
Afera basenowa w Wysowej trafiła 19 marca 2023 roku na łamy „Gazety Wyborczej” – zob. https://wyborcza.biz/biznes/7,147758,29567888,afera-basenowa-zbudowana-za-11-milionow-perla-wysowskiego-uzdrowiska.html (zob. także (wykonany 21 marca 2023 roku) zrzut ekranowy pełnej treści ww. tekstu w aneksie do niniejszego materiału prasowego). Autor artykułu Piotr Miączyński musiał zadać sobie doprawdy dużo trudu, żeby opisać największą aferę budowlaną w historii powiatu gorlickiego. I ujawnił, że w pracy nad tekstem z pomocą przyszły mu publikacje portali „Gorlice24”, „Sądeczanin.info” i gazety „Dziennik Polski” a także rozmowa z wójtem Gminy Uście Gorlickie Zbigniewem Ludwinem. Dziennikarz Piotr Miączyński powołał się w ww. artykule na liczne fakty, udokumentowane przez Prokuraturę Rejonową w Gorlicach, Gminę Uście Gorlickie czy Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Gorlicach. Dziennikarz Piotr Miączyński nie przeoczył interpelacji posłów Konfederacji w sprawie Parku Wodnego w Wysowej, skierowanej do ministrów: rozwoju, sprawiedliwości i finansów. Jestem pewien, że zlokalizowanie tych wszystkich informacji i wydarzeń zajęło dziennikarzowi Piotrowi Miączyńskiemu wiele dni (a nawet tygodni) ciężkiej pracy wypełnionej rozmowami telefonicznymi i spotkaniami z „bohaterami” afery basenowej czy wizją lokalną w Parku Wodnym w Wysowej. Wiem, jak żmudne bywa samo oczekiwanie na dostęp do informacji publicznej, bo nie wątpię, że dziennikarz Piotr Miączyński wystosował raz a może nawet dwa razy wnioski do organów administracji państwowej lub samorządowej, żeby „rozkminić” czytelnikom „Gazety Wyborczej” mroki afery basenowej w Wysowej. Piszącemu te słowa śledztwo dziennikarskie w przedmiotowej sprawie – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-basenowa/, zajęło kilka lat, dlatego doskonale rozumiem wysiłek dziennikarza Piotra Miączyńskiego, który zgodnie z nakazem dochowania dziennikarskiej rzetelności, na pewno samodzielnie i bezkompromisowo odkrywał kolejne tajemnice wysowskiej afery budowlanej!
xxx
Dziennikarz Piotr Miączyński w artykule pt. „Afera basenowa. Zbudowana za 11 milionów perła uzdrowiska jest nieczynna od lat, chętnych na remont szukano ze świecą” dał do zrozumienia – jakby od niechcenia i przypadkowo – że w poszukiwaniu prawdy o kłopotach Parku Wodnego w Wysowej mógł zawędrować na gościnne strony czasopisma BOBOWAODNOWA www.bobowaodnowa.eu / www.gorliceiokolice.eu. Wszak dziennikarz Piotr Miączyński napisał, że „Afera nosi dumną nazwę basenowej”. Kto nazwał tę aferę basenową i gdzie można poszukać dokumentalnych szczegółów, dotyczących przestępstw budowlanych, których dopuszczono się w Parku Wodnym w Wysowej, dziennikarz Piotr Miączyński nie zdecydował się ostatecznie ujawnić czytelnikom „Gazety Wyborczej”. A może dziennikarz Piotr Miączyński dowiedział się, że „afera nosi dumną nazwę basenowej” od wójta Zbigniewa Ludwina, albo od inspektora Aleksandra Górskiego, albo od posłów Konfederacji, albo od mieszkańców Wysowej. Kto wie? Dziennikarz Piotr Miączyński prowadził przecież na pewno, szeroko zakrojone, niezależne śledztwo dziennikarskie i nie musiał nic wiedzieć o istnieniu czasopisma BOBOWAODNOWA – www.bobowaodnowa.eu / www.gorliceiokolice.eu. Wystarczy, że w sprawie Parku Wodnego w Wysowej dziennikarz Piotr Miączyński zlustrował artykuły na łamach lokalnych portali i czasopism: „Gorlice24”, „Sądeczanin.info” i „Dziennik Polski”, które w aferze basenowej afery basenowej jakoś nie dostrzegły, ale ten fakt dziennikarz Piotr Miączyński widać uznał za zaletę źródeł, a nie za ich wadę skoro z honorami obwieścił tytuły ww. czasopism!
xxx
Dziennikarz Piotr Miączyński długo ukrywał przed czytelnikami „Gazety Wyborczej” wiedzę o swoich kontaktach z czasopismem Macieja Rysiewicza. Błędy jednak chodzą po ludziach i dziennikarzowi Piotrowi Miączyńskiemu powinęła się wreszcie noga! W artykule „Afera basenowa. Zbudowana za 11 milionów perła uzdrowiska jest nieczynna od lat, chętnych na remont szukano ze świecą” – ni stąd, ni zowąd – dziennikarz Piotr Miączyński „wystrzelił” z taką informacją – cytuję: „Komentarze mieszkańców były dość proste: „Wójt, pozostali gminni urzędnicy (całe to towarzystwo na utrzymaniu gminnego podatnika), radni (z przewodniczącym rady na czele) narobili dziadostwa – a za wszystko (jeszcze raz) zapłaci gminny podatnik? Bardzo sprytne!”. Cóż w tym cytacie pobrzmiewa sensacją? Otóż słowa: „Wójt, pozostali gminni urzędnicy (całe to towarzystwo na utrzymaniu gminnego podatnika), radni (z przewodniczącym rady na czele) narobili dziadostwa – a za wszystko (jeszcze raz) zapłaci gminny podatnik? Bardzo sprytne!” zostały przez dziennikarza Piotra Miączyńskiego wprost zaczerpnięte z wypowiedzi komentatora „wma”, opublikowanej 13 września 2019 roku o godzinie 15:17 – na forum czasopisma BOBOWAODNOWA pod tekstem – zob. https://gorliceiokolice.eu/2019/09/afera-basenowa-w-wysowej-kolejne-dokumenty-i-pierwsi-powaznie-podejrzani-o-zaniedbania-budowlane/! Bingo! Dziennikarz Piotr Miączyński próbował kłamliwie zakamuflować swoją wizytę na portalu Macieja Rysiewicza i wymyślił dla komentatora „wma” rolę mieszkańca (w domyśle Wysowej), sugerując czytelnikom „Gazety Wyborczej”, że nawet z mieszkańcami sobie gaworzył na temat afery basenowej. Tak czy siak okazało się, że dziennikarz Piotr Miączyński lustrował aferę basenową na łamach gazety Macieja Rysiewicza, ale konsekwentnie i do końca nie uznał za stosowne powiadomić o tym fakcie czytelników „Gazety Wyborczej”! Wzór dziennikarstwa!
