
Od redakcji! Pracując nad materiałem prasowym, pt. „Burmistrz Wacław Ligęza w szponach afery ubezpieczeniowej!”, miałem świadomość, że Czytelnicy mojego czasopisma nie będą mogli zapoznać się ze wszystkimi najnowszymi faktami i dokumentami, do których dotarłem, prowadząc śledztwo dziennikarskie w sprawie tzw. afery ubezpieczeniowej, którą ujawniłem już 17 października 2019 roku publikując artykuł – zob. Na tropie oszustwa za 15 000 złotych. Czy burmistrzowi Wacławowi Ligęzie uda się wyłudzić odszkodowanie od Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych?. Jak wiadomo powyższy tekst zaprowadził mnie na ławę oskarżonych za sprawą oskarżenia prywatnego, które złożył burmistrz Bobowej Wacław Ligęza. Wiadomo także, że 30 czerwca 2021 roku zapadł wyrok w tej sprawie – zob. Wyrok Sądu Rejonowego w Nowym Sączu sygn. akt II K 656/20. Wyrok jest nieprawomocny! „Artykuł 241 Kodeksu karnego [Naruszenie tajemnicy postępowania przygotowawczego lub rozprawy] stanowi: § 1. Kto bez zezwolenia rozpowszechnia publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. § 2. Tej samej karze podlega, kto rozpowszechnia publicznie wiadomości z rozprawy sądowej prowadzonej z wyłączeniem jawności”. Dziennikarza Macieja Rysiewicza, a oskarżonego w procesie, który toczył się przed Sądem Rejonowym w Nowym Sączu – sygn. akt II K 656/20 dosłownie i „do bólu” dotyczy właśnie prawo stypizowane w art. 241 Kodeksu karnego. W tym konkretnym przypadku przedziwna to sytuacja, bo przecież rozmowa procesowa dotyczyła wyłącznie spraw publicznych – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-ubezpieczeniowa/, a nic co publiczne nie powinno być obywatelom III RP obce. A jednak nie mogę ujawnić żadnych wiadomości z ww. rozprawy sądowej, ponieważ toczyła się ona z wyłączeniem jawności! A w materiale prasowym pt. „Burmistrz Wacław Ligęza w szponach afery ubezpieczeniowej!” aż zaroiło się od takich wiadomości. Artykuł powstał, ale zmuszony byłem go brutalnie ocenzurować. I tam, gdzie nieubłagana ręka cenzora, tj. moja własna ręka, wkraczała, znajdziesz Czytelniku taki sygnał w tekście: „[ocenzurowano na podstawie art. 241 Kk – M.R.]”. Powodów, dla których zdecydowałem się jednak na opublikowanie strukturalnie wykoślawionego zapisem cenzorskim materiału prasowego było wiele. Podam trzy. Po pierwsze, w artykule ujawniam także inne sensacyjne wiadomości, dotyczące afery ubezpieczeniowej, których nie wyniosłem z akt sądowych. Po drugie, zawsze jest szansa, że Czytelnikom uda się „rozkminić”, co w trawie afery ubezpieczeniowej zapiszczało na sali rozpraw Sądu Rejonowego w Nowym Sączu. Po trzecie, oszczędziłem sobie czasu i pełną wersję artykułu od razu będę mógł wysłać do Prokuratury Rejonowej w Gorlicach w charakterze „zawiadomienia o domniemaniu” a także… przekazać do wiadomości asesora Sądu Rejonowego w Nowym Sączu Dominika Mąki. Życzę, no właśnie, to nie będzie jednak dla wielu miła lektura!
xxx
Moje oświadczenie złożone w materiałach prasowych – zob. Wyrok Sądu Rejonowego w Nowym Sączu sygn. akt II K 656/20 i Kłopoty asesora Sądu Rejonowego w Nowym Sączu Dominika Mąki z prawem!, że do czasu rozpatrzenia apelacji od wyroku, który zapadł 30 czerwca 2021 roku – sygn. akt II K 656/20, nie napiszę choćby jednego słowa komentarza na temat orzeczenia, które wydał asesor Sądu Rejonowego w Nowym Sączu Dominik Mąka, pozostaje aktualne. Wyrok jest nieprawomocny i przyjdzie czas na jego szczegółową analizę i ocenę. Natomiast nie obiecywałem, że zaniecham prowadzenia śledztwa dziennikarskiego w sprawie afery ubezpieczeniowej – zob. https://gorliceiokolice.eu/tag/afera-ubezpieczeniowa/ i https://gorliceiokolice.eu/tag/plot/, która została ujawniona w moim czasopiśmie i której bieg nie został przerwany wydaniem wyroku w sprawie – sygn. akt II K 656/20. A krok po kroku docieram do coraz bardziej interesujących, a niekiedy sensacyjnych faktów.
Jeszcze o terminie zgłoszenia szkody
Krótkie przypomnienie faktów. Tak zwany wicher z Moronia obalił 1 (słownie: jeden) słupek z ogrodzenia przed Zespołem Szkolno-Przedszkolnym w Wilczyskach 11 marca 2019 roku – zob. na zdjęciu tytułowym. Szkoda została zgłoszona do ubezpieczyciela via pośrednik, tj. Supra Brokers 13 września 2019 roku. Ten wątek, tj. fakt zgłoszenia szkody aż 6 miesięcy po zdarzeniu, nie był dla mnie jakoś szczególnie istotny, gdy publikowałem artykuł – zob. Na tropie oszustwa za 15 000 złotych. Czy burmistrzowi Wacławowi Ligęzie uda się wyłudzić odszkodowanie od Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych?. Autorem spostrzeżenia o tej zwłoce był komentator „wma”; można sprawdzić w ww. tekście – cytuję:
„Na miejscu ubezpieczyciela zadałbym sobie pytanie dlaczego szkoda jest zgłaszana pół roku później? Skąd ta zwłoka? Skąd bezczynność przez tak długi czas?”.
Ta sprawa w dalszej części mojego śledztwa dziennikarskiego rzeczywiście już tylko „rosła”, ponieważ z tzw. „Ogólnych warunków ubezpieczenia dla jednostek samorządu terytorialnego „Bezpieczna Gmina””, które zaakceptował własnoręcznym podpisem burmistrz Wacław Ligęza – zob. Odpowiedź 31.10.2019 r., (dokument został opublikowany w artykule – zob. Na tropie oszustwa za 15 000 zł. Burmistrz Wacław Ligęza „udaje Greka” z wielką pomocą naczelnik Marii Gucwy-Barylak!), wynikało jednoznacznie – zob. paragraf 10 w: https://www.tuw.pl/UserFiles/wu-25_03_owu_bezpieczna_gmina.pdf – „Obowiązki Ubezpieczającego i Ubezpieczonego w przypadku zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego” w brzmieniu: „1. W razie zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego Ubezpieczony zobowiązany jest: (…) 2. Powiadomić niezwłocznie Towarzystwo o powstaniu szkody, nie później niż w ciągu 3 dni od jej powstania lub uzyskania informacji o jej powstaniu (…)”.
xxx
Ten wątek, tj. sprawa terminu zgłoszenia szkody, powrócił w moim śledztwie dziennikarskim już niedługo tzw. bumerangiem. Otóż okazało się, że „Starszemu Specjaliście ds. Likwidacji Szkód” Michałowi Wyrzykowskiemu z Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych „TUW” sprawa tego terminu jednak nie dawała spokoju, bo w piśmie do Gminy Bobowa z dnia 17 września 2019 roku stwierdził między innymi tak:
„W celu ustalenia odpowiedzialności lub wysokości odszkodowania, prosimy o przekazanie następujących dokumentów lub informacji: dokumenty uzasadniające zwłokę w zgłoszeniu roszczenia (…)” – zob. https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2019/12/201912021211.pdf – (karta/strona nr 7, licząc od góry, po otwarciu pliku).
