
Temperatura afery rewitalizacyjnej – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-rewitalizacyjna/, w gminie i w Gminie Bobowa nie opada. Dzisiaj, tj. 25 października 2022 roku, „ciemną nocą”, bo kilka minut po północy, otrzymałem do wiadomości kolejny dokument od firmy MAKI architekci Sp. z o.o., sygnowany przez architekt Elżbietę Kierską-Łukaszewską:
I trzy załączniki – zob. 20221025_000316
Trudno mi sobie jakoś wyobrazić, żeby przewodnicząca Małgorzata Molendowicz i pozostali przedstawiciele wspólnoty samorządowej gminy Bobowa nie chcieli wysłuchać architekt Elżbiety Kierskiej-Łukaszewskiej, ale „wszystko się może zdarzyć gdy głowa pełna marzeń”!
Cdn.
Od redakcji! Zdjęcie tytułowe zostało zacytowane ze strony – zob. https://naszabobowa.pl/xlv-sesja-rady-miejskiej-w-bobowej/134435/.
Najlepszy wójt/burmistrz w powiecie gorlickim
Na tym jednak nie koniec. Właśnie zagłosowali po raz kolejny zagłosowali. Tym razem wybrali cieszącego się największym zaufaniem i poparciem burmistrz lub wójta z powiatu gorlickiego. Do wyboru mieli 10 gmin: Biecz, Bobowa, Gorlice, Lipinki, Moszczenica, Ropa, Sękowa, Uście Gorlickie, Łużna oraz miasto Gorlice. Kto
Jak się okazuje, zwycięzcą został zarządzający gminą Bobowa – Wacław Ligęza, którego poparło 43,8 proc. osób. Drugie miejsce zajął zajęli wspólnie Rafał Kukla (burmistrz Gorlic) i Mariusz Tarsa (wójt Łużnej) – 18,8 proc., a trzecie Małgorzata Małuch (wójt Sękowej) – 12,5 proc. https://m.sadeczanin.info/wiadomosci/wiemy-kto-rzadzi-najlepiej-w-powiecie-gorlickim-tak-wybrali-czytelnicy-sadeczanina
Tekst z „Sądeczanina” nie jest podpisany, ale można w nim znaleźć taki adres:
m.pogwizd@sadeczanin.info
Z tego by wynikało (może się mylę), że autorem tekstu jest „m.pogwizd”.
Tak wygląda „najlepsza redakcja w regionie sądeckim”:
https://sadeczanin.info/local-media/poznajcie-sadeczanina-najlepsza-redakcje-w-regionie-sadeckim
Skąd wiemy, że to jest „najlepsza redakcja w regionie sądeckim”? Jak to skąd, wiemy to od „najlepszej redakcji w regionie sądeckim”!
Z tego samego źródła dowiemy się jak wygląda red. Mateusz Pogwizd – a także tego, na czym pan redaktor się zna:
„Na piłce nożnej zna się w naszej redakcji jak nikt inny. Być może dlatego, że sam gra w lokalnym klubie piłkarskim. Dział „Sport” to jego królestwo”.
Pan redaktor podaje, że bobowskiego wójta/burmistrza „poparło 43,9 proc. osób”, z tej okoliczności ma wynikać, że ów mąż „rządzi najlepiej” (na razie tylko w powiecie gorlickim). W kwestii najlepszego wójta/burmistrza (w powiecie gorlickim) pan redaktor będzie się jednak musiał trochę podciągnąć. Pan redaktor najwyraźniej nie wie, że bobowski wójt/burmistrz to
„Wyjątkowo dobry gospodarz. Jest wizjonerem, którego zaangażowanie dla miasta i gminy stawiane jest za wzór innym samorządowcom”
https://www.gazetaprawna.pl/perlysamorzadu/artykuly/8162640,burmistrz-bobowej-wlodarz-gminy-miejsko-wiejskiej.html
– a w gminie nie popiera go marne czterdzieści kilka procent publiczności, popiera go osiemdziesiąt procent. Do stu procent jeszcze trochę brakuje, ale wszystko przed nami!