xxx
„Gazeta Wyborcza” reklamuje dziennikarza Piotra Miączyńskiego tak: „Prawnik. W Wyborczej od 1999 roku, zaczynał od lokalnego dodatku GW w Płocku. Handel, e-handel, podatki oraz logistyka. Wielokrotnie nominowany i nagradzany w konkursach dziennikarskich (m.in Grand Press, UOKiK, SDP). Autor/współautor książek „20 lat minęło”. „Łowcy milionów”, „Fortuna po polsku”, „Jak bezpiecznie kupić dom lub mieszkanie” – zob. https://autorzy.wyborcza.pl/autor/5e78a18e7da7ab2fc730e965/Piotr-Mi%C4%85czy%C5%84ski. Jak widać nagrody przyznane, książki napisane i studia prawnicze – na dodatek – ukończone. To byłby zaszczyt – pomyślałem – nawiązać kontakt z dziennikarzem Piotrem Miączyńskim z „Gazety Wyborczej”, na dodatek prawnikiem, i porozmawiać o prawie autorskim, kradzieży własności intelektualnej a nawet o plagiatach. A nie są to sprawy błahe, bo wystarczy pożeglować na stronę – zob. https://pl.wikipedia.org/wiki/Plagiat, a tam przestrzegają, że „Każdy, kto dopuszcza się przywłaszczenia sobie utworu albo wprowadza w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania, zgodnie z art. 115 Ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2021 r. poz. 1062) podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3”. W tym stanie rzeczy postanowiłem dowiedzieć się czegoś więcej na temat warsztatu dziennikarza Piotra Miączyńskiego. Bo przecież musiał być jakiś powód wygumkowania z artykułu pt. „Afera basenowa. Zbudowana za 11 milionów perła uzdrowiska jest nieczynna od lat, chętnych na remont szukano ze świecą” informacji, kto ujawnił społeczeństwu i opisał (we współpracy z komentatorem „wma”) najdrobniejsze szczegóły afery basenowej w Wysowej i co z tego wynikło w Prokuraturze Okręgowej w Nowym Sączu. Niestety, nie znałem adresu mejlowego dziennikarza Piotra Miączyńskiego, więc zacząłem tak – zob. Prośba o kontakt z redaktorem Piotrem Miączyńskim – Poczta o2. Odpowiedź otrzymałem prawie natychmiast – zob. kontakt – Poczta o2- od Piotra Miączyńskiego a zwrot „Panie Macieju”, skierowany do mnie przez dziennikarza Piotra Miączyńskiego – jakbyśmy znali się co najmniej jak łyse konie – podniósł mnie na duchu. I ośmieliłem się napisać taki list do dziennikarza Piotra Miączyńskiego – zob. Dotyczy afery basenowej w Wysowej_Odp_ kontakt – Poczta o2. „Ku mojemu zaskoczeniu” dziennikarz Piotr Miączyński nie odpowiedział już „Panu Maciejowi” na – zdawałoby się – proste pytanie. Dlaczego dziennikarz Piotr Miączyński zbył „Pana Macieja” milczeniem? Może doszedł do wniosku, że każde wypowiedziane słowo może być wykorzystane przeciwko niemu? Kto wie? Jako prawnik może coś więcej wiedzieć na ten temat!
xxx
Zanosiło się na koniec tej historii, ale postanowiłem napisać jeszcze jeden list. I chyba tylko dlatego, że znam zastępcę redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” Piotra Stasińskiego (na zdjęciu), z którym w latach 1982-1983 byliśmy członkami redakcji podziemnego tygodnika „Wola” w Warszawie – zob. https://encysol.pl/es/encyklopedia/hasla-rzeczowe/14728,Wola.html. Stare dzieje, ale miałem prawo uważać, że Piotr Stasiński przypomni sobie kolegę z podziemia. List do Piotra Stasińskiego – zob. Do wiadomości redaktora Piotra Stasińskiego – Poczta o2, wysłałem. Odpowiedzią była cisza! Czyżby Piotr Stasiński także nie miał wątpliwości, że każde wypowiedziane słowo może być wykorzystane przeciwko dziennikarzowi Piotrowi Miączyńskiemu?
Od redakcji! Na zdjęciu tytułowym dziennikarz Piotr Miączyński. Zdjęcie zostało zacytowane ze strony – zob. https://wyborcza.biz/biznes/7,179195,21154163,rakiem-z-jednolitej-daniny.html. Opublikowane w tekście zdjęcie dziennikarza Piotra Stasińskiego zostało zacytowane ze strony – zob. https://autorzy.wyborcza.pl/autor/5e78a18e7da7ab2fc730eab6/Piotr-Stasi%C5%84ski.
ANEKS
„O, gdybym kiedy dożył tej pociechy,
Żeby te księgi zbłądziły pod strzechy”
– jęczy poeta.
Co tam jakaś strzecha! Fragment mojego tekstu (co prawda bez podania źródła) trafił na łamy sławnego – albo (jak kto woli) sławetnego – Wyb Gazu! Czyż to nie większa kariera?
W najśmielszych – albo (jak kto woli) najczarniejszych – snach nie przypuszczałem, że dostąpię takiego zaszczytu!