A burmistrz Wacław Ligęza winą za zwłokę w zgłoszeniu szkody, w piśmie z 27 września 2019 roku, obarczył dyrektor ZS-P w Wilczyskach Barbarę Włodarz i napisał:
„(…) Nowo powołana Pani Dyrektor szkoły w Wilczyskach nie przekazała informacji do firmy ubezpieczeniowej w sprawie zgłoszenia szkody (…)” – zob. https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2019/12/201912021212.pdf – (karta/strona nr 13, licząc od góry, po otwarciu pliku).
Wymianę tej korespondencji opisałem w artykule – zob. Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych „TUW“ przyznaje odszkodowanie wichrowi z Moronia albo o protokole mgr inż. Anny Aksman. Jak widać, wówczas, tj. pomiędzy 17 a 27 września 2019 roku, fakt, że Gmina Bobowa zgłosiła szkodę z opóźnieniem był jasny nie tylko dla st. specjalisty z TUW „TUW” Michała Wyrzykowskiego, ale także dla burmistrza Wacława Ligęzy, który w przedmiotowej sprawie nie powołał się na żadne dokumenty stwierdzające, że naruszone zostały terminy określone w „Ogólnych warunkach ubezpieczenia dla jednostek samorządu terytorialnego „Bezpieczna Gmina”, czyli „sztywne 3 dni”, tylko bajał, że „nawaliła” dyrektor Barbara Włodarz. Z jakich powodów TUW „TUW” uznało, że wykaże wyrozumiałość w sprawie zgłoszenia przez Gminę Bobowa terminu szkody po 6 miesiącach od zdarzenia a nie do 3 dni od zdarzenia, niestety, tajemnica to wielka – jak mawia wybitny publicysta Stanisław Michalkiewicz.
Gdzie jest [ocenzurowano na podstawie art. 241 Kk – M.R.]?
Niespodziewanie sprawa terminu zgłoszenia szkody wróciła [ocenzurowano na podstawie art. 241 Kk – M.R.]
Prawda, że [ocenzurowano na podstawie art. 241 Kk – M.R.]?
xxx
Clou przedstawienia dopiero przed Czytelnikami. Ciągle musimy jeszcze spoglądać wstecz. 17 października 2019 roku wystosowałem do burmistrza Wacława Ligęzy wniosek o dostęp do informacji publicznej zawarty w punktach od 1 do 4. Na potrzeby dzisiejszego tekstu cytuję tylko punkt nr 1 – pełna treść wniosku znajduje się w materiale prasowym – zob. Na tropie oszustwa za 15 000 zł. Burmistrz Wacław Ligęza „udaje Greka” z wielką pomocą naczelnik Marii Gucwy-Barylak!.
„Burmistrz Bobowej Wacław Ligęza
W nawiązaniu do korespondencji z dnia 16 października 2019 r. – zob. poniżej, na podstawie art. 2 ust.1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. Nr 112 poz. 1198 z późn. zmianami) zwracam się z wnioskiem o udostępnienie następującej informacji publicznej:
1) umowa zawarta z TUW w sprawie polisy ubezpieczeniowej, o której mowa w dokumentach – zob. załącznik, (…)
Informacje proszę przesłać na adres elektroniczny pow1@o2.pl.
Maciej Rysiewicz
Redaktor naczelny czasopisma „BOBOWAODNOWA”, (…)”.
Odpowiedź nadeszła w terminie, tj. 31 października 2019 roku – zob. Odpowiedź 31.10.2019 r.. Jak widać na załączonych obrazkach polisę ubezpieczeniową nr GB32653097 wraz z aneksem nr GB32653071 podpisał osobiście burmistrz Wacław Ligęza.
xxx
Szanowny Czytelniku! Czy mam prawo uważać, że jeśli we wniosku o dostęp do informacji publicznej 17 października 2019 roku wystąpiłem o umowę „zawartą z TUW „TUW” w sprawie polisy ubezpieczeniowej”, to burmistrz Wacław Ligęza był zobowiązany do okazania wszystkich dokumentów, które tej umowy dotyczyły a więc były jej integralną częścią? A może się mylę i burmistrz Wacław Ligęza ze spokojnym sumieniem i zgodnie z prawem mógł
[ocenzurowano na podstawie art. 241 Kk – M.R.]?
Przypominam, że od 17 października 2019 roku burmistrz Wacław Ligęza doskonale wiedział, że na łamach mojego czasopisma od chwili opublikowania artykułu – zob. Na tropie oszustwa za 15 000 złotych. Czy burmistrzowi Wacławowi Ligęzie uda się wyłudzić odszkodowanie od Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych?, termin zgłoszenia szkody budził wątpliwości natury formalnej. Przypominam też pismo st. specjalisty Wyrzykowskiego z 17 września 2019 roku, w którym ten dopytywał się, dlaczego szkodę zgłoszono z opóźnieniem. I mając tę wiedzę burmistrz Wacław Ligęza 31 października 2019 roku ukrywa przed wnioskodawcą, tj. Maciejem Rysiewiczem
[ocenzurowano na podstawie art. 241 Kk – M.R.]
Baaaardzo ciekawe!!! Gmina Bobowa
[ocenzurowano na podstawie art. 241 Kk – M.R.]
do polisy ubezpieczeniowej nr GB32653097 wraz z aneksem nr GB3265307,
[ocenzurowano na podstawie art. 241 Kk – M.R.]
a na dodatek burmistrz Wacław Ligęza poświadcza własnoręcznym podpisem, że zapoznał się z tzw. „Ogólnymi warunkami ubezpieczenia dla jednostek samorządu terytorialnego „Bezpieczna Gmina”” i że wnosi o zawarcie ubezpieczenia na ich podstawie!!! A w „Bezpiecznej Gminie” „jak wół stoi” , że szkodę trzeba zgłosić w 3 dni!!!
xxx
Dwa pytania są ciągle aktualne. Po pierwsze, [ocenzurowano na podstawie art. 241 Kk – M.R.]? Po drugie, dlaczego fakt „[ocenzurowano na podstawie art. 241 Kk – M.R.]?
xxx
Tymczasem zostawmy sprawę otwartą i zanurzmy się w lekturze wniosku, który wysłałem 28 września 2021 roku:
„Burmistrz Wacław Ligęza
Na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. Nr 112 poz. 1198 z późn. zmianami), zwracam się z wnioskiem o udostępnienie następującej informacji publicznej:
a) dokument urzędowy/umowa/aneks do umowy: z ubezpieczycielem/brokerem/ Supra Brokers/ etc. stwierdzający jednoznacznie w jakim terminie Gmina Bobowa mogła skutecznie zgłosić szkodę, dotyczącą zniszczonego w marcu 2019 roku fragmentu ogrodzenia przed ZS-P w Wilczyskach,
b) komplet korespondencji urzędowej i dokumentacji urzędowej wytworzonej przez Gminę Bobowa/UM w Bobowej/Burmistrza Bobowej a także przez ubezpieczyciela/brokera/Supra Brokers po przyznaniu odszkodowania w wysokości 1165 zł i 83 gr., tj. po 17.10.2019 r.
