
Burmistrz Wacław Ligęza marzył, tzn. szacował – zob. punkt M.2.2. („Scenariusz „z projektem””) w: https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2020/06/wniosekaplikacyjny.pdf, „że w skali roku dochody dla Gminy [z SAG w Siedliskach – przyp. M.R.] wynosić będą ok. 46 290,84 zł”. Mało tego! Zgodnie z tzw. „Wskaźnikami realizacji projektu” – zob. punkt C.3.4, w SAG w Siedliskach znajdzie zatrudnienie 49 osób (w 2019 roku 21 osób, w 2021 roku 14 osób a w 2023 roku 14 osób).
Na zdjęciach, które zostały wykonane w SAG w Siedliskach 13 lipca 2022 roku nie widać „żywego ducha”, o pracownikach zatrudnionych w tętniących życiem „inwestycjach”, tj. zakładach produkcyjnych, nie wspominając. Trwają natomiast sianokosy – zob. zdjęcie tytułowe.
Tak zwany „wniosek aplikacyjny” – zob. https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2020/06/wniosekaplikacyjny.pdf, przewidywał, że SAG w Siedliskach to nie tylko dochody dla Gminy Bobowa ok. 46 290,84 zł i docelowo 49 pracowników, ale także koszty: „oświetlenia – 5 000 zł rocznie, – bieżącego utrzymania, tj. koszenie, odśnieżanie – 6 000 zł rocznie, – bieżącego utrzymania, konserwacji, nadzoru i likwidacji awarii kanalizacji/wodociągu – 10 000 zł rocznie” – zob. punkt M.2.4 „Koszty operacyjne projektu”. Na razie dochodów brak, „inwestycji” brak, pracowników brak. Za to na otarcie łez bobowska wspólnota samorządowa ponosi koszty nie tylko sianokosów…
Na koniec jeszcze dwa zdjęcia z „wniosku aplikacyjnego”, żeby nie było już żadnych wątpliwości kto za tym wszystkim stoi:
Ps. We „wniosku aplikacyjnym” – zob. punkt S.1 „Oświadczenia dla wszystkich”, burmistrz Wacław Ligęza złożył następujące oświadczenie: „Świadomy odpowiedzialności karnej wynikającej z art. 297 § 1 ustawy Kodeks karny (t.j. Dz. U. z 2016 r. poz. 1137, z późn. zm.) oświadczam, że informacje zawarte w niniejszym wniosku, oświadczeniach oraz dołączonych jako załączniki dokumentach są zgodne ze stanem faktycznym i prawnym. Jednocześnie oświadczam, że jestem świadomy odpowiedzialności karnej za podanie fałszywych danych lub złożenie fałszywych oświadczeń”.
Zwracam uwagę, że sianokosy w SAG w Siedliskach są bezapelacyjnie zgodne ze stanem faktycznym i prawnym!
Cdn.
Od redakcji! Więcej na ten sam temat – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/sag-w-siedliskach/.
Burmistrz nie ma czasu na takie głupoty jak SAG. Był na spotkaniu z marszałek Elżbietą Witek zwaną Reasumpcja. Było miło jak widać na zdjęciach.
O godz. 8:14 czytam coś takiego:
„(…) głos zabrała Marszałek Witek. W swoim niemal godzinnym wystąpieniu poruszała wiele kwestii. (…) Po wystąpieniu przyszedł czas na rozmowy i spotkania z sympatykami Prawa i Sprawiedliwości. Zanim jednak zeszła ze „sceny” otrzymała od Wójta Bobowej Wacława Ligęzy ogromną koronkę klockową”.
https://gorlice24.pl/pl/684_polityka/12413_marszalek-witek-na-spotkaniu-sympatykow-pis-w-gorlicach-foto-.html
Po pierwsze. Pan Boczoń popełnił straszną gafę. Bobowski „dobry gospodarz” nie jest wójtem, jest burmistrzem (co prawda niektórzy złośliwcy nazywają go „gburmistrzem”, ale to jest zwykła potwarz). BURMISTRZEM – panie Boczoń – BURMISTRZEM!
Po drugie. Widać, że bobowski „dobry gospodarz” intensywnie krząta się koło następnej kadencji. Conditio sine qua non następnej kadencji jest to, żeby partia PiS nie „wystawiła” w samorządowych wyborach jakiegoś konkurenta do tej posady; w takim przypadku gminny lud mógłby doznać różnych rozterek, a w skrajnym przypadku – o zgrozo! – odwrócić się od swojego dobrodzieja.