Ciekawostka historyczna dotycząca „najlepszej redakcji w regionie sądeckim”!
Jakiś czas temu, a dokładnie 9 grudnia 2019 roku, otrzymałem elektroniczny list z redakcji „Sądeczanina”. Adres mejlowy wskazywał jednak, że autorem listu był niejaki Piotr Swarlik, którego nigdy na oczy nie widziałem. List brzmiał tak:
„Dzień dobry Panie Macieju,
Piszę artykuł o Pana konflikcie z Panem Wacławem Ligęzą. Pan Ligęza w
mocnych słowach wypowiedział się na temat Pana działalności podczas
ostatniej sesji rady. Czy mógłby pan się wypowiedzieć na temat działań pana Ligęzy i dlaczego pan go atakuje? Doszły mnie słuchy, że wraz z innymi radnymi 20 lat temu zablokował Panu możliwość wykupu 20ha gruntu i stąd się pan mści. Czy to prawda? Prosiłbym o Pana stanowisko w tej sprawie drogą mailową, żeby wszystkie strony mogły zabrać głos. Pozdrawiam”.
Koniec cytatu!
Na ten list odpowiedziałem tak:
„Szanowny Panie!
Zacznijmy od podstaw. Nie raczył Pan się nawet podpisać pod listem a
zwraca się Pan do mnie per „Panie Macieju”! Nie tylko zasady dobrego
wychowania wymagałyby nieco innej postawy. Nie znam Pana! Proszę się
przedstawić, jak Pan Bóg przykazał, i zwrócić się do mnie w bardziej
oficjalnym tonie, bo ja nie jestem dla Pana „Panem Maciejem”! Do dzisiaj
nie było między nami żadnych relacji! Po uzupełnieniu braków
formalnych i grzecznościowych i po zapoznaniu się przez Pana z materiałem
archiwalnym zgromadzonym na portalu „Gorlice i Okolice” i „Bobowa
Od-Nowa”, bo z Pana listu wynika wprost, proszę mi wybaczyć, że nie jest
Pan w ogóle zorientowany w mojej działalności dziennikarskiej, spróbuję
Panu odpowiedzieć na konkretne i rzeczowo zadane pytania. Rozmowa na
poziomie: „Doszły mnie słuchy, że wraz z innymi radnymi 20 lat temu
zablokował Panu możliwość wykupu 20ha gruntu i stąd się pan mści”, to
jakieś kompletne brednie, dowodzące, że musi Pan jednak bardziej
przyłożyć się do rozmowy ze mną. A sprawy są poważne! To była uprzejma rada!
Z poważaniem
Maciej Rysiewicz
9 grudnia 2019 roku”.
Redaktor Piotr Swarlik już nigdy do mnie się nie odezwał!
Aż 20 ha?!
20,64 ha! Tylko, że ja nie byłem „na kupnie”! Dzierżawiłem te działkę przez 12 lat i finito. A potem działkę kupiła Gmina Bobowa za ponad 200 tys. złotych a reszta jest opisana na portalu. W normalnym kraju… (ocenzurowano z ostrożności procesowej)!