c) pełnomocnictwa wystawione dla Supra Brokers do reprezentowania Gminy Bobowa/UM w Bobowej/Burmistrza Bobowej w przedmiotowej sprawie,
d) dokument urzędowy stwierdzający oględziny miejsca zdarzenia, tj. uszkodzonego w marcu 2019 r. ogrodzenia przed ZS-P w Wilczyskach, wykonany przez firmę [ocenzurowano na podstawie art. 241 Kk – M.R.] wraz z dokumentacją fotograficzną i protokołem likwidacji,
e) korespondencję urzędową (pisma polecone i elektroniczne) wytworzona na linii Gmina Bobowa/UM w Bobowej/Burmistrz Bobowej – Supra Brokers, Supra Brokers – Gmina Bobowa/UM w Bobowej/Burmistrz Bobowej po przyznaniu odszkodowania w wysokości 1165 zł i 83 gr., tj. po 17.10.2019 r.
Ww. informację wnoszę przesłać na adres poczty elektronicznej pow1@o2.pl.
Maciej Rysiewicz
Redaktor naczelny czasopisma „BOBOWAODNOWA”, (…)”.
xxx
Odpowiedź nadeszła 12 października 2021 roku – zob. odpowiedź na wniosek (2). Przypomnijmy na razie tylko punkt „a” z mojego wniosku z 28 września 2021 roku, żeby nie było żadnych wątpliwości o okazanie jakiego dokumentu wystąpiłem – cytuję:
„ (…) a) dokument urzędowy/umowa/aneks do umowy: z ubezpieczycielem/brokerem/ Supra Brokers/ etc. stwierdzający jednoznacznie w jakim terminie Gmina Bobowa mogła skutecznie zgłosić szkodę, dotyczącą zniszczonego w marcu 2019 roku fragmentu ogrodzenia przed ZS-P w Wilczyskach, (…)”.
A co odpowiedział z upoważnienia burmistrza Wacława Ligęzy mgr inż. Janusz Fugiel – zob. odpowiedź na wniosek (2)? Odpowiedział, że:
„Ad a) Brak dokumentu określającego termin zgłoszenia szkody”!!!
Czy ja dobrze zrozumiałem? Czy to możliwe, że [ocenzurowano na podstawie art. 241 Kk – M.R.]? Pytań jest więcej! Jeśli nie było na początku [ocenzurowano na podstawie art. 241 Kk – M.R.] tylko czysta-żywa polisa GB32653097 i aneks do tej polisy nr GB3265307 z podpisem burmistrza Wacława Ligęzy a najpierw st. specjalista Wyrzykowski (17.09.2019 r.) a potem komentator „wma” (17.10.2019 r.) zwrócili uwagę, że szkodę zgłoszono wiele miesięcy po zdarzeniu, a „Bezpieczna Gmina” nakazuje zgłosić szkodę w terminie do 3 dni, to może odszkodowanie w wysokości 1165 zł i 83 gr zostało przyznane przez TUW „TUW” niezgodnie z prawem, tj. z niezgodnie z warunkami „Bezpiecznej Gminy” – zob. paragraf 10 (s.9) w: https://www.tuw.pl/UserFiles/wu-25_03_owu_bezpieczna_gmina.pdf – „Obowiązki Ubezpieczającego i Ubezpieczonego w przypadku zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego” w brzmieniu: „1. W razie zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego Ubezpieczony zobowiązany jest: (…) 2. Powiadomić niezwłocznie Towarzystwo o powstaniu szkody, nie później niż w ciągu 3 dni od jej powstania lub uzyskania informacji o jej powstaniu (…)”?
Czyżby TUW „TUW” przymknął oko na ogólne warunki ubezpieczenia, czyli na „Bezpieczną Gminę”? Na te i inne pytania powinien odpowiedzieć prokurator Łukasz Brytan, bo już zajmował się aferą ubezpieczeniową – zob. Afera ubezpieczeniowa. Prokurator Łukasz Brytan sypie burmistrza Wacława Ligęzę i urzędnika Grzegorza Janotę!. Trochę sobie zażartowałem, ale prokurator Łukasz Brytan na pewno zna się na żartach!
xxx
Czytelnicy prawdopodobnie właśnie pomyśleli, że to już koniec mojego artykułu. A ja się dopiero rozkręcam! Wracamy do mojego wniosku z 28 września 2021 roku (omówiliśmy dopiero przecież punkt „a”). Przypominam treść dokumentu:
„Burmistrz Wacław Ligęza
Na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. Nr 112 poz. 1198 z późn. zmianami), zwracam się z wnioskiem o udostępnienie następującej informacji publicznej:
a) dokument urzędowy/umowa/aneks do umowy: z ubezpieczycielem/brokerem/ Supra Brokers/ etc. stwierdzający jednoznacznie w jakim terminie Gmina Bobowa mogła skutecznie zgłosić szkodę, dotyczącą zniszczonego w marcu 2019 roku fragmentu ogrodzenia przed ZS-P w Wilczyskach,
b) komplet korespondencji urzędowej i dokumentacji urzędowej wytworzonej przez Gminę Bobowa/UM w Bobowej/Burmistrza Bobowej a także przez ubezpieczyciela/brokera/Supra Brokers po przyznaniu odszkodowania w wysokości 1165 zł i 83 gr., tj. po 17.10.2019 r.
c) pełnomocnictwa wystawione dla Supra Brokers do reprezentowania Gminy Bobowa/UM w Bobowej/Burmistrza Bobowej w przedmiotowej sprawie,
d) dokument urzędowy stwierdzający oględziny miejsca zdarzenia, tj. uszkodzonego w marcu 2019 r. ogrodzenia przed ZS-P w Wilczyskach, wykonany przez firmę [ocenzurowano na podstawie art. 241 Kk – M.R.] wraz z dokumentacją fotograficzną i protokołem likwidacji,
e) korespondencję urzędową (pisma polecone i elektroniczne) wytworzona na linii Gmina Bobowa/UM w Bobowej/Burmistrz Bobowej – Supra Brokers, Supra Brokers – Gmina Bobowa/UM w Bobowej/Burmistrz Bobowej po przyznaniu odszkodowania w wysokości 1165 zł i 83 gr., tj. po 17.10.2019 r.
Ww. informację wnoszę przesłać na adres poczty elektronicznej pow1@o2.pl.
Maciej Rysiewicz
Redaktor naczelny czasopisma „BOBOWAODNOWA”, (…)”.
Przypomnijmy też odpowiedź – zob. odpowiedź na wniosek (2)! Teraz znowu musimy nieco cofnąć się w czasie!
Gdzie jest „protokół szkody”?
Znany już bardzo dobrze Czytelnikom mojego czasopisma st. specjalista z TUW „TUW” Michał Wyrzykowski skierował 17 października 2019 roku do Gminy Bobowa taki oto dokument – zob.
Dwie informacje zawarte w tym dokumencie ważą na kolejnych losach afery ubezpieczeniowej. Po pierwsze, wysokość kwoty przyznanego odszkodowania, tj. 1 165 zł i 83 gr, przyznanego za „dewastację ogrodzenia przed ZS-P przez wicher z Moronia” – to jest oczywiście wersja burmistrza Wacława Ligęzy i urzędnika Grzegorza Janoty, w którą nawet sam wicher z Moronia nie uwierzył o inż. Wacławie Porębskim nie wspominając – zob. ekspertyza w: Ogrodzenie w Wilczyskach i „ekspertyza”. Po drugie, w piśmie st. specjalisty Wyrzykowskiego pojawia się taki komunikat:
„Wartość należnego odszkodowania (…) ustalono na podstawie kalkulacji TUW „TUW” sporządzonej w oparciu o udokumentowany w protokole szkody z 3.10.2019 r. rozmiar powstałych uszkodzeń (…)”.
Zainteresował mnie ten tzw. protokół szkody już dawno, dlatego 3 grudnia 2019 roku wystosowałem do bobowskiego włodarza wniosek następującej treści:
„Burmistrz Bobowej Wacław Ligęza
Na podstawie art. 2 ust.1 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. Nr 112 poz. 1198 z późn. zmianami) zwracam się z wnioskiem o udostępnienie następującej informacji publicznej:
1) protokoły z okresowej rocznej kontroli stanu technicznego obiektu budowlanego (dotyczy budynek wraz z ogrodzeniem – ZS-P w Wilczyskach) za lata 2012, 2013, 2014, 2015, 2016, 2017, 2018,
2) protokół szkody z 3.10.2019 r., o którym mowa w piśmie TUW „TUW” do Gminy Bobowa z 17.10.2019 r.
Maciej Rysiewicz
Redaktor naczelny czasopisma „BOBOWAODNOWA”, (…)”.
Moje starania o dostęp do ww. protokołu szkody opisałem w artykule z 19 grudnia 2019 roku – zob. Kryminalnej historii ogrodzenia przed ZS-P w Wilczyskach ciąg dalszy, tak – cytuję:
„Tradycyjnie burmistrz Wacław Ligęza nie splamił się własnoręcznym podpisem, upoważniając do wszelkich oświadczeń w swoim, burmistrzowskim imieniu, zaprawioną w urzędowych bojach mgr inż. Marię Gucwę-Barylak. I samorządowa spółka Ligęza – Gucwa-Barylak „wysmażyła” taki oto dokument – zob. 201912171306”. Jak widać „czeski film”. Protokołów z okresowych kontroli rocznych obiektu budowlanego w Wilczyskach UM w Bobowej nie posiada. UM w Bobowej nie posiada także „protokołu szkody” z 3 października 2019 roku. Może tak, a może nie… Już nie raz złapałem na łgarstwie bobowskich urzędników, dlatego do oświadczenia samorządowej spółki Ligęza – Gucwa-Barylak podchodzę z nieufnością”.
xxx
Podobno nic w przyrodzie nie ginie. Nawet takie „protokoły szkody” jak ten, na podstawie którego TUW „TUW” wysupłało 1 165 zł i 83 gr za „dewastację ogrodzenia przed ZS-P w Wilczyskach przez wicher z Moronia” – to jest oczywiście wersja burmistrza Wacława Ligęzy. „Protokół szkody” w cudowny sposób odnalazł się po 2 latach w UM w Bobowej i został mi udostępniony (bez dokumentacji fotograficznej!!!) 12 października 2021 roku na wniosek złożony 28 września 2021 roku, który brzmiał tak – cytuję: „(…) zwracam się z wnioskiem o udostępnienie następującej informacji publicznej (…) „d) dokument urzędowy stwierdzający oględziny miejsca zdarzenia, tj. uszkodzonego w marcu 2019 r. ogrodzenia przed ZS-P w Wilczyskach, wykonany przez firmę [ocenzurowano na podstawie art. 241 Kk – M.R.] wraz z dokumentacją fotograficzną i protokołem likwidacji, (…)”. Ten protokół szkody znajduje się (na samym końcu) w pliku – zob. odpowiedź na wniosek (2), a z bliska wygląda tak:
xxx
„Protokół szkody” z 3 października 2019 roku w rzeczywistości nazywa się „protokołem likwidacji szkody…”, ale z likwidacją szkody nie ma nic wspólnego. Ten skandaliczny w formie i kłamliwy w treści dokument powinien raczej w TUW „TUW” spowodować małe trzęsienie ziemi a wyrzucenie na bruk autorów tego gniota i pracowników, którzy na podstawie takiego protokołu przyznali Gminie Bobowa 1 165 zł i 83 gr odszkodowania należało uznać za niezbędne minimum przyzwoitości zawodowej!!! Zadam jedno pytanie pomocnicze: skąd panowie z firmy [ocenzurowano na podstawie art. 241 Kk – M.R.] (płot budowała firma MASTERS ze Szczecina – wiwat Pomorze) – z litości nie wymieniam nazwisk właścicieli [ocenzurowano na podstawie art. 241 Kk – M.R.]; prokurator zna te nazwiska – wiedzieli w dniu 3 października 2019 roku, co też wydarzyło się 11 marca 2019 roku przed ZS-P w Wilczyskach i dlaczego „wicher z Moronia” jest winny. Może burmistrz Wacław Ligęza i urzędnik Grzegorz Janota im podpowiedzieli? Pytań jest więcej, na przykład z korupcją w tle, ale lepiej niech odmówi sformułowania tych pytań prokurator Łukasz Brytan! Przecież aferę ubezpieczeniową ma w małym palcu. Tak będzie prościej!!!
Burmistrz Wacław Ligęza nie składa broni
Kwota przyznanego odszkodowania (1 165 zł 83 gr) musiała zrobić na burmistrzu Wacławie Ligęzie kolosalne wrażenie. Cierpliwy Czytelnik po uciążliwej kwerendzie dokumentów – zob. odpowiedź na wniosek (2), na pewno doceni starania bobowskiego włodarza w dziele „polubownego zakończenia sprawy”, tj. wyszarpania od TUW „TUW” nieco więcej grosza metodą „na wicher z Moronia”. Polecam szczególnej uwadze pisma burmistrza Wacława Ligęzy do TUW „TUW z 7 stycznia 2020 roku i z 3 września 2020 roku. Szczególnie pismo z 7 stycznia 2020 roku zrobiło na mnie kolosalne wrażenie, bo burmistrz Wacław Ligęza, mając w pogardzie ustalenia mojego śledztwa dziennikarskiego (to mogę nawet zrozumieć), ale przede wszystkim liczne wytworzone w sprawie dokumenty, w tym ekspertyzę Wacława Porębskiego – zob. Ogrodzenie w Wilczyskach i „ekspertyza”, nadal brnął w wersję, że ogrodzenie było zaprojektowane i zbudowane zgodnie z zasadami sztuki budowlanej, słupki były skutecznie zazbrojone (zob. zdjęcie tytułowe) a fundament osadzono na zgodnej z normami głębokości a winny zniszczeń przed ZS-P w Wilczyskach jest najsłynniejszy na świecie „wicher z Moronia”, uosabiający zmory niszczących sił natury, tj. warunków atmosferycznych. Proszę tylko rzucić okiem (zwracam także uwagę na wolę „polubownego zakończenia sprawy”, którą wyraził burmistrz Wacław Ligęza, co zabrzmiało „z letka” jak groźba, ale wyszło groteskowo):
xxx
Uczciwie trzeba powiedzieć, że TUW „TUW” broniło się jednak rękami i nogami, żeby już nic więcej nie wypłacić Gminie Bobowa. A samorządowy folwark w Bobowej próbował różnych sztuczek. Proszę zwrócić uwagę na mejle mgr. inż. Janusza Fugla do Piotra Jarosza, kierownika Likwidacji Szkód Majątkowych nr 5 TUW „TUW” w Rzeszowie, które mogą sugerować, że pomiędzy wysokimi układającymi się stronami doszło do bliższych, niż tylko urzędowych, kontaktów. Mgr inż. Janusz Fugiel zwracał się do kierownika Piotra Jarosza po koleżeńsku „Panie Piotrze” i proponował TUW „TUW” wypłacenie 14 131 zł i 46 gr według jakiegoś tajemniczego „algorytmu” – zobacz:
Rewelacja czy kompromitacja? A może jedno i drugie?
xxx
Korespondencja TUW „TUW” z Gminą Bobowa urywa się 18 września 2020 roku, a więc ponad rok temu, pismem kierownika Piotra Jarosza, który obiecuje, że „decyzję w przedmiocie ponownego rozpatrzenia sprawy Towarzystwo przekaże w odrębnej korespondencji”. Potem zapadła jednak głucha cisza a burmistrz Wacław Ligęza dał (chyba?) za wygraną. A może znowu, za jakiś czas, odnajdą się na samorządowym folwarku w Bobowej (w cudowny sposób) jakieś kolejne dokumenty na temat afery ubezpieczeniowej. Kto wie?
Epilog
27 stycznia 2020 roku TUW „TUW” wystosowało do Gminy Bobowa pismo, które niechybnie musiało wyprowadzić z równowagi aferzystów ubezpieczeniowych. Niestety burmistrz Wacław Ligęza ujawnił – zob. odpowiedź na wniosek (2), tylko pierwsza stronę tego dokumentu, ale może na stronie drugiej już nic sensacyjnego się nie działo, choć nie wiemy kto podpisał się pod tym dokumentem (najprawdopodobniej kierownik Piotr Jarosz). Postanowiłem sfotografować ten dokument i zakończyć trzema ilustracjami dzisiejszą opowieść:
Ps. Czy z tego listu przypadkiem nie wynika, że TUW „TUW” daje Gminie Bobowa do zrozumienia, że próbowała wyłudzić odszkodowanie w wysokości 15 000 zł czy w wersji mgr. inż. Janusza Fugla 14 131 zł 46 gr? I jeszcze jedno pytanie. Jeśli TUW „TUW” zapoznało się z protokołem Anny Aksman – zob. Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych „TUW“ przyznaje odszkodowanie wichrowi z Moronia albo o protokole mgr inż. Anny Aksman, a zapoznało się, to dlaczego: a) w ogóle wypłaciło jakiekolwiek odszkodowanie Gminie Bobowa, b) nie wsparło dziennikarza Macieja Rysiewicza, składając do Prokuratury Rejonowej w Gorlicach stosowne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa stypizowanego w art. 286 Kk?
Cdn.
Od redakcji! Na zdjęciu tytułowym burmistrz Wacław Ligęza dumnie prezentuje zniszczenia po nocnym rajdzie (11 marca 2019 roku) wichru z Moronia w Wilczyskach. Jak wiadomo ten wicher niecnota obrócił wówczas w kupkę gruzu 1 (słownie: jeden) słupek (dodajmy „skutecznie” zazbrojony od fundamentów aż po swój szczyt) z ogrodzenia przed miejscowym ZS-P. Fotomontaż powstał dzięki wykorzystaniu fragmentów fotografii, opublikowanej na stronie – zob. https://www.rdn.pl/news/spelnia-sie-sen-o-strefie-gospodarczej-w-gminie-bobowa-wideo. A zdjęcie „ofiary” wichru z Moronia, wykonane 12 marca 2019 roku, pochodzi z archiwum czasopisma „BOBOWAODNOWA”! Nie udało się zidentyfikować/uchwycić na tym zdjęciu tylko owego zbrojenia. Prawdopodobnie wicher z Moronia jak dmuchnął, to te pręty/druty zbrojeniowe odleciały w siną dal i nikt ich już nigdy nie znalazł! A może te pręty/druty zbrojeniowe burmistrz Wacław Ligęza przechowuje (na pamiątkę afery ubezpieczeniowej) w archiwum UM w Bobowej obok „pereł samorządów” i innych „kapeluszy Witosowych”? Kto wie?
Na pytanie dlaczego „TUW” nie wsparł dziennikarza Macieja Rysiewicza, odpowiedzią jest wysokość składki ubezpieczeniowej płaconej przez UM w Bobowej, a takie wsparcie przyniosło by same „plusy ujemne”!!!
Pytanie miało charakter retoryczny, ale kawa na ławę nigdy nie zaszkodzi!
„(…) wnoszę o ponowną analizę sprawy i przyznanie odszkodowania w kwocie zaproponowanej poniżej jako polubowne zakończenie sprawy.” (strona 5 https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2021/10/odpowiedz-na-wniosek-2.pdf). Komentarz: nie dość, że spóźnione zgłoszenie, to jeszcze propozycja polubownego zakończenia sprawy… Temat jest dość obszerny i trudno go ogarnąć całkowicie, ale jedna rzecz mnie zastanawia. Czy przed propozycją polubownego zakończenia sprawy wysyłał Pan do Burmistrza jakikolwiek wniosek z podlinkowanym materiałem prasowym? Wydaje się to być o tyle istotne, że jeśli tak, to występujący o polubowne zakończenie sprawy musiał to czynić świadomie i nie mógł twierdzić, że omyłkowo przeoczył fakt zbyt późnego zgłoszenia tej szkody. TUW napisał, że po pół roku to już się nie da nic stwierdzić, ale było to już chyba po tej propozycji polubownego rozwiązania sprawy… Tak – to było w piśmie z dnia 27.01.2020 r.
„Pełnomocnictwo zostaje udzielone na wyłączność i na czas trwania umowy (…).” (strona 37 https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2021/10/odpowiedz-na-wniosek-2.pdf). Komentarz: do kiedy trwała umowa?
„Czyżby TUW „TUW” przymknął oko na ogólne warunki ubezpieczenia, czyli na „Bezpieczną Gminę”?” Komentarz: Mógł przymknąć i pozwalała mu to umowa. Zobaczmy na paragraf 10 ust. 7.
Obowiązki Ubezpieczającego i Ubezpieczonego w przypadku zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego
§ 10
1. W razie zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego Ubezpieczony zobowiązany jest:
2) powiadomić niezwłocznie Towarzystwo o powstaniu szkody, nie później niż w ciągu 3 dni od jej powstania lub uzyskania informacji o jej powstaniu,
7. W razie naruszenia z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa obowiązków określonych w ust. 1 pkt 2 Towarzystwo może odpowiednio zmniejszyć odszkodowanie (świadczenie), jeżeli naruszenie spowodowało zwiększenie szkody lub uniemożliwiło Towarzystwu ustalenie okoliczności i skutków zdarzenia.
8. Skutki braku zawiadomienia Towarzystwa o zdarzeniu ubezpieczeniowym nie następują, jeżeli Towarzystwo w terminie wyznaczonym do zawiadomienia o zdarzeniu otrzymało wiadomość o okolicznościach, które należało podać do jego wiadomości.
Ciekawe jest to pismo „nie posiada protokołu szkody z dnia 3.10.2019 r. (https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2019/12/201912171306.pdf).
„(…) kierownika Piotra Jarosza”. Komentarz: Czy rozważał Pan kontakt nie z Piotrami Jaroszami a z członkami zarządu widniejącymi w KRS 0000033284 celem naświetlenia sytuacji do jakiej doszło? Tutaj trzeba byłoby przeanalizować chyba bezpodstawne wzbogacenie jako jeden z kilku wątków. O bezpodstawnym wzbogaceniu jest mowa w art. 405 k.c. Być może TUW powinno jednak wezwać ubezpieczonego do wydania uzyskanej korzyści. Na pewno nie zrobi tego kierownik, który brał udział w wypłaceniu jakiegoś grosza. Takie polecenie może zostać wydane jedynie z samej góry, żeby dół coś w tym temacie zaczął działać. Jeżeli takie wezwanie zostałoby skierowane, to samo wejście w posiadanie takiego dokumentu chyba dobrze oddziaływałoby na Pana sprawę. Jakiekolwiek stanowisko góry – nawet takie, że odstępują od dochodzenia roszczenia – wydaje się, że byłoby przydatne, a na pewno by nie zaszkodziło. To może warto wysłać coś poleconym za potwierdzeniem odbioru do samej góry i dowiedzieć się co góra na to. Listem, żeby nie wpadło do spamu…
1.Temat nie jest obszerny. Od 2012 roku wiadomo, że to ogrodzenie to bubel budowlany.
2.Centrala TUW”TUW” była informowana na bieżąco o dowodach świadczących, że to ogrodzenie to bubel budowlany. Zresztą ma Pan dowody na to w tym artykule. O innych dowodach muszę milczeć, bo dotarłem do tych dowodów jako oskarżony w niejawnym procesie.
3. A poza tym odsyłam do komentarzy „wma”! TUW „TUW” nie miał prawa wypłacić nawet złotówki Gminie Bobowa!
4. A pewnego funkcjonariusza publicznego musi Pan przestać traktować jak dziecko specjalnej troski – to jest komentarz do zdania: „Czy przed propozycją polubownego zakończenia sprawy wysyłał Pan do Burmistrza jakikolwiek wniosek z podlinkowanym materiałem prasowym?”.
Ad. 1
O tym, że to ogrodzenie jest bublem (a bublem jest m. in. dlatego, że słupki nie zostały zazbrojone) bobowski „gospodarz” dobrze wie od roku 2012.
11 czerwca 2012 roku wysłał do firmy Masters pismo nr RIiGK 6743.80.2012 o takiej treści:
„Burmistrz Bobowej informuje, że (…) nastąpiło przewrócenie 4 szt. słupków ogrodzeniowych (…) oraz przewrócenie 5 szt. elementów ogrodzeniowych (…). Przyczyną takiej sytuacji jest wadliwe wykonanie słupków ogrodzeniowych z pustaków betonowych, a mianowicie brak zbrojenia tych słupków (…) proszę o pilne i trwałe zlikwidowanie usterki spowodowanie wadliwym wykonawstwem oraz przywrócenie wyglądu ogrodzenia do stanu poprzedniego”.
2 lipca 2012 roku własnoręcznie podpisał notatkę służbową spisaną w Wilczyskach „na okoliczność (…) przewrócenia (…) 4 szt. słupków ogrodzeniowych betonowych”. W tejże notatce (opatrzonej pieczęcią Urzędu Miejskiego w Bobowej i szkoły w Wilczyskach) czytamy:
„Notatka służbowa spisana w dniu 02 lipca 2012 roku na okoliczność (…) przewrócenia (…) 4 szt. słupków ogrodzeniowych betonowych (…). Komisja powołana przez Burmistrza (…). Obecni: 1. Wacław Ligęza – Burmistrz (…) Ustalenia: (…) brak zbrojenia stwierdzono w słupkach, które uległy uszkodzeniu. (…) wszystkie słupki winne być zbrojone. Inwestor oświadcza, że będzie się domagał naprawy w/w słupków w ramach gwarancji. Na tym notatkę zakończono i po odczytaniu podpisano”.
Te cztery słupki, które się przewróciły (niecałe 8 miesięcy po „uroczystym otwarciu” „ogólnodostępnej przyszkolnej infrastruktury sportowo-rekreacyjnej”) to były słupki nr 27, 28, 29 i 30. Słupki te zostały w ramach gwarancji „naprawione” (pod „nadzorem” dwojga gminnych urzędników), ale słupek nr 27 po kilku latach (konkretnie: w nocy z 10 na 11 marca 2019 roku) znowu się przewrócił:
https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2019/03/20190312_103129.jpg
Na zdjęciu wykonanym 12 marca 2019 roku wyraźnie widać, że słupek podczas gwarancyjnej „naprawy” nie został zazbrojony.
W lipcu 2019 roku inż. Porębski przekazał bobowskiemu „gospodarzowi” ekspertyzę, w tej ekspertyzie (str. 7 i 8) czytamy:
„Celem wykonania oceny stanu technicznego ogrodzenia i stwierdzenia, czy słupki ogrodzenia spełniają wymagania w zakresie nośności i stateczności konstrukcji w obecności przedstawiciela Urzędu Gminy, Dyrektora Szkoły i przeprowadzającego ekspertyzę wytypowano 3 słupki celem ich demontażu i stwierdzenia ich stanu technicznego”.
Słupki wytypowane do demontażu (odkrywki) miały numery 17, 28 i 51 (słupek nr 28 to nie był słupek oryginalny, tzn. postawiony w roku 2011, to był jeden z czterech słupków, który się przewrócił w roku 2012 i został odbudowany w ramach gwarancji – pod „nadzorem” dwojga gminnych urzędników).
Dalej czytamy:
„Po demontażu pierwszego słupka stwierdzono, że został wzmocniony 4 prętami zbrojeniowymi Ø 12 (…). Demontaż dwu pozostałych słupków pokazał, że nie została wzmocniona ich stateczność. Zbrojenie było prowadzone od fundamentu do wysokości ok. 60 cm”.
Autor ekspertyzy zalecił ponadto demontaż kolejnych pięciu słupków (nr 15, 29, 30, 34, 41), zdawał sobie przy tym sprawę, że te słupki też nie będą zazbrojone, dlatego napisał (str. 18):
„Demontaż słupków, w których stwierdzono brak stateczności. (…) w przypadku braku zbrojenia należy w fundamencie wywiercić 4 otwory co najmniej Ø 20 do głębokości ok. 25 cm i osadzić w nich pręty zbrojeniowe na zaprawie montażowej np. Ceresit CX 15 (…) w przypadku jak to stwierdzono na 2 słupkach gdzie zbrojenie dochodziło do wysokości około 60 cm należy zamontować w ten sam sposób pręty zbrojeniowe łącząc je z istniejącymi np. poprzez zespawanie”.