Strefa jest ale z nazwy….
Tylko korzysta z tych pól rolnik z Jankowej syn Staszka Ch. byłego radnego.
Kosi sobie trawę,pózniej beluje i dla swych krówek dozuje.
Krówki mleko dają,a podatnicy nic z tego nie mają.
Miała być kraina mlekiem płynąca. Pieniądze wydano,i nic burmistrzowi nie wychodzi,poza gadaniem,obiecywaniem,niczym mini zalew w Jeżowie ?
W Jeżowie burmistrz ma pasieke wspólną z innym właścicielem pszczół?
A co to miało tam być? Ktoś pamięta?
No nie, nie można powiedzieć, że w „strefie” nic się nie dzieje. Sianokosy to też praca – a kosiarz to też pracownik. Nie wiadomo też, kto kosiarzy zatrudnił (i opłacił) – gmina B., czy szczęśliwi nabywcy działek (zwani przez niektórych „inwestorami”).
W styczniu 2021 roku bobowski „gospodarz” wysłał do Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie „Sprawozdanie [za rok 2020 – wma] w zakresie monitorowania projektu RPO w zakresie trwałości”. Przypuszczam, że w styczniu tego roku wysłał podobne sprawozdanie za rok 2021. Ciekawe, co w tym sprawozdaniu napisał.
Wniosek, dotyczący sprawozdania „w zakresie monitorowania projektu RPO w zakresie trwałości” za 2021 rok, właśnie wysłałem!
Jak pan Bóg przykazał na ziemi rolnej. Sianokosy! A nie jakieś SAGi. Za te SAGi to ktoś powinien iść siedzieć.
Co stworzył,to ma , sztandarowe dzieło burmistrza .SAG.Podobno marzy mu się reelekcja … Wykazać zagospodarowaniem terenu powinien się osobiście.Lata lecą,czas ku temu. Ziemia rolna.Uprawiac ziemię burmistrz potrafi,ta go żywi . Wiosenne zasiewy burmistrza wyborcy ocenią.Jesienia plony, również.W kojcu z drutu , przy PKP ,po opłacie placowej ,sprzeda .Sam się wyżywi .Na akcje wyborczą , zarobi . Nie podoła to p…
Ha ha…taka serweta to nie mały wydatek…. parę stów kosztowała…GBUrmistrz się wykosztował.
Bo na pewno z własnych pieniędzy zapłacił za serwetę…
Chyba że z kasy gminnej w ramach promocji zakupił,tz.z pieniędzy podatnika się robi dobrym..
Po drugie jak Wacława Ligęza można nazywać, witać wójt,skoro jest GBUrmistrz i to od dawna,i wszyscy powinni wiedzieć …GAFA na całą długość…
Wstyd wstyd, żeby tego nie wiedzieć..
Jak można naszego dobrego gospodarza degradować..?
Czy byłaby możliwość ustalenia z czyjej kasy poszła ta serweta? Czy gminny podatnik w tym miał udział?
Trzeba zapytać burmistrza Wacława Ligęzę!
Oj tam, oj tam, z czyjej kasy. Może tak być, że z niczyjej – z tego prostego powodu, że „dobry gospodarz” zrobił tę „serwetę” sam. Jest to całkiem możliwe, „dobry gospodarz” jest człowiekiem wielu umiejętności i talentów (na tym portalu nazwałem go swego czasu człowiekiem renesansu – bez żadnej ironii).
Liczycie że wójt Ligęza Wam napisze?
A jak napisze to na pewno nie napisze, że to między innymi z moich pieniędzy…
[ocenzurowano – M.R.]
To nie pierwszy i nie ostatni prezencik dany różnym oficjelom zakupionych z naszych pieniędzy…..
To co wyrabia obecny burmistrz,to woda na młyn dla kontrkandydata w przyszłych wyborach na burmistrza Bobowej.
Wystarczy pokazać wszystkie buble, nie trafione inwestycje gdzie utopiono bardzo duże pieniądza..przez burmistrza Bobowej.
A można było zrobić ważniejsze inwestycje…
My panu Wacławowi dziękujmy
Wysyłamy Cię na emeryturę…
Akurat w przyszłym roku kończy 65 lat,i może prawnie iść na emeryturę, zająć się pasieką,odwiertem ropy której zaczyna brakować w Polsce.
No, z ewentualnym „kontrkandydatem” to nie jest taka prosta sprawa. Najpierw taki śmiałek musi się objawić. Któż sprosta potędze i wszechmocy obecnego „gospodarza”, któż przed tą potęgą i wszechmocą nie zadrży?
Mógłby być naczelnik straży radny Tarasek przyszłym burmistrzem.
O tak, to też mąż wielu umiejętności i talentów.
cieniu
Nic Ci nie jest?
Następny cwaniak
Tarasek nie potrafi strażaka załatwić ekwiwalent a widzisz go bimistrzem?
Dno…. następne dno.
Efekty z dobrobytu w UE , zaczynają być widoczne na sklepowych półkach.Bezmyslne niszczenie rolników, ziemi rolnej , hodowli zwierząt gospodarskich,rodzi drożyznę . Wprowadzają limity w asortymentach .Dwa podziękowania : Panu Redaktorowi za wieloletnią obronę rolników , ziemi rolnej,tradycji pokoleń.”elitom” za drożyznę, limity,”dobre prognozy”na nadchodzącą jesień i zimę .
Efekty dobrych programów unijnych zobaczymy niedługo, ale długo minie nim ludzie się kapną, że to zasługa polityki brukselskiej.
Doceniam subtelność wpisu . Berlin w Brukseli z Paryżem.Jak to nazwać ?.Pokraczne,ale coraz bardziej prawdziwe, czkawka, też subtelnie dozowana ,pozostanie całej reszcie krajów UE .
W gminie Bobowa będzie więcej miejsc dla dzieci w żłobku i przedszkolu. Samorząd dostał 3 miliony złotych na modernizację placówek w Sędziszowej.
Pieniądze na ten cel pochodzą z kolejnej transzy Polskiego Ładu dla gmin popegeerowskich.
Jak mówił na antenie radia RDN Nowy Sącz, burmistrz Bobowej Wacław Ligęza, gmina chce wyjść ku potrzebom mieszkańców, które w tej kwestii są bardzo duże.
– Są dzieci, które oczekują na liście rezerwowej. Chcielibyśmy, żeby tak nie było, żeby dla każdego dziecka znalazło się miejsce. Oczywiście, jeśli będzie taka wola rodziców, to postaramy się taką ofertę złożyć, ale mało tego, bo przecież po żłobku, kolejny etapem edukacji jest przedszkole samorządowe, właśnie po to, żeby ten proces dydaktyczny i edukacyjny następował jeden pod drugim – wyjaśnił.
Gmina ma już przygotowany projekt rozbudowy szkoły podstawowej w Sędziszowej. Teraz samorząd będzie starał się o wyłonienie wykonawcy. https://www.rdn.pl/news/gmina-bobowa-rozbuduje-zlobek-i-przedszkole-wideo?fbclid=IwAR2wNLh0VoBjS8qAm8uePGknu6dD-0hQSv8NKrIDTMS2Nu-CMz_snwO1r0Y
Jakiś czas temu państwo radni – na polecenie bobowskiego „gospodarza” – zlikwidowali w Sędziszowej szkołę podstawową. Powód: za mało uczniów i złe prognozy demograficzne. Na parterze szkolnego budynku utworzono samorządowy żłobek. Ogłoszono nabór do przedszkola, przedszkole nie powstało. Powód: za mało dzieci w wieku przedszkolnym. Szkolne pomieszczenia zajęli gminni urzędnicy. Bobowski „gospodarz” zapowiada rozbudowę obiektu (za pieniądze z „transzy”, czyli za pieniądze wyjęte z kieszeni polskiego podatnika). Jeśli „gospodarz” tak się troszczy o sędziszowskie dzieci (mniejsze i większe; te większe są teraz dowożone „elektrycznym autobusem” do szkoły w Siedliskach) to niech wyrzuci ze szkolnych pomieszczeń gminnych urzędników, żadna „rozbudowa” obiektu nie będzie wtedy potrzebna.
Żłobek w rozbudowie w Sędziszowej?
A ile tam mieszkańców, dzieci jest?
Szkołę zamknięto, bo nie ma dzieci!
Nie wystarczy rozbudować żłobek, żeby dzieci przybyło..
Trzeba się kochać….p.burmistrzu.
Osobą która najlepiej wie jaki powinien być burmistrz w bobowej jest pani poseł Bartuś. Wszystko zależy kogo ona mianuje na burmistrza.
Oj,niebezpieczna teoria , upały czasami są w Bobowej . Trąci czymś z południa upalnych, pięknych Włoch.