Gmina B. (czyli gminny podatnik) zapłaciła za te 20,64 ha 205 370 złotych, na tym terenie (prawnie chronionym w rozumieniu ustawy o ochronie przyrody z dnia 16 kwietnia 2004 roku – obszar chroniony Natura 2000 Biała Tarnowska), bobowski wizjoner zamierzał utworzyć „gminną żwirownię”. 17 stycznia 2014 roku ówczesna rada gminy podjęła uchwałę o utworzeniu „Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej Sp. z o. o.”, przedmiotem działania tej spółki – zgodnie z genialnym konceptem bobowskiego wizjonera – miało być „wydobywanie i sprzedaż żwiru (…) oraz wykonywanie usług transportowych i budowlanych – przy zatrudnieniu osób bezrobotnych z terenu gminy Bobowa”. Spółka ta z oczywistych względów nigdy nie podjęła realnej działalności (co nie znaczy, że nie była obciążeniem dla budżetu gminy), po czym została postawiona w stan likwidacji (kto chwalebnie prezesował tej spółce, kto zasiadał w radzie nadzorczej, kto po kilku latach prezesowania awansował na likwidatora – to wszystko można sobie znaleźć w sieci).
Innowacyjna metoda zagospodarowania, degradowanego terenu, tam wywożono co się dało ,”śmieci „. Innowacja polegała na produkcji peletu z wierzby energetycznej. Kiedyś opisałem tę metodę zagospodarowania wierzby , uporządkowania tego terenu. Rowery wodne, kajaki , „cuda na kiju „, wygrały . Podatnik zapłacił za to ,że pelet z wierzby energetycznej, może pooglądać na obrazku.
Czy przewodnicząca Małgorzata Molendowicz zaprosi architekt Elżbietę Kierską-Łukaszewską na posiedzenie Rady Miejskiej w Bobowej?
A po co? Na sesjach rady gminy panie radne doznają „szczęścia” (kto nie wierzy niech zajrzy do protokołów dostępnych w BIP), państwo radni (tzn. radni płci obojga) „komfortu” (kto nie wierzy niech zajrzy do protokołów dostępnych w BIP) – na cóż więc jeszcze jakieś posiedzenia, w dodatku z udziałem osób trzecich?
Czy mnie się wydaje, że ten słup jest krzywy i wygląda jakby się zaraz miał się przewrócić, albo odlecieć i dlatego jest oderwany od podłoża?
A to nie są lampy, w których Burmistrz zamierza wymieniać żarówki?
Tego, czy ta latarnia trzyma pion nie da się określić na podstawie zdjęcia, miarodajny jest tylko pomiar z natury.
Z jakiegoś powodu wpłynęło to zdjęcie, a nawet dwa.
Owszem, powód jest. Pani architekt ma poważną wątpliwość, czy ten słup został w odpowiedni/prawidłowy sposób posadowiony – punkt 6:
https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2022/10/20221025_000316.pdf
Ja napisałem tylko tyle (na podstawie własnego doświadczenia w zawodzie), że na podstawie tego zdjęcia nie da się w sposób pewny i miarodajny ocenić, „że ten słup jest krzywy”.
A to, że oświetleniowe słupy ustawiane przy drogach w gminie B. po jakimś czasie kłaniają się na wszystkie strony świata to jest fakt (np. słupy oświetleniowe przy drodze nr 977 w Siedliskach).
Niech będzie, moja strata (czasu). Obejrzałem ten słup na miejscu – i powiem tak:
1) „(…) ten słup (…) wygląda jakby się zaraz miał się przewrócić (…)” – słup w rzeczy samej się przewróci, ale dopiero wtedy, gdy do reszty przerdzewieją śruby mocujące tenże słup do fundamentu (nie mam daru prorokowania i nie podam dokładnej daty tego upadku – tak, czy inaczej na takie przedstawienie trzeba będzie trochę poczekać);
2) „(…) albo odlecieć i dlatego jest oderwany od podłoża?” – słup w rzeczy samej wygląda pociesznie (jest „oderwany” od podłoża) z tego prostego powodu, że chłopakom, którzy zrobili fundament coś się pomyliło przy przenoszeniu wysokości, w rezultacie podstawa słupa zamocowana do fundamentu nie „siedzi” na poziomie gruntu jak na tym tytułowym zdjęciu:
https://gorliceiokolice.eu/2022/10/czy-nieznani-sprawcy-dopuscili-sie-ingerencji-w-projekt-rewitalizacji-centrum-miasta-bobowa-wykonany-przez-firme-maki-sp-z-o-o
i słup sprawia wrażenie, jakby miał zaraz gdzieś odlecieć,
3) słup w obecnym stanie nie jest „krzywy” – a w porównaniu ze słupami oświetleniowymi przy drodze nr 977 w Siedliskach jest pionowy, a nawet jeszcze „piońszy”!
Komentatorze wma, może panie radne i radni obojga płci podzieliby się tym ,,szczęściem” i ,,komfortem”?
No to widzę, że burmistrz będzie miał małe pole do manewru i mącenia wody.
A kto niby, najwyższej i zawsze nieomylnej władzy ma to pole manewru ograniczyć?
Pani architekt. Dobrze się burmistrzowi opowiada opowiastki całej radzie na sesji za jej plecami. W sytuacji, gdy na żywo będzie mogła się odnieść do opowiastek burmistrza, będzie całkiem inaczej.
https://naszabobowa.pl/informacja-o-sesji-rady-miejskiej-w-bobowej-10/140505/
Konfrontacji w sprawie rewitalizacji nie będzie, afektowana pani przewodnicząca nie podzieli się szczęściem i komfortem z panią architekt.
Nie wiadomo. Przecież do spotkania może dojść po sesji albo na następnej sesji w listopadzie?
Cierpliwość bywa dobrym doradcą!
Wczoraj, tj. 27.10.2022 r., otrzymałem do wiadomości od Pani Elżbiety Kierskiej-Łukaszewskiej korespondencyjną wymianę uprzejmości z przewodniczącą Rady Miejskiej w Bobowej Małgorzatą Molendowicz. Z treści tej korespondencji wynika, że Pani Elżbieta Kierska-Łukaszewska ma prawo czuć się zaproszona przez przewodniczącą Małgorzatę Molendowicz na posiedzenie sesji Rady Miejskiej w Bobowej w listopadzie 2022 roku. Termin i program sesji ma być podany w następnym liście!
Wygląda na pozorne załatwienie sprawy. Sesje są jawne i każdy ma prawo czuć się zaproszony. Jeśli zorganizowaliby nadzwyczajną sesję w tej sprawie i zaprosili panią architekt to wówczas mogłaby być zadowolona.
Zgadzam się!!! Na dodatek uważam, że to jest tylko jedna strona medalu a druga to… gra na czas!!!
Myślę, że tu powinno wystarczyć zaproszenie i umieszczenie sprawy w porządku obrad!
Ponieważ „Dziuk” i „Piotr” odnieśli się w komentarzach do informacji, opublikowanej przeze mnie we wpisie z 28.10.2022 r. o godz. 9:08, dotyczącej zaproszenia architekt Elżbiety Kierskiej-Łukaszewskiej przez przewodniczącą Małgorzatę Molendowicz na sesję Rady Miejskiej w listopadzie 2022 roku, postanowiłem ujawnić treść pisma przewodniczącej Małgorzaty Molendowicz do architekt Elżbiety Kierskiej-Łukaszewskiej z 27.10.2022 r. Otrzymałem tę korespondencje do wiadomości (razem z redakcjami: „Nasza Bobowa” i „Bobowa24”) od architekt Elżbiety Kierskiej-Łukaszewskiej. Oto treść listu przewodniczącej Małgorzaty Molendowicz do architekt Elżbiety Kierskiej-Łukaszewskiej (pisownia oryginalna):
„W dniu 2022-10-27 13:27, Małgorzata Molendowicz napisał(a):
Szanowna Pani, w związku ze skierowana do mnie prośbą o umożliwienie przedstawienia swojego stanowiska w sprawie realizacji zadania pn. „Rewitalizacja Rynku miasta Bobowa” informuję, że taka możliwość będzie podczas listopadowego posiedzenia Rady Miejskiej w Bobowej. Wcześniej radni Rady Miejskiej w sposób szczegółowy zapoznają się z dokumentacją i stanowiskiem pracowników merytorycznych UM w Bobowej odpowiedzialnych za realizację tej inwestycji. O terminie listopadowej Sesji zostanie Pani powiadomiona.
