Gdzie jest NSZZ „Solidarność”?

Pamiętam z jaką niecierpliwością nasłuchiwałem odgłosów z I Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność”, który odbywał się w Gdańsku w 1981 r. Trwał karnawał Solidarności; pierwszy i ostatni taki karnawał, jaki widziałem w życiu! Padały wówczas wiekopomne deklaracje. W uchwale programowej zapisano: ”(…) Związek nasz wyrósł z buntu społeczeństwa polskiego doświadczonego (…) łamaniem praw ludzkich i obywatelskich; z buntu przeciwko dyskryminacji światopoglądowej i wyzyskowi ekonomicznemu. Był protestem przeciwko istniejącemu systemowi sprawowania władzy (…) Historia nauczyła nas, że nie ma chleba bez wolności. Chodziło nam również o sprawiedliwość, o demokrację, o prawdę, o praworządność, o ludzką godność, o swobodę przekonań, o naprawę Rzeczypospolitej, (…)”. A potem był stan wojenny i czas „wielkiej smuty” PRL-u z lat 80. XX w., zakończony zdradziecką umową solidarnościowych elit z komunistami przy okrągłym stole. Wrota do pokracznej III RP stały otworem.

Po 1989 r. nie wybuchł drugi karnawał Solidarności. Związek wolał przyglądać się złodziejskiej prywatyzacji i rakowi bezprawia, który toczył polskie sądownictwo i prokuraturę. „Solidarność” nie wznieciła rewolucji lub choćby strajku generalnego, gdy kolonizowano polski przemysł i handel.  W tym czasie Związek z entuzjazmem oczekiwał wejścia Polski do Unii Europejskiej. A potem, gdy upadały stocznie i przygotowywano do likwidacji polskie kopalnie i huty, „Solidarność” też nie wytoczyła strajkowych armat; dlatego dzisiaj może już tylko żałośnie rozdzierać szaty nad „Fit for 55”. Podpisanie traktatu lizbońskiego przez Lecha Kaczyńskiego, traktatu, który pozbawił Polskę suwerenności państwowej, przyjęto w NSZZ „Solidarność” z aprobatą. W 2015 r. Piotr Duda i jego związkowcy poparli Prawo i Sprawiedliwość i tego poparcia do dzisiaj nie wycofali.

Na XXX Krajowym Zjeździe Delegatów NSZZ „Solidarność”, który odbył się 26-27 maja  2022  r.  w Zakopanem, 300 delegatów z całej Polski fetowało prezydenta Andrzeja Dudę i premiera Mateusza Morawieckiego. Delegaci nie dostrzegli katastrofalnych skutków ekonomicznych blisko siedmioletnich rządów tzw. Zjednoczonej Prawicy. Zbrodniczy, kowidowy lockdown, któremu patronowali przecież  Duda z Morawieckim, spłynął po związkowcach jak woda po kaczce. Delegaci przeszli obojętnie obok dwustu tysięcy nadmiarowych zgonów, wywołanych w Polsce przez plandemię, wymyśloną przez obóz Wielkiego Resetu z Davos, któremu haniebnie wysługują się Duda z Morawieckim. Nikt nie zwrócił uwagi na hiperinflację i widmo głodu i chłodu, które zawisły właśnie nad tysiącami polskich rodzin.

Natomiast XXX KZD NSZZ „Solidarność” nie zapomniał, w tzw. Posłaniu do pracowników Europy Wschodniej, poprzeć ”unii polsko-ukraińskiej” (albo odwrotnie), promowanej na pohybel Rzeczypospolitej przez obóz zbrodniczej zmiany! Obecnym („przypadkowo”) w Zakopanem: ambasadorowi Ukrainy w Polsce Andrijowi Deszczycy i szefowi Konfederacji Wolnych Związków Zawodowych Ukrainy Michałowi Wołyńcowi ręce same składały się do oklasków. Zwłaszcza, że w Posłaniu… wołania o upamiętnienie ofiar Rzezi Wołyńskiej nie uwzględniono… Za mało było ofiar?

Gdzie jest dzisiaj NSZZ „Solidarność”? Trwa, unurzany w korupcyjne układy z władzą, czerpiący chochlą z polityki zdrady i zaprzaństwa, uprawianej przez „zjednoczoną koalicję kowidowo-wojenną”.

A Historia chichotem się zanosi:Chodziło (…) o sprawiedliwość, (…) o prawdę, o praworządność, o ludzką godność, (…) o naprawę Rzeczypospolitej”.

Od redakcji! Zdjęcie tytułowe zostało zacytowane ze strony – zob. https://nszzp.pl/aktualnosci/piotr-duda-wraz-z-prezydentem-wypelniaja-testament-kiszczaka/.

(Odwiedzono 142 razy, 1 wizyt dzisiaj)

1 przemyślenie na temat "Gdzie jest NSZZ „Solidarność”?"

  1. Do bólu prawda .Walec absurdów wtoczył się w Polskę. Historia to przeszłość. Polacy ,sami sobie są winni, że poumierali nadmiernie, twierdzi Pan Niedzielski.Traktat lizboński,ostatnio kamienie milowe ,UE troskliwością otacza naród „bratni” . To musi być podziwianie. Głodny ,biedny ,zatroskany , o rodzinę zostaje sam . Kiedyś „Solidarność” nadzieją była.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *