
Od redakcji! Autorem artykułu jest komentator „wma”!
Obejrzałem umowę nr RIiGK.272.4.2023 zawartą 29 maja 2023 roku pomiędzy gminą B. (reprezentowaną przez „gospodarza”) a p. Oleksym:
Z tej umowy wynika, że
1) p. Oleksy „zweryfikował jakość wykonanych [przez firmę Solid-Max – wma] robót budowlanych” – § 1 ust. 4 umowy;
2) zamawiający mimo to „zlecił opracowanie ekspertyzy oceniającej jakość zrealizowanych robót budowlanych” i w zależności od wyników tejże ekspertyzy „może zrezygnować z następujących robót budowlanych (…) demontaż pokrycia dachowego, demontaż konstrukcji stalowej dachu oraz wykonanie nowej konstrukcji i pokrycia dachu” – § 1 ust. 6 umowy (z tego wynika, że demontaż pokrycia dachowego i konstrukcji stalowej dachu oraz wykonanie nowej konstrukcji i pokrycia dachu jest częścią przedmiotu umowy z 29 maja 2023 roku);
3) jeśli zamawiający w rzeczy samej zrezygnuje z wymiany konstrukcji dachu i pokrycia, to wynagrodzenie wykonawcy zostanie zmniejszone o wartość tych robót – § 1 ust. 7 umowy (jest to jeden z wyjątków od zapisu w § 7 umowy, że uzgodnione wynagrodzenie w wysokości brutto 19 455 269,58 złotych jest wynagrodzeniem ryczałtowym, jest stałe i nie ulegnie zmianie).
Z powyższego wynika, że p. Oleksy godząc się na dzień 15 listopada 2023 roku jako termin wykonania przedmiotu umowy zdawał sobie sprawę z tego, że być może będzie musiał wymieniać pokrycie i konstrukcję dachu (a to zdecydowanie nie jest czynność, którą można wykonać z dnia na dzień – i nie jest to też czynność, która by nie miała wpływu na kolejność i termin wykonania robót ogólnobudowlanych wykończeniowych i robót w branżach).
Taka ciekawostka z § 6 ust. 8 umowy – zamawiający nie ustanowił w umowie o roboty budowlane inspektora nadzoru inwestorskiego w specjalności konstrukcyjno-budowlanej (tzn. nie podał jego danych osobowych); mamy tylko ogólny zapis, że „nadzór z ramienia zamawiającego nad wykonywaniem przedmiotu umowy prowadzić będzie inspektor nadzoru”. Na tablicy informacyjnej na placu budowy przez miesiąc z okładem też nie było tych danych (być może nie ma ich do dziś); dane te ujawnił dopiero urzędnik F. na wniosek o udostępnienie informacji publicznej z 4 lipca 2023 roku – pismo opatrzone datą 18 lipca 2023 roku
Wobec powyższego (tzn. wobec faktu, że urzędnik F. zechciał okazać umowę na dokończenie robót na budowie tzw. „MCK”) ten mój tekst
i mój komentarz z 9 lipca pod tymże tekstem, a także komentarz zamieszczony pod tym tekstem
traci po części walor aktualności (zgodności ze stanem faktycznym).
Na koniec taka uwaga:
Różne umowy o roboty budowlane w życiu widziałem (i realizowałem) i muszę przyznać, że umowa nr RIiGK.272.4.2023 z 29 maja 2023 roku ma swój urok, ma swoją urodę: zamawiający sam nie wie, co zamawia, a wykonawca nie wie, co ostatecznie będzie musiał wykonać (a termin realizacji i ryczałtowe wynagrodzenie zostały ustalone). Widać, że strony umowy były zdeterminowane, żeby umowę podpisać (niekoniecznie z tego samego powodu) – i to koniecznie 29 maja!
wma
Od redakcji! Zdjęcie tytułowe zostało wykonane 11 lipca 2023 roku grubo ponad miesiąc od wejścia wykonawcy, tj. firmy P.R.B. OLEXBUD, na plac budowy. Jak widać rubryka INSPEKTOR NADZORU na tablicy informacyjnej nie była 11 lipca 2023 roku wypełniona. Pełna dokumentacja urzędowa, na podstawie której powstał artykuł komentatora „wma” – zob. Wniosek_dotyczy afery MCK_inspektor nadzoru inwest… – 04-07-2023, Inspektor nadzoru_odpowiedź – 18-07-2023, Odpowiedź, Wniosek_dotyczy afery MCK_umowa na kontynuacje bud… – 05-07-2023, umowa_OlexBud_odpowiedź – 18-07-2023, Pismo przewodnie 18.07.2023r., załącznik – skan umowy.
jak to nie wiadomo o co??? o pieniądze!!!!!!
Oczywiście, że o pieniądze, 19 milionów (z okładem) piechotą nie chodzi – to z punktu widzenia wykonawcy. A także o kolejny „sukces” bobowskiego „gospodarza” – to z punktu widzenia zamawiającego.
Ale ten tytuł
Umowa o … (nie bardzo wiadomo o co)
odnosi się do przedmiotu umowy, nie do powodów, dla których została podpisana. W skrócie: to jest umowa o roboty budowlane, umowa określa ryczałtowe wynagrodzenie i termin wykonania przedmiotu umowy – ale nie określa jednoznacznie rzeczowego zakresu robót, które w tym terminie mają być wykonane (pojawia się kategoria „robót zaniechanych”) – i na tym polega jej uroda. Innymi słowy: w dniu podpisania umowy (tj. zaciągnięcia wzajemnych zobowiązań) strony umowy nie wiedzą o co (czy też na co) się umawiają.
Acha, to ciekawe. Czyli umawiamy się, że robimy nie wiadomo co ale ustalamy kwotę wynagrodzenia i termin zakończenia nie wiadomo jakiej roboty. To w takim razie jak roboty są odbierane skoro nie wiadomo co trzeba było zrobić? Wystarczy tylko zgłosić, że roboty nieokreślone zakończono? Brzmi trochę groteskowo.
Na tym właśnie polega uroda tej umowy, gdyby przedmiot umowy był jednoznacznie określony (jak to zwykle w umowach o roboty budowlane bywa), to by było nudno – a tak jest ciekawie!
To, że zamawiający taką umowę podpisuje ma swoją przyczynę – zamawiający jest pod presją czasu, zależy mu na tym, żeby tę budowę dokończyć i rozliczyć jeszcze w tym roku (bobowski „gospodarz” dawał kilka razy do zrozumienia, że jeśli to się nie uda to przepadnie tzw. dofinansowanie). A co po stronie wykonawcy, po co i na co wchodzi w taki wybitnie niesymetryczny układ? Tego nie wiemy – i nie jest to nasze zmartwienie.
Ps. Co się tyczy tego „Acha, to ciekawe”. Proszę rzucić okiem:
https://polszczyzna.pl/aha-czy-acha