Z poważaniem
Małgorzata Molendowicz
Przewodnicząca Rady Miejskiej w Bobowej”.
Na powyższy list Pani Elżbieta Kierska-Łukaszewska odpowiedziała, że przyjmuje zaproszenie z satysfakcją.
Jeszcze raz przypominam, że przedmiotowa korespondencja z 27.10.2022 r. została ujawniona nie tylko czasopismu „BOBOWAODNOWA”, ale także portalom „Nasza Bobowa” i „Bobowa24”!
„Wcześniej radni Rady Miejskiej w sposób szczegółowy zapoznają się z dokumentacją i stanowiskiem pracowników merytorycznych UM w Bobowej odpowiedzialnych za realizację tej inwestycji”.
Znaczy: państwo radni będą się zapoznawać „z dokumentacją”, na dodatek „w sposób szczegółowy”!
Podoba mi się poczucie humoru pani przewodniczącej.
31 lipca 2018 roku właściciel tego portalu zwrócił się do ówczesnego przewodniczącego rady gminy, niejakiego Tabisia, z takim pytaniem:
Czy Pan Przewodniczący i (lub) członkowie Rady Miejskiej w Bobowej zamierzacie dokonać analizy projektu budowlanego a także dokumentacji budowlanej firmy HAŻBUD Sp. z o.o. w celu ustalenia ewentualnych przyczyn zaistniałej katastrofy budowlanej w Wilczyskach-Jeżowie?
https://gorliceiokolice.eu/2018/08/w-oparach-kpiny-i-absurdu-pismo-przewodniczacego-stanislawa-tabisia-w-sprawie-zdewastowanej-dzialki-w-wilczyskach-i-katastrofy-budowlanej-w-jezowie
Niejaki Tabiś odpowiedział tak:
„Ani Przewodniczący [czyli tenże Tabiś – wma], ani radni Rady Miejskiej w Bobowej nie zamierzają dokonywać analizy projektu budowlanego, a także dokumentacji budowlanej firmy HAŻBUD Sp. z o.o. ponieważ należy to do kompetencji inżynierów – specjalistów budownictwa i architektury”.
Z tego wynika, że „Przewodniczący” (wielka litera!) i pozostali radni nie czuli się na siłach, żeby ze zrozumieniem przeczytać „dokumentację”, a tym bardziej dokonywać jakiejś „analizy”. A teraz (skład rady gminy jest w dużej części ten sam!) państwo radni (płci obojga) nabrali wigoru i wiary we własne intelektualne możliwości i zamierzają się zapoznać „z dokumentacją”, na dodatek „w sposób szczegółowy”! Ludzie rosną wraz z krajem (w tym wypadku z gminą)!
Co się tyczy stanowiska „pracowników merytorycznych UM w Bobowej”. Najbardziej „merytorycznym” pracownikiem jest niewątpliwie gorlicki wygnaniec (od 2 stycznia 2019 roku na samodzielnym stanowisku pracy „główny specjalista ds. inwestycji i zamówień publicznych”, od jesieni 2020 roku na stolcu kierownika Referatu Inwestycji i Gospodarki Komunalnej w urzędzie gminy w B.), jak ten urzędnik państwa radnych objaśni, to pani architekt już nie będzie miała po co przyjeżdżać.
Szanowny „wma”, przewodniczący Tabiś to mogło być albo było „dawno i nieprawda”! Czasy się zmieniają! Może przewodnicząca Małgorzata Molendowicz nie pójdzie w ślady przewodniczącego Stanisława Tabisia?! Trzeba ludziom, tzn. urzędnikom i samorządowcom, dać szansę! A Pan ich tak brutalnie skreśla…
Co też Pan opowiada, jak to „brutalnie skreśla”. Przecież napisałem, że ludzie (w tym wypadku państwo radni) rosną wraz z krajem!
A panią przewodniczącą też pochwaliłem (za poczucie humoru).
Ps. A „szansy” to ja „urzędnikom i samorządowcom” nie muszę dawać, sami ją sobie biorą.
Z tego wynikałoby, że przeszedł Pan na ciemną stronę mocy?
Słuchaj wma. Jeżeli burmistrz coś wyjaśnia, przedstawia, albo spadochroniarz, to radni słuchają i zawierzają im. Nie muszą się znać, bo burmistrz potrafi wyjaśnić jak laikowi najbardziej skomplikowaną technicznie sprawę.
A to my jesteśmy na „ty” – Panie „bobimz”?
Co się tyczy tego, że radni „nie muszą się znać”. Oczywiście, że „nie muszą się znać” – i korzystają z tej okoliczności – że się tak wyrażę – całą paszczą. Stąd się bierze „szczęście” (o którym opowiadają panie radne) i „komfort” (o którym opowiada przewodniczący komisji budżetu i finansów).
Co się tyczy tego, że „burmistrz potrafi wyjaśnić jak laikowi najbardziej skomplikowaną technicznie sprawę”.
O tak, „potrafi”; zdarzyło się raz (na zebraniu wiejskim), że na własne uszy słyszałem takie „wyjaśnienie”.
a jak myślisz? burmistrz na pewno na komisji wszystko wyjaśni radnym. Tak że pani architekt nie będzie musiała już tego robić na sesji. Bo wszystko będzie jasne.
Nie jesteśmy na „ty” – Panie „bobmiz”, do „bobmiza” nie dociera?
„(…) burmistrz na pewno na komisji wszystko wyjaśni radnym” – już „wyjaśniał” („na komisji” i na sesji). Jest takie powiedzenie: uczył Marcin Marcina. W tym konkretnym przypadku wyjaśniał/wyjaśni Marcin (z zawodu weterynarz) Marcinowi (np. pani przedszkolance).
Jeszcze liczy się to czy nauczyciel jest wiarygodny. Radni za takiego mają burmistrza. Dla nich nikt inny nie jest wiarygodny. Co burmistrz powie, to święte.
Ja to jednak czegoś więcej nie rozumiem. Pani przewodnicząca i radni będą się zapoznawać z dokumentacją po roku od jej odebrania i po ogłoszeniu przetargów? Wcześniej nie zżerała ich zwykła ciekawość (jak nie obowiązek)?
Właśnie dlatego, można domniemywać, że przewodnicząca Małgorzata Molendowicz, być może, wymyśliła sobie, że zagra „w pici polo na małe bramki” z architekt Elżbieta Kierską-Łukaszewską!?
Spotkanie po sesji nie będzie jawne, a następna sesja jest w listopadzie czyli do tego czasu zostanie wybrana firma, która podpisze umowę na wykonanie robót drogowych i może nawet zdąży rozkopać miasto.
To przerażająco chore . Rachityczny kwiatek w betonowej donicy na chodniku, pod latarnią, obsypaną furą kamieni. Bareja , już do BOBOWEJ nie zawita.
Spokojnie, zaraz będzie więcej betonowych donic.
Na budowanym obiekcie Sandecji przy ul. Kilińskiego 47 trwa wyburzanie tyle co powstałej części budynku klubowego. Środowisko kibiców jest zniesmaczone, a nowosądeczanie patrzą z niedowierzaniem. Powrót na własny stadion od wielu miesięcy jest mocno wyczekiwany zarówno przez zespół jak i fanów. https://www.dts24.pl/trwa-wyburzanie-niewybudowanego-stadionu-sandecji-zdjecia-film/
Rozbiórki nocą to jakby nie było sprawy.