
Od redakcji! Przed chwilą Pani Elżbieta Kierska-Łukaszewska przesłała do mojej redakcji kolejny list dotyczący afery rewitalizacyjnej w Bobowej – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-rewitalizacyjna/. Bezzwłocznie przekazuję do wiadomości Czytelników otrzymane dokumenty.
Cdn.
(Odwiedzono 507 razy, 7 wizyt dzisiaj)
To jegomość się zapieni. Zdawało mu się, że wszystko wyjaśnił na sesji, radni pokiwali głowami, bo oczywiście nie potrafią dokonać samodzielnej analizy dokumentów. Tylko przytakują na to co ich guru powie. A guru co chwile mówił, że to mieliście państwo wyjaśnione na komisji itd. Pogrzebali w skrzyneczkach, poblokowali i siedzą zadowoleni. Jegomość zapomniał, że nie jest budowlańcem i wykonawcą i nie może sobie o wszystkim decydować, że to zrobi tak, a tamto inaczej. Jeżeli mu się zdaje, że każdy ma wokół niego skakać i robić tak jak mu się zachce, to trochę jest w błędzie.
Dla jasności: jegomość jest weterynarzem (absolwentem technikum weterynaryjnego w Nowym Targu). Nie jest to żadną tajemnicą, a w gminie B. wiedzą powszechną. Tę informację można też bez trudu znaleźć w sieci, a także w tych bibliotekach, które dysponują dziełem pod tytułem „Bobowa od A do Ż” (dzieło to ułożył Wojciech Molendowicz, jegomość nagrodził go za to „statuetką Zygmunta Gryfity”). To dzieło jest np. dostępne w czytelni Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Stanisława Gabryela w Gorlicach.
„(…) wprowadzacie Państwo w błąd opinię publiczną (…)”.
Obawiam się, że bobowski „wizjoner” zareaguje na takie dictum prywatnym aktem oskarżenia o pomówienie („wizjoner” lubi się procesować – w szczególności o słowa).
Z tego co pamiętam, już oskarżył panią architekt, no to kobieta nie ma nic do stracenia.
Dzieje się oj dzieje dzisiaj! Pani architekt zapewne oglądnęła sobie sesję i odkryła co ten facet wygaduje. No to pojechała mu po bandzie. Tych przedstawicieli kościoła facet nie przeżyje. Już wcześniej ostrzegał żeby zważać na to co się w pismach pisze. A teraz? Teraz to będzie niezły kocioł w urzędzie.
Pani architekt pisze tak:
„(…) wprowadzacie Państwo [z kontekstu wynika, że pani architekt ma na myśli bobowskiego „wizjonera” – wma] w błąd (…) Radę Miasta (…)”.
No, w bobowskich realiach to nie jest żadna nowina; taka psota to jest dla „wizjonera” bułka z masłem. Podam jeden przykład.
Na sesji rady gminy w dniu 17 czerwca 2019 roku
„Radna Pani Maria Zarzycka zwróciła się z zapytaniem czy będzie remont drogi na Pułankach. Nadmieniła, że mieszkaniec zwrócił jej uwagę, że gminy zdobywają pieniądze na drogi, a ta droga jest w okropnym stanie.
Burmistrz poinformował, że w Siedliskach z Funduszy Europejskich zostały wykonane
dwie drogi, gdzie po zakończeniu prac okazało się, że mieszkańcy jednej z tych dróg nie chcieli, aby została wykonana betonowa nawierzchnia i gdyby zgłosili to wcześniej można by było zrobić wskazaną przez radną drogę”
– to jest cytat z protokołu sesji, protokół jest dostępny w sieci w BIP gminy B.
Bobowski „gospodarz” – oględnie mówiąc – mija się na sesji z prawdą. Mieszkańcy w rzeczy samej nie chcieli, aby została wykonana betonowa nawierzchnia i to „gospodarzowi” jednoznacznie i dobitnie zakomunikowali – ale nie „po zakończeniu prac” [po polsku: robót – wma] jak ściemnia „gospodarz”, tylko przed ich rozpoczęciem (zrobili to na specjalnym zebraniu zwołanym w sprawie remontu drogi gminnej nr 2700164K w Siedliskach, to zebranie było ogłoszone w miejscowym kościele). Radna Z. (przewodnicząca komisji rewizyjnej w radzie gminy, czyli osoba, która ma kontrolować działalność wójta – art. 18a ustawy o samorządzie gminnym) nie może nie wiedzieć, że „gospodarz” robi ją w konia, ale bez słowa sprzeciwu łyka legendę o tym, że „po zakończeniu prac okazało się, że mieszkańcy jednej z tych dróg nie chcieli etc.”. A dlaczego tak się dzieje, dlaczego radna Z. milczy? Cofnijmy się do roku 2018. W protokole zebrania wiejskiego w Siedliskach z 2 września 2018 roku czytamy (pisownia oryginalna, w szczególności typowy dla gminy B. nadmiar wielkich liter):
„Burmistrz Pan Wacław Ligęza (…) Poinformował zebranych, że w zbliżających wyborach będzie ubiegał się o funkcję Burmistrza na kolejną kadencję 2018-2023 z Komitetu Wyborczego Wyborców Wacława Ligęzy. Również z Jego Komitetu będą kandydować dotychczasowe Panie radne Maria Zarzycka i Ewa Truchan i uważa, że zasługują na poparcie”.
Radna Z. nie będzie kąsać ręki, która chleb daje (w tym wypadku dietę radnego). Dieta, którą pobiera radna Z. w porównaniu z tym, co z gminnej kasy (czyli z kieszeni gminnego podatnika) bierze „gospodarz” (i „wizjoner”) to są oczywiście śmieszne grosze, ale dla tej niewiasty te pieniądze są istotną pozycją w domowym budżecie (można to sprawdzić w oświadczeniu majątkowym radnej Z., oświadczenie jest dostępne w BIP gminy B.). Jedno nieprawomyślne wystąpienie na wiejskim zebraniu (albo na sesji rady gminy) – i żegnaj dieto radnego („gospodarz” bez trudu znajdzie sobie innego potakiwacza).