„Ogólnodostępna przyszkolna infrastruktura sportowo-rekreacyjna”

Od redakcji! Autorem artykułu jest komenator „wma”!

We wrześniu 2011 roku z wielką pompą otwarto w Wilczyskach tzw. „ogólnodostępną przyszkolną infrastrukturę sportowo-rekreacyjną” – jeden z licznych genialnych wynalazków bobowskiego „bardzo dobrego gospodarza”:

„Aktywność Burmistrza w pozyskiwaniu środków (…) zagwarantowała, że tak duża inwestycja została zrealizowana w naszej gminie. Jest to ewenement na skalę nie tylko województwa małopolskiego. Był to pomysł Burmistrza, aby spowodować rozwój bazy sportowej kompleksowo w całej gminie. Powstałe obiekty posłużą nie tylko młodzieży szkolnej, ale również dorosłym”.

https://pogorze24.pl/wp-content/uploads/2013/03/polmetek-kadencji-bobowa-2013.pdf

„W dniu 29 września 2011 r. w Gminie Bobowa odbyło się uroczyste otwarcie wielofunkcyjnych boisk sportowych przy szkołach w Brzanie, Sędziszowej, Siedliskach, Stróżnej, Jankowej i Wilczyskach. W uroczystości wzięli udział: Pani Barbara Bartuś Poseł na Sejm RP, Senator RP Pan Stanisław Kogut, Dyrektor Wydziału Zarządzania Funduszami Europejskimi Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego Pan Stanisław Pajor, Radny Województwa Małopolskiego Pan Leszek Zegzda, Starosta Gorlicki Pan Mirosław Wędrychowicz, Radni Powiatu Gorlickiego, Radni Gminy Bobowa, Kierownicy jednostek organizacyjnych Gminy, Sołtysi, Pracownicy Urzędu Miejskiego. Rozpoczęcie uroczystości nastąpiło Przy Zespole Szkół w Brzanie. Następnie zaproszeni goście przemieszczali się do Sędziszowej, Siedlisk, Stróżnej, Jankowej i Wilczysk. (…) Poświęcenia obiektów dokonali proboszczowie parafii w poszczególnych miejscowościach”.

http://naszabobowa.pl/otwarcie-wielofunkcyjnych-boisk-sportowych-w-gminie-bobowa/2837/

Częścią tej „infrastruktury” jest ogrodzenie szkoły (i przedszkola) w Wilczyskach.

W czerwcu 2012 roku (niecałe 8 miesięcy po „uroczystym otwarciu”) część tego ogrodzenia się przewróciła (przewróciły się cztery słupki, wyłamanych zostało pięć segmentów ogrodzenia). Zniszczone słupki zostały odbudowane przez wykonawcę w ramach gwarancji – pod „ścisłym” nadzorem gminnych urzędników. W nocy z 10 na 11 marca 2019 roku jeden z tych słupków (nr 27 – licząc od strony Bobowej) ponownie się przewrócił. Na zdjęciu wyraźnie widać, że słupek ten nie został zazbrojony (co oznacza, że nadzór gminnych urzędników w rzeczy samej był „ścisły”):

https://gorliceiokolice.eu/2019/03/katastrofka-budowlana-w-wilczyskach/20190312_103146/

Słupek został szybko odbudowany – ale na tym nie koniec. W 2019 roku rozebrano w całości i postawiono na nowo kolejnych 8 słupków (nr 15, 17, 28, 29, 30, 34, 41 i 51). Te słupki wyglądają teraz jako tako, wszystkie pozostałe (w liczbie 51 sztuk) są popękane. Dokładnie rzecz biorąc popękane są prefabrykowane bloczki („pustaki” – jak je nazywa inż. Porębski), z których je wykonano, bloczki pękają od strony drogi, od strony szkolnego placu i na obu bocznych powierzchniach (do których są mocowane przęsła ogrodzenia). Stare pęknięcia są zapaćkane „klejem mrozoodpornym”, ale są też pęknięcia świeże (jeszcze tym „klejem” nie traktowane). Większość ze starych pęknięć „naprawionych” „klejem mrozoodpornym” też się zresztą rozlazła.

 

Jak widać na powyższych zdjęciach genialny koncept inż. Porębskiego (wymiana pierwotnych segmentów ogrodzenia na „segmenty 3D”, dokonana na koszt gminnego podatnika – plus niewielki dodatek od ubezpieczyciela) jednak się nie sprawdza. Wymiana tych elementów (co miało skutkować zmniejszeniem parcia wiatru) nie zapobiegła postępującej degradacji cokołu i słupków – bo też wiatr nie jest przyczyną tego stanu rzeczy. Przyczyną jest to, że ogrodzenie jako całość zostało wykonane niezgodnie z projektem, niezgodnie z zasadami wiedzy technicznej i niezgodnie z wytycznymi producenta prefabrykowanych bloczków („pustaków” – jak je nazywa inż. Porębski). Monitoring, który założył bobowski „bardzo dobry gospodarz” nic tu nie pomoże. Zamiast zakładać monitoring (w roku 2019) należało wyegzekwować od wykonawcy przedmiot umowy, należało to uczynić w roku 2011 (w czasie rzeczywistym), najpóźniej w roku 2012 (w ramach gwarancji).

Parcie wiatru jest teraz mniejsze, więc ogrodzenie raczej nie będzie się w widowiskowy sposób przewracać, ale po kolejnych zimach będzie się stopniowo rozpadać.

A co w tej sprawie ma do powiedzenia bobowski „bardzo dobry gospodarz”? Bobowski „bardzo dobry gospodarz” wypowiedział się na ten temat 22 sierpnia 2019 roku na sesji rady gminy, w protokole zapisano to tak:

„[Wacław Ligęza] Poruszył sprawę ogrodzenia w Wilczyskach przy szkole, które uległo uszkodzeniu i na wskutek różnych donosów do nadzoru budowlanego konieczne było wykonanie ekspertyzy. Po dokonaniu ustaleń z pracownikami i nadzorem budowlanym trzeba będzie wymienić kilka słupków, które przy nawalnych deszczach i wichurach mogą ulec uszkodzeniu. Jest również sugestia, aby przestrzenie między słupkami wypełnić innym materiałem, gdyż obecnie są tam dranki umieszczone obok siebie bez jakiejkolwiek przestrzeni, co stanowi formę „żagla”, który nawet przy niedużym podmuchu uderza z dużą siłą. Podkreślił, że sprawa ta jest także bardzo wątpliwa i nie wiadomo, czy nie doszło do jakiegoś sabotażu, gdyż przedstawione w donosie informacje były bardzo szczegółowe. Nadmienił, że będzie zamontowany monitoring, który ma nadzieję, że będzie przestrogą. Uważa, że konieczna będzie jednak zmiana w tym ogrodzeniu i dla bezpieczeństwa akceptacja zmian zaproponowanych przez nadzór budowlany. Wydatek ten będzie konieczny do poniesienia w danym terminie, ponieważ taka decyzja została wydana”.

http://www.bobowa.pl/wp-content/uploads/2019/10/protok%C3%B3%C5%82.pdf

Na sesji 30 września bobowski „gospodarz” powiada tak (tekst spisany z nagrania):

„Ja mam poważne wątpliwości, mówiłem to na poprzedniej sesji, czy niektórym tym słupkom ktoś nie dopomógł, ale mnie się wydaje, że tak mogło być i mam prawo… yyy… tak podejrzewać (…)”.

Bobowski „bardzo dobry gospodarz” mówi o „sabotażu”. Nie będziemy się spierać o słowa, skoro „gospodarz” proponuje „sabotaż” – niech będzie „sabotaż”. Rzecz w tym, że ten „sabotaż” nie polega na tym, że tajemniczy „ktoś” tym słupkom „dopomaga”, tylko na tym, że powszechnie znany ktoś (wynagradzany sowicie z gminnej kasy) nie zna ustawy prawo budowlane i nie wie, na czym polega nadzór inwestorski nad robotami budowlanymi – w rezultacie ten ktoś nie wyegzekwował od wykonawcy przedmiotu umowy (ani w czasie rzeczywistym, ani w ramach gwarancji), a za całą dalszą zabawę z tym ogrodzeniem płaci (i będzie płacił) gminny podatnik.

wma

(Odwiedzono 293 razy, 1 wizyt dzisiaj)

8 przemyśleń na temat "„Ogólnodostępna przyszkolna infrastruktura sportowo-rekreacyjna”"

  1. Panie „wma” nie mogę się zgodzić z tezą, że założenie monitoringu nie miało sensu! Odkąd zainstalowano tego „strażnika” bandyta z Moronia nie odważył się zbliżyć do ogrodzenia ani razu! Według mnie to był strzał w…!

    1. Panie dzisiaj nie dba się o rowy. Dzisiaj rowy są zarośnięte trawą i krzakami. Rowy się zasypuje. Nikt nie zwraca uwagi na funkcję rowu. Woda może płynąć drogą jak i koło, bo wszyscy zakładają, że nie ma to żadnego wpływu na infrastrukturę. W ostateczności włożą rurę i zasypią.

  2. Te popękane słupki to krecia robota . Należałoby monitorować każdy słupek detektorami ciepła na podczerwień w zakresie ,również temperatur ujemnych . Zamontować sejsmograf w celu wyeliminowania kreciej roboty, lokalnego trzęsienia ziemi . Parasol ochronny w razie nagłej potrzeby,też by się przydał.

    1. Tutaj wystarczy trochę poczekać, wójtowanie się kiedyś „gospodarzowi” znudzi, może już za dwa lata? Jego następca chyba nie będzie z tym ogrodzeniem aż tak mocno związany (między aktualnym „gospodarzem” a jego wynalazkiem zadzierzgnięta jest silna emocjonalna więź) i być może będzie w stanie podjąć jakąś sensowną decyzję. Jak taka decyzja mogłaby wyglądać? Mogę (gratis i pro publico bono) podpowiedzieć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *