Ruskie węglowodory

Wiadomość o zakręceniu Polsce przez Gazprom kurka z gazem zaskoczyła członków rządu zbrodniczej zmiany. Ale że w Polsce klęskę przekuć w zwycięstwo to jak poranna bułka z masłem, minister klimatu i środowiska Anna – nomen omen – Moskwa gromko zakrzyknęła: Polacy nic się nie stało! Mamy magazyny wypełnione gazem w 75 proc.! Kto uwierzył pani minister Moskwie jego strata, bo już od 27 kwietnia zaczęły spływać z województw: wielkopolskiego, pomorskiego i mazowieckiego informacje, że jeden z lokalnych dystrybutorów błękitnego paliwa firma Novatek Green Energy (podobno ruski kapitał) poszła w ślady Gazpromu i odcina od dostaw gazu kolejne gminy a w gminach, jak to w gminach: szkoły, urzędy, szpitale, piekarnie i inne, nieistotne z punktu widzenia życia społecznego i gospodarczego, placówki i obiekty. I powołano sztaby antykryzysowe. Trzeba się jakoś dobrać do magazynów pani minister Anny Moskwy. Prawdopodobnie premier Morawiecki, który w 2013 r. obiecał Polakom w aferze podsłuchowej u „Sowy i Przyjaciół”, że już niedługo: „Będziemy zapier* i rowy, ku* kopać, a drudzy będą zakopywać, [i] będziemy zadowoleni”, dogada się teraz z Berlinem i kupimy ruski gaz od IV Rzeszy za drobną dopłatą! A musimy kupić minimum 7 milionów metrów sześciennych gazu… dziennie! Drobnostka. Niemiecka marża będzie na pewno symboliczna jako gest dobrej woli przed wypłatą odszkodowań za II wojnę światową. W ogóle z tymi ruskimi węglowodorami to same utrapienia. Podobno nikt ich nie chce kupować, bo przecież trzeba udusić ekonomicznie „rzeźnika Putina”, a tu właśnie gruchnęła wiadomość, że od chwili rozpoczęcia tzw. specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie Rosja  potroiła przychody „ze sprzedaży ropy, węgla i gazu. Od 24 lutego Federacja Rosyjska zarobiła już na tym ok. 62 mld euro, z czego 44 mld przypada na Unię Europejską” a 9 mld euro tylko na Niemcy! Tak właśnie wykuwa się w Uni Europejskiej sankcyjna stal! A jaka jest skala porównawcza? Oto ona; od stycznia do grudnia 2021 r. Rosja sprzedała ropy, węgla i gazu za 140 mld euro, czyli średnio za 12 mld euro miesięcznie. A po wkroczeniu ruskiego wojska na Ukrainę Federacja Rosyjska inkasowała za węglowodory miesięcznie po 31 mld euro! Złoty interes! I to nie koniec atrakcji dla nabywców ruskich węglowodorów. Bo od tej chwili, kto nie płaci Rosji w rublach ten wypada z gry albo „idzie na żebry” do IV Rzeszy tak jak Polska! A jak wygląda płatność w rublach? Oto majstersztyk „rzeźnika Putina”.  Najpierw dekret prezydenta Rosji nakazał Gazprombankowi w Moskwie (Gazprombank „przypadkowo” nie jest objęty sankcjami UE) otworzyć specjalny rachunek walutowy, na który nabywcy ruskich węglowodorów przelewają kwoty w dolarach lub euro, wcześniej ustalone w umowach z Gazpromem. Po otrzymaniu przelewu Gazprombank z tymi dolarami lub euro rusza na giełdę w Moskwie i wymienia powyższe walory na ruble oczywiście po najbardziej „korzystnym” dla nabywców ruskich węglowodorów kursie. Uzyskane ruble Gazprombank księguje na koncie rublowym nabywcy węglowodorów i interes kwitnie. A więc Federacja Rosyjska zarabia dwa razy, bo na węglowodorach i w „kantorze wymiany walut”, czyli na tzw. giełdzie w Moskwie. Proste jak konstrukcja cepa! Minister Anna Moskwa przekazała  Reutersowi oświadczenie, że Polska wezwała UE do nałożenia kar na kraje UE, które płacą lub zdecydują się zapłacić za ruskie węglowodory w rublach! Ta minister Anna Moskwa naoglądała się chyba cyrku Monthy Pythona, a kto nie zna tego cyrku jego strata. Minister Anna Moskwa jest…, delikatnie mówiąc, niedoinformowana. Rachunki walutowe w Gazprombanku otwierają zachodnie koncerny paliwowe a nie państwa!

Od redakcji! Na zdjęciu tytułowym minister Anna Moskwa; cytat zdjęciowy  pochodzi ze strony – zob. https://www.gov.pl/web/gospodarkamorska/anna-moskwa! Czy te oczy mogą kłamać? Chyba nie!