Rurociąg „Nienawiść”

Media głównego nurtu próbują felietonistę przekonać, że wojna (felietonista uważa, że domowa) na Ukrainie już dawno weszła w fazę  „pełnoskalową”. A jeśli tak, to dlaczego do Kijowa co chwila i bez przeszkód suną pielgrzymki bohaterskich premierów i prezydentów pragnących uścisnąć dłoń „Hetmanowi Ukrainy”. Zliczyć doprawdy ich trudno, bo i Andrzej Duda z Mateuszem Morawieckim przechadzali się w Kijowie po Placu Niepodległości (ukr. Майдан Незалежності), i Boris Johnson, i Ursula von der Leyen. Ostatnio nawet sam capo di tutti capi „wolnego świata”, czyli prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden, narażając wątłe zdrowie a nawet życie, zdecydował się pooddychać kijowskim powietrzem przesyconym bitewnym dymem i swądem prochu. Niektórzy z przywódców zakładali na wszelki wypadek kamizelki kuloodporne – vide Boris Johnson – wszak licho nie śpi (i Putin też). Na o wiele lepszy, niż kamizelka kuloodporna, pomysł wpadł jednak Joe Biden. Łebski gość! Po prostu zatelefonował do Władimira Władimirowicza Putina i oświadczył, że wybiera się do Kijowa z „niezapowiedzianą” wizytą i żeby przypadkiem bohaterskiej „Armii Czerwonej” nie przyszło do głowy ostrzelać „Bestii” (tak potocznie nazwano słynną opancerzoną limuzynę prezydentów USA). A Władymir Władymirowicz wspaniałomyślnie oświadczył, że skoro do tej pory nie zabił „Hetmana Ukrainy” to tym bardziej nie „zamachnie się” na dziadka z Waszyngtonu – starszym należy się szacunek. Skąd wiemy, że wizyta Bidena na Ukrainie była uzgodniona z Putinem? Bo sprawę ujawnił rzecznik prasowy Białego Domu! Jakie to proste! I wsiadamy do pociągu ekspresowego relacji Jasionka (pod Rzeszowem) – Kijów i bez przeszkód docieramy do celu podróży. Bezpieczeństwo na tej trasie musiało być jednak dużo wcześniej uzgodnione przez wysokie układające się – o przepraszam, walczące strony, bo transporty wojskowe od 12 miesięcy ciągną nieprzerwanie z zachodu na wschód (a może i z powrotem, bo podobno część uzbrojenia dotarła już do zwaśnionych plemion w Afryce). Podczas II wojny światowej, np. w okupowanej Polsce, zaraz ktoś z Armii Krajowej wpadłby na pomysł, żeby taki trakt kolejowy wysadzić w powietrze, ale teraz bohaterskiej „Armii Czerwonej” nawet przez myśl nie przejdzie, żeby „poczęstować” tory do Kijowa choćby jedną rakietą. Ale co tam tor kolejowy do Kijowa. To jest pikuś! Bo przecież rurociąg „Przyjaźń” tłoczący ropę do Polski, Czech, na Słowacje i na Węgry także nie został wysadzony w powietrze przez ruskich sołdatów (a propos – Nord Streamy na dnie Bałtyku wujek Sam wysadził, ale – co oczywiste – wujek Sam nie jest terrorystą). Wróćmy do rury „Przyjaźń”! Bo okazało się, że wygrażający Putinowi od zbrodniarzy i terrorystów „rząd warszawski”, który nic innego nie robi tylko „kolęduje” po Europie, żeby zaostrzyć Federacji Rosyjskiej sankcje gospodarcze, odcinając Federację Rosyjską od petrodudków, na potęgę sprowadza – via ORLEN – rosyjski surowiec energetyczny. Tylko w styczniu 2023 r. prezes Obajtek zaimportował rurociągiem „Przyjaźń” 490 tysięcy ton ropy naftowej i wygląda na to, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Ja bym nawet nie srożył się na hipokryzję „rządu warszawskiego”, ale miałbym tylko nieśmiałą propozycję, żeby rurociąg „Przyjaźń” przemianować na rurociąg „Nienawiść” (niech się chociaż narracja propagandowa zgadza) i dalej tłoczyć – wspólnie i w porozumienia z ruskim czekistą – ropę z bezkresnej Syberii. Zbrodniczy chaos, czytaj wielki reset, musi trwać; już niedługo okaże się, czy tylko do ostatniego Ukraińca!

Od redakcji! Zdjęcie tytułowe zostało zacytowane ze strony – zob. https://www.bankier.pl/wiadomosc/PERN-wykryl-rozszczelnienie-jednej-z-nitek-rurociagu-Przyjazn-8421379.html. Życie dopisało ciąg dalszy do felietonu: wiadomość z ostatniej chwili – zob. https://businessinsider.com.pl/gospodarka/rosja-zakrecila-kurek-orlenowi-jak-wazny-jest-rurociag-przyjazn/qe4gs1y! No i co teraz będzie „rządzie warszawski”?

