
O amantadynie zrobiło się głośno za sprawą lekarza z Przemyśla Włodzimierza Bodnara, który, kilka miesięcy po wypowiedzeniu Polakom przez tzw. rząd warszawski kowidowej wojny, ogłosił: „Amantadyna (chlorowodorek amantadyny) jest od 60 lat stosowana do leczenia grypy typu A; (…) Od marca 2020 roku używam jej do walki z COVID-19. Ponieważ rezultaty były (…) dobre, od września 2020 zwiększyłem dawkę. Zwiększyła się tym samym skuteczność leku. Wyleczyłem ponad 1 tysiąc osób (…)”. Mimo to „minister zdrowia” Niedzielski stawał na głowie, żeby amantadynę wyeliminować z obiegu nie tylko w szpitalach kowidowych. Bo amantadyna w czwartym kwartale 2020 r. nagle zniknęła z aptek. Podniósł się gwałt i rwetes i żeby uspokoić nastroje Polskę obiegł komunikat: „(…) chlorowodorek amantadyny ponownie pojawi się w aptekach już 21.12.2020!”. Cóż za wspaniałomyślność „ministra zdrowia” Niedzielskiego” – pomyślałem!! Tylko, że obok tego komunikatu publikowano ostrzeżenia: „Lekarze biją na alarm: „ten lek może mieć mnóstwo działań niepożądanych, i to przerażających”! A z Przemyśla lekarz Włodzimierz Bodnar słał cały czas instrukcje w jaki sposób stosować amantadynę i kolejni pacjenci unikali respiratora. Równolegle rząd warszawski już tylko parł do „wyszczepienia” całej populacji. I przez Polskę przetaczały się hiobowe (opo)wieści, że respiratory w szpitalach pracują „na cały zegar” i nawet nie nadążają z niesieniem pomocy i kowidowy trup ściele się gęsto. Lekarza z Przemyśla i jego terapię amantadynową zamaszyście zamiatano pod dywan! Blady strach miał paść na społeczeństwo. Za amantadyną ujęło się kilku dziennikarzy i wreszcie Agencja Badań Medycznych, w odpowiedzi na polecenie „ministra zdrowia” Niedzielskiego (dziękujemy ci łaskawco), zleciła badania dotyczące „zastosowania amantadyny w zapobieganiu progresji i leczeniu objawów COVID-19”. I sprawa ucichła na wiele miesięcy. Może gdyby prezes TVP Jacek „ciemny lud to kupi” Kurski nie zdjął w kwietniu 2021 r. z anteny programu Jana Pospieszalskiego „Warto rozmawiać”, to dowiedzielibyśmy się jak (i czy w ogóle) przebiegają najnowsze badania nad przebadaną już dawno amantadyną. A tak Polacy skazani zostali na domysły i niczym nieuzasadnione nadzieję. Już samo zlecenie badań nad lekiem, który od 60 lat korzysta z przywileju legalności (a był od początku stosowany przeciwko wirusom), żeby sprawdzić czy ten lek zapobiega „progresji i leczeniu objawów” choroby wirusowej, wyglądało na przedstawienie z teatru absurdu. Jednak skoro gawiedź dała się nabrać na maseczki, które miały zatrzymywać transmisję wirusa o średnicy około 130 nm (1 nm to jedna milionowa milimetra), to dlaczego miała nie uwierzyć, że „minister zdrowia” śni po nocach o skutecznym i tanim leku przeciwko najpopularniejszemu w dziejach świata wirusowi. Przez chwilę zastanawiałem się w jaki sposób ”minister zdrowia” zakomunikuje wreszcie gawiedzi, że amantadyna „nie nadaję się do spożycia”, a może nawet „grozi śmiercią lub kalectwem”. I wreszcie 24 sierpnia 2021 roku „minister zdrowia” Niedzielski „dał głos” i oświadczył sensacyjnie, że „wyniki klinicznych badań nie potwierdzają skuteczności tego leku – [tj. amantadyny – przyp. M.R.]” i jeszcze dodał: „Jesteśmy w takiej sytuacji epidemicznej, że nie ma pacjentów aż tak dużo, żeby te badania prowadzić (…)”. Filut z tego „ministra zdrowia”; epidemia w toku, przecież nikt tej epidemii nie odwołał, a pacjentów złożonych śmiertelnym kowidem brak. Na dodatek brak badań (bo brak pacjentów) potwierdził nieskuteczność leku; „Stłucz pan termometr, a nie będziesz pan miał gorączki” – jak powiedział klasyk. Tak czy siak, akcja pt. „badanie „progresji i leczenia objawów” śmiertelnej choroby, wywoływanej przez wirusa Covid-19, przy pomocy amantadyny” w sytuacji, gdy brak chorych na chorobę wywołaną przez wirusa Covid-19, nadaje się do Księgi Rekordów Guinnessa!
A teraz, to ja już tylko czekam na postawienie zarzutów karnych lekarzowi z Przemyśla!
Od redakcji! Zdjęcie tytułowe zostało zacytowane ze strony – zob. https://www.tvp.info/53001739/koronawirus-amantadyna-na-covid-19-minister-zdrowia-adam-niedzielski-komentuje.
A dlaczego pod tym artykułem nie ma komentarzy???
bo ktoś musi być zawsze pierwszy
Amantadyna była bohaterką kilku programów Jana Pospieszalskiego,który zapraszał i doktora Bodnara i rządowego „eksperta”.Uderzyło mnie stanowisko prof.Horbana,którego odpowiedź na pytanie o stosowanie leku można określić przedszkolnym „nie bo nie”. Te słowa mówią chyba wszystko o roli „ekspertów” czy „ministra zdrowia”,którym zapłacono za „wyszczepienie”,co już półtora roku temu zapowiedział „Szumowski”…
P.S.
To ,co napisałem – korzystając z wolności słowa -jest tylko smutnym spostrzeżeniem na temat tego,co się dzieje.Nie jest to komentarz anonimowego „wojownika”lecz okazjonalnego czytelnika tego portalu.
Sprzedajni eksperci, którym ciemny lud wierzy.
Polecam – zob. „Lekarze UJAWNIAJĄ fakty: AMANTADYNA DZIAŁA! Dr Ratkowska, dr Bodnar i WYLECZENI PACJENCI!” – https://www.youtube.com/watch?v=aIBb9bfHoww&t=1109s!
https://www.youtube.com/watch?v=Oq6XwMPUCCM&ab_channel=PCh24TV%C2%B7PoloniaChristiana