Od redakcji! Autorem artykułu jest Sylwester Adamczyk z Nowego Sącza – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/sylwester-adamczyk/.
Artur Czernecki swoją obecnością na spotkaniu z premier Beatą Szydło na sądeckim Rynku w piątek 13 października wywołał niemałe zdumienie, ale ponad wszystko ogólną wesołość wśród jego uczestników. Piątkowe wydarzenie, które zgromadziło na Rynku wielu Sądeczan oraz posłów i senatorów i kandydatów do parlamentu z ramienia Prawa i Sprawiedliwości formalnie wieńczyło kampanię wyborczą PiS w Nowym Sączu.
Artur Czernecki był bardzo aktywnym uczestnikiem spotkania (złowrogo spogląda w oko obiektywu na zdjęciu tytułowym), dwie polskie flagi które trzymał wysoko w ręku były widoczne z daleka, głośno i odważnie skandował też inicjowane raz po raz przez prowadzącego spotkanie posła PiS Patryka Wichra hasło: „Z miłości do Polski!”
Skąd więc rozbawianie jego obecnością i aktywnością w słoneczne popołudnie 13 w piątek u stóp sądeckiego Ratusza? Ano stąd, że Artur Czernecki przed wielu laty był członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Z partii został usunięty w trybie dyscyplinarnym i pomimo podejmowanych później wielokrotnych starań nigdy nie został na powrót do niej przyjęty. W 2014 roku z własnego komitetu „Solidarni Sądeczanie” kandydował na fotel prezydenta Nowego Sącza licząc, że pokona urzędującego wówczas w Ratuszu Ryszarda Nowaka z Prawa i Sprawiedliwości. Czernecki te wybory dotkliwie przegrał zdobywając w pierwszej turze głosowania niewiele ponad 7 procent głosów i komentatorzy sądeckiej polityki byli wyjątkowo zgodni, że jest to koniec jego barwnej, znaczonej wieloma wesołymi filmikami i memami, kariery politycznej. I rzeczywiście, po tej porażce Artur Czernecki zniknął z pierwszych stron sądeckich mediów.
Aż przyszła jesień rok 2018 roku, wybory samorządowe i Sądeczanie znowu ujrzeli uśmiechniętą twarz Artura Czerneckiego na reklamach wyborczych. Tym razem jako kandydata z ramienia… Prawa i Sprawiedliwości (!) na radnego Nowego Sącza, otwierającego listę w okręgu nr 2. Werdyktem mieszkańców m.in. osiedla Falkowa, jak Feniks z popiołów, tak Artur Czernecki narodził się na nowo dla nowosądeckiego samorządu. Ponownie został sądeckim radnym, członkiem klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości – Wybieram Nowy Sącz, który miał wówczas zdecydowaną większość w sądeckiej Radzie Miasta. Czernecki zasiadł również za stołem prezydialnym RM zostając jej wiceprzewodniczącym. Po objęciu mandatu radnego Artur Czernecki został zatrudniony jako zastępcą dyrektora Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego. Sądecki MORD jest placówką samorządową, podległą Marszałkowi Województwa Małopolskiego. Tym w 2018 został Witold Kozłowski z Prawa i Sprawiedliwości. Można się więc było domyślać, że czasowa zbieżność objęcia przez Czerneckiego funkcji radnego Nowego Sącza i dyrektorskiego, bardzo dobrze płatnego stanowiska w MORD, nie była dziełem przypadku.
Z czasem klub PiS-Wybieram Nowy Sącz pogrążył się w nieustających sporach i stracił większość w Radzie Miasta, zaś Artur Czernecki został z niego usunięty i przeszedł na stronę tzw. konstruktywnych radnych skupionych wokół wrogiego Prawu i Sprawiedliwości obecnego prezydenta Nowego Sącza Ludomira Handzla. Dzięki temu utrzymał się na fotelu wiceprzewodniczącego Rady.
Seryjnie upokarzany przez Ratusz na początku samorządowej kadencji dziś Artur Czernecki uśmiechnięty od ucha do ucha fotografuje się z Ludomirem Handzlem, wychwalając publicznie jego poczynania. W ostatnich miesiącach Czernecki zasłyną rejteradą z obrad Rady Miasta, kiedy to była procedowana sztandarowa dla Handzla i jego Koalicji Nowosądeckiej, a wręcz zabójcza dla mieszkańców Nowego Sącza i Kotliny Sądeckiej, sprawa budowy spalarni śmieci. Nieobecność Artura Czerneckiego podczas głosowania otworzyła de facto drogę do budowy (ziejącej toksynami) spalarni odpadów w samym środku Nowego Sącza.
Mimo politycznej zdrady swojego środowiska Czernecki pozostaje nadal zastępcą dyrektora Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego, przypomnę, podległego Marszałkowi Małopolski wywodzącego się z Prawa i Sprawiedliwości. Dyrektorski etat w MORD dla Czerneckiego kosztuje Ośrodek grubo ponad 15 000 zł miesięcznie (słownie: piętnaście tysięcy złotych).
Pisałem kiedyś, że wybory do Sejmu przegrywa się między innymi podczas obrad rad miejskich i na parkingach pod Lidlami. Dziś te słowa, o czy piszę z wielka przykrością, okazały się profetyczne.
P.S. Za pół roku mamy wybory samorządowe. Pod jakim sztandarem zobaczymy tym razem w trakcie kampanii wyborczej Artura Czerneckiego? Tego nie wie nikt i nie wie tego dziś zapewne i sam Artur Czernecki. Jednego tylko możemy być pewni, że będzie to taki sztandar, który wybierze „Z miłości do…dobrze płatnego stanowiska” i taki, który potencjalnie zapewni mu utrzymanie materialnego status quo.
Zdjęcie,sami starsi panowie ,przydatni sami dla siebie. Nie wiem czego im bardziej żal ?. Wyraźnie widać, że czasu nie można kupić. Konkluzja . Praprzyczyna to dawna ,bardzo dawna „walka o ogień” . Cywilizacja ta „europejska”,wchodzi na właściwe jej poziomy .Zaczyna się skromnie,od stołeczna ,odrapanego biureczka ,fotela ,im większy tym majestat większy . Zagęszczenie, Rad , różnych bez liku, wszędzie Rady , ciasnota. Ława poselska luźno , wygodnie, wreszcie można pożyczyć godnie . Czas pomyśleć o rodzinie ,wszak to przyszły elektorat ,nie można zasypać sukcesu w popiele . Nie o żar tu już chodzić,ale o iskierkę… Ciemne wieki ,teraz nowoczesne w „ciemnym „ludzie własny dobrobyt widzą.
Po co zasady. Wystarczy giętki kręgosłup.