Bobowski „gospodarz” też to czytał (w piśmie nr RIiGK.6740.1.2019 z 28 czerwca 2019 roku zwrócił się do PINB o przesunięcie terminu dostarczenia ekspertyzy o dwa tygodnie, w tym czasie tę ekspertyzę „odbierał” i „oceniał”), dowiedział się zatem po raz kolejny (tym razem od inż. Porębskiego, którego sam sobie wybrał i któremu zlecił opracowanie ekspertyzy), że słupki nie zostały zazbrojone (co oznacza, że zostały wykonane niezgodnie z projektem budowlanym, niezgodnie z zasadami wiedzy technicznej i niezgodnie z wytycznymi producenta prefabrykowanych bloczków betonowych). Nie może zatem udawać, że ogrodzenie rozsypuje się wyłącznie na skutek oddziaływań zewnętrznych (wiatry, deszcze, jacyś inni „sabotażyści”), a nie z tego prostego powodu, że jest skandalicznym budowlanym bublem (a ta okoliczność nie jest objęta polisą ubezpieczeniową).
Szanowny „wma”! Bingo!!! Pisał Pan o tym wielokrotnie, ale [0cenzurowano na podstawie art. 241 Kk]! A gdybym Panu ujawnił, co takiego ocenzurowałem, to by Pan z krzesła spadł, bo wątek dotyczy komenatora „wma”, o którym (tzn. o wątku, bo komentatora „wma” zna Pan znakomicie) niestety nigdy Pan się nie dowie (właśnie z powodu tego art. 241 Kk)!
A ja ze swojej strony, w sprawie tego bubla budowlanego, żeby na razie nic więcej już nie cenzurować, tylko przypomnę, że od 2012 roku wiadomo, że to ogrodzenia stwarza zagrożenie dla zdrowia i życia dzieci z ZS-P w Wilczyskach (i nie tylko dzieci, ale przede wszystkim) i do dzisiaj, powtarzam do dzisiaj, burmistrz Wacław Ligęza i tłum samorządowców, urzędników w tym prokuratorów bimba sobie z tego koncertowo, bo tuszuje na potęgę stan techniczny tej budowli. Coś bym jeszcze dodał, ale znowu [ocenzurowano na podstawie art. 241 Kk]!!!
Doprawdy nie wiem, na jakiej podstawie ubezpieczyciel wypłacił gminie Bobowa 1165 złotych i 65 groszy odszkodowania. „Protokół likwidacji szkody z ubezpieczeń majątkowych powstałej wskutek pożaru lub innych zdarzeń losowych” sporządzony w Wilczyskach 3 października 2019, dostępny na str. 35-36 w tym pliku
https://gorliceiokolice.eu/wp-content/uploads/2021/10/odpowiedz-na-wniosek-2.pdf
to jest jakiś kabaret (skądinąd jestem pełen podziwu dla artysty, który ten papier wyprodukował). W punkcie 8 „Opis miejsca szkody, jakie ślady działania ognia/wody/inne widoczne są w dniu przybycia likwidatora, spis uszkodzonego mienia” likwidator podaje:
„ogrodzenie murowane z bloczków betonowych „imitacji kamienia” (…) zdemontowane 3 x szt. słupki wraz z daszkami oraz dodatkowo 6 szt. bloczków betonowych z murka + 2 szt. czapki”.
W punkcie 1 „Przyczyna powstania szkody” likwidator podaje:
„wichura”
– a powyżej
„Data powstania szkody: 11.03.2019”.
Daty zgłoszenia szkody likwidator nie podaje.
W punkcie 9 „Plan sytuacyjny” jest narysowany jakiś śmieszny obrazek.
W punkcie 7 „Uwagi likwidatora/zalecenia prewencyjne” podano:
„uszkodzone mienie zdemontowane”.
Z tego wszystkiego wynika, że likwidator pojawił się w miejscu mniemanej szkody po 206 dniach (tj. 7 miesiącach bez tygodnia) od dnia, w którym miała ona powstać – i ani wiatru, ani żadnych śladów jego działania nie znalazł. Likwidator podaje za to, że 3 słupki są „zdemontowane” (nie podał przy tym ich numerów, więc nie wiadomo, o które słupki chodzi), pisze też o „bloczkach betonowych z murka” (w liczbie 6 szt.) i „czapkach” (w liczbie 2 szt.). Z tych informacji nic konkretnego nie wynika, w szczególności nie wynika, że akurat 11 marca 2019 roku „wichura” uszkodziła (czy też zniszczyła) 8 słupków ogrodzenia szkoły w Wilczyskach – i że to były słupki nr 15, 17, 28, 29, 30, 34, 41 i 51.
„2.Centrala TUW”TUW” była informowana na bieżąco o dowodach świadczących, że to ogrodzenie to bubel budowlany.”
Chyba trzeba byłoby pismo imiennie zaadresować na jednego z członków zarządu, bo do centrali jak trafiło na jakiegoś szaraczka, który standardowo odbiera pisma, to się rozmyło. Ale nie informować, że to „bubel budowlany” tylko informować, że likwidator mógł działać na szkodę towarzystwa i przyczynić się do bezpodstawnego wypłacenia kwoty odszkodowania. Pan „wma” uwypuklił istotne kwestie.
Pisma szły do centrali a odpowiadała mi Magdalena Barcicka dyrektor „Biura Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych „TUW”” z Warszawy, że dziękują mi za obywatelską postawę. Ten „bubel prawny” to był skrót myślowy. TUW „TUW” znał wszelkie dowody w tej sprawie. Niech mnie Pan nie ciągnie za język, bo musiałbym Panu zdradzić tajemnice śledztwa PR Ds.2009.2019 i pójdę przez Pana do więzienia!
Bardzo ładny fotomontaż, Panie Redaktorze 🙂
Jestem pod wrażeniem tego opisu. Wychodzi na to, że to była poważna gra urzędników. Jeden urzędnik grał dobrego przyjaciela, drugi urzędnik szedł na ostro.
Jest się czym chwalić ? https://m.sadeczanin.info/wiadomosci/jak-pani-wojt-obraca-grubymi-milionami-i-nedze-zamienila-w-bogactwo?fbclid=IwAR3y3b2f3nrHE6Sdl4ntDCDtgLG2JEiTmQ4LTm86JPtfpSIq-l8D1myo88k
Tyle artykułów Redaktora Rysiewicza – Pana Macieja Rysiewicza , a dranstwo nadal się panoszy ,gdzie Dekalog ? Wartość własnej godności sponiewierana . Mamona , górą , aria operowa złoto kręci się w krąg z rąk do rąk .Pozamieniane na złotówki , też się kręcą ,ale kierunek obrotu jest bardzo chaniebny ,krzywdzi ,bardzo krzywdzi wielu .
Wójtowie,burmistrzowie mają władze absolutną,co chcą to robia.
Dawniej był Zarząd i wojtowie,burmistrzowie musieli się z Zarządem liczyć,a teraz jest wolnoamerykanka..
Nikt nie może podskoczyć np.Bobowskiemu burmistrzowi…. Robi co chce a sądy milczą albo bronią.
Jak by tak zachowywał się zwykły obywatel,to sądy by się nie CACKAŁY…
Pan Marcin Daniec ,bardzo często używa zwrotu ,że robią co chcą ,wyraz ten popularny nie powtórzę ,bo redaktor ,kultura i cenzura będzie uzasadniona .Ale mam pytanie ,czy nas uważają za durniów ,czy nimi sami są.
Co to za jakiś mur wzdłuż parkingu na 44 cm na rynku w bobowej? Na Berdechowie rów będą poprawiać, bo mieszkaniec interweniował. Specjalista ds budownictwa przygotował dokument. Właściciel wg. burmistrza za blisko drogi wybudował ogrodzenie. Program door to door. Burmistrz się cieszy, że ten program trzeba realizować tylko 2 lata. Później to już dowolnie. Samochód można wykorzystywać później dowolnie. Radny Tarasek mówił, że najlepszą nauką jest dobry przykład. Na Moroniu wg. Taraska jest problem, bo młodzi ludzie zrobili sobie kostkę a robili problem z kanalizacją. Kombajn nie ma jak przejechać. Referat inwestycji zbada czy stosowne pozwolenia były. Radny chce zasypać fosę, żeby poszerzyć drogę. Radny Tarasek mówił też, że niektórzy piszą bzdury na ich temat. To była chyba uwaga do pana Rysiewicza „Dzięki internetowi wyrosło całe pokolenie które nigdy nie dostało po mordzie za swoje słowa”. Uwaga, bo radnemu spodobało się to powiedzenie i może bić, zwłaszcza, że aktualna jest akcja z wojewodą i statutami. Sołtys stracił uprawnienia, to niezadowolony. Burmistrz będzie analizował w niedziele sytuację z samochodami w rynku. Porobi fotografię i sprawdzi ile aut przyjeżdża do kościoła.
https://bobowa.sesja.pl/portal/videos/fdbacd65-6fbf-4749-82a9-9b506db3276b
Szacun dla burmistrza, że nagrywa te filmiki z sesji, bo wcześniej ich nie było.
Ostatnio dowiedziałem się, że w Moszczenicy, której swego czasu Pan redaktor poświęcił sporo uwagi doszło do „poważnego” incydentu. Otóż jakaś mieszkanka postanowiła wybudować sobie dom i w swojej niefrasobliwości postanowiła do tego celu użyć drogi gminnej, a przecież drogi nie po to są żeby je używać! Zapomniała również, że beton na budowę oraz inne materiały można dowieźć na taczkach. W dodatku nieboga prośbę swą o użyczenie tego dobra przed majestat władzy ludowej zaniosła na niewłaściwym papierze, a taka zniewaga musiała się dla niej źle skończyć. Szukając ratunku w różnych instytucjach złożyła również skargę na najwyższy majestat do Rady Gminy! Organ ten stojący na straży praworządności, czy jakoś tak, odrzucił skargę prawie jednomyślnie, prawie bo znalazła się jedna osoba, która wykazała się aktem heroicznej odwagi wstrzymując się od głosu. Nie uszło to czujnej uwagi miejscowej „Trybuny Ludu” dla niepoznaki występującej pod szyldem moszczenica.info, która zdemaskowała wstrzymującą osobę jako element niepewny i wrogi klasowo. Rzeczona Rada w swoim roztargnieniu popełniła jednak poważne uchybienie, powinna przecież przyznać „majestatowi” w uznaniu zasług i cnót wszelakich wrotki, reszta odbyła by się może nie bezboleśnie ale bez kosztów…! Kunszt dziennikarstwa organu prasowego władzy ludowej można podziwiać tutaj: https://www.moszczenica.info/wiadomosci/1230-rada-gminy-oddalila-skarge-na-wojta.html?fbclid=IwAR3RcKqrdYDn7fU5GfdPu5fAp6g4HOre3QSI3jS1IvoSRHre6KCKYrS5lEA Lektura jest przednia, trzeba się tylko mocno trzymać za brzuch…!
A zna ktoś Przemka Wszołka?
Bo to ten facet za tą sprawą stoi….Prawda czy fałsz??/
NA SESJI NAWET BYŁ……Jako kto? Obstawa? Doradca?Poszkodowany?
W Moszczenicy chcieli uprawiać bezkrólewie…..Co mu tam wójt i radni będą jakieś warunki stawiać,tonaż się nie liczy jeśli ktoś jest z innej epoki??
jeżeli w jeżowie burmistrz postawił znak 10T,to sięto,nikt burmistrzowi Wacławowi Ligęza nie będzie wchodził w droge?
Nie wazne że nowa droga,świeżo zrobiona..w Moszczenicy…
Ważne że ktoś uważa że wszystko mu wolno?
Może jako redaktor konkurencyjnego portalu?
Patologia??
Przemku pozdrawiamy.
Poznaj „Brachu” po zapachu…?! Na mój nos to: „uderz w stół a nożyce się odezwą”!!! Dla mnie ta sprawa jest istotna tylko i wyłącznie od strony obserwacji patologii toczących nasze życie publiczne i w tym kontekście Twoje pohukiwanie jest bezcenne!!!
Straszny bajkopisarz to pisał. Może nie umiem czytać ze zrozumieniem ale proszę mi wyjaśnić ten fragment:
„Zamiast pisać skargi do Sądu Administracyjnego czy Rady Gminy Moszczenica wystarczyło napisać poprawny wniosek o zezwolenie na przejazd”. Z tego tekstu zrozumiałem, że 30 ton to za dużo na tę drogę. Natomiast z tego zdania rozumiem, że napisanie poprawnego wniosku załatwiłoby sprawę i ta pani dostałaby jednak zezwolenie na przejazd 30 tonowego pojazdu. Jak to się ma w takim razie do twierdzeń, że ta droga nie jest przystosowana do takich obciążeń. Proszę mi to wytłumaczyć.
Kolejna sprawa to „oznakowanie drogi może być nie poprawne”. Wydaje mi się, że lepiej byłoby zastosować wyraz „niepoprawne”.
I zobaczmy jak nie wiele trzeba. Jedna ewentualnie dwie rodziny co potrafią zrobić w danym społeczeństwie?
Moszczenica została poróżniona,podzielona. A tylko dla tego że ktoś ma w genach to, że musi walczyć z innymi mimo to,że nie ma racji .
Jak nie mąż,to posyła swoją żonę? Żeby walczyć.
Pan W. jest już tego znany na różnych szczeblach,organizacjach.
Ma parcie na kamery,wywiady.
Być na przodzie.
Jak nie tu to tam..?
Chyba „Brachu”mnie przekonałeś, zapomniałem, że nie wolno jest używać nowych nawierzchni asfaltowych, trzeba koniecznie chwilę poczekać aż rozgrzebią ją kury! Poza tym jak nosi się niewłaściwe imię i nazwisko to takie użytkowanie jest wykluczone, że nie wspomnę o braku szczypawy, bo to już jest „zbrodnia”!!!
Co się zaś tyczy tego bezkrólewia to jesteś chyba w „mylnym błędzie”,bo jak donoszą zaprzyjaźnione „jaskółki” co niedzielę pisane są „Bajki o Moszczenicy”https://www.facebook.com/search/top?q=bajki%20o%20moszczenicy i cały czas mowa jest tam o królu. I sam już nie wiem czy to prawda, czy tylko bajki…?!
A korzystając z okazji proszę pozdrów „Decia” bo wy „towarzysze” to chyba jedna rodzina…?