Nie można powiedzieć, żeby i sam „gospodarz” nie krzątał się koło następnej kadencji:
https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2022/06/bb_fb_4_p.png
A co on tak pilnuje stołka? Ludzie go prosili żeby wystartował czy co? Dżentelmen, rączki całuje. Swoje lata już ma, ale nie jedna bobowianka by na niego poleciała. Wygląda na to, że kobiety pójdą na niego głosować.
Jacy inwestorzy kupili działki?
Jak tych inwestorów nie stać na wykoszenie trawy?
Ostatnie pieniądze wydali na działkę,i po inwestycjach.
Mirek widzisz jaka sytuacja. Trzeba Bobową odbudować po covidzie. Trafiło się jak ślepej kurze ziarnko. Idź głosować to pieniądze się wygospodarzy z gminnej kasy. Puścimy koszenie z ekwiwalentu strażackiego.
„Jacy inwestorzy kupili działki?” Inwestorzy na papierze. Tak się teraz biznes robi. W papier się wpisuje wielką inwestycję. Sprawozdania się daje, że cuda się dzieją. A nie dzieje się nic. Wskaźniki rosną. Bezrobocie maleje. Zakłady produkcyjne wyrastają jak grzyby po deszczu. Dochody do budżetu rosną.
A w gminie Łużna w miejscowości Biesna zainwestowali kasę w łąkę kwietną – miało być dumnie a wyszło jak zwykle.
A co się stało? Publiczność nie wpadła w oczekiwany zachwyt? Czy wprost przeciwnie: wpadła w zachwyt, dokonała masowej „swobodnej eksploracji” – i kwiatki zadeptała?
Na stronie gminy Łużna
https://www.luzna.pl/pl/212/2487/%E2%80%9E-ekorewelacja-na-lace-edukacja-laka-kwietna-w-biesnej%E2%80%9D.html
czytamy coś takiego:
„Ekorewelacja na łące edukacja! (…) Na terenie o pow. ok. 0,50 ha zostały posadzone różne gatunki polnych kwiatów, oraz zamontowane domki dla pszczół i owadów. Podziwiać można kwitnące maki, chabry bławatki czy złocienie właściwe”.
Nie da się ukryć, że rewelacja, w szczególności to, że
„zostały posadzone różne gatunki polnych kwiatów” (a ja myślałem, że polne chwasty – jak mak i bławatek – się rozsiewają, nie „sadzą”)
– i to, że
„zostały (…) zamontowane domki dla pszczół i owadów” (a ja myślałem, że pszczoły to są owady – a tu się okazuje, że w Biesnej pszczoły to pszczoły, a owady to owady).
Mam pytanko..czy 15000 to wraz z zakupem 0,5 ha pola ?
No to ogromna kwota na czyjeś widzi mi się…
Do czego dochodzi,tyle pieniędzy na kilkanaście kwiatków? W Siedliskach na SAG kwiatki różnego rodzaju i nie trzeba było wydawać 15000 zł.
Na stronie gminy Łużna (link powyżej) czytamy:
„Dzięki dofinansowaniu w kwocie 15 000,00 zł z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie oraz środkom własnym Gminy Łużna w miejscowości Biesna powstała piękna łąka kwietna”.
15 tysięcy złotych to jest „dofinansowanie” z jakiegoś tam „funduszu”, czyli pieniądze wyjęte z kieszeni polskiego podatnika; ile do tego wynalazku dołożył gminny podatnik (to są te „środki własne” gminy Łużna) – tego nie wiem, o to trzeba zapytać tamtejszego wójta.
15 tysięcy złotych (plus „środki własne”) wydane na morgę zwykłej łąki, z której nie ma żadnej realnej/wymiernej korzyści. Jeszcze 20 lat temu ktoś wyprowadziłby na tę łąkę ze dwie krówki – i miałby z tego świeże mleko. A mak i bławatek to są pospolite łąkowe/polne chwasty – i same się rozsiewają (nie trzeba ich „sadzić”).
A te „domki” dla „pszczół i owadów” to kolejny nonsens (ciekawe jakie to owady miałyby w tych „domkach” zamieszkać) – ale nie chce mi się już o tym pisać.
Działka akurat gminna czyli 15000 zł to koszt zrobienia „łąki” która dzisiaj wygląda…oj lepiej nie pisać.
Ciekawe też ile gmina Łużna wydała za projekt nasadzeń roślin przed urzędem…sadzili pracownicy ZGK czyki „swoi” ale nad nimi czuwała (czyt. stała) projektantka i wykonawca ogrodów z Gorlic.
Ja się zastanawiam ile to jeszcze ta prowizorka potrwa. Te wszystkie nowoczesne inwestycje co to na papierze takie piękne. Nie da się w nieskończoność kreować takiej rzeczywistości. Przecież za 10 lat to wszystko musi się posypać. Wszystko ładnie wygląda tylko w tabelkach i sprawozdaniach. Dzisiaj liczy się to co jest w papierach. Nie to co jest w rzeczywistości.
A w gminie Łużna w centrum miejscowości Łużna (między pocztą ,ośrodkiem zdrowia i domem kultury oraz koło remizy OSP)rosły jeszcze niedawno ładne świerki….Ciekawe,czy,w ramach „ekorewelacji” zostanie chociaż „choinka widoczna z drogi wojewódzkiej” ?
Przecież wszyscy w Łużnej już wiedzą, że wójt nie lubi drzew.
Czyli co-wójt lubi łąki kwietne?Klomby róże i fiołki?Tylko to co ,co posadzono lub posiano za JEGO kadencji i?Wszystko ,co posadzono wcześniej -won?
To wszystko to śmiech na sali…
Co to jeszcze nie wymyślą żeby wydać pieniądze..?
Tak jak by nie było ważniejszych inwestycji?
Boże widzisz a nie grzmisz….
Mam pytanko..czy 15000 to wraz z zakupem 0,5 ha pola ?
No to ogromna kwota na czyjeś widzi mi się…
Do czego dochodzi,tyle pieniędzy na kilkanaście kwiatków? W Siedliskach na SAG kwiatki różnego rodzaju i nie trzeba było wydawać 15000 zł.
Ja myślę, że tu chłopcy i dziewczęta nie wykazali się zbytnią finezją i wdali tylko jakieś marne 15 tys. Wystarczyło się trochę przyłożyć i w to 0.5ha spokojnie można było wpompować (przewietrzyć)) obłożoną stóweczkę i wtedy dopiero się przechwalać „Misiem” na miarę możliwości!
Ale Wam szkoda
Czy szanowny Don wasyl mógłby konkretnie napisać komu i czego „szkoda”? Jeśli szanowny Don wasyl zechce ujawnić swój koncept, to spróbuję się do niego jakoś odnieść. Ogólnie mogę szanownemu Don wasylowi napisać tak: „szkoda” to jest wtedy, gdy świnia wpadnie do studni – bo wtedy ani świni, ani wody.
Wma szkoda, że krajowy ośrodek uśmiercania rolnictwa tak kupczy ziemią. Gdzie to wspieranie rolnictwa. Ja nie widzę.
Na to co robi KOWR nie mam żadnego wpływu. A „strefa aktywności gospodarczej” w Siedliskach (pomysł, który urodził się w głowie bobowskiego „gospodarza”) na bezpowrotnie zdewastowanych gruntach rolnych to jest od początku do końca i pod każdym względem oczywisty nonsens. Te grunty przed wojną były własnością dziedzica Mączyńskiego, po wojnie były użytkowane przez PGR, po zlikwidowaniu PGR-u w zasobach Agencji Nieruchomości Rolnych, potem KOWR – a teraz (za przyczyną bobowskiego „gospodarza”) rozkwita na nich „aktywność gospodarcza”.
SAG w Siedliskach to nie jest nonsens. To jest system!!!
Niezbyt dokładnie się wyraziłem. SAG w Siedliskach to nie jest nonsens. To jest SYSTEM!!!
Gościnnie, Pan Redaktor, SYSTEM . Zbyt delikatnie.To są kpiny z Polaków ,polskiej ziemi. Zakpili , mało, ustawili w kolejkach po produkty,polskiej ziemi.
Ktoś musiał mieć tak wspaniały pomysł, musiał być projekt,biznes plan, ogłoszony przetarg,wykonawca,kierownik budowy, odbiór techniczny…sztab ludzi…
Ktoś musiał załatwić kasę,radni zatwierdzić…itd..
A co na to Radni, Sołtys Biednej?
Oczywiście Za?
Jak myślałem że tylko w Gm.Bobowa są robione bzdurne rzeczy,pieniądze idą w błoto……
Ma byc Sołtys Biednej?
Biesnej
Bobowski burmistrz się wypalił.
Nie posiada racjonalnych pomysłów.
To co robi to robi na dzisiaj, bez przyszlosciowych wizji.
Czy nie można by było wybudować np.ns polach po PGR, poza bobowskim rynkiem?
Kompleksowo, razem z odpowiednimi parkingami?
W Tym budynek Urzędu Miejskiego, Gminy Ośrodek Kultury, Remizę OSP,GJUK,…?
A obecne pomieszczenia przekazać,zagospodarowac na inne cele..?
A nie budować budynku GOK w takiej „dziurze”, bez dobrego dojazdu, parkingów?GOK w innym miejscu a Amfiteatr w innym miejscu….?
Burmistrzu my panu dziękujemy…
Cmentarz bez parkingu,nie zadbany,bez ogrodzenia,tylko taki jest w Bobowej!!
Burmistrz dba tylko o rynek !
https://www.o2.pl/informacje/zbigniew-ziobro-pochwalil-sie-zdjeciem-z-traktora-internauci-nie-mieli-litosci-6794671124573024a
A kiedy żniwa w SAGu?
Żeby żąć trzeba zasiać. A tu tak się porobiło, że już nikt (lub prawie nikt) nie orze, nie sieje i nie zbiera – za to dożynki (gminne, powiatowe i wojewódzkie) obchodzone są hucznie (innymi słowy: praca na roli zamiera, przemysł rozrywkowy kwitnie).
Igrzysk i chleba.Leciwa maksyma.Skuteczna nadal. Dożynki niosły radość z uzyskanych plonów, nagroda za trud pracy i plony.Teraz bardzo wielu,gorycz i smutek,mimo plonów pozostają z nim .Obce firmy pomijają polskiego rolnika z sieci handlowych dostaw do sklepów.Niszczona jest hodowla zwierzęca . Degradacja ziemi. „Dożynanie rolnictwa polskiego trwa”. Dożynki, gminne, powiatowe, wojewódzkie,prezydenckie ,kolorowa pustota zabawy, pozostanie gdy braknie rolników pracujących na polach i plonów do świętowania dożynek.
ROLNIKÓW TO JESZCZE MAMY I TO NAWET BARDZO DOBRYCH.
Ale zobaczmy komu wręczamy,komu oddajemy snop dożynkowy??
Takim którzy mają tylko kawałek działki budowlanej..
Dostają ludzie którzy nie mają pojęcia o rolnictwie? Może pofatygujmy się i przypomnimy sobie kto w ostatnich latach otrzymywał wieńce dożynkowe… No kto?
I dlaczego tak jest,dlaczego nie otrzymuje rolnik,hodowca krów,świń,koni? Czy drobiu? A mamy takich na naszej gminie?
Nie jest żadną tajemnicą „kto w ostatnich latach otrzymywał wieńce dożynkowe”, wszystko można bez trudu znaleźć w sieci. Nie jest też żadną tajemnicą skąd się ta patologia bierze – i co powoduje ludźmi, którzy w tych wygłupach biorą udział. A jeśli ktoś rzeczywiście (jeszcze) orze, sieje i zbiera to raczej nie po to (i nie dlatego), żeby mu jacyś przebierańcy wręczali wieniec.
Bo „im” się wydaje, że duraczenie społeczeństwa można prowadzić bez końca, ale dni tego procederu są już policzone, a skutki opłakane! Szkoda, że głosy tych nielicznych wzywających do opamiętania, nie mają siły przebicia!
Dożynki , dawnych wspomnień czar .Taki powiązany obrazek z plonem żniwnym, hodowlą , zwierzęcą.Byly punkty skupu w Bobowej, Stróżach , nad Białą. Pękały w „szwach ” od skupu zwierząt.Teraz, też tym razem, kamiennych nagrobków,dostatek,punkt skupu ,takim zamiennikiem.Wience , też nabyć nietrudno.
Dozynki w obecnych czasach to taki kabaret, śmiechu warte..
Zasłużeni rolnicy siedzą w domu…a oni powinni dostać wieńce dożynkowe
A kto dostaje wieniec albo chleba dożynkowy.. burmistrz Wacław Ligęza…tj.patologia.
Jak wielkie zło drąży POLSKĘ .Kolejny, rolniczej zagłady przykład.Stacje , stacyjki,rampy załadowcze, hałdy buraków cukrowych, rolników trud.Widok tychże, obecnie dla Leyen, wtoczyła by w POLSKĘ Himalaje kamieni.Timermans, fajfy.Przczelarzom, cukier do dokarmiania,zimowli niezbędny.Sacharyna ,słodycz chemiczna,nie zastąpi cukru w hodowli pracowitych zapylaczy roślin.