
Zachodnia „liberalna demokracja” – cudzysłów uzasadniony, bo (w pierwotnym znaczeniu tych słów) ani to liberalna, ani to demokracja, znowu pokazała totalitarny i zbrodniczy pazur. Dzisiaj znowu o Kanadzie, bo jak nigdzie na świecie „konwój wolności” nie dał się pandemistom tak we znaki jak właśnie w kraju z klonowym liściem w herbie. Oto kilka obrazków z kanadyjskiej wystawy. Premier „klonowego liścia” Justin Trudeau posłał przeciwko pokojowym demonstrantom w Ottawie nie tylko piesze, ale i konne oddziały policji. I Internet natychmiast obiegły dramatyczne filmy, na których widać jak konie tratują uczestników Konwoju Wolności. To był pokaz przemocy…, a potem przystąpiono do masowych aresztowań. I to też był pokaz przemocy. Media pisały o setkach zatrzymanych, ale naoczni świadkowie twierdzą, że te liczby są rażąco zaniżone. Czyżby szły w tysiące? To nie jest jednak koniec represji. „Liberalna demokracja” – cudzysłów uzasadniony itp. itd. – wpadła na całkiem, całkiem totalitarny pomysł i Justin Trudeau ogłosił, że kanadyjskie władze „zamrożą” osobiste i korporacyjne konta bankowe kierowców ciężarówek oraz organizacji wspierających Konwój Wolności. Justin Trudeau od słów przeszedł do czynów i wydał coś na kształt dekretu pt. «Nakaz nadzwyczajnych środków ekonomicznych». I na mocy tego «dekretu», powołując się na ustawę o wojnie z terroryzmem, zobowiązał wszystkie instytucje finansowe, tj. banki, spółdzielnie kredytowe, firmy pożyczkowe, do zablokowania kont i anulowania kart płatniczych tzw. osobom wyznaczonym. A «osobami wyznaczonymi» są w tym wypadku wszyscy uczestnicy Konwoju Wolności a także obywatele wspierający ten protest, np. przelewem bankowym albo dowiezieniem kanistra z benzyną, albo podaniem ciepłej strawy wolnościowym demonstrantom. Jeden z kanadyjskich obserwatorów Konwoju Wolności (nie podaję nazwiska, bo dla polskiego Czytelnika jest całkowicie anonimowe) przytoczył na FB słowa B.J. Dichtera, jednego z organizatorów Konwoju Wolności, któremu zamrożono wszystkie konta bankowe i karty kredytowe: „Czuję się, jakbym został wygnany do średniowiecznej wioski pozostawionej na śmierć”. Przemoc w stanie czystym! Idziemy dalej. Oto burmistrz Ottawy Jim Watson oświadczył przed mikrofonami i kamerami mediów, że „ciężarówki, kampery i pozostałe pojazdy skonfiskowane protestującym powinny zostać sprzedane”. Czyżby burmistrz Ottawy – oczywiście „liberalny demokrata” – był zwykłym pospolitym złodziejem? Media mainstreamowe napiszą oczywiście, że to gołąbek pokoju, ale coś mi się wydaje, że Jim Watson to nawet nie złodziej, ale zwykły bandyta! A jeśli ktoś zżyma się na takie określenie, to ja zacytuję słowa burmistrza Jima Watsona, który w wywiadzie dla kanadyjskiej telewizji CTW powiedział: „Powinniśmy bić tych ludzi, którzy spowodowali ten chaos”, odnosząc te słowa oczywiście do uczestników Konwoju Wolności. „Liberalna demokracja” – cudzysłów oczywiście uzasadniony itp. itd. – totalitarne i zbrodnicze ma imię! Przecież policja w Ottawie nie czekała na przemyślenia burmistrza Jima Watsona, co należy robić z demonstrantami, tylko wkroczyła do akcji i konie wjechały w tłum. Burmistrz Jim Watson jest czysty jak łza, bo to nie burmistrz Jim Watson tratował demonstrantów tylko policyjne konie. A że burmistrz Jim Watson razem z premierem Justinem Trudeau przy okazji stratowali ludzkie sumienia i pragnienie wolności w imię podstaw „liberalnej demokracji” – cudzysłów uzasadniony itp. itd. – kogóż to może obchodzić!
Od redakcji! Ilustracja tytułowa, tj. rysunek Andrzeja Mleczki, została zacytowana ze strony – zob. https://etransport.pl/humor.obrazek.135.html!
Jeżeli demokracja potrzebuje przymiotnika do określenia czym jest to przestaje być demokracją. Mieliśmy demokrację ludową – zobacz obecną definicję – propagandowe określenie ustroju itd. i jak skończyła. Podobnie będzie za kilka dekad z definicją liberalnej i samą liberalną …tylko jak przeżyć tych kilka dekad?
„Jeżeli demokracja potrzebuje przymiotnika do określenia czym jest to przestaje być demokracją”.
Podobnie ma się rzecz ze sprawiedliwością, jeśli do sprawiedliwości dodamy przymiotnik „społeczna”, to przestaje ona być sprawiedliwością.
Za to z krzesłem jest inaczej; jeśli do krzesła dodamy przymiotnik „elektryczne”, to nie przestaje ono być krzesłem.
Pan „ted zza górki” martwi się jak przeżyć „tych kilka dekad”, ja proponuję zająć się „tą pierwszą”, bo to ona najprawdopodobniej będzie rozstrzygająca…!!!
Ale pamiętajmy – to Nasz Światowej sławy Noblista.. był pierwszy…
Ten od słów.. : „Staliśmy tam we dwóch… Ja pierwszy…, Jan Paweł 2..” itd.. Więcej tu:..
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/walesa;na;miejscu;tuska;palowalbym;solidarnosc,228,0,1086692.html?amp=1
Panie redaktorze, czytał Pan ostatnie wybroczyny kwiatu dziennikarstwa z Moszczenicy:https://www.moszczenica.info/wiadomosci/1313-pisali-ze-bedzie-kara-a-beda-kolejne-instalacje-fotowoltaiczne
Przeczytałem. Faktycznie wybroczyny!