
Mam trzy powody, żeby tropić uprawnienia, doświadczenie i rzetelność zawodową dendrologa Adama Piątkiewicza.
Po pierwsze, wszystkie znaki „na niebie i ziemi” pokazują, że w ekspertyzie dendrologicznej, wykonanej w styczniu 2021 roku na zlecenie burmistrza Bobowej Wacława Ligęzy, Adam Piątkiewicz wielokrotnie poświadczył nieprawdę. Dlaczego wielokrotnie? Ponieważ zakwalifikował do usunięcia aż 24 drzewa rosnące na rynku w Bobowej, twierdząc, że z powodu złego stanu fitosanitarnego stanowią „zagrożenie dla ludzi i mienia”. Faktu jakiegokolwiek „zagrożenia” ze strony drzew, opisanych przez dendrologa Adama Piątkiewicza w ekspertyzie, nie potwierdziła Komenda Powiatowa Policji w Gorlicach – zob. HAZ.0511.111.22.GJ_0001 (1). Do dzisiaj nie ogłoszono na bobowskim rynku np. „stanu klęski żywiołowej” a nawet nie wydano – choćby zdawkowych – komunikatów, że przebywanie w obrębie rynku w Bobowej może grozić, jeśli nie „śmiercią lub kalectwem”, to uszczerbkiem na zdrowiu. Nie wprowadzono także zakazu parkowania, co może oznaczać, że publiczne i prywatne mienie znajdujące się na rynku w Bobowej jest bezpieczne. Na dodatek burmistrz Bobowej Wacław Ligęza oświadczył w tzw. komunikacie z 26 sierpnia 2022 roku – zob. http://naszabobowa.pl/komunikat-burmistrza-bobowej-ws-rewitalizacji-centrum-bobowej/135426/, że „zieleń i drzewa na płycie rynku będą utrzymywane i pielęgnowane w obecnym kształcie”. A to może oznaczać, że sam bobowski włodarz nie ma zastrzeżeń do stanu fitosanitarnego roślin porastających bobowski rynek.
Po drugie, już 11 sierpnia 2022 roku wysłałem list do dendrologa Adama Piątkiewicza o następującej treści:
„Szanowny Pan Adam Piątkiewicz!
W nawiązaniu do ekspertyzy dendrologicznej Pańskiego autorstwa – zob. zał. nr 10a do SWZ EKSPERTYZA DENDROLOGICZNA drzew i krzewów – rynek (działka ew. nr 1180), w trybie zapytania prasowego, zwracam się z uprzejmą prośbą o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania:
a) czy burmistrz Bobowej Wacław Ligęza lub ktokolwiek z pracowników UM w Bobowej poinformował Pana wprost lub dał do zrozumienia, że drzewa i krzewy rosnące na rynku w Bobowej należy usunąć z uwagi na plany dotyczące tzw. „rewitalizacji centrum Bobowej”,
b) czy przed przystąpieniem do opracowania ekspertyzy – zob. zał. nr 10a do SWZ EKSPERTYZA DENDROLOGICZNA drzew i krzewów – rynek (działka ew. nr 1180), wiedział Pan, że architekt krajobrazu Aleksandra Rak jest pracownikiem Wojewódzkiego Urzędu Konserwacji Zabytków w Nowym Sączu,
c) kiedy i w jakich formalnych okolicznościach otrzymał Pan zlecenie na wykonanie ekspertyzy dendrologicznej – zob. zał. nr 10a do SWZ EKSPERTYZA DENDROLOGICZNA drzew i krzewów – rynek (działka ew. nr 1180),
d) na podstawie jakich urzędowych uprawnień wykonuje Pan ekspertyzy dendrologiczne?
Odpowiedzi na pytania proszę przesłać na elektroniczny adres mojej redakcji, tj. pow1@o2.pl.
Maciej Rysiewicz
Redaktor naczelny czasopisma „BOBOWAODNOWA” (…)”.
