigniew (portal „Kresy.pl” nie ujawnił nazwiska), został prawomocnie skazany na 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu za zamieszczone w sieci komentarze krytykujące banderyzm na Ukrainie.

W kwietniu 2023 r. wyrok trzech miesięcy więzienia zasądzono przedsiębiorcy Jerzemu Andrzejewskiemu z Lublina, który według sądu publicznie szkalował osoby pochodzenia ukraińskiego. Andrzejewski twierdził, że „piętnował banderowców” i, że po wybuchu wojny na Ukrainie przyjął pod swój dach 40 uchodźczyń z Ukrainy. „Wysłałem [pracownika], by jeździł samochodem po dworcach PKP, PKS i zbierał kobiety, które tam koczowały” – opowiadał na konferencji prasowej w Sejmie, zwołanej przez posła Grzegorza Brauna.

22 listopada 2023 r. do więzienia trafił Andrzej Łukawski, 70-letni redaktor i wydawca Kresowego Serwisu Informacyjnego i organizator Marszu Pamięci o Ofiarach Ukraińskiego Ludobójstwa. III RP skazała, leczącego się onkologicznie, Andrzeja Łukawskiego na 7 miesięcy bezwzględnego więzienia za słowa „znajdzie się kij na banderowski ryj”! W obronie Andrzeja Łukawskiego stanęli murem posłowie Konfederacji Korony Polskiej (Braun, Fritz, Skalik i Zapałowski) i Andrzej Łukawski został zwolniony z aresztu 24 listopada.

Na granicy polsko-ukraińskiej trwa protest polskich transportowców i rolników. Ukraińcy wznoszą w Korczowej okrzyki „смерть Лахом” i „слава Україні”. III RP nie reaguje!

Od redakcji! Ilustracja tytułowa została zacytowana ze strony – zob. https://twitter.com/LOS_Polski/status/1396106709807079425 – (wpis Ligi Obronny Suwerenności na portalu X).