
W zalewie dezinformacji na temat „specjalnej operacji wojskowej” Federacji Rosyjskiej na Ukrainie zginęła wiadomość, podana na Twitterze 16 marca 2022 r. przez Ministerstwo Transformacji Cyfrowej Ukrainy, że prezydent Wołodymyr Zełenski zezwolił na legalne działanie w sektorze bankowym zagranicznych i ukraińskich giełd kryptowalut. Równolegle ogłoszono, że to jest ważny krok w kierunku rozwoju tzw. prawa o wirtualnych aktywach, co w języku World Economic Forum, tj. Światowego Forum Ekonomicznego oznacza wolę wprowadzenia na Ukrainie pełnej tożsamości cyfrowej w tym likwidację papierowego pieniądza i zabezpieczenie gwarantowanego dochodu podstawowego dla każdego obywatela. Kule (podobno) świszczą nad głową Zełenskiemu, trwa największa ukraińska (ucieczka) wędrówka ludów w historii, ważą się (podobno) losy niepodległej Ukrainy a pupilek Klausa Schwaba z uporem godnym lepszej sprawy zaprowadza krok po kroku „wielki reset” na Ukrainie. Doprawdy, godne podziwu!
Zostawmy na chwilę „ukraińskiego bohatera” w spokoju i przenieśmy się z Kijowa do Dubaju, bo 30 marca 2022 r. zakończyło się tam spotkanie pod nazwą World Government Summit 2022, tj. Światowy Szczyt Rządu 2022. Kogoż tam nie było? Można sprawdzić w internetach. Ale najważniejsze, że Klaus Schwab, czyli szef „wielkiego resetu”, pojawił się w Dubaju i z „troską” w głosie oznajmił: „Wiemy, że globalne systemy energetyczne, systemy żywnościowe i łańcuchy dostaw zostaną głęboko dotknięte”. Nie ma się co dziwić, że Klaus „Belzebub” Schwab to wie, bo od lat pracuje, żeby te systemy zdewastować a decydujący atak on i jego pandemiści przypuścili od początku 2020 r. wprowadzając na całym naszym globie totalitarny lockdown i szczepionkową depopulację. Dla „rządu wielkiego resetu” to było jednak za mało. Od 24 lutego 2022 r. wraz ze „specjalną operacją wojskową” Federacji Rosyjskiej na Ukrainie wiadomo już, że światu zajrzy w oczy głód, bo Ukraina przestanie być spichlerzem świata a Chiny skupiły do końca 2021 r., nie tylko w Rosji i na Ukrainie, 69 proc. światowych zapasów kukurydzy, 60 proc. ryżu, 51 proc. pszenicy i ponad 30 proc. soi. Przypadkowo (bo skąd Chiny miały niby wiedzieć o planach Putina na Ukrainie) Państwo Środka zaczęło zapełniać magazyny już na przełomie 2020 i 2021 r. A może Klaus „Belzebub” Schwab i jego kamraci (nie tylko Putin i Zełenski) nie zdawali sobie sprawy jakie konsekwencje dla „systemów żywnościowych” spowoduje zintegrowana akcja Chin skupu zbóż ze „specjalną operacja wojskową” Federacji Rosyjskiej na Ukrainie? W tym miejscu trzeba przypomnieć, że Klaus Schwab, otwarcie chwali chińskiego komunistycznego dyktatora Xi Jinpinga, śląc hołdy za „inkluzywne” przywództwo i „znaczące osiągnięcia społeczne i gospodarcze”.
A teraz wróćmy jeszcze raz do Dubaju. Oto koleżanka Klausa Schwaba, niejaka Pippa Malmgren, amerykańska ekonomistka i od lat doradca prezydentów USA, oświadczyła, wyrażając poparcie amerykańskich elit dla New World Order (NWO), że światowy system finansowy „wkrótce zmieni systemy księgowe” i zapanują pieniądze cyfrowe. Czyżby Zełenski, oczywiście całkiem przypadkowo, płynął z wielkoresetowym nurtem? Nie do wiary!
Koło się zamyka. Xi Jinping komunizmem już dawno zaimponował Schwabowi, a Rosja bez Chin i Chiny bez Rosji istnieć nie mają zamiaru (oczywiście Niemcy w tle). Do komitywy przystępują: Brazylia, Indie, RPA (grupa BRICS) a za chwilę Arabia Saudyjska. Potrzebny jest wojenny bałagan, jak w Jemenie i w środku Europy, i głód w Afryce, która nie chciała się wyszczepiać, a w ślad za głodem złowieszcza wędrówka ludów. Przedsmak mamy nad Dnieprem i już nad Wisłą.
Marzenie Klausa Schwaba, że do 2030 r. „nie będziemy mieć nic i będziemy szczęśliwi” coraz bliższe realizacji. W Dubaju podczas World Government Summit 2022 jedną z sesji plenarnych zatytułowano: „Czy jesteśmy gotowi na New World Order?”. Pandemiści są gotowi, „globalne systemy energetyczne, systemy żywnościowe i łańcuchy dostaw zostaną głęboko dotknięte”… Żarty się skończyły, ale Polacy o tym nie wiedzą (zajęci uchodźcami). I wszystko na to wskazuje, że już się nie dowiedzą. Pociąg historii odjechał. Gra „wielka orkiestra świątecznej pomocy” dla Ukrainy… i będzie grała do końca, jak na Titanicu.
Od redakcji! Na zdjęciu tytułowym Xi Jinping wznosi toast za New World Order. Zdjęcie zostało zacytowane ze strony – zob. https://www.thetimes.co.uk/article/china-a-new-world-order-review-why-trading-with-xi-might-be-hard-to-swallow-9j7h9n2xh!
Nie będziemy mieć nic i będziemy szczęśliwi. Filozofia szczęścia, szczególnie przypadnie do gustu właścicielom nawykłym do życia w luksusie.To poco tyle zamieszania o nicość ?. Cyfrowy pieniądz to niezwykle groźne narzędzie zamordyzmu . Dekodery cyfrowe , ostatnio wspominane , mają wspólny mianownik ?.A wrazie braku zasilania energetycznego jakiś zamiennik cyfrowo – korbowy z przekładniami wielopoziomymi za jakie pieniądze będzie dostępny?.
https://www.bibula.com/?p=132718
No tak, publiczność (w Polsce i na Ukrainie) myśli, że z tą wojną na Ukrainie (czy też „specjalną operacją” – jak to nazywają w Rosji) to wszystko naprawdę. Publiczność w Polsce każdego dnia jest karmiona telewizyjną papką – widzi zniszczone budynki, spalone ruskie czołgi (spalonych ukraińskich czołgów oczywiście nikt nie pokazuje), do tego różne fajerwerki sfilmowane „smartfonem” etc. Publiczność na Ukrainie pośrednictwa telewizji nie potrzebuje, wszystko może sobie obejrzeć w naturze.
Jasne jest, że to, co realnie istnieje w rzeczy samej istnieje (jak tu i tam leży jakiś trup – ruski, czy ukraiński – to w rzeczy samej leży). Pytanie jest takie: kto napisał scenariusz i kto reżyseruje to pożałowania godne widowisko – i co z tego wszystkiego ma wynikać. Wersja przedstawiana przez ukraińskiego króla (Ukraińcy sami go sobie obrali) jest taka: z tego wszystkiego ma wynikać wielka „samostijna” Ukraina (nie aż tak wielka, jak śnił Mykoła Michnowski – od Karpat po Kaukaz – ale jednak). Osobną kwestią jest to, co z tej „samostijnej” Ukrainy będzie miał przeciętny statystyczny Ukrainiec. Z wyżej opublikowanego tekstu wynika, że nie będzie miał nic. A to nic będzie jeszcze większe jak ziszczą się marzenia pana prezesa o Ukrainie w „UE”:
https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/444599,jaroslaw-kaczynski-na-majdanie-w-kijowie-przemawia-do-ukraincow.html
Jeśli tak się stanie Ukraina zostanie tak samo wykiwana i wyszlamowana jak Polska. Flaga Ukrainy: na górze kolor niebieski, na dole żółty. Niektórzy tłumaczą to tak: na górze błękit pogodnego nieba, na dole złoty łan pszenicy. Jak Ukraina się znajdzie w „UE” to ten złoty łan zamieni się w szarobury ugór, porośnięty tu i tam jakimś chwastem – a zielone łąki ze stadami mlecznych krów zarosną burzanem („UE” narzuci Ukrainie „limit mleka”).
Literatura wyprzedza życie:
„W telewizji pokazali wczoraj kości chudych dzieci
zastrzelonych pod Nairobi: pokazali świeże groby.
Świeże groby zawsze wzruszą, niezależnie gdzie kopane,
jak porosną, wyjdzie na jaw kto szczuł i co było grane”.
Jacek Kleyff, Telewizja
Jest tylko mała różnica: 50 lat temu (tekst pochodzi z roku 1972) jeszcze ten i ów chciał wiedzieć „kto szczuł i co było grane”. Teraz nikt już tego nie chce wiedzieć.
Tylko dodam, że Jacek Kleyff dzisiaj też już nie chce wiedzieć „kto szczuje i co jest grane”.
Właśnie tak napisałem: teraz nikt już tego nie chce wiedzieć (i Jacek Kleyff nie jest wyjątkiem).
No tak, ale Pan jednak chce wiedzieć „kto szczuje i co jest grane”.
A jakie to ma znaczenie co ja chcę wiedzieć.
Skądinąd faktem jest, że różne rzeczy wiem – ale przecież nikomu tego nie powiem. To by wywołało u potencjalnego słuchacza przykry dysonans poznawczy.
„Racja jest jak d…, każdy ma swoją” (Józef Piłsudski, idol pana prezesa).
A jednak od czasu do czasu dzieli się Pan z Czytelnikami swoją wiedzą! I jestem pewien, że nie tylko ja czekam na Pańskie komentarze. A jeśli w kimś wywołują te komentarze „dysonans poznawczy” to tym lepiej!
Złote łany przenicy , rzadki widok . Ziarno pszenicy urosło , już do symbolu.Jak odległy czas dzieli, że za prąd , gaz , benzynę zapłatę w workach pszenicy globalisci wyznaczą? Mlekiem rolnicy w Polsce wiele rowów napełnili, a kar za przekroczenia limitów ( kwot mlecznych) nasypali co nie miara .UE jest za co kochać?.
Co było (a właściwie jest) grane? Mniej więcej to:
https://www.bibula.com/?p=132751
A kto szczuje?
A cóż to? Chce mnie Pan naciągnąć na „mowę nienawiści”? Na „teorię spiskową”?
Odpowiem Panu tak: wszystko, co się dzieje dzieje się samo z siebie, to jest przypadkowy zbieg okoliczności, to jest spontan i odlot!
Szanowny „wma”! Przecież to Pan zaczął ten wątek a potem zatrzymał się w połowie drogi. Dlatego zapytałem!
Bardzo trudne pytanie.Klaus Schwab , swoje zasiewy poczynił.Wiatr historii, różne kierunki wybiera.Przykladem,kaleka zdrowy inaczej. Wróg patrioty,przyjaciel inaczej.Ze szczućiem inaczej , podobnie.
https://www.bibula.com/?p=132838
Pan Tomasz Mianowicz generalnie słusznie prawi. Szkoda, że w ogóle nie dostrzega kontekstu NWO w tej grze operacyjnej wokół i na Ukrainie! Za płytko drąży także temat roli USA w tym korupcyjne układy Joe i Huntera Bidenów z ukraińską oligarchią (Kołomojski i spółka)!
Pewnie tak. W tym co pisze p. Mianowicz chodziło mi przede wszystkim o to, jak w związku z obecnym zamieszaniem na Ukrainie jest rozgrywana polska publiczność i co w tej sprawie czynią nasi mężowie stanu.
A na Węgrzech premier Orban po raz kolejny wygrał wybory (wszystko wskazuje na to, że z konstytucyjną większością), nie pomogły sobotnie połajanki ukraińskiego króla (że „utracił uczciwość”). Ukraiński król z jakiegoś powodu przybrał sobie do głowy, że jest guwernantką i wszystkich na prawo i lewo rozstawia po kątach (a przynajmniej tak mu się wydaje).
1. W sprawie dezinformacji bez zastrzeżeń!
2. „Ukraiński król” to zwykły łajdak!
3. A „nasi mężowie stanu” to pospolici zdrajcy i zbrodnicza zmiana (200 tys. nadmiarowych zgonów podczas pandemii)!
Może i łajdak- ale z jakimi korzeniami…!
Panie Piotrze, a dlaczego Pan zamilkł „po Ściosie”?
Nie ma znaczenia, jakie ma Zełenski korzenie, a wiem jakie ma! Zwykły łajdak i morderca na dużą skalę!
Ps. A nawet na tym forum mówiono o Zełenskim, że bohater!
Panie redaktorze, jeżeli chodzi o „Siosa” zachowuję daleko posuniętą wstrzemięźliwość, dlatego nie podałem linka do artykułu chcąc ustrzec mniej „wyrobionego” czytelnika przed ewentualną manipulacją. Nie zgadzam się jednak do końca, że „Ukraiński król” to zwykły łajdak, bo to nie jest byt samoistny…!!! To co się dzieje na Ukrainie, to jest prawdopodobnie bardzo precyzyjna operacją, która ma dać podwaliny pod przyszłe rozwiązania…!!! Z tego faktu tak Pan, jak i komentator „wma” doskonale zdajecie sobie sprawę, ale dla zdecydowanej większości czytelników jesteście „oszołomami”. Moje milczenie jest pochodną zupełnego braku czasu, a na pisanie w późnych godzinach wieczornych zwyczajnie nie mam siły.
Pozdrawiam.
Piotr
Odezwałem się, bo wywołał mnie Pan do tablicy. A skoro mnie Pan wywołał, to wydawało mi się, że polemika będzie gwarantowana!
@Piotr
Co się tyczy „zdecydowanej większości czytelników”. Jeśli ma Pan na myśli czytelników tego portalu, to jest ich w ogóle tak niewielu, że trudno mówić o jakiejkolwiek części jako o „zdecydowanej większości” – to mniej więcej tak, jakby powiedzieć coś takiego: w zbiorze pięcioelementowym trzy elementy to jest zdecydowana większość.
Między czytelnikami portalu są tacy, którzy zaglądają tutaj służbowo – i bynajmniej nie szukają tutaj „oszołomstwa”. A czego szukają? Kto pomyśli – może zgadnie.
To, że zdecydowana większość publiczności „myśli” telewizorem (bez względu na to, którą telewizję ogląda – rządową, czy nierządną) to jest jasne. W wiadomej sprawie wszystkie telewizje, internetowe portale, także (już zanikające) papierowe gazety śpiewają unisono w jednym chórze. Człowiek jest tak skonstruowany, że najlepiej czuje się w stadzie (ma wtedy miłe poczucie przynależności do grupy, „nasi górą!”). Po co się trudzić nad dochodzeniem do prawdy, skoro „wszyscy” wiedzą (z telewizora) jak jest!
Z tego „zupełnego braku czasu” wnoszę, że zajmuje się Pan czymś poważnym i pożytecznym. To się chwali – i życzę sukcesów. A siły w rzeczy samej trzeba oszczędzać, trzeba się wysypiać, o zdrowie trzeba dbać.
Dobra wiadomość dla polskiego podatnika:
„Na utrzymanie uchodźców z Ukrainy potrzeba minimum miliarda złotych miesięcznie
Rząd nie doszacował kosztów utrzymania Ukraińców w Polsce. Oficjalnie wydatki za pierwszy miesiąc to setki milionów, a potrzeba minimum miliarda miesięcznie”.
https://www.rp.pl/konflikty-zbrojne/art36011801-na-utrzymanie-uchodzcow-z-ukrainy-potrzeba-minimum-miliarda-zlotych-miesiecznie
Najbardziej mi się podoba doktor Paczos:
„Zdaniem dr. Wojciecha Paczosa, makroekonomisty, wykładowcy w Cardiff University i adiunkta w Instytucie Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk, na razie i tak ogromną większość kosztów ponoszą obywatele. – To koszty udzielenia schronienia i udzielania bezpośredniej pomocy rzeczowej i finansowej. Koszty będą rosły i każdego miesiąca będą wynosić przynajmniej kilkaset euro miesięcznie na osobę. Nie wliczam w to kosztów prywatnych – wskazuje Paczos. (…) Dr Paczos uważa, że „polska gospodarka jest w stanie przyjąć te osoby, a polskie państwo stać na większą pomoc”. – Jednocześnie jako obywatele powinniśmy wymagać od państwa polskiego lepszej organizacji pomocy. Koszty są warte poniesienia. Wsparcie Ukrainek i Ukraińców w Polsce oraz walczących w Ukrainie leży w interesie państwa polskiego i polskiej gospodarki (…) – podkreśla dr Paczos”.
Niektórzy twierdzą, że naród rosyjski nie odpowiada za bieżącą sytuację.
A te dzieci, reprezentanci narodu, jeszcze pokażą co potrafią.
https://www.o2.pl/informacje/napisali-do-kata-ktory-mordowal-w-buczy-ohydna-odpowiedz-grozi-powrotem-6755231508388448a
O ile dobrze zrozumiałem Pan z kolei twierdzi, że „naród rosyjski” jako taki odpowiada za „bieżącą sytuację”. Zgaduję, że przez „bieżącą sytuację” rozumie Pan to, że hufce rosyjskiego cara weszły w granice Ukrainy.
Muszę Pan rozczarować: za to że hufce rosyjskiego cara weszły w granice Ukrainy nie odpowiada ani „naród rosyjski” – ani „naród ukraiński”. Oba te narody nie miały w tej sprawie nic do gadania.
Jeśli chodzi o to, co te hufce uczyniły (czy też miały uczynić) po wejściu na Ukrainę. A czego Pan się spodziewał? Że nie uczynią (lub nie mogą uczynić) na Ukrainie tego, co czyniły wcześniej w Polsce, np. 4 listopada 1794 roku na warszawskiej Pradze? Jeśli Pana tak porusza szeroko opisywane barbarzyństwo tych hufców (za które – według Pana – odpowiada „naród rosyjski”), to przedkładam Panu do rozważenia taką kwestię:
kto odpowiada za barbarzyństwo, którego w Warszawie (tym razem na lewym brzegu Wisły) dopuścili się Ukraińcy – czy „naród ukraiński”, czy jakiś inny (a może nikt?).
Jeśli Pan nie wie o czym mowa, to poniżej ma Pan garść informacji:
„Mniej liczny, aczkolwiek równie znaczący udział w pacyfikacji Powstania Warszawskiego mieli Ukraińcy. Ukraińcy służyli w formacjach ukraińskich jak również rosyjskich i mieszanych niemiecko-ukraińskich. Wśród nich byli mieszkańcy zarówno Ukrainy zachodniej (wchodzącej przed wojną w skład Rzeczpospolitej Polskiej) jak i Ukrainy wschodniej rosyjskojęzycznej. Ci pierwsi dobrze znali język polski.
W Warszawie przed powstaniem były dwie ukraińskie kompanie policyjne (prawdopodobnie wchodzące w skład Ukraińskiej dywizji Waffen SS Galizien – Hałyczyna), ukraińska formacja była w straży Pawiaka, a grupy Ukraińców w oddziałach Hiwis. Po wybuchu powstania skierowano również do Warszawy 34. policyjny pułk strzelecki, mający w składzie (…) batalion niemiecki i dwa bataliony niemiecko-ukraińskie.
Do jednostki SS, zajmującej gmach wyższej Szkoły Nauk Politycznych przy ul. Wawelskiej, wcielona była kompania Ukraińców. Również w skład grupy bojowej Schutzpolizei (1700 żołnierzy) wchodziła kompania Ukraińców (150 żołnierzy) kwaterująca w alei Róż pod numerami 9 i 25. Po wybuchu Powstania, część z nich usiłowała przedrzeć się samochodami przez Śródmieście w kierunku Ogrodu Saskiego. Na Marszałkowskiej samochody rozbite zostały ogniem powstańców. Ukraińcy ukryli się w okolicznych domach, gdzie wymordowali wielu mieszkańców, w tym kobiety i dzieci, zanim nie zostali wybici przez zorganizowane grupki powstańców.
Ukraińcy, chyba wszyscy z rosyjskiej Ukrainy, stanowili duży odsetek w oddziałach rosyjskich i kozackich tłumiących Powstanie. Byli w pułku RONA (Rosyjskiej Narodowej Armii Wyzwoleńczej), dowodzonym przez B. Kamińskiego.
Ukraińcy stanowili również od 1943 r. uzupełnienie Pułku Specjalnego SS „Dirlewanger” dowodzonego przez Oskara Dirlewangera, przydzielonego do zgrupowania policyjnego Heinza Reinefartha, które zostało skierowane przez Heinricha Himmlera do stłumienia Powstania Warszawskiego.
Od 15 września na Powiślu i Czerniakowie walczył Legion Wołyński (Niemcy nadali mu oficjalną nazwę 31. Schutzmannschafts-Bataillon der SD). Legion w sile ok. 400 ludzi walczył od 15 do 23 września 1944 na Czerniakowie z powstańcami zgrupowań „Kryska” i „Radosław”. Walczył także z 9. Pułkiem Piechoty 3. DP im. Traugutta 1. Armii WP, który spieszył na pomoc powstańcom, a następnie brał udział w operacji „Sternschuppe” (27-30 września 1944 r.) przeciwko zgrupowaniu Armii Krajowej w Puszczy Kampinoskiej.
Legionem Wołyńskim, którego żołnierze brali uprzednio udział w rzeziach Polaków na Wołyniu (w latach 1943-44), dowodził płk Petro Diaczenko, przedwojenny oficer kontraktowy Wojska Polskiego.
Wielu żołnierzy z formacji rosyjskich dławiących Powstanie przyznawało się do tego, że są Ukraińcami. Byli to Ukraińcy, z formacji rosyjsko-kozackich, stacjonujący w byłej remizie strażackiej przy ul. Chłodnej, w budynkach byłej Szkoły Gazowej na ul. Gdańskiej oraz w budynkach byłej szkoły zawodowej na Bielanach.
Ukraińska dywizja Waffen SS Galizien (Hałyczyna) nie brała udziału w dławieniu Powstania Warszawskiego. Jednak jest faktem, że 150-osobowa ukraińska kompania policyjna, stacjonująca przy alei Szucha, należała do SS Galizien. Oprócz tego 10 ukraińskich podchorążych z 14. Dywizji Grenadierów SS „Galizien” szkolonych w poznańskiej szkole oficerskiej SS-Junkerschule Braunschweig w Posen-Treskau zostało w trybie alarmowym skierowanych do Kampfgruppe „Reinefarth”, gdzie służyli za tłumaczy. Żołnierze ukraińscy zachowywali się wyjątkowo okrutnie, popełnili mnóstwo potwornych zbrodni szczególnie wobec ludności cywilnej. (…) Ukraińcy brali również czynny udział w niszczeniu i grabieniu Warszawy po kapitulacji Powstania Warszawskiego w okresie październik 1944 – styczeń 1945 (…)”.
http://www.sppw1944.org/powstanie/cudzoziemcy_02.html
Ps. 7 kwietnia 2022 roku PAP donosi:
„Nawiązując do wizyty Kułeby [minister spraw zagranicznych Ukrainy] w Polsce Deszczyca [ambasador Ukrainy w Polsce] zdradził, że polityk odwiedził Muzeum Powstania Warszawskiego. „Był bardzo wzruszony widząc Warszawę zniszczoną w czasie II Wojny Światowej” – relacjonował. Zaznaczył, że szef ukraińskiej dyplomacji porównywał obrazy z powstania do tego, co teraz dzieje się w Mariupolu”.
Rozumiem, że dyrektor muzeum, pan Jan Ołdakowski, poinformował pana ministra z Ukrainy o tym, co w Warszawie w czasie powstania i po jego kapitulacji robili jego rodacy – i stąd to „wzruszenie” pana ministra.
https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1147775%2Cdeszczyca-dla-pap-ukraina-wygrywa-z-rosja-wojne-informacyjna-podczas-gdy
@bublik
A który „naród” – Pańskim zdaniem – odpowiada za taką „sytuację”?
https://wiadomosci.wp.pl/egzekucja-rosjan-pod-kijowem-the-times-zweryfikowalismy-nagranie-6755663861148256a
„Ukraińska agencja informacyjna poinformowała, że zasadzkę na Rosjan w tym rejonie organizował „Legion gruziński”, złożony przez Gruzinów i walczący przeciw Rosjanom od 2014 r. – wynika z ustaleń „The Times””.
Rozumiem, że Pańskim zdaniem za tę „sytuację” odpowiada „naród gruziński”.
Przy okazji: jakiś czas temu w niemieckiej publicznej telewizji można było zobaczyć inny film nagrany „smartfonem”: Ukrainiec strzela do związanych rosyjskich jeńców.
Zalecałbym Panu daleko idącą ostrożność, a właściwie nieufność, wobec takich „faktów medialnych”, które zaserwował Pan Czytelnikom mojego portalu w charakterze cytatu. Takie profile FB fabrykuje się w 5 minut albo jeszcze szybciej!!!
UE , aż przebiera nogami,by nieść pomoc uchodźcom . Tylko Polska,wyprzedza tę pomoc . Milion euro kary dziennie. Polsce to i tak nie chcę, ale muszę , dołożyć,twierdzi UE. Nie odpuszcza. Fundusz Odbowy zablokowany. Ile brakuje do pełnej okupacji Polski przez UE?.Pan Timermans zawiesił na czas jakiś karanie Polaków?. Dobroć UE ,to czysta dobroć i uchodźcom i im pomagającym.
Wzruszające, naprawdę wzruszające. Dziesięcioletnia polska dziewczynka ma takie pytania (do ukraińskiego króla):
https://kobieta.wp.pl/10-latka-przygotowala-wywiad-z-zelenskim-dziennikarzy-byli-zachwyceni-6755420540050048a
Mamusia (dziennikarka „onetu”) jest najwyraźniej z latorośli dumna – a inni państwo dziennikarze są dzieckiem wprost zachwyceni.
Państwo dziennikarze najwyraźniej nie zauważyli pułapki jaka się kryje w tym „wywiadzie” (chodzi o trzecie pytanie). Pytanie to wygląda tak:
Czy to prawda, że Ukraina chce wstąpić do NATO?
No proszę, dziesięcioletnie polskie dziecko już wie i rozumie co to jest NATO, trybi wszelkie konteksty i zależności – najwyraźniej rośnie nam w tym dziecku tęgi strateg i polityk („dobry kogut w jajku pieje”!).
Zachwyceni państwo dziennikarze nie pomyśleli co też ukraiński król miałby na takie pytanie odpowiedzieć – tak:
– nie, absolutnie nie, jedynym pragnieniem Ukrainy jest neutralność, wyrzekamy się wszelkiej przemocy, miecze przekuwamy na lemiesze
czy tak:
– tak, chcemy wstąpić do NATO, chcemy być uzbrojoną po zęby „wschodnią flanką”.
Dziesięcioletnie polskie dziecko na pewno umiałoby docenić szczerość rozmówcy i prawidłowo ocenić strategiczny wybór Ukrainy – a może wdałoby się w dalej idącą dyskusję, który wybór jest (lub byłby) lepszy?
Nie ma się co dziwić dziecku, że wie co to jest NATO. Wystarczy spojrzeć na mamusię – zob. https://natemat.pl/297107,karolina-opolska-odpowiada-dziennikarz-wysmial-kolezanke-po-fachu-za-tatuaze!
Wie Pan, ja znam gościa, który w roku 2003 (w apogeum „referendalnej” agitacji) chwalił się publicznie (w gazecie), że jego potomek (płci męskiej) chodzi do przedszkola, ale już wylicza (z pamięci!) wszystkie „korzyści”, jakie Polska odniesie jak zapisze się „do UE”.
Tutaj kolejny filoz (skrót od filozof), niejaki Twardoch
https://www.onet.pl/kultura/onetkultura/szczepan-twardoch-rosja-pozostanie-rosja-nawet-jesli-putin-odejdzie/dfcswwb,681c1dfa
– z takim dictum:
„Rosja musi zrezygnować ze swojego rzekomego statusu wielkiego mocarstwa, musi zaakceptować rzeczywistość, w której nie jest nieokiełznaną siłą natury, ale normalnym krajem, który nie może narzucać swoich przekonań i rozwiązań sąsiadom, tak jak nie robią tego do dziś Niemcy”.
Nie chodzi mi tutaj o Rosję, chodzi o Niemcy – które to Niemcy rzekomo nie narzucają swoich przekonań i rozwiązań sąsiadom. O tak, Niemcy – jak powszechnie wiadomo – niczego Polsce nie narzucali i nie narzucają, wszystkie decyzje, które Polski dotyczą zapadają od 30 lat w Warszawie – i tylko w Warszawie (żadna nie zapadła w Berlinie, czy innej Brukseli).
Do wiadomości Czytelników – zob. https://kultura.onet.pl/wiadomosci/nie-polak-lecz-slazak-co-szczepan-twardoch-mowi-na-temat-swojej-tozsamosci/cv72g7z, bo wielu na pewno pierwszy raz usłyszało o „filozie” Szczepanie Twardochu.