I na ten uprzejmy list dendrolog Adam Piątkiewicz do dzisiaj, tj. do 27 września 2022 roku, nie udzielił mi odpowiedzi. Ktoś powie, że ten list, wysłany 11 sierpnia 2022 roku z mojego redakcyjnego adresu elektronicznej skrzynki nadawczej pow1@o2.pl, „wpadł” jako spam do skrzynki odbiorczej – zob. adamp@alp-lin.pl, dendrologa Adama Piątkiewicza i dendrolog Adam Piątkiewicz przeoczył ten dokument! Wszystko być może, ale nikt nie zaprzeczy, że ekspertyza dendrologa Adama Piątkiewicza nabrała w powiecie gorlickim i na salonach Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach rozgłosu – zob. Komenda Powiatowa Policji w Gorlicach „wdraża postępowanie sprawdzające z art. 160 §1 k.k.” w sprawie „ustaleń ekspertyzy dendrologicznej dotyczącej drzew znajdujących się na rynku w Bobowej”! i nie ma takiej możliwości, żeby dendrolog Adam Piątkiewicz przeoczył artykuły opublikowane na swój temat na łamach mojego czasopisma. Mam zatem prawo założyć w ciemno, że dendrolog Adam Piątkiewicz z pełnym wyrachowaniem i premedytacją uchylił się od udzielenia mojej redakcji (a de facto Czytelnikom mojego czasopisma) odpowiedzi na zadane 11 sierpnia 2022 roku pytania.
Po trzecie, w materiale prasowym – zob. Siekierezada przed kościołem pw. św. Zofii w Bobowej z niezawodnym dendrologiem Adamem Piątkiewiczem w tle, choćby nawet częściowo (vide zdjęcia kilku pni, dowodzące, że stan fitosanitarny wyciętych drzew był bardzo dobry), ale podałem w wątpliwość rzetelność kolejnej ekspertyzy, którą dendrolog Adam Piątkiewicz wykonał (w październiku 2021 roku), na zlecenie proboszcza parafii pw. Wszystkich Świętych w Bobowej ks. dr. Mariana Chełmeckiego, dla drzew „znajdujących się w otoczeniu kościoła pw. św. Zofii w Bobowej”. Sprostowania do artykułu nie nadesłał ani dendrolog Adam Piątkiewicz, ani proboszcz ks. dr Marian Chełmecki!
xxx
Po okazaniu w moich materiałach prasowych – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/adam-piatkiewicz/, bogatego zbioru zarzutów pod adresem rzetelności zawodowej dendrologa Adama Piątkiewicza, nikogo z Czytelników mojego czasopisma na pewno nie zdziwi treść wniosku, który wysłałem do burmistrza Wacława Ligęzy 12 września 2022 roku:
„(…) W trybie zapytania prasowego zwracam się z wnioskiem o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania:
a) jakie dokumenty stwierdzające uprawnienia/przygotowanie/kompetencje zawodowe do wykonania ekspertyz dendrologicznych okazała firma ALP-LIN Adam Piątkiewicz/okazał Adam Piątkiewicz na wniosek/żądanie/wezwanie UM w Bobowej/Gminy Bobowa/Burmistrza Bobowej przed przyjęciem zlecenia na wykonanie „ekspertyzy dendrologicznej (wykonanej w styczniu 2021 r.), dotyczącej drzew i krzewów znajdujących się na terenie rynku miasta Bobowa (działka ew. nr 1180)” (do odpowiedzi należy dołączyć dokument urzędowy stwierdzający, że UM w Bobowej/Burmistrz Bobowej/Gmina Bobowa wystąpił/wystąpiła z ww. wnioskiem/żądaniem/wezwaniem do firmy ALP-LIN Adam Piątkiewicz lub do Adama Piątkiewicza i oczywiście odpowiedź udzieloną przez firmę ALP-LIN Adam Piątkiewicz lub przez Adama Piątkiewicza w przedmiotowej sprawie,
b) ile ekspertyz dendrologicznych UM w Bobowej/Burmistrz Bobowej/Gmina Bobowa zlecił/zleciła w przeszłości firmie ALP-LIN Adam Piątkiewicz lub Adamowi Piątkiewiczowi (do odpowiedzi należy dołączyć dokumenty urzędowe stwierdzające ten stan faktyczny i formalny, tj. wystawione zlecenia lub podpisane umowy z firmą ALP-LIN Adam Piątkiewicz lub z Adamem Piątkiewiczem),
c) czy, a jeśli tak to kiedy, firma ALP-LIN Adam Piątkiewicz lub Adam Piątkiewicz wykonywała/wykonywał usługi usunięcia/wycinki lub tzw. pielęgnacji drzew rosnących na terenie gminy Bobowa (do odpowiedzi należy dołączyć wystawione zlecenia lub podpisane umowy z firmą ALP-LIN Adam Piątkiewicz lub z Adamem Piątkiewiczem, dotyczące ww. usług?
Odpowiedź na wniosek należy przesłać na adres redakcji „BOBOWAODNOWA”, tj. pow1@o2.pl!
Maciej Rysiewicz
Redaktor naczelny czasopisma „BOBOWAODNOWA” (…)”.
xxx
Odpowiedź otrzymałem wczoraj, tj. 26 września 2022 roku – zob. odpowiedź 26.09..
xxx
Analiza otrzymanej odpowiedzi – zob. odpowiedź 26.09., nasuwa kolejne i liczne wątpliwości.
Po pierwsze, ciągle nie dowiedziałem się jakie konkretne uprawnienia i doświadczenie zawodowe posiada dendrolog Adam Piatkiewicz. Tak zwane OŚWIADCZENIE WYKONAWCY DOTYCZĄCE SPEŁNIANIA WARUNKÓW UDZIAŁU W POSTEPOWANIU – zob. „zał. nr 1” dowodzi co najwyżej, że pan Adam Piątkiewicz ma dobre samopoczucie i sam siebie uznał za fachowca pełną gębą. I żeby zepsuć to dobre samopoczucie panu Adamowi Piątkiewiczowi zacytuje tylko jedno zdanie z ww. OŚWIADCZENIA: „Posiadam (…) uprawnienia do wykonywania określonej działalności lub czynności, jeżeli ustawy nakładają obowiązek posiadania takich uprawnień”. Ten bełkot można podsumować zadając następujące pytanie: – panie Piątkiewicz, a jeżeli ustawy nie nakładają posiadania takich uprawnień, to jakie uprawnienia Pan posiada?
Po drugie, z otrzymanej od urzędnika Janusza Fugla „Z up. BURMISTRZA” dokumentacji wynika jednoznacznie, że nie wiadomo kto i na jakiej formalnej podstawie zaprosił dendrologa Adama Piątkiewicza do UM w Bobowej do „wzięcia udziału w postępowania” na wykonanie ekspertyzy dendrologicznej. Na dodatek dendrolog Adam Piątkiewicz nigdy wcześniej nie wykonywał ekspertyz dendrologicznych dla Gminy Bobowa. Rozumiem, że dendrolog Adam Piątkiewicz cieszy się wielką i zasłużoną sławą dendrologiczną w powiecie gorlickim i nie wypada burmistrzowi Wacławowi Ligęzie lub choćby urzędnikowi Januszowi Fuglowi weryfikować dendrologa Adama Piątkiewicza uprawnień i dokonań zawodowych. Zgłaszam jednak strukturalne obiekcje do takiej beztroskiej procedury urzędowej, bo mam prawo domniemywać, że „wysokie układające się strony” dobiły targu – powiedzmy – po koleżeńsku! A na jakiej podstawie faktycznej i formalnej ustalono wynagrodzenie dendrologa Adama Piątkiewicza (4674 zł) za usługę? Nie wiadomo. Znalazłem w Sieci ogłoszenie przygotowane w 2020 roku (a więc bardzo aktualne) przez Urząd Miejski w Stargardzie Szczecińskim w sprawie – zob. „Postępowanie: TZ.271.5.2020 Ocena oraz opracowanie ekspertyzy dendrologicznej dla 10 sztuk drzew przydrożnych rosnących w pasie drogowym ul. Na Grobli (działka nr 277 obr 13) w Stargardzie” – https://platformazakupowa.pl/transakcja/411213. Czytelnicy mogą sobie teraz porównać dokumentację wymaganą do przedstawienia przez dendrologa w UM w Stargardzie Szczecińskiem, przed przystąpieniem do oceny stanu fitosanitarnego 10 drzew, z dokumentacją wytworzoną przez UM w Bobowej przed zleceniem dendrologowi Adamowi Piątkiewiczowi oceny stanu fitosanitarnego 24 drzew na rynku w Bobowej. Może napiszę tylko, że weryfikacja uprawnień i doświadczenia zawodowego dendrologa Adama Piątkiewicza przez Burmistrza Bobowej/UM w Bobowej to była zwykła chucpa! Dendrolog Adam Piątkiewicz ustalił z burmistrzem Wacławem Ligęzą 4674 zł za sporządzenie ekspertyzy dendrologicznej w Bobowej. Dużo to czy mało!? Nie wiemy! Jednak treść wytworzonego przez dendrologa Adama Piątkiewicza dokumentu – zob. zob. zał. nr 10a do SWZ EKSPERTYZA DENDROLOGICZNA drzew i krzewów – rynek (działka ew. nr 1180), dowodzi, że daleko dendrologowi Adamowi Piątkiewiczowi do profesjonalizmu dendrologa przedstawionego na stronie – zob. https://ogrodycedrus.pl/oferta/ekspertyzy-dendrologiczne/. Mimo to, dendrolog Adam Piątkiewicz nie wahał się oświadczyć – zob. „zał. nr 1” w: odpowiedź 26.09., że „dysponuje potencjałem technicznym (…) do wykonania zamówienia”!
Po trzecie, tak zwane OŚWIADCZENIE WYKONAWCY DOTYCZĄCE SPEŁNIANIA WARUNKÓW UDZIAŁU W POSTĘPOWANIU zostało wystawione 13 stycznia 2021 roku. Niestety, na dokumencie brak pieczęci przyjęcia ww. dokumentu na tzw. dziennik podawczy UM w Bobowej. Wielokrotnie osobiście składałem różne pisma w sekretariacie UM w Bobowej. Nie zdarzyło mi się, żeby na przedłożonym dokumencie nie „wylądowała” prostokątna pieczęć urzędowego dziennika podawczego UM w Bobowej z wpisaną datą zaksięgowania składanego przeze mnie pisma. Dendrologa Adama Piątkiewicza te rygory jednak nie obowiązywały na samorządowym folwarku u burmistrza Wacława Ligęzy, ale skoro go nie obowiązywały, to ja mam prawo uważać, że ten „zał. nr 1” został wystawiony kiedykolwiek i niekoniecznie 13 stycznia 2021 roku.
Cdn.
Od redakcji! Na zdjęciu tytułowym dendrolog Adam Piątkiewicz, który za wykonanie w styczniu 2021 roku ekspertyzy dendrologicznej na zlecenie burmistrza Wacława Ligęzy – zob. odpowiedź na wniosek 03.08., zainkasował od wspólnoty samorządowej gminy Bobowa 4674 zł. Zdjęcie zostało zacytowane ze strony – zob. https://alp-lin.pl/ZDJECIA/. Więcej na temat tzw. afery rewitalizacyjnej w gminie i Gminie Bobowa – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-rewitalizacyjna/.
Kwota 4674 to kwota symboliczna. Przecież mógł wziąść dużo więcej.
A nie powinien nic wziąść,bo opinia jest fałszywa…..drzewa są zdrowe i mają się dobrze,tak jak dendrolog.
Ale ktoś wystawioną fakturę, musiał zatwierdzić celowość i wykonanie danej pracy.
Oczywiście pracownik Urzędu Gminy….który potwierdził nie prawdę ??
Opinia dendrologa aktualnie jest zbędna,nie potrzebna bo prace na płycie rynku nie będą robione bo nie ma na ten cel kasy,tak jak rzekł burmistrz Wacław Ligęza.
Więc w jakim celu przyjechał dendrolog? I wydał opinie?
kto zwróci kasę do budżetu Gminy? Kto ??
” nie wiadomo kto i na jakiej formalnej podstawie zaprosił dendrologa Adama Piątkiewicza do UM w Bobowej”
Prawdopodobnie z polecenia. Może Kukli. Bo u niego były trudne inwestycje.
Gorlicki spadochroniarz dobrze wie gdzie szukać…
@Maciej Rysiewicz
Uczony dendrolog nie odpowiada na Pańskiego maila? Nie ma tak dobrze, uczony dendrolog jest zajęty poważną pracą naukową (w szczególności wytyczaniem kierunków rozwoju polskiej dendrologii) i nie ma się co dziwić, że nie ma czasu na odpowiadanie na maila jakiegoś gościa, który – jako żywo – uczony nie jest!
Co się tyczy tych 4674 złotych, które uczony dendrolog miał pobrać z gminnej kasy. Jako mieszkaniec gminy B. (i gminny podatnik) oświadczam niniejszym, że jestem dumny, że mogłem nakarmić i przyodziać tak wybitnego uczonego. No, może nie aż tak dumny, jak z okoliczności, że od dwudziestu lat (jako gminny podatnik) karmię i przyodziewam miejscowego „wizjonera” – ale jednak.
4674 złote to nie tak dużo biorąc pod uwagę wtórne korzyści wydanych pieniędzy, bo drzewa na Rynku dość szybko ożyły. Może za dotknięciem czarodziejskiej różdżki tzn. piły dendrologa, drzewa przed św. Zofią też się odrodzą.
„Posiadam (…) uprawnienia do wykonywania określonej działalności lub czynności, jeżeli ustawy nakładają obowiązek posiadania takich uprawnień”
Co to oznacza? To oznacza, że dendrolog ma na wszystko papiery. Jeżeli ustawy nakładają obowiązek posiadania uprawnień, to wtedy dendrolog takowe posiada. A tam, gdzie nie nakładają, tam dendrolog nie posiada.
Słonia w karafce też pewnie posiada. Przy takich zleceniach trzeba wykazać te ustawy, żeby wiedzieć jakie papiery trzeba mieć i ewentualnie okazać.
Mam pytanie! Może komentator „sąd” coś wie na ten temat. Mogę sobie wyobrazić, że czasami trzeba wyciąć zdrowe drzewo. To może wynikać z wielu okoliczności. I przychodzi wynajęty dendrolog i stwierdza w ekspertyzie, że drzewo jest zdrowe jak dzwon, ale należy je usunąć, bo to wynika z innego planu infrastrukturalnego dla danego miejsca. Czy w takiej sytuacji wycięcie zdrowego drzewa obarczone jest wniesieniem jakichś dodatkowych opłat?
To może być aktualna tabela – zob. https://www.muratorplus.pl/biznes/prawo/ile-kosztuje-wyciecie-drzewa-jak-obliczyc-oplate-za-wycinke-drzew-aa-Mru9-6yad-RJJa.html.
Jeśli drzewo jest zdrowe (z naciskiem na zdrowe), ale stanowi realne zagrożenie (widoczność jezdni, uszkodzenie infrastruktury podziemnej, dostęp do wozów bojowych tj. straży pożarnej i inne) lub przeszkadza (i tu wkracza ”kreatywność” ekspertów, fantazja Wizjonerów) to o możliwości wycięcia i zwolnieniu z opłat lub wysokości opłat i ilości nasadzeń zastępczych (kompensacyjnych) decyduje Wydział Ochrony Środowiska (rzadziej Parki Krajobrazowe). W przypadku św. Zofii zadecydował organ Konserwatora Zabytków (czyli p. Rak) odpowiedzialny za ochronę środowiska, bo rzekomo kamienny murek jest zabytkowy. Co prawda teren leży w strefie ochrony konserwatorskiej więc teoretycznie organ jest właściwy… to jednak nadal można się upierać, że drzewa można było uratować. Poza tym sam Konserwator też nie jest konsekwentny, bo jeżeli murek jest zabytkowy (lub w strefie) to WUOZ powinien wydać pozwolenie na remont czy odbudowę tego murku, a czy wydał, wiadomo, że nie wydał, bo nikt nie wykonał projektu, więc nie występował o decyzje administracyjne (poza wycinką).
Za to dendrolog poczuł się ekspertem w szerszym aspekcie i stwierdził, że drzewa przeszkadzałyby przy robotach budowlanych, a ku temu to już na pewno nie miał uprawnień. N pytanie; ważniejszy jakiś murek czy drzewa, odpowiedzieć brzmi: czy.
Gdyby zlecający miał zapłacić kilkaset złotych za wycinkę, zastanowiłby się kilka razy jak przeprowadzić inwestycję, żeby uniknąć opłat za wycinkę i uratować drzewa. Skoro jednak cała mistyfikacja się udała i dendrolog z konserwatorem (przy udziale Burmistrza i Proboszcza) pozostają w ”dobry relacjach”, Inwestor (w dwóch postaciach) mógł odetchnąć z ulgą, a braki w dokumentach czy projektach, pal licho, z tego co widzę; nie pierwszy i nie ostatni raz.
Zostawmy na razie murek w spokoju!
Bo dendrologowi Piątkiewiczowi, podczas sporządzania ekspertyz dla 24 drzew na rynku w Bobowej i bodaj 11 drzew rosnących przed kościołem pw. św. Zofii, przyświecała tylko jedna idea. Uznać, że stan fitosanitarny wszystkich tych drzew jest tak zły, że nie rokuje nadziei na ich uratowanie i dlatego trzeba te drzewa usunąć. I wzmocnił jeszcze ten przekaz stwierdzeniem, że drzewa stanowią zagrożenie dla ludzi i mienia. Drzewa przed św. Zofią udało się wyciąć i trudno będzie teraz ustalić, czy dendrolog poświadczył nieprawdę, chociaż nie jest to niemożliwe. Natomiast na rynku w Bobowej drzewa się ostały i teraz bardzo łatwo stwierdzić czy dendrolog kłamał, czy mówił prawdę. Za nielegalne wycięcie drzewa stosowane są drakońskie kary. A jakie kary zatem należy zastosować za wycięcie zdrowego drzewa na podstawie fałszywego oświadczenia, że drzewo było ciężko chore i zagrażało ludziom i mieniu? Pamiętajmy, że ekspertyzy Piątkiewicza nie dotyczyły jednego drzewa, ale miały, że tak powiem, charakter systemowy, bo dotyczyły ponad 30 drzew. Ta ponura historia ma jeszcze jedno dno. A mianowicie należałoby zadać pytanie i potem ustalić, jaki udział w oświadczeniach firmowanych w ekspertyzach dendrologicznych przez Adama Piątkiewicza miały osoby postronne. Jeśli z powodu korzystnego i pożądanego braku opłat za wycięcie „chorych” drzew, zarządzający tymi drzewami lub właściciele wynajęli dendrologa do odwalenia czarnej roboty a dendrolog wykonał tylko zlecone zadanie…, to sprawa nabiera jeszcze innych „rumieńców”!
ps. oczywiście pomyłka; kilkaset tysięcy złotych
Niezłą reklame robicie dendrologowi. Teraz to już wszystkie samorządy w kolejce będą się ustawiać z robotą likwidacji drzew.
Pod jednym warunkiem, że po tej aferze dendrolog będzie nadal chciał ochoczo uznawać zdrowe drzewa za chore!
Ps. Nawet jeśli KPP w Gorlicach pozamiata tę aferę pod dywan (a pozamiata)!
Tajlandia,czeka . Mało drzew, dużo śmieci.
Nie jestem dendrologiem. Nie potrafię też obliczyć kosztów związanych z wycięciem drzew. Podejrzewam jednak, że opłaty rzeczywiście są liczone na podstawie tabel wskazanych przez Pana Redaktora, ale ostateczna suma zależy od łaskawości i przychylności urzędnika, który dysponuje szeregiem algorytmów do wyboru i koloru. Podana przeze mnie, swego czasu kwota została rzucona na podstawie kilku znanych mi przykładów o podobnej skali, więc to tylko rząd wielkości, żeby Państwa ,,pocieszyć”, że zarobił tylko dendrolog, bo opłat, ani kar nie będzie.
Tak Panie Redaktorze, bo w ten sposób żadna ekspertyza czy opinia nigdy nie będzie wiarygodna, a racja pozostanie po stronie, która więcej zapłaci.
Interesu własnego nie miała np. pani architekt, która walczyła o drzewa, więc ku przestrodze?
4674 to jest nie mała kwota.. inni na taką kwotę muszą pracować 2 miesiące….
Ciekawe ile czasu zeszło panu dendrologowi aby oglądnął,sprawdził,podjął decyzje i napisał protokół i wypisał fakture podając nr.konta do przelewu……????
Pewnie bardzo długo tą pracę wykonywał,bo kasa jest bardzo wysoka…
Pewnie miesiąc i jeszcze 2 tygodni ??
kto zgadnie?
Nie jest to duża kwota w porównaniu z opłatami za wycięcie drzewa, których pan dendrolog próbował uniknąć . Poniżej kalkulator opłat z którego wynika, że np. wycięcie świerka o średnicy ok. 30 cm to opłata ponad 16 tys. zł. Tych świerków było więcej niż jeden i raczej były grubsze niż 30 cm. Jeżeli drzewo jest chore i zagraża bezpieczeństwu opłaty się nie ponosi. No to……..
http://www.ecoekspertyzy.pl/przydatne-informacje/wycinka-drzew-kalkulator
… Komenda Powiatowa Policji w Gorlicach powinna wziąć to pod uwagę!
I stało się:
https://naszabobowa.pl/umowa-na-zadanie-pn-budowa-przebudowa-i-remont-ogrodzenia-przy-kosciele-sw-zofii-w-bobowej-podpisana/137903/
Pan Cieślicki nie jest obeznany z portalem.