(Odwiedzono 452 razy, 1 wizyt dzisiaj)

17 przemyśleń na temat "Rurociąg „Nienawiść”"

  1. Nie wiem, kto tę wojnę na Ukrainie wygra (jest tutaj kilka możliwości, bynajmniej nie dwie, jak się niektórym wydaje – to znaczy, że wygra ją Rosja albo kraina U) – za to wiem, kto tę wojnę przegrał (już przegrał). Myśmy ją przegrali, my Polacy (i nie mam tu na myśli umiłowanych przywódców, tylko szeroko pojętą publiczność). Po raz kolejny daliśmy się zrobić w konia.

    1. A mnie się wydaje, że tę wojnę już dawno Rosja wygrała. Nie są znane tylko rozmiary klęski „aliantów” – w tym tzw. RP III!

  2. Czy nitka północna do Estonii, Litwy i Łotwy została także zamknięta? Podejrzewam, że rurociąg na Węgry jest nadal czynny. Panowie
    mają rację. Salute!%

    1. Witam Pan/Pani wuema;
      Chętnie zapoznam się z Pana/Pani artykułami na pańskim portalu, może ma lepszą kondycję niż niezmordowany Pan Maciej Rysiewicz. Proszę dać namiary, wszak zawsze trzeba mierzyć wyżej; Pan chyba jest z tej lepszej górnej półki…w

    2. Całkiem słaba jest kondycja „wuema”-bo prawie już nie widać, ani nie słychać, jedynie jeszcze można coś „wyczuć”…!

      1. Tak dla kolorytu i równowagi . Trzaskowski,bohater lingwistyki w CNN ,mniej Polski.Mam nie ukrywaną satysfakcję, że jako małolat ładowałem żwir na wagony dla odbudowywanej z ruin Warszawy ,praca obowiązkowa „szarwark „. Wieś obciążona była płatnością przy podatku, świadczeniem pieniężnym na odbudowę Warszawy, również żywności „kontyngenty”, wieprzowe , wołowe. Syrenka warszawska ,da się złapać na Robaki „SWIATOWCA „.Na wiejską żywność, chlewik i własna praca , Trzaskowskiego, Sam się wyżywi, dobrowolnie.Jeszcze mimochodem wspomnę, że URLOP , pojęcie rolnikom,obce.

  3. Co się tyczy „sankcji gospodarczych”, jakie tzw. wolny świat nakłada na Rosję. To nie jest takie proste, bo jedni „wolni” chcą tego – a inni tamtego. Tutaj mamy najnowszy przykład („pakiet” dziesiąty):

    https://wiadomosci.wp.pl/politico-starcie-wloch-z-polska-zagrozilo-10-pakietowi-sankcji-ue-poszlo-o-kauczuk-6870647121627744a

    „Polska argumentowała, że proponowane kwoty importu z Rosji kauczuku syntetycznego są zbyt wysokie”, ale ostatecznie ustąpiła w sprawie, bo nie chciała „blokować całego pakietu z powodu syntetycznej gumy”. W zamian za to „Komisja [Europejska] obiecała rozszerzyć (…) sankcjonowanie osób lub podmiotów, które biorą udział w nielegalnej deportacji ukraińskich dzieci. – To był nasz najwyższy priorytet – dodał Sadoś”, „polski ambasador przy UE”.

    No proszę, „to był nasz najwyższy priorytet”!

    A nie prościej (zamiast wikłać się w jakieś gumowe, albo i nie gumowe szczegóły, układać kolejne „pakiety”) – po prostu raz a dobrze, uroczyście, na piśmie zakazać Rosji istnienia? Jeśli tzw. wolny świat tego nie uczyni, to za jakiś czas będzie się musiał głowić (i spierać) nad „pakietem” jedenastym, dwunastym, trzynastym etc. etc.

  4. Kolonizacja świata, w tym cały problem, że zbyt wielu chce naraz .PAN WMA, zauważył , że możliwości jest kilka.By POLSKA była kolonią, też wielu upatruje swą ambitną rolę w kolonizacji EUROPY. To jedna z możliwości. Inna, całą gębą,rola „FORNALA „w własnym kraju . I tu kłania się zbyt poddańcza rola polityków wobec, dawnych kolonizatorów zgrupowanych w UE. Jest jeszcze nasza miejscowa chciwość,nie ważne za jaką cenę , sprzedać, rozgrabić . Oligarchom światowym zaimponować.

  5. Niejaki „ŁW” twierdzi, że na trybunach stadionu we Wrocławiu pojawił się „proputinowski” transparent. Na czym ma polegać „proputinowski” transparent? To transparent o treści „to nie nasza wojna”. Ten transparent – jak ze zgrozą donosi niejaki „ŁW” – „był doskonale widziany podczas telewizyjnej transmisji” – „do tego znalazł się na nim przekreślony ukraiński tryzub na czerwono-czarnym tle”. Niejaki „ŁW” wyjaśnia przy tym dobrotliwie, że „to symbol UON-UPA, która kojarzona jest z nacjonalistycznym działaczem Stepanem Banderą”.

    https://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna/1047560/skandal-na-meczu-ekstraklasy-wywiesili-proputinowski-baner

    Niejaki Mateusz Sobecki nie ogranicza się tylko do „skandalu”, jego zdaniem ten transparent jest „obrzydliwy”:

    „Kibice Śląska Wrocław wywiesili na trybunach obrzydliwy baner. – To nie nasza wojna – brzmiał napis na transparencie. Do tego pojawiło się przerobione ukraińskie logo z czerwono-czarnymi barwami organizacji UPA”.

    https://sport.se.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/skandal-na-meczu-ekstraklasy-obrzydliwy-transparent-o-wojnie-na-ukrainie-kibicow-z-wroclawia-aa-JN4Z-X4uA-7wr5.html

    No a teraz przeczytajmy, co ma nam do powiedzenia pewien (jednoręki) ukraiński герой, rozmawia z nim niejaki Igor Isajew (?). Ten герой „został ciężko ranny podczas walk w okolicach Sołedaru. (…) 28-letni snajper, uhonorowany w październiku tytułem Bohatera Ukrainy, przechodzi rehabilitację w Polsce”.

    https://wiadomosci.wp.pl/ukrainski-snajper-pracowalismy-tam-gdzie-trzeba-bylo-ukarac-rosjan-6869254301309536a

    Jest tu kilka ciekawych wątków (cokolwiek sprzecznych z oficjalną wersją podrzucaną miejscowej publiczności przez gorliwych propagandystów), spostrzegawczy czytelnik z pewnością je zidentyfikuje – a ja proponuję takie dictum:

    „Teraz tysiące wojskowych z Ukrainy potrzebują protez, chodzi o dziesiątki tysięcy ludzi. Niestety, protezy są drogie, a Ukraina ma na to bardzo ograniczone środki. Na razie pomagają organizacje pozarządowe, niepaństwowe fundusze – już na leczeniu w Polsce zobaczyłem, jak wielu naszych chłopaków zostało okaleczonych. Bardzo potrzebujemy”.

    No i jak, uważny czytelniku? Uważny czytelnik zauważył coś ciekawego? Jeśli nie, to podpowiem. Od roku we wszystkich telewizjach (rządowej i telewizjach nierządnych), na wszystkich internetowych portalach (w tym na portalu, który opublikował cytowaną rozmowę), we wszystkich radiowych stacjach i w papierowych gazetach (które zresztą już mało kto czyta) każdego dnia mamy zalew tytułów w rodzaju: druzgocący/miażdżący cios zadany najeźdźcy, rosyjski agresor zniszczony, wojska/oddziały agresora otoczone i zniszczone (albo – dla odmiany – w panicznym odwrocie), genialny/sprytny manewr Ukraińców – rosyjscy bandyci/zbrodniarze zlikwidowani, agresor porzucił sprzęt i uciekł, etc. etc.

    Z tego by wynikało, że po roku nieustannej panicznej ucieczki rosyjskich hufców (połączonej z masową dezercją i porzucaniem sprzętu) „tysiące wojskowych z Ukrainy potrzebują protez, chodzi o dziesiątki tysięcy ludzi”. No to jak, gdzie ci герої (to ma być kilkadziesiąt tysięcy ludzi!) pogubili ręce i/lub nogi? Pogubili je w pogoni za panicznie uciekającymi kacapami?

    Ale dobrze, zostawmy to, jakoś je tam pogubili. Jak tam było, tak tam było – ale teraz „potrzebują protez”. „Niestety, protezy są drogie, a Ukraina ma na to bardzo ograniczone środki”. No, to jest problem – ale o tym (i o kilku innych rzeczach) należało pomyśleć przed, a nie po.

    A kto płaci za leczenie (i za protezy)? Niejaki Piotr Kallalas (przykład z Gdańska) opowiada, że

    „Leczenie żołnierzy jest finansowane ze środków NFZ, a ich pobyt ze środków wojewody, ale także zasobów województwa pomorskiego”.

    https://zdrowie.trojmiasto.pl/Ranni-zolnierze-z-Ukrainy-leczeni-w-Gdansku-To-urazy-wielonarzadowe-rany-postrzalowe-n174479.html

    Jest tutaj drobny szczegół: ani NFZ, ani wojewoda nie ma własnych „środków” (podobnie województwo pomorskie nie ma własnych „zasobów”), w całości (od pierwszego do ostatniego złotego) to są pieniądze wyjęte z kieszeni polskiego podatnika. I to polski podatnik powinien sobie odpowiedzieć na pytanie, czy ta „wojna” jest „nasza” – czy może jednak nie „nasza”.

  6. Pamiętam kazanie proboszcza parafii Wilczyska, przed akcesją do UE . Obrazowo przedstawiał tak , przyjdzie akwizytor , że należy się zgłosić osobiście z podpałką , po wcześniejszym zapoznaniu z twórczością Zofii Kossak – Szczuckiej. Teraz dopiero zrozumiałem, że była to „POŻOGA „. Ale ,gdzie było znaleźć?. Lata minęły „POŻOGA” za progiem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *