
Biel i czerwień pojawiły się w dziejach naszej państwowości u zarania jej dziejów. Wystarczy tylko spojrzeć na herby dynastii Piastów, a potem Jagiellonów, kolejnych królów Polski czy Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Biały Orzeł na czerwonym polu wrył się w dzieje naszego Narodu i żadna siła nie jest w stanie tego Obrazu i Symbolu unicestwić.
Piękna legenda, szczególnie chyba miła dla ucha dumnych Wielkopolan, (…) , mówi, że Lech, twórca państwa Polan, popasając ze swoimi wojami w okolicach dzisiejszego Poznania zobaczył w gnieździe białego orła, karmiącego trzy pisklęta. W pewnej chwili orzeł wzbił się do lotu a Lech obserwował ptaka na tle czerwonego, od zachodzącego słońca, nieba. Ten obraz tak zapadł Lechowi w serce, że postanowił osiedlić się właśnie w tym miejscu. I uznał, że musi nazwać przyszły gród Gniezdno (Gniezno) od słowa „gniazdo”. A gdyby ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości, dotyczące autentyczności tej legendy musi sięgnąć, po, spisaną po łacinie w 1273 roku, „Kronikę wielkopolską” i przekona się na własne oczy, od kiedy dumny Biały Orzeł rozpościera opiekuńcze skrzydła nad Państwem Lechitów.
Nie wolno tej legendy lekceważyć, ale jak sądzę nikt jej nie lekceważy. Bo wśród wielu innych atrybutów, Niepodległość Państwa tworzą właśnie takie, choćby legendarne, znaki.
W chwili utraty przez Polskę niepodległości w 1795 roku nasza państwowość, licząc od dnia Chrztu Polski w 966 roku, liczyła sobie grubo ponad 800 lat historii. I biel, i czerwień polskiej symboliki narodowej była dostatecznie dobrze ugruntowana, żeby pod biało-czerwonym proporcem zjednoczyć kolejne pokolenia Polaków na długie nieznane jeszcze pod koniec XVIII wieku lata poniewierki i niewoli. Chociaż, o czym może nie zawsze dzisiaj pamiętamy, biel i czerwień zostały oficjalnie uznane za barwy narodowe dopiero podczas pierwszych obchodów uchwalenia Konstytucji 3 Maja a więc 3 maja 1792 roku. Jak podają źródła historyczne tego dnia kobiety ubrane były w białe suknie, które przyozdobiły czerwonymi wstęgami. Mężczyźni paradowali natomiast z biało-czerwonymi szarfami. Dla naszych barw narodowych dniem, którego wagę trudno przecenić, stał się 7 lutego 1831 roku. Wtedy to bardzo mocno wybrzmiała uchwała Sejmu Królestwa Polskiego:
Izba Senatorska i Izba Poselska po wysłuchaniu Wniosków Komisji Sejmowych, zważywszy potrzebę nadania jednostajnej oznaki, pod którą winni się łączyć Polacy, postanowiły i stanowią:
Artykuł 1.
Kokardę Narodową stanowić będą kolory Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego, to jest kolor biały z czerwonym.
Artykuł 2.
Wszyscy Polacy, a mianowicie Wojsko Polskie te kolory nosić mają w miejscu gdzie takowe oznaki dotąd noszonymi były.
Nie sądzę, żebym przeceniał wartość Kokardy Narodowej i Godła Polski w dziele budowania tożsamości i wspólnoty Polaków. Można pewnie napisać kolejne sto felietonów, które wskażą inne, niemniej ważne znaki i symbole. Nasza długa i niekiedy zdumiewająco bohaterska historia upoważnia nas do szukania wielu powodów, dla których ten Naród znad Wisły, Odry i Warty szedł do kolejnych, niestety najczęściej zakończonych klęskami powstań. Warto te zrywy narodowowyzwoleńcze przypominać przy każdej okazji. Bo chociaż, najczęściej przegrane, stały się kamieniami milowymi w drodze do Niepodległości i Suwerenności II RP w 1918 roku.
A dla Kokardy Narodowej i Orła Białego z Gniezdna pokolenia Polaków ginęły, emigrowały albo doświadczały syberyjskich represji.
Zaczęło się już w 1794 roku Powstaniem Kościuszkowskim przeciwko Rosji i Prusom. Rok 1806 przyniósł Powstanie Wielkopolskie przeciwko Prusom. Dwa lata (1830-1831) walczyliśmy z potęgą Rosji w Powstaniu Listopadowym. Niedługo później, bo w 1846 roku powstaliśmy przeciwko wszystkim zaborcom w Powstaniu Krakowskim. Tragiczne lata 1863-1864 zawierają morze narodowych łez Powstania Styczniowego. Wreszcie, już w XX wieku, wygrane w latach 1918-1919 Powstanie Wielkopolskie, tj. zbrojne wystąpienie polskich mieszkańców Wielkopolski przeciwko Niemcom. Mało mówi się o Powstaniu Sejneńskim z 1919 roku, które zwycięsko, przeciwko litewskiej administracji na Sejneńszczyźnie, zorganizowała Polska Organizacja Wojskowa. Zaraz potem trzy Powstania Śląskie w latach 1919 – 1921 na Górnym Śląsku (II PŚ było zwycięskie). Wbrew pozorom 1944 rok z jego Powstaniem Warszawskim nie zamyka polskich ruchów narodowowyzwoleńczych, choć wchodzą one w nieco inną fazę, mają inną strukturę i historyczną dynamikę. To jest jednak temat na inne odpowiadanie.
Nieomal zaraz po odzyskaniu niepodległości Sejm Ustawodawczy, wybrany dla uchwalenia Konstytucji II RP 1 sierpnia 1919 roku potwierdził wizerunek polskiej Kokardy Narodowej:
Za barwy Rzeczypospolitej Polskiej uznaje się kolor biały i czerwony w podłużnych pasach równoległych, z których górny – biały, dolny zaś – czerwony.
Dziedzictwo wieków zostało potwierdzone ostatecznie i nieodwołalnie. Przypomnijmy dla porządku, że zgodnie z zasadami heraldyki biały pas górny naszej Flagi Narodowej reprezentuje białego orła, a dolny pas czerwony tzw. tarczę herbową a więc tło naszego Godła Narodowego z dumnym Orłem wreszcie znowu w koronie. Kolory te, według symboliki używanej w heraldyce mają następujące znaczenie (podaję za: Stanisław Russocki „Godło, barwy i hymn Rzeczypospolitej. Zarys dziejów”, Warszawa 1978):
- Koloru białego używa się w heraldyce jako reprezentację srebra. Oznacza on także wodę, a w zakresie wartości duchowych czystość i niepokalanie.
- Kolor czerwony jest symbolem ognia i krwi, a z cnót oznacza odwagę i waleczność
Prawda, że wszystko się zgadza! Bo gdzie jak gdzie, ale w państwie Piastów, Jagiellonów, w państwie króla Stefana Batorego, czy Jana III Sobieskiego rycerskiej czystości, odwagi i waleczności nie brakowało. Nie brakowało tych cnót także w epoce niewoli. Nie brakowało ich nigdy.
Cóż! Nie brakowało także ognia i krwi, ale jak trzeba było walczyć za Ojczyznę, to milionom Polaków, na przestrzeni dziejów, nie straszne były ani ogień, ani krew!
Pamiętacie „Katechizm Polskiego Dziecka” Władysława Bełzy z 1912 roku? Jeśli nie, to na zakończenie tego felietonu Wam przypomnę. Ja ten Katechizm powtarzałem w moim rodzinnym domu, jeszcze w latach 60. XX wieku, co najmniej raz w tygodniu (jak nie częściej):
— Kto ty jesteś? — Polak mały. — Jaki znak twój? — Orzeł biały. — Gdzie ty mieszkasz? — Między swemi. — W jakim kraju? — W polskiej ziemi. — Czym ta ziemia? — Mą Ojczyzną. — Czym zdobyta? — Krwią i blizną. — Czy ją kochasz? — Kocham szczerze. — A w co wierzysz? — W Polskę wierzę. — Coś ty dla niej? — Wdzięczne dziecię. — Coś jej winien? — Oddać życie.
Dziewczynki recytowały oczywiście nieco inną wersję:
— Kto ty jesteś? — Polka mała. — Jaki znak twój? — Lilia biała… itd.
Ktoś powie, że w wierszyku Bełzy jest biel i orzeł biały, ale brak czerwieni i że Kokarda Narodowa jakaś taka niepełna wyziera z tego utworu. Nieprawda. Czerwień jest we krwi, o której nie zapomina poeta. I Kokarda Narodowa jak żywa!
Ps. Artykuł został napisany 2 maja 2018 roku. Zdjęcie tytułowe zacytowałem ze strony – zob. https://www.gov.pl/web/kwpsp-warszawa/dzien-flagi-rzeczypospolitej